Dobrze zmienione "Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego
W ramach akcji "Narodowe Czytanie" w dniu 8 września 2018 roku w restaurowanej IV RP rozległy się czytane przez drugiego najlepszego w dziejach Wolski prezydenta - po zamordowanym w zamachu smoleńskim Lechu Kaczyńskim rzecz jasna - niezłomnego, dlatego dobrze stojącego, obrońcę dobrej zmiany Andrzeja Dudę (pseudonim sceniczny: "Maliniak") jedynie słusznie dobrze zmienione bez wielu przymiotników i powtórzeń fragmenty jednej z najważniejszych książek napisanych w dwudziestoleciu międzywojennym - "Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego.
Spis treści
Streszczenie powieści
Powieść opowiada o odradzającej się Wolsce, o ścieraniu się wizji i poglądów, a w czasach, gdy się ukazała, krytykowana była od lewicy po prawicę – za to, że nie gloryfikuje żadnej ze stron. "Przedwiośnie" stawia pytania ważne: o kształt państwa, jego przyszłość, stosunek do obywateli.
Metodologia dobrej zmiany
Drugi najlepszy w dziejach Wolski prezydent - po zamordowanym w zamachu smoleńskim Lechu Kaczyńskim rzecz jasna - niezłomny, dlatego dobrze stojący, obrońca dobrej zmiany, ludź pierwszej kategorii, Andrzej Duda (pseudonim sceniczny: "Maliniak"), w ramach twórczego wkładu w kanon wolskiej literatury, poprosił o "adaptację" "Przedwiośnia" Andrzeja Dobosza, krytyka literackiego, felietonistę i jednego z aktorów słynnego "Rejsu" Marka Piwowskiego, który:
- wykasował z tekstu wszystkie słówka "tudzież"
- wykasował bliskoznaczne przymiotniki: np. gdzie Żeromski pisze "zdrowy i zażywny Czaruś", opisując Barykę zostaje tylko "zdrowy Czaruś"
- wykreślił liczne epitety
- pominął powtórzenia, tak jakby Żeromski przypadkiem się powtórzył
- odrzucanie wielu elementów narracji narzuciło konieczność przekształcania składni, a więc fałszowania języka pisarza, co skutkowało błędami interpunkcyjnymi
- charakterystyczną cechą "Przedwiośnia" są trzy części: "Szklane domy", "Nawłoć" i "Wiatr od Wschodu", teraz jest 16 rozdziałów zatytułowanych tak, jak w opracowaniach lektury
Przykład wykreślenia całego fragmentu tekstu z "Rodowodu"
- "Trzeba przyznać, że nie ostatnią rolę grała w tej operze protekcja, cicha, pokorna, dobra wróżka, prowadząca za rękę od niskiego do coraz wyższego rodaka, tu i tam zaczepionego nogą lub łokciem na tej rosyjskiej drabinie."
Dalsze przykłady wykreśleń
- ""Wbrew temu co adaptator głosi, z książki zostało usunięte 34 proc. tekstu, wprowadzono szereg uproszczeń, bezsensownych i niezrozumiałych zmian, odzierających powieść Żeromskiego zarówno ze stylu, jak i przeinaczający wydźwięk i sens utworu. Analiza porównawcza tekstu z Wolnych Lektur oraz wersji okaleczonej wykazuje fragmenty wycięte - to istna cenzura probolszewicka. Czytajmy "Przedwiośnie" w całości wbrew tym, którzy chcą naród traktować jak idiotów. Wbrew cenzurze." - suflował użytkownik o nicku Kazimierz G15
Na wstawionych przez niego skanach kolorem zielonym zaznaczone są fragmenty (analiza wykonana Fine Readerem) całkowicie usunięte, żółtym - edytowane, poniżej próbka - całość materiału znajduje się tu [1]:
- ""U Żeromskiego bohater, mimo wrodzonej uczciwości, miał jednak w sobie pewien mieszczański rys, który sprawiał, że byłby gotów zrobić wszystko to, co każą "starsi". Dobosz pozostawia go 'człowiekiem z gruntu uczciwym', który 'nie robiłby nic podłego', usuwając wszelkie wątpliwości, które czynią postać niejednoznaczną. Strach zaglądać dalej." - napisała ww wrogim wszystkiemu co wolskie "Tygodniku Powszechnym" niejaka Monika Ochędowska (24.08.2018)
Wściekły atak na dobrze zmienioną powieść Dobosza/Żeromskiego
- "...ta adaptacja jest jakimś koszmarnym] gwałtem dokonanym na pisarstwie Żeromskiego." - niejaka Grażyna Rybicka, podobno polonistka z V LO w Płocku
