Jan Brzechwa

Z Muzeum IV RP
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
FacebookTwitterWykop

Charakterystyka postaci

Jan Brzechwa (wł. Jan Wiktor Lesman) (1898–1966) – rzekomo polski poeta, a naprawdę Żyd, zatwardziały mason, liberał i zapiekły wróg narodu wolskiego. W celu zakamuflowania swej wrogiej działalności i zyskania wiarygodności, jako ochotnik uczestniczył w latach 1920–1921 w wojnie polsko-bolszewickiej, za co nawet został odznaczony. Z zawodu był prawnikiem, specjalizującym się w prawie autorskim.

Na skutek perfidnej propagandy określonych sił, znany był przede wszystkim jako autor wielu wierszy dla dzieci, które dotychczas uchodziły za klasykę w tej dziedzinie.

Wroga twórczość i działalność poety

W latach stalinowskich Brzechwa pisywał wiersze i poematy sławiące zbrodniczy reżim i stanowiące jego propagandę. Przyczynił się w ten sposób do zniewolenia Narodu, z którego skutkami do dziś walczyć muszą odnowiciele Ojczyzny pod kierownictwem PiS i jego bratnich partii.

Poniżej przedstawiono charakterystyczny przykład "poezji" zaangażowanej Jana Brzechwy z roku 1950:

Wymiana
Do sławnych reform znowu przybyła reforma
Wiadomo - rewolucja wytyczony tor ma
Ryknęli spekulanci, zawyli kułacy
Ci którzy się na cudzej bogacili pracy
I pokaźne majątki zbijali po troszę
Przemyślni oczajdusze, sprytni wydwigrosze
Kanciarze waluciarze, łyki, basałyki
Nuże opróżniać kufry, kabzy i sienniki
Wysupływać miliony, opłakiwać straty
Szkalować rząd i państwo
i rozdzierać szaty
[...]
Robotnicy na zmianie pieniedzy nie stracą
Bo wzbogacając państwo sami się bogacą
Bo są gospodarzami tej ziemi ojczystej
Gdzie słychac łoskot maszyn i śpiew traktorzystów
Gdzie stają nowe domy, rośnie Nowa Huta
A dłonietak mocne jak nowa waluta!

W swoich pozornie niewinnych wierszach dla dzieci, prowokator również zawarł wiele groźnych treści, pełnych nienawiści do Polski, a szczególnie Wolski, a także szkalujących jej dobre imię i usiłujących wykształcić w młodych czytelnikach niechęć i pogardę dla Ojczyzny, postawy kosmopolityczne oraz poczucie niższości w stosunku do innych narodów. Pełniejszą analizę "twórczości" Brzechwy pod tym kątem przedstawiono w dalszej części opracowania.

Zdemaskowanie prawdziwego oblicza poety

Rzeczywiste intencje Brzechwy dostrzegane już były wcześniej przez patriotów z Ligi Polskich Rodzin, którzy usiłowali protestować przeciwko nadawaniu szkołom i ulicom jego imienia. Niestety słuszne te postulaty pozostawały głosem wołającego na puszczy wobec antynarodowej postawy liberalnych okupantów.

Dopiero w dniu 30.03.2007 udało się oficjalnie sformułować wniosek Ligi Polskich Rodzin, która zażądała usunięcia nazwiska Jana Brzechwy z listy patronów ulic najpierw we Wrocławiu (niem.: Breslau), a następnie w całej Wolsce. Jednym z głównych orędowników tej wspaniałej idei jest znany intelektualista i orator, wicemarszałek sejmu, Janusz Dobrosz.

W swym wniosku autorzy bez ogródek stwierdzili, że "za pośrednictwem tych niewinnych na pierwszy rzut oka wierszy, przez kilkadziesiąt lat Lesman-Brzechwa sączył w umysły polskich dzieci jad kompleksów, niewiary w siłę narodu i bezbożność", dokonując "znacznie większych spustoszeń" niż jego poezja stalinowska.

Analiza perfidnej "poezji" prowokatora

Zgodnie z informacją przekazaną w telewizji Polsat w dniu 30.03.2007, w uzasadnieniu do tego wniosku, działacze LPR przeprowadzili wyjątkowo rzetelną i dogłębną analizę twórczości Brzechwy przeznaczonej dla dzieci. Poniżej przedstawiono fragmenty tej analizy "płodów jego nienawistnego pióra", stanowiące porażające dowody wrogiej działalności tego agenta (za Mariuszem Urbankiem z "Odry").

  1. Wśród utworów Brzechwy nie ma wierszy sławiących bohaterstwo polskiego oręża, patriotyzm i wierność Kościołowi. W zamian "poeta" bez skrupułów zatruwa młode polskie umysły wirusem "gorszości" w porównaniu z innymi. Nie trzeba nawet pisać, kim, zdaniem poety o nazwisku Lesman, ukrywającego się jedynie za pseudonimem Brzechwa, są owi "lepsi"!
  2. Mali Polacy w jego wierszach to wyłącznie niepoprawni zarozumialcy (Samochwała w kącie stała / I wciąż tak opowiadała), notoryczni kłamcy (Pomyśl tylko, co ty pleciesz! / To zwyczajne kłamstwo przecież) i godne pogardy nieroby (Na tapczanie siedzi leń, / Nic nie robi cały dzień).
  3. Z poematów takich jak "Pchła szachrajka" czy "Szelmostwa Lisa Witalisa" wynika wprost, że Polacy to także oszuści, naciągacze, populiści, a w dodatku germanofile (Był Witalis rodem z Polski, lecz kapelusz miał tyrolski). Nie trzeba chyba dowodzić, iż jest to w oczywisty sposób realizacja tego samego programu, który w okresie II wojny światowej miał uczynić z Polaków podludzi.
  4. Nie ma wśród utworów Lesmana-Brzechwy takich, które budziłyby w młodych Polakach uczucia wyższe, są za to rymowanki przedstawiające nasz naród jako godnych pogardy donosicieli (Któż się ciebie o to pyta! - Nikt, Ja jestem skarżypyta), gospodarczych nieudaczników (Więc zamienił stryjek / Siekierkę na kijek), brudasów i bałaganiarzy (Pan starosta jadł przy stole, / Naraz patrzy / włos w rosole), osoby histeryczne (Matka wpadła w stan nerwowy / i musiała zażyć bromu) i ociężałe umysłowo (Ojciec zaś poszedł po rozum do głowy / I kiedy powróci / nie wiadomo).
  5. Wśród najczęściej drukowanych wierszy Lesmana znajdują się rymowanki jakby pisane na zamówienie propagandy okresu zaborów czy wręcz czasu okupacji hitlerowskiej i sowieckiej. Podkreślają one niezdolność Polaków do samoorganizacji, budowy własnego państwa i zajęcia należnego nam miejsca w wielkiej rodzinie państw demokratycznych.
  6. Polacy jawią się w nich jako naród, który nie jest w stanie wykorzystać ofiarowanej mu szansy (Usiadł i spojrzał ogromnie struty / Na swoje siedmiomilowe buty, / Zdjął je ze złością, do wody wrzucił / I na bosaka do domu wrócił), potrafi jedynie wywoływać na całym świecie awantury (przy tych słowach popadł w zapał, / Za czuprynę Prota złapał, / Wytarmosił bez litości, / Porachował wszystkie kości), czyli z założenia skazany jest na rolę służebną w stosunku do społeczeństw lepiej zorganizowanych i stojących na wyższym szczeblu cywilizacyjnym (Po co wasze swary głupie, / Wnet i tak zginiemy w zupie), w których powinni wykonywać zajęcia najprostsze, niewymagające wykształcenia większego niż umiejętność czytania i pisania w zakresie podstawowym.
  7. Lesman od samego początku działał ze szczególną perfidią, pozornie niewinnymi utworami sącząc do świadomości młodych Polaków truciznę zwątpienia. Człowiek ów odważył się nawet podnieść rękę na integralność polskiego państwa, sugerując niezdolność do koegzystencji we wspólnych granicach takich rzek jak Odra, w którą wbijał graniczne słupy Bolesław Chrobry, Warta, płynąca przez gospodarną Wielkopolskę (Ponoć pierwsza rzekła Warta, / Że jest Noteć nic niewarta, / Warcie na to rzekła Odra, / Że jest głupia i niedobra) i ozdoba wschodniej Polski malowniczy Wieprz (Wtedy padły słowa Wieprza: / - Sama też nie jesteś lepsza!).
  8. Tzw. poeta sugerował polski bałagan (aż ciśnie się pytanie, w czyim interesie było to bardzo kiepsko ukrywane nawiązywanie do stereotypu polnische Wirtschaft), wykluczający prawo polskiego państwa do zajmowania miejsca w sercu Europy (Siedlce wpadły do Krakowa, / Kraków zmienił się w jezioro, / Nowy Targ za San się schował, / A San urósł w górę sporą).
  9. Doskonale koresponduje to z obecnym także w wierszach Lesmana podkreślaniem wyższości gospodarki kołchozowo-spółdzielczej, charakterystycznej dla okresu, gdy Polska pozbawiona była suwerenności (Nikt nikogo nie oszwabia, / Nikt na nikim nie zarabia, / Bo gdzie łączą wspólne cele, / Tam są wszyscy przyjaciele), nad gospodarką wolnorynkową (Kto powiedział, że jest drogo? / Nie prosiłem z was nikogo / By odwiedzał moją knieję. / Komu drogo - niechaj nie je!).

Patrz też