Irasiad

Z Muzeum IV RP
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
FacebookTwitterWykop
Prezydent w słynnym dialogu z Irasiadem
Irasiad stał się sławny
W bezczelnym akcie zemsty za przywiązanie Irasiada do Lecha Kaczyńskiego, okupanci przykuli go do stalowej kratownicy i eksploatowali jako psa pociągowego

Irasiad (1999-2010) - pies domowy (łac.: Canis familiaris) rasy owczarek niemiecki, maści szarej, płci nieznanej, podpalany. Najbardziej popularny w Wolsce pies, w szczególności od kiedy w odstawkę poszły Szarik (komunista) i Cywil (ubek).

Ulubiony zwierzak Prezydenta Wszystkich PiSiorów, przez niektórych (łącznie z opiekunem) mylnie nazywany Ira.

Dokładne umiejętności i charakterystyki Irasiada jak dotąd pozostają nieznane - poza faktem, że jest zwykle bardzo zdenerwowany(a) w obecności ważnych osobistości IV RP (jak np. Mały Książę).

Irasiad posiada liczne, niestety bliżej nieznane, rodzeństwo, między innymi Irależeć, Iradajłapę, Irazdechłpies, Iraaport, Iradobudy, Irachodź, Irawaruj, Irabierzgnoja (zdrob. Irabierzgo) oraz Iraspieprzajdziadu.

"Tajemnicze" problemy zdrowotne Irasiada i ich tragiczny finał

Najprawdopodobniej w efekcie tajnych działań operacyjnych, prowadzonych przez służby specjalne rządu okupacyjnego, w maju 2009 r. Irasiad zapadł na zdrowiu, co zmusiło go do przejścia na emeryturę.

Jak w dniu 12.05.2009 poinformowały wrogie media, Irasiadowi rzekomo wypadł dysk i - o ile nie znajdzie się kilka tysięcy złotych na skomplikowaną operację tej kontuzji - pies zostanie uśpiony.

Nieuzbrojonym okiem widać, że podana diagnoza i okoliczności kontuzji Irasiada są niesłychanie podejrzane, a cała starannie ukartowana i szyta grubymi nićmi akcja, najprawdopodobniej służyć ma wyeliminowaniu Irasiada (który przecież nigdy nie krył swoich sympatii do prezydenta, a tym samym do PiS) ze sceny politycznej w przededniu wyborów do Parlamentu Europejskiego.

Na wątek spiskowy w chorobie Irasiada wskazuje przede wszystkim całkowicie niewiarygodna diagnoza - mówienie o wypadnięciu dysku u osobnika, który nic nigdy nie dźwigał, a zajmował się tylko ratownictwem i poszukiwaniami ofiar klęsk żywiołowych, jest w sposób oczywiście oczywisty bezczelnym nadużyciem semantycznym.

Dla zachowania pełnej jasności i prawdy historycznej, Muzeum IV RP daje również zdecydowany odpór i kategorycznie dementuje cynicznie rozsiewane przez elementy antyPiSjanistyczne plotki, że wypadnięcie dysku Irasiada było skutkiem prób dosiadania go przez prezydenta i jazdy wierzchem.

Również informacja o rzekomej konieczności kosztownej operacji wypadającego dysku jest mało wiarygodna, gdyż - jak powszechnie wiadomo - dyski umieszczają we właściwych miejscach za niewielką opłatą wybitni specjaliści-kręgarze np. z zaprzyjaźnionej Ukrainy, stosując zresztą metody całkowicie nieinwazyjne.

W zaistniałej sytuacji, wobec precyzyjnie zaplanowanej i perfekcyjnie przeprowadzonej akcji, los Irasiada wydaje się przesądzony, choć na pewno utrwali się on w zbiorowej pamięci Wolaków jako pierwsza tragiczna ofiara zemsty okupantów za sprzyjanie prezydentowi i patriotycznemu Ruchowi Oporu.

Jak było do przewidzenia, ponury spisek okupantów doprowadził do wielkiej tragedii: w tajemniczych okolicznościach 11-letni zaledwie Irasiad zakończył życie w lipcu 2010 r. W kontekście mordu smoleńskiego, smutny ten fakt stał się przejmującym symbolem prawdziwego przywiązania zwierzęcia do jego Pana oraz wierności przekonaniom i ideałom IV RP.

Linki zewnętrzne

Patrz też