- "Cechą charakterystyczną jego powieści było to, że dawał trzy zamiast dwóch przymiotników. Z jakiegoś powodu wybrał taki styl. Czy powinno się go poprawiać? Moim zdaniem nie. To tak, jakby poprawiać styl Gombrowicza w "Ferdydurke". To może rodzić pokusę ingerowania w inne klasyczne dzieła. Zmiana "Bogurodzicy" uczyniłaby na pewno ją bardziej zrozumiałą. A jednak, na szczęście, nikt tego jeszcze nie robi." - niejaki Grzegorz Radomski, rzekomo polonista z warszawskiego liceum im. Władysława IV
Najgorsze sorty i elementy animalne wytaczają SKOT'a1), rzekomo w obronie archaicznej twórczości Stefana Żeromskiego
W dniu 23 sierpnia 2018 r. wytoczono, z pewnością kradzionego, ukrywanego w tajnym bunkrze truboliberalnej opozycji razem z Jaguarami SKOT'a, maskując go pod nawzą Społeczny Komitet Obrony Tudzież(y):
- "Ratujmy słowo "tudzież" i opracujmy wspólnie frymuśną listę słów zbędnych! [...] Cieszę się, że oddolnie i bardzo szybko powstał SKOT, czyli Społeczny Komitet Obrony Tudzież(y). Zbieramy propozycje od naszych Czytelników – szukamy pięknych słów, które nigdy nie powinny ulec "wygumkowaniu". - suflował na łamach osławionej "Gazety Wybiórczej" rzekomy dziennikarz, niejaki Michał Nogaś
- "'Pana Tadeusza' też poprawią? I będzie: 'gdzie singielskim rumieńcem koniczyna się czerwieni'?" - komentarz z forum dla prenumeratorów osławionej "Gaety Wybiórczej"
Pierwszy wściekły atak SKOT'a
W dniu 29 sierpnia 2018 r. SKOT przystąpił do akcji o kryptonimie "O, wciórności! Czyli co ustalił Społeczny Komitet Obrony Tudzież(y), cz. 1" publikując nikomu niepotrzebne, archaiczne słowa, rzekomo ważne dla urody języka polskiego (wybrane przykłady):
- Obstalunek – zlecenie wykonania czegoś, złożone u rzemieślnika (niejaka Joanna Frydryszak).
- Zbereźny – gorszący, obsceniczny, wulgarny, naruszający normy przyzwoitości (niejaka Danuta Wawro).
- Makutra – gliniana misa do ucierania maku lub kremu (niejaka Tatiana Łapińska).
- Finta – podstęp (a w szermierce: ruch pozorny) (niejaki Piotr M. Sikorski).
- Najsampierw, nasamprzód – wzmocnione najpierw ("Dwa słowa, które słyszałam często z ust babci – rocznik 1911" – napisała jedna z naszych czytelniczek).
- Onegdaj – dawniej, kiedyś („Bardzo lubię to słowo, bo ono oddaje dobrze czas... Nie wczoraj, nie kiedyś, ale właśnie onegdaj”, niejaka Danuta Wróbel).
- Chędożyć– sprzątać, ale także (o mężczyźnie) – odbywać stosunek płciowy.
- O, wciórności! – zamiast używanych dziś okrzyków w stylu "o, kuźwa" ("To z Waldorffa", niejaka Monika Strugałowa).
- Fircyk – modniś, także ktoś lekkomyślny, mało poważny.
Przypisy
- ↑1) SKOT (cz.: Střední Kolový Obrněný Transportér - Średni Kołowy Opancerzony Transporter) - kołowy, pływający transporter opancerzony opracowany wspólnie przez CSRS i PRL na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Pojazd posiada cztery osie (układ 8×8), w najpopularniejszych wariantach jest także wyposażony w wieżę strzelecką uzbrojoną w najcięższy czołgowy karabin maszynowy KPWT kalibru 14,5 mm oraz sprzężony z nim karabin maszynowy PKT kalibru 7,62 mm (wg Wiki.pl)
Patrz też
- Wspaniałe osiągnięcia niepokornej wolskiej literatury
- Oda do Jarosława Kaczyńskiego
- Prawi Polacy
- Media Przyjazne Narodowi
- Antologia poezji wolskiej
- Nowomowa
- Krótki kurs dziennikarstwa patriotycznego
- Krótki kurs patriotyzmu stosowanego dla Prawych Wolaków
- Krótki kurs zachowań patriotycznych dla Prawych Wolaków
Linki zewnętrzne
- Dobrze zmienione "Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego
- prezydent.pl Adaptacja "Przedwiośnia"
- Z "Przedwiośnia" usunięto ponad 30 proc. tekstu. Adaptacji dokonano na polecenie prezydenta
- SKOT, czyli Społeczny Komitet Obrony Tudzież(y), narodził się po tekście Michała Nogasia
- O, wciórności! Czyli co ustalił Społeczny Komitet Obrony Tudzież(y), cz. 1