Matka Elżbieta
Elżbieta Jakubiak (znana jako Matka Elżbieta od PiS-u PJN-u) - wybitna działaczka Ruchu Oporu, od lat związana z Braćmi Mniejszymi Zjawiskiem biologicznym. Prywatnie jest wzorową żoną i matką trójki dzieci, w tym zjawiska biologicznego o imionach Joanna i Tomasz. Od wielu lat pełni liczne ważne funkcje państwowe, jako sekretarka kolejnych marszałków Sejmu, Prezydenta Warszawy, a potem Prezydenta Wolski, Lecha Kaczyńskiego. Dla tego ostatniego zawsze była jak matka, latami dbała o to, aby nikt mu nie dokuczał i nie zabierał zabawek. Jak anioł stróż czuwała nad dobrym samopoczuciem Prezydenta. A przy tym jest to intelekt najwyższych lotów z wysokiej półki kulturowej. Nie pozwoli się zapędzić w kozi róg żadnemu cwanemu redaktorkowi, i nawet Monika Olejnik (pseudonim operacyjny: "Stokrotka"), rozmawiając z nią, popada w depresję.
Jej zasługi dla Wolski są ogromne. Jako minister sportu w najlepszym od 17 lat rządzie Jarosława Kaczyńskiego zasłynęła jako budowniczy stadionów na Euro 2012. Ostatnio zaś wsławiła się m.in. wykryciem wielkiego spisku kamerzystów godzącego w wizerunek Prezydenta, jak również udowodnieniem czarno na białym, że pozorne zwycięstwo PO w wyborach do europarlamentu stanowi w istocie traumatyczną porażkę, w przeciwieństwie do miażdżącego sukcesu PiS.
Spis treści
Dialogi na cztery nogi
Dialog I
Jej finezyjne dialogi z Moniką Olejnik (pseudonim operacyjny: "Stokrotka") przeszły do kanonu nowomowy. Oto fragment takiej rozmowy, wyemitowanej 09.06.2009, dwa dni po wyborach, na antenie Radia Zet:
- Monika Olejnik (pseudonim operacyjny: "Stokrotka"): "(...) czy trzyma pani kciuki za Jerzego Buzka?
- Elżbieta Jakubiak: Trzymam i uważam, że rząd powinien był przystąpić, że premier powinien przystąpić do rozmowy z prezesem Prawa i Sprawiedliwości o tym, jak rozegrać batalię o Jerzego Buzka.
- MO: Ale po co z prezesem Prawa i Sprawiedliwości, jak powinien teraz rozmawiać z przedstawicielami Unii Europejskiej, a nie z prezesem?
- EJ: Nie, nieprawda, nasze głosy w głosowaniu też się przydadzą.
- MO: Ale już powiedział prezes Kaczyński, że popiera.
- EJ: Tak, ale po pierwsze nie jest zgłoszony. Po drugie jest inna sytuacja.
- MO: Ale jak może być zgłoszony, pani poseł, jak może być zgłoszony, w niedzielę były wybory.
- EJ: Bo Mauro jest zgłoszony.
- MO: W niedzielę były wybory.
- EJ: Mauro jest zgłoszony, a jest Włochem i brał udział w niedzielnych wyborach, które się zakończyły we Włoszech też.
- MO: W niedzielę był, gdzie zgłoszony został, gdzie zgłoszony został?
- EJ: Został zgłoszony, jest oficjalnym kandydatem, a dzisiaj Dowgilewicz dopiero pojechał do Europy po to żeby uzgadniać naszego kandydata.
- MO: Nie, nie, nasz kandydat też jest zgłoszony też się o nim mówi.
- EJ: Tak, proszę sprawdzić. Nie, nie jest zgłoszony, nie jest zgłoszony oficjalnie.
- MO: No nie wiem czy pani słyszała przedstawiciela Unii Europejskiej, że będziemy rozmawiać na temat Jerzego Buzka.
- EJ: Oficjalna kandydatura musi zostać zgłoszona, ona nie jest zgłoszona.
- MO: Ale po wyborach.
- EJ: Tak, ale jak najszybciej.
- MO: A gdyby, a gdyby Mauro w ogóle nie przeszedł w wyborach to co, jak by wyglądało jego zgłoszenie?
- EJ: Ale jest zgłoszony.
- MO: Ale pani poseł, no naprawdę.
- EJ: Ale pani poseł, pani redaktor.
- MO: Nie, nie
- EJ: Pani mi chce wmówić, że jest inaczej niż jest. No ja mogę się na to zgodzić, ale i tak będzie tak jak ja mówię, czyli, że nie jest zgłoszonym kandydatem i trzeba go zgłosić. I mało tego, zacząć rozmawiać z Włochami.
- MO: Ale w tym tygodniu będą rozmowy, w tym tygodniu będą rozmowy, pani poseł.
- EJ: I z tymi wszystkimi, którzy dzisiaj grają w tej grze.
- MO: Tak, ale...
- EJ: I nie jest dobrze, jeśli pan Dowgilewicz mówi, że jedzie do Sarkozyego, żeby go przekonać, bo po prostu budzi to mój śmiech tylko, pan Dowgilewicz jest ministrem od integracji europejskiej i na pewno nie będzie miał spotkania z Sarkozym i na pewno go nie przekona.
- MO: Może z Carlą Bruni.
- EJ: Może z Carlą Bruni, rzeczywiście, natomiast na pewno trzeba rozpocząć prawdziwe rozmowy dyplomatyczne i polityczne, na najwyższym szczeblu, bo gra idzie o wszystko, czyli idzie o przewodnictwo w Parlamencie Europejskim, o szefostwo w komisjach, o wszystko. I tymi kartami trzeba zacząć grać. A jeśli nie, to trzeba rozwalić koncepcję chadecji europejskiej i spróbować zbudować coś od nowa, bo nigdy nam się to już nie zdarzy, żeby mieć szansę na szefa Parlamentu.
- MO: Powiedziała pani poseł, Elżbieta Jakubiak, dziękuję bardzo, Monika Olejnik."
Jak widać, Monika Olejnik znów była bez szans.
Dialog II
Powtórka z rozrywki, czyli dialog z 02.08.2010 - występują te same osoby, na tej samej antenie[1]:
- Elżbieta Jakubiak: "-My zaprezentowaliśmy jaki język powinien być w debacie publicznej, biorąc odpowiedzialność za kampanię wyborczą. Ten język dał efekt w postaci lepszych notowań partii, lepszej konotacji społecznej. Ja nie znam innego Jarosława Kaczyńskiego. Ja znam tylko takiego Jarosława Kaczyńskiego, który pyta retorycznie: po co przyjechał Putin? A dziennikarze, jakby nie kończyli szkół średnich, pokazują, że Jarosław Kaczyński pyta po co przyjechał Putin, nie pokazując dalszej części tego wystąpienia. Nie pokazując odpowiedzi na to pytanie. I to są manipulacje. Podczas kampanii wyborczej chcieliśmy zrobić tak, żeby wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego mieściły się w waszych programach jako "setki."
- Monika Olejnik (pseudonim operacyjny: "Stokrotka") spytała też Elżbietę Jakubiak o słowa, które Jarosław Kaczyński wypowiedział w swoim przemówieniu podczas obchodów 30-lecia "Solidarności". Chodziło o stwierdzenie, że do stoczni przybyła "grupa ludzi o znanych nazwiskach z autorytetem", dobrej woli, ale "mieli oni plan kompromisu, który gdyby go zrealizować okazałby się być pozorem":
- "Tak powiedział, czyli obraził tych, którzy byli wtedy doradcami, Mazowieckiego i Geremka."
- EJ: "powiedział o tym, co mówiło wiele programów telewizyjnych, wiele osób z tamtego czasu, czyli o pewnej determinacji ludzi, którzy czasem nie mają wykształcenia ani wiedzy o tym wielkim świecie, a działają emocjami. A czasami jest tak, że przywódcy mają więcej respektu dla rzeczywistości, mając np. większą wiedzę. Mówił o tym oględnie."
- MO: "Tadeusz Mazowiecki jest oburzony tym, co powiedział Jarosław Kaczyński..."
- EJ: "Czego się pani spodziewała? Żeby Tadeusz Mazowiecki pochwalił Jarosława Kaczyńskiego? Tadeusz Mazowiecki udawał głuchego, kiedy dzwonił do niego prezydent RP. Przestańmy opowiadać o tych niewinnych istotach, jak były premier."
Nowy sposób badania opinii publicznej - 04.02.2010
Podskórne badania wewnątrzklubowe - błyskotliwy termin nowomowy potwierdzający jasno i bezapelacyjnie fakt hipotetyczny istnienia w szeregach PO rozbieżnych opinii na temat pozycji któregokolwiek z członków tej wrogiej IV RP organizacji stworzony przez Matkę Elżbietę od PiS-u
Zagrożenie odkryte post factum
- "My zawsze wiedzieliśmy, że nigdy ze sobą nie latają Lech i Jarosław Kaczyński, to było jak dwa razy dwa, że nie ma wspólnych lotów, bo są do siebie podobni i w pewnym sensie mogą być dla siebie zagrożeniem, w obiektywnych sytuacjach." - w wywiadzie dla Radia TOK FM (30.04.2010)
Patrz też
- Spisek kamerzystów
- Kaczorynka
- Euro 2012
- Aresztowane Krzyże Zasługi
- Dialektyka stosowana
- Dialogi Elżbiety Jakubiak
- Traumatyczna porażka
- Złote myśli