Marek Migalski
Dr Marek Migalski (ur. 1969 w Raciborzu) – niezależny politolog, komentator telewizyjny, doktor niedohabilitowany, polityk oraz spin felczer.
Spis treści
Polityczna młodość
Koleje życia Doktora Marka jak ulał pasują do słynnych słów Ludwika Dorna: "kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami, a nawet ci, którzy są przeciwko nam, są z nami, choć jeszcze o tym nie wiedzą, ale my to im uświadomimy" [1], a jego rozwój psychospołeczny powinien być natchnieniem dla innych młodych ludzi pragnących podążać jego drogą.
Droga Doktora Marka do doskonałości była długa i pełna potknięć, jednak on nigdy się nie poddał. Po raz pierwszy dał się poznać w gorącym roku 2005 jako komentator zbrodniczej organizacji WSI 24, rywalizujący na tym polu z wybitnym analitykiem, profesorem Zybertowiczem.
Jego światopogląd wówczas dopiero się kształtował, a Doktorowi Markowi zdarzało się głosić i promować błędne koncepcje, takie jak np. uznany później za reakcyjne odchylenie PO-PIS. Wraz z postępami we wdrażaniu IV RP pod patronatem najlepszej Koalicji, także w Doktorze Marku rosła otucha i prostował się kręgosłup i w 2007 był już niemal gotowy do wielkich wyzwań. Tuż przed Trzecia wielką manipulacją proroczo pisał:
- "Od dłuższego czasu forsuję tezę, że polityków można podzielić na tych, których się szanuje, ale nie lubi, oraz na tych, których się lubi, ale nie czuje wobec nich respektu. Do pierwszej grupy zaliczyć można Kaczyńskiego, do drugiej Tuska. Przewaga premiera nad szefem Platformy polega jednak na tym, że o ile w sondażach kierujemy się sympatią (bo nic nas nie kosztuje taka deklaracja i miło jest zgłosić poparcie dla powszechnie lubianego polityka), o tyle w prawdziwym głosowaniu wybieramy może i mało sympatycznego, ale szanowanego zakapiora, który zdolny będzie do rządzenia Rzecząpospolitą i skutecznej walki o nasze interesy. W realnych decyzjach, które mają rozstrzygnąć o losach kraju, lubienie jest mniej istotne niż respekt. Ta prawidłowość działa na niekorzyść Tuska" [2].
Sprawdziło się co do joty. Rok później ze swadą dowodził:
- "To, że PO stara się przedstawić swego głównego oponenta w jak najgorszym świetle i że istnienie samej siebie przedstawia jako konieczną dla ochrony demokracji w Polsce alternatywę wobec PiS, jest zrozumiałe i politycznie racjonalne. Gorzej, że w roli krzyczących o możliwej śmierci w mękach z rąk "tych, o których się nie mówi" występują także niezależni – zdawać by się mogło – dziennikarze, komentatorzy i publicyści" [3].
Doktorat
Prawdziwym przełomem dla Doktora Marka był opór materii podczas próby zaklasyfikowania jego szerokiej wiedzy jako doktoratu habilitowanego. W tej sprawie zadziałał potężny front, w skład którego wspólnie wchodziły Układ, Salon, Łże-media oraz kontrrzeczywistość, blokując Doktorowi Markowi dalszą karierę naukową z pobudek lustracyjnych [4].
W Doktorze Marku coś pękło...
Polityczna dojrzałość
W kwietniu 2009 roku Doktor Marek został kandydatem PiS w wyborach europarlamentarnych. Za swe dotychczasowe zasługi w walce z reżimem, został uhonorowany wysokim, pierwszym numerem na śląskiej liście. W następnych dniach objawił swój talent i poczucie humoru w branży reklamowej. Jego pierwszym sukcesem był zakwestionowany przez łże-sąd jako (rzekomo) zawierający kłamstwa, kultowy spot "Kolesie", niemający - rzecz jasna - nic wspólnego z kampanią PiS do Parlamentu Europejskiego.
Wielki błąd Migalskiego
04.06.2009 w programie TVP "Kwadrans po ósmej" Marek Migalski ocenił, że Radio Maryja skłamało co do faktów dotyczących europosła PO, Tadusza Zwiefki. Ten karygodny błąd sprawił, że Radio Maryja wycofało rekomendację Migalskiemu w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Wielki triumf Wybitnego Politologa
Nawet słuszny gniew Ojca Dyrektora nie przeszkodził jednak Wybitnemu Politologowi w odniesieniu miażdżącego sukcesu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Doktór Migalski dostał się do tej zbrodniczej organizacji dzięki masowemu poparciu Ciemnego Ludu (który słusznie uznał, że "większa jest radość z jednego grzesznika nawróconego niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych"), stając się tym samym jednym z 15 Wielkich Wolaków, którym Partia powierzyła zaszczytną misję odnowy moralnej Zgniłego Zachodu.
Ważniejsze osiągnięcia wybitnego PiSjanisty
- 29.09.2009 - "W walce o członka swojej korporacji nie ma - jak widać - granic wstydu i braku logiki. Ale chciałbym się jedynie naszych artystów zapytać - używalibyście tych samych argumentów, gdyby wasz koleżka Romek najpierw upił, a potem pobawił się doodbytniczo z waszą 13-letnia córką? I jeszcze jedno pytanie - czy macie nasrane w tych waszych głowach?!" - pyta na swym blogu europoseł PiS Marek Migalski w związku kampanią światowego środowiska filmowego, ubiegającego się o uwolnienie z aresztu ekstradycyjnego w Szwajcarii Romana Polańskiego
- Komentarz anonimowego wykształciucha: Jest to typowy przykład, wręcz akademicki, manipulacji opinią publiczną, wykorzystujący oczywiste oburzenie na pedofila widoczne w retorycznym pytaniu celem skierowania go na całe środowisko, a konkretnie na łże elity, które są elektoratem PO:
- "Hipoteza o całkowitym rozdźwięku między polskimi elitami a społeczeństwem, o całkowitej alienacji owej elity, została potwierdzona w ciągu ostatnich kilku dni." - skonkludował w tym samym tekście europoseł PiS.
- Stwierdzenie:
- "I jeszcze jedno pytanie - czy macie nasrane w tych waszych głowach?!"
- służy wyłącznie wzbudzeniu zainteresowania mediów, co pozwoliłoby szeroko rozpropagować ten wredny przekaz. Na szczęście trafił do muzeum.
- Sporządzenie donosu do prokuratury na Donaldu Tusku w sprawie niedopełnienia obowiązków przy zwalnianiu Mariusza Kamińskiego ze stanowiska szefa CBA. W tym głęboko słusznym donosie Marek Migalski zarzuca Gubernatorowi Tymczasowego Rządu Okupacyjnego, że nie poczekał, aż Prezydent zdoła przepisać na czysto swoją, ze wszech miar negatywną, opinię w tej sprawie.
Okres błędów i wypaczeń wynikający z groźnej infekcji wirusowej
W wyniku długotrwałego przebywania w Brukseli w charakterze europosła, Marek Migalski uległ mimowolnemu zakażeniu zabójczym wirusem zwątpienia w Prezesa, przez co utracił nie tylko swój patriotyzm genetyczny, ale i instynkt samozachowawczy. Wynikiem tej grożnej infekcji było nierozważne opublikowanie w dniu 22.08.2010 listu otwartego, krytykujacego jedynie słuszną linię polityczną Prezesa.
Dla ochrony przed zakażeniem pozostałych europosłów Ruchu Oporu, niezbędnym okazało się niezwłoczne objęcie go kwarantanną i usunięcie z delegacji PiS w Parlamencie Europejskim. Obecnie dochodzi do zdrowia pod troskliwą opieką najlepszych specjalistów.
Polityczny nielot
Skutki zdrady zdiagnozował, jak zwykle niezwykle błyskotliwie Joachim "Gensek" Brudziński w "Kontrwywiadzie"" RFN FM (24.05.2011) [5]
- "Tutaj w Szczecinie będzie gościła bardzo silna reprezentacja klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości i tym się dzisiaj w Szczecinie mam zamiar zajmować, a nie Bielanem, Poncyljuszem czy Migalskim, który z ornitologa chciał się stać ptakiem fruwającym, a wyszedł jakiś polityczny nielot."
Patrz też
Linki zewnętrzne
- Migalski kontra artyści, czyli perfekcyjny temat zastępczy, zgodny z tezami do wystąpień medialnych
- Opinia Marka Migalskiego na temat działań rządu Tuska i samozwańczego desygnata Bronisława Komorowskiego po tragedii smoleńskiej
- Marek Migalski opowiada bajki na temat rzekomych czystek w PiS
- Spoty wyborcze PJN w reżyserii Marka Migalskiego