Facebook - z gruntu wrogi wszystkiemu, co wolskie monopolistyczny portal, rzekomo społecznościowy, rzekomo służący do swobodnego kontaktowania się osób na nim zarejestrowanych. W rzeczywistości brutalnie cenzurowany przez sojuszników PO et consortes w ramach zmowy dziennikarzy, inspirowanych przez służby specjalne, agentów wrogich państw, przeciwników odnowy moralnej i szarą sieć, czego dowodem jest kampania blokowania stron sojuszniczego wobec rządzącej Partii ruchu narodowego w Wolsce.
Spis treści
- 1 Rzekomy powód usuwania cenzurowania stron narodowych
- 2 Apogeum wrażej akcji usuwania cenzurowania treści narodowych - 26.10.2016
- 3 Kontrakcja narodowców na Twitterze
- 4 Pacyfikacja Twittera przez określone siły
- 5 Petycja do Marka Zuckerberga - rzekomego właściciela Facebooka
- 6 Interwencje megamocnego rządu mające na celu przywrócenie równowagi politycznej na Facebooku
- 7 Wściekły atak na narodowców i ich jedynie słuszny antysemityzm oraz islamo-, homo- i uchodźcofobię
- 8 Miażdżące zwycięstwo narodowców - Facebook przywrócił stronę Marszu Niepodległości
- 9 Dossier fotograficzne wojny totalnej mediów rzekomo społecznościowych z narodowcami
- 10 Kto za tym wszystkim stoi - czwórka z Dublina
- 11 Protest narodowców pod siedzibą Facebooka przeciwko wrażej akcji usuwania cenzurowania treści narodowych - 05.11.2016
- 12 Patrz też
- 13 Linki zewnętrzne
Rzekomy powód usuwania cenzurowania stron narodowych
- "Nasze standardy społeczności zakazują m.in. nękania i prześladowania, a także publikacji treści zawierających mowę nienawiści, groźby. Atakowanie osoby lub grupy ze względu na ich rasę, przynależność etniczną czy narodowość jest na FB zabronione. Takie materiały zostają usunięte, gdy tylko się o nich dowiadujemy."
Jak wie każdy Prawy Wolak informacje o naruszeniu rzekomych wartości propagowanych przez Facebook pochodzą od wrogich Wolsce, dobrej zmianie, megamocnemu rządowi i samemu Naszemu Umiłowanemu Przywódcy, Nowemu Zbawicielowi Wolski, niezłomnemu i charyzmatycznemu, przypadkowo niedointernowanemu, Cudownie Ocalonemu Prezesowi-Premierowi-prawie Prezydentowi Jarosławowi (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionemu-Kaczyńskiemu pospolitych donosicieli uprawiających swoją krecią robotę pod płaszczykiem wszechwładnej poprawności nienawiści politycznej, która służy określonym siłom i jest wodą na młyn Rosji i IV Rzeszy oraz wszelakiej maści innych wrogów Wolski.
Apogeum wrażej akcji usuwania cenzurowania treści narodowych - 26.10.2016
Z Facebooka ponownie znikają profile wydarzeń utworzone przez narodowców, blokowane są też konta ich działaczy. Administratorzy portalu bezczelnie i bezpodstawnie usunęli profile Marszu Niepodległości, Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo-Radykalnego i Ruchu Narodowego. Akcja trwa od kilku miesięcy, podczas których narodowcy i administratorzy bawią się ze sobą w kotka i myszkę - profile są kasowane, przywracane i tak w kółko.
- "Protestujemy przeciwko nasilającej się cenzurze administracji portalu społecznościowego Facebook. Monopolista ten [...] promuje środowiska lewicowe i liberalne, jednocześnie ograniczając lub eliminując ze swojej przestrzeni treści narodowe, patriotyczne i katolickie." - mówił w rozmowie z "Dziennikiem Narodowym" Robert Bąkiewicz ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości
Przez akcję Facebooka stowarzyszenie może mieć teraz poważny problem. Marsz Niepodległości organizowany jest dzięki datkom, a narodowcy nie mogą już reklamować zbiórki na FB. Przez to mogą zebrać znacznie mniej, niż zakładali.
Kontrakcja narodowców na Twitterze
Narodowcy o swoich problemach na Facebooku rozpisują się na innym portalu społecznościowym - Twitterze:
- "To jest jakaś kpina. Kolejny ban na 30 dni nie wiadomo za co" - pisał 12:11 - 19 paź. 2016 Mateusz Marzoch, wiceprezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości
- "Nie ma profilu Młodzieży Wszechpolskiej na Facebooku (ok. 80 tys. polubień). Kolejny, po profilach RN, ONR i Marszu Niepodległości. Skandal!" - pisał 04:05 - 19. paź. 2016 Tomasz Dorosz
- "Cenzurując nas, tak naprawdę nas wzmacniają. Zresztą, to tylko profile. Jesteśmy wszędzie, akcje są każdego dnia. Przyszłość należy do nas!" - podkreślał Tomasz Dorosz z ONR.
Pacyfikacja Twittera przez określone siły
Ostatnim, dostępnym powszechnie miejscem, w którym narodowcy próbowali nagłaśniać swoje akcje, był Twitter. Tam nawoływali m.in. do tego, by blokować twitterowy profil Facebooka:
Reklamowali też Marsz Niepodległości. Twitter bezczelnie i samowolnie zablokował ich konto za rzekome "naruszenie zasad".
- "TT Zablokował nam konto. Zażądali weryfikacji i usunięcia postu. Jesteśmy znowu, ale jak widać zaczyna się ta sama historia co na FB." - 22:28 - 1 lis 2016
Petycja do Marka Zuckerberga - rzekomego właściciela Facebooka
Narodowcy napisali więc petycję do Marka Zuckerberga, w której domagają się zwolnienia szefowej polskiego Facebooka Sylwii de Weydenthal, która bezczelnie bierze:
- "udział w politycznych antyrządowych manifestacjach na terenie Polski i patronuje procesowi odlajkowywania i usuwania profili konserwatywnych i narodowych z FB w Polsce."
Interwencje megamocnego rządu mające na celu przywrócenie równowagi politycznej na Facebooku
- "W sprawie fb działam tak jak uważam za stosowne i uzasadnione, w granicach prawa i moich kompet., żeby rozwiązać problem a nie rozpalać go." - napisała na Twitterze 13:22 - 1 lis 2016 najlepsza w dziejach Wolski minister cyfryzacji Anna Streżyńska
Interwencję zapowiedział też najlepszy w dziejach Wolski wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki:
- "Będziemy analizować pod kątem prawnym, co możemy zrobić ws. blokowania na Facebooku profili związanych z ruchami narodowymi. W Polsce nie ma zgody na cenzurę."
Wściekły atak na narodowców i ich jedynie słuszny antysemityzm oraz islamo-, homo- i uchodźcofobię
W dniu 02.11.2016 r. niejaki Sławomir Sierakowski, zapiekły lewak i wróg wszystkiego co wolskie, w "Poranku Radia TOK FM bezczelnie naigrywał się z usunięcia ocenzurowania stron narodowców na Facebooku:
- "Gdyby rodzina Marka Zuckerberga mieszkała przed wojną w tej części Europy, to byłaby obiektem prześladowania przez takie grupy jak ONR. Te organizacje flirtują z antysemityzmem. Niech sobie założą jakiegoś narodowego Facebooka."
- "Przypomnę, że w Polsce sąd uznał swastykę za symbol szczęścia, a władza nie potępiła spalenia figury Żyda we Wrocławiu [ niem. Breslau - przyp. Muzeum IV RP ]. A był to drastyczny przykład antysemityzmu."
Jedynie słusznej ideologii nacjonalistycznej bronił dzielnie wybitny niegramotny niepokorny dziennikarz Piotr Gursztyn:
- [ stwierdzenie - przyp. Muzeum IV RP ] "niech sobie założą jakiegoś narodowego Facebooka to przykład często spotykanej liberalnej arogancji, kiedy się samemu jest na górze."
- "Jak mnie zwalniano z "Rzeczpospolitej". to spotkałem się z taką "solidarnością" dziennikarską. "Dobrze im tak, prywatny właściciel może robić co chce" mówiono wtedy. A jak na Węgrzech zamknięto tamtejszą "Trybunę Ludu", to słyszę, że prywatny właściciel nie może tego robić. Tak jak kiedyś "Gazeta Wyborcza" się śmiała z prawicowych tygodników, że są małe, słabe i nie należą im się ogłoszenia spółek Skarbu Państwa. Ta arogancja ma bardzo krótkie nóżki. Zalecałbym odrobinę pokory."
- "decyzje dotyczące stron prowadzonych przez narodowców "samowolnie" podejmuje grupa polskich pracowników Facebooka."
- "Piotrek, nie chcę wchodzić w ten wątek, ale twoja interpretacja - co był jak ty odchodziłeś z "Rz", co pisała i robiła "GW"... Moim zdaniem nie powiedziałeś prawdy." - suflowała obłudnie gospodyni "Poranka Radia TOK FM" Dominika Wielowieyska
Miażdżące zwycięstwo narodowców - Facebook przywrócił stronę Marszu Niepodległości
W dniu 02.11.2016 r. dzięki zjednoczonym wysiłkom narodowców i megamocnego rządu IV RP usunięta ocenzurowana bezczelnie strona jedynie słusznego Marszu Niepodległości została przywrócona. Skonfundowany ignorancją swojego personelu wiceprezes Facebooka na region EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka) Richard Allan napisał list otwarty, w którym pokrętnie wyjaśnia, że portal usunął ocenzurował profil Marszu Niepodległości rzekomo ze względu na zgłoszenia o "mowie nienawiści", której przejawem był m.in. użyty na plakacie historyczny symbol Falangi (tradycja symbolu ręki z mieczem w Polsce sięga XVI wieku, kiedy został on umieszczony na proporcu floty kaperskiej, za panowania Zygmunta I Starego, a współczesny proporzec Marynarki Wojennej RP, przedstawiający zbrojne ramię nawiązuje do tamtych tradycji - przyp. Muzeum IV RP):
- "Strona Marszu Niepodległości została usunięta z naszej platformy po publikacji szeregu postów naruszających nasze Standardy Społeczności w zakresie mowy nienawiści. Mamy świadomość jak istotna jest ta strona dla tych, którzy chcą wspólnie świętować Narodowe Święto Niepodległości Polski, więc zdecydowaliśmy się ją przywrócić i wyjaśnić administratorom dlaczego niektóre obecne na niej treści były niedozwolone. Mamy nadzieję, że dzięki temu ludzie odpowiedzialni za treści udostępniane na stronie będą szanować nasze Standardy Społeczności."
- "Nasze standardy zabraniają zarówno bezpośredniego kierowania mowy nienawiści przeciwko ludziom, jak i symboli organizacji znanych z promowania rasizmu i nienawiści. W przypadkach, gdy dany symbol jest używany do promowania nienawiści możemy zdecydować się go usunąć. Decyzja o usunięciu takich treści jest trudna, ale w przypadku plakatów promujących Marsz Niepodległości stało się tak ze względu na umieszczony na nich symbol Falangi, który jest zakazany na naszej platformie z powodu historycznych odniesień do mowy nienawiści. Ponieważ jednak Marsz Niepodległości jest legalnym, zarejestrowanym wydarzeniem, zdecydowaliśmy się zezwolić na udostępnianie plakatów mimo tego, że zawierały symbol Falangi."
- "w Facebooku działa także system kontroli jakości gwarantujący spójność podejmowanych decyzji. Pracownicy weryfikujący raporty działają bezstronnie. Sprawdzają, czy zgłoszone treści są zgodne ze Standardami Społeczności, nie biorąc pod uwagę przekonań politycznych ich autorów."
Dossier fotograficzne wojny totalnej mediów rzekomo społecznościowych z narodowcami
Kto za tym wszystkim stoi - czwórka z Dublina
W dniu 02.11.2016 r. w programie "Minęła 20" w TVP Info wybitny niegramotny niepokorny dziennikarz Rafał Otoka-Frąckiewicz błyskotliwie zdemaskował określone siły, które stoją za usuwaniem cenzurowaniem stron na Facebooku:
- "Ta czystka trwa od lat, wzmogła się od momentu fali uchodźców."
- "Wiadomo, kto tym zarządza. Rok temu robiłem śledztwo dotyczące Facebooka. Okazało się, że jest ta - słynna już teraz - czwórka z Dublina. Czterech Polaków, którzy siedzą tam i cenzurują te treści."
- "Ta czwórka z Dublina przyjeżdża do Polski na coś, co się nazywa "okrągły stół social media". Tam się spotkają z ludźmi z Razem, z tych partii lewicowych, bo to jest to środowisko związane z lewicą."
- "Facebook pochodzi z okolic Doliny Krzemowej w USA. W tamtych uniwersytetach wymyślono ideologię gender, tamte środowiska są mocno lewicowe, które w bardzo mocny sposób sprzedają swoją ideologię."
Na portalu pitu-pitu.pl obszerniej przedstawił swoje rewelacje w wypowiedzi pod tytułem "Gender, Facebook i czwórka z Dublina" (03.11.2016):
- "Doszły mnie słuchy, że po moim wczorajszym występie w TVP Info w szańcach Razem i lewicy warszawskiej zawyły syreny i pół nocy wisiano na telefonach, dumając, co zrobić z informacjami, które ujawniłem w trakcie programu. Chodzi oczywiście o powiązania "dublińskiej czwórki" moderatorów z działaczami lewicowymi ze stolicy, bo to było sednem mojego występu."
- "Sprawę ułatwiło im samo TVP, wybijając na Twitterze info o ideolo gender, o którym wspomniałem pod koniec programu, miast uwypuklić konkrety mojej wypowiedzi. W sumie jestem już przyzwyczajony, że w prawicowych mediach można godzinę mówić merytorycznie, a i tak jakiś redaktor prowadzący stronę www lub właśnie Twittera wyciągnie słowa kluczowe typu Smoleńsk, czy właśnie gender, i w świat idzie info: "Otoka o Smoleńsku"!!!”, co ma się do sedna programów jak pięść do oka. Tak też było w tym przypadku." - ibidem
- "Przywołując fakt mocnego osadzenia Facebooka w świecie amerykańskich nowych technologii, których centrum znajduje się w Kalifornii, która to z kolei jest ultranowoczesna pod względem inżynierii społecznej, nie miałem zamiaru się nad tym rozckliwiać. Z faktami się nie dyskutuje. Mogą się one podobać lub nie, ale Facebook, jaki dziś znamy, to dziecko umownej Doliny Krzemowej i każdy, kto zna ten serwis dłużej niż kilka lat (sam korzystam z niego od 2009 roku) wie, że czasy Harvardu, kiedy to FB był przyjazny użytkownikom, skończyły się krótko po przeniesieniu siedziby do Menlo Park w Kalifornii." - ibidem
- "To wtedy zaczęły się deklaracje Zukierberga dotyczące wspierania lewicowej ideologii, kontakty z politykami takimi jak Obama czy Merkel, a w finale zawężanie spektrum wolności wypowiedzi w tym serwisie. Tu pragnę podkreślić, że takie jest prawo właściciela, i nic nikomu do tego. Faktem jest jednak też, że przez całe lata Facebook przyzwyczajał do wolności wypowiedzi i ja sam na przykład byłem mocno zdziwiony jej ograniczaniem, bo z punktu biznesowego wydawało mi się to absurdalne." - ibidem
- "Wam nie podoba, to nie korzystajcie z serwisu Zukierberga. Jeśli jesteście tacy cwani, zróbcie własny. Taka była myśl przewodnia mojej wypowiedzi, którą przerwał jeden ze współgości, a następnie nastąpił koniec programu. Nie dziwię się więc, że sporo osób (tu znów wrzucam kamyczek do ogródka administracji Twittera TVP) czytając urwany fragment, zaczęło się gromko śmiać. Sam bym tak zrobił. Pominę tu falę wulgarnego hejtu, bo ta jest, niestety, typowa nie tylko dla naszego Internetu, ale stanowi problem światowy. W tym miejscu polecam ostatni odcinek trzeciej serii "Black Mirror"." - ibidem
- "Wracając jednak do tematu, czyli powiązań "czwórki z Dublina" z warszawską lewicą: z tego, co dziś usłyszałem, wyraża ona głębokie zaniepokojenie ujawnionymi przeze mnie informacjami. Wszystko wskazuje bowiem na to, że szefostwo europejskiego Facebooka nie ma pojęcia o tym, że moderacja polskiej wersji nie jest w pełni autonomiczna i jeśli o tym się dowie, polskim moderatorom grożą srogie reperkusje, łącznie ze zwolnieniem z pracy. By temu zaradzić, postanowiono odwrócić uwagę od sedna mojej wypowiedzi, dając wrzutkę o gender i okraszając ją odczłowieczającymi dla odbiorców opisami mojej fizis." - ibidem
Protest narodowców pod siedzibą Facebooka przeciwko wrażej akcji usuwania cenzurowania treści narodowych - 05.11.2016
ONR, Młodzież Wszechpolska, Ruch Narodowy oraz organizatorzy Marszu Niepodległości jedynie słusznie protestowali przed siedzibą polskiego oddziału Facebooka w Warszawie przeciw blokowaniu ich profili w tym serwisie. Jak podaje "Gazeta Wybiórcza", w rzekomo krótkim proteście uczestniczyło ok. 120 osób. W ostatnich dniach naz Facebooku zniknęły ocenzurowano profile m.in. Marszu Niepodległości, Ruchu Narodowego, Obozu Narodowo-Radykalnego i Młodzieży Wszechpolskiej.Zostały bezprawnie zablokowane także profile samych działaczy. Wiceprezes Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak jednoznacznie powiedział podczas protestu, że jego zdaniem Facebook, dopuszczając się bezczelnego i bezprawnego blokowania profili o charakterze narodowym, mógł złamać wolskie prawo:
- "Facebook nie jest wyjęty spod polskiego prawa, bo jest amerykański i prywatny. Każda firma prywatna podlega polskiemu prawu, gdy działa na polskim rynku. Facebook obowiązuje Konstytucja RP i jej art. 54. Obowiązuje ich ustawa o prawach konsumentów."
Patrz też
- Menstringowe media
- Kurtyna kłamstw
- Front medialny
- Osłona medialna
- Medialny akcelerator
- Prasowe hieny
- Prasa polskojęzyczna
- Polityczne i medialne karły
- Dyktat mocy
- Media Przyjazne Narodowi
- Wolska lingwistyka stosowana
- Spisek kamerzystów