Inteligencja
Spis treści
Podstawowa charakterystyka pojęcia
Inteligencja (wym.: intl'gencja) - zwana także PiSteligencją - lapidarne określenie osób, które popierają lustrację. Ten porażający swoją celnością i prostotą termin, wprowadził do repozytorium nowomowy oraz powszechnego obrotu oralnego Genialny Językoznawca, wypowiadając się w dniu 20.04.2007 dla Radia Zet.
Definicję aksjomatyczną pojęcia oraz jej krótkie rozwinięcie w sposób przystępny dla postępowych sił narodu, Nasz Wielki Przywódca przedstawił, stwierdzając między innymi, że:
- "[...] jeśli w Polsce ktoś jest inteligentem, to jest za lustracją".
- "[...] nie łamię sumień inteligentów mówiąc o tym, że inteligent, który sprzeciwia się lustracji, nie zasługuje na to miano".
- "Całkowicie nie jestem w stanie podzielić poglądu, że ci którzy uważają się nie tyle za inteligentów, co za elitę naukową, intelektualistów, mają jakieś szczególne prawo".
Wykład dodatkowy - struktura i znaczenie poszczególnych frakcji inteligencji
W innym wykładzie z cyklu "Wiedza o inteligencji", zaprezentowanym przez premiera na łamach "Rzeczpospolitej" w dniu 12.05.2007, precyzyjnie określił on strukturę tej klasy społecznej, wyróżniając dwie zasadnicze frakcje i jednoznacznie wskazując, która z nich stanowi inteligencję prawdziwą, a która w imię dobra IV RP musi być zwalczana:
- "[...] trzeba przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, co to jest inteligencja. Poza stwierdzeniem, że są to ludzie z wyższym wykształceniem, można wyjaśniać to pojęcie na dwa sposoby".
- "Jeden - że inteligencja to członkowie pewnych korporacji zawodowych, którzy poczuwają się do lojalności wobec nich" (ci "inteligenci" są be).
- "I drugi - odwołujący się do etosu inteligenckiego. To przede wszystkim etos służby innym - ludowi, społeczeństwu, narodowi, wreszcie państwu" (prawdopodobnie chodzi o państwa Kaczyńskich, ale premier pozostawił tu - licząc na inteligencję czytelników - niedomówienie). "W moim rozumieniu inteligenci to ludzie, którzy coś z tego tradycyjnego etosu zachowali" (a ci inteligenci - cacy).
- "Zarzut o naszej antyinteligenckości, jeśli rozumieć inteligencję tak, jak my ją rozumiemy, jest całkowicie bezzasadny. My jesteśmy antykorporacyjni, ale nie antyinteligenccy".
przy okazji Jarosław Kaczyński obalił też cynicznie rozpowszechniane przez wrogów narodu kłamliwe, wysoce obraźliwe i całkowicie sprzeczne z Wolską racją stanu pogłoski, jakoby IV RP rządził gabinet ćwierćinteligentów:
- "W tym sensie ten rząd, obok rządu Jana Olszewskiego, jest najbardziej inteligenckim gabinetem po 1989 roku".
Choć w swym wykładzie premier niestety nie skwantyfikował inteligencji obecnej rady ministrów, traktując takie dane jako wysoce wrażliwe, to jednak uważna obserwacja wypowiedzi, poczynań oraz decyzji podejmowanych przez premiera i poszczególnych ministrów, pozwala na oszacowanie ilorazu inteligencji IQ (ang.: Intelligence Quotient) tego gremium (1 premier + 1 wicepremier bez teki + 21 ministrów branżowych + 1 minister-szef kancelarii RM + 1 minister-rzecznik prasowy rządu = 25 osób), na co najmniej 1250 jednostek, a być może nawet na 1500. Porównanie tej szacunkowej wartości ze średnią wartością IQ statystycznego Wolaka (100 jednostek), w całej rozciągłości potwierdza tezę o wysoce ponadprzeciętnej inteligencji gabinetu Jarosława Kaczyńskiego.
Wykład dodatkowy - przesądy wolskiej inteligencji i metodyka ich zwalczania
- "Przesądem polskiej inteligencji jest pacyfizm, wiara w to, że można cokolwiek załatwić, jak nie zostaną wyprawieni na tamten świat w sposób nagły, drastyczny i nieprzyjemny. [...] No powiedzmy, wziąłbym tak z tuzin redaktorów "Gazety Wyborczej", ze dwa tuziny pracowników drugiej gwiazdy śmierci, centralnej dzisiaj, TVN-u, nie wspominam oczywiście o etatowych zdrajcach i sprzedawczykach, którzy zawsze nimi byli. [...] no jeżeli się tego nie rozstrzela, co dziesiątego, to znaczy, że hulaj dusza piekła nie ma" - Grzegorz Braun na spotkaniu z prawdziwymi patriotami w warszawskim "Klubie Ronina" (10.09.2012)
- "Myślę sobie, że mówiąc "co dziesiątego" [ dziennikarza "Gazety Wyborczej" i TVN rozstrzelać ] chyba nie doszacowałem, sądząc po rozmiarach tego, co się teraz rozpętało. Ja jestem państwowcem, fanem państwa polskiego - chciałbym, żeby istniało. Śmiertelnie zagraża państwu bezkarne obnoszenie się z zaprzaństwem i zdradą. Jest to praktyką w obu tych gwiazdach śmierci [...] i w gwieździe śmierci na Czerskiej i w tej drugiej, o której mówiłem" - Grzegorz Braun na antenie "Polsat News" (26.11.2012)
Wykład dodatkowy - inteligencja a płeć
W dniu 16.10.2018 wybitny bojownik, intelektualista i perfekcyjny kandydat Biało-Czerwonego Obozu do Rady Miasta Hrubieszów, Adrian Bodejko, w brawurowym wpisie na facebooku błyskotliwie zwrócił uwagę na bardzo interesującą, choć skrzętnie ukrywaną przez wszelkiej maści wrogów narodu ciekawostkę przyrodniczą, jaką jest występowanie zjawiska dyferencjacji płciowej inteligencji:Przełom w organizacji postępowej inteligencji
Pozostająca od 21.10.2007 w ukryciu przed reżimem wykształciuchów inteligencja, od 10.06.2008 staje się potężną siłą przewodnią Narodu. Geniusz Mazowsza w akcie bezprzykładnej odwagi ujawnił podczas pierwszej regionalnej konferencji PiS "Rola Polski w Europie. Polityka - Nauka - Kultura" w Krakowie, istnienie zakonspirowanych dotychczas Niezależnych Salonów, będących zaczątkiem wielkiego Ruchu Inteligenckiego IV RP.
Ruch ten ma - według zamierzeń Wodza - wspomóc Partię w wyciągnięciu Wolski z głębokiego regresu, do czego może doprowadzić zwycięstwo w wyborach:
- "Żeby jednak je wygrać i realizować naszą politykę musimy mieć za sobą więcej niż w 2005 roku - poważny ruch inteligencki, który będzie PiS współkształtował i dostarczał myśli i rozwiązań" - brawurowo zedeklarował Wódz.
Z wywiadu udzielonego przez Geniusza Mazowsza dziennikowi "Polska" w dniu 29.09.2008 jednoznacznie wynika, że wśród inteligencji znajdują się zdrowe siły, które potrafią odróżnić ziarno od plew. Prawdziwi inteligenci murem stoją za PiS:
- "To kolejny mit, że Platforma jest partią inteligencką, a PiS nie. [...] w przypadku inteligencji sięgającej korzeniami dalej niż jednego pokolenia to my mamy przewagę. Chyba że tych ludzi, byłych powstańców, warszawskiej starej inteligencji, która przychodzi na mszę w wigilię wybuchu Powstania Warszawskiego, a 1 sierpnia na Powązki, nie uznajecie za inteligencję, a tych z alei Róż czy z ZMP uznajecie. Ja mam inne zdanie, ale de gustibus non disputandum est."