Obciachy roku 2008

Z Muzeum IV RP
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
FacebookTwitterWykop

Kontynuując nową, świecką tradycję "Der Dziennik" wysmażył kolejny ranking najbardziej obciachowych wydarzeń politycznych 2008. Z uwagą należy odnotować fakt, że - przeciwieństwie do poprzedniego rankingu - 5 na 10, czyli 50% nominacji to jedynie słuszna krytyka Tymczasowego Rządu Okupacyjnego et consortes. Kolejną zmianą jest brak szerokiego badania opinii publicznej, tendencyjnie zastąpionego sondą internetową.


Nominacje "Der Dziennika"

Jak głosują ścierwojady i "pisarze"

Michał Ogórek - dziennikarz, felietonista i krytyk "Gazety Wybiórczej"

1. "Coś tam, coś tam" posłanki Kruk;

2. "Jaka wizyta, taki zamach" marszałka Komorowskiego;

3. Prezydent do Sikorskiego: "Czy zna pan Rona Asmusa";

4. Premier odmawia prezydentowi samolotu na szczyt;

5. Orędzie prezydenta z parą gejów w tle;

6. Słońce Peru;

7. Gosiewski krytykuje Dorna za alimenty;

8. Prezydent na granicy z Osetią bez ochrony;

9. Tanie państwo;

10. Palikot ze świńskim łbem.

Grzegorz Miecugow - wrogi dziennikarz TVN

1. Premier odmawia prezydentowi samolotu na szczyt:

2. Prezydent na granicy z Osetią bez ochrony

3. Gosiewski krytykuje Dorna za alimenty

4. Palikot ze świńskim łbem;

5. Orędzie prezydenta z parą gejów w tle;

6. "Jaka wizyta, taki zamach" marszałka Komorowskiego;

7. Prezydent do Sikorskiego: "Czy zna pan Rona Asmusa";

8. Tanie państwo;

9. Słońce Peru;

10. "Coś tam, coś tam" posłanki Kruk

Jan Wróbel - publicysta, felietonista "Der Dziennika"

1. Premier odmawia prezydentowi samolotu na szczyt:

2. Prezydent do Sikorskiego w szklanej pułapce: "Czy zna pan Rona Asmusa";

3. "Jaka wizyta, taki zamach" marszałka Komorowskiego;

  • Uzasadnienie: niczego głupszego z ust któregokolwiek marszałka Sejmu jeszcze nie słyszałem (a w końcu nie święci garnki lepią i nie święci zostają marszałkami)

4. Prezydent na granicy z Osetią bez ochrony;

5. Słońce Peru;

6. Palikot ze świńskim łbem;

7. Gosiewski krytykuje Dorna za alimenty;

8. Orędzie prezydenta z parą gejów w tle;

9. Tanie państwo;

10. "Coś tam, coś tam" posłanki Kruk;

Jerzy Pilch - pisarz, felietonista

Moim zdaniem w ścisłej czołówce Obciachów Roku powinny się znaleźć rzeczy następujące:

1. Nagonka na Lecha Wałęsę - hunwejbinom oczywiście się nie ma co dziwić: mało że jest okazja do zaistnienia, to w imię Prawdy! Najświętszej! Historycznej! I jak sława! Teraz zamilkli. Pięć minut minęło? Ale było to pięć minut obciachu obciachów.

2. Gry i zabawy związane z PZPN-em - pamiętam np. wysoce symboliczną okoliczność: gdy ze dwa miesiące temu na jednym programie telewizyjnym trwał bezkompromisowy program obnażający korupcję piłkarską, na sąsiednim szła transmisja z meczu ligowego. Na jednym kanale sędzia dyktował karnego, którego ewidentnie nie było, na innym panowie nad korupcją biadali. Ach skądże! Nie mówię, że był to karny wydrukowany - był to najpospolitszy, najzwyklejszy w świecie, najczęściej w polskiej lidze spotykany karny dający zwycięstwo gospodarzom.

3. Głupotą polityczną, czyli politycznym obciachem roku, jest samobójczy bojkot TVN przez PiS. Jak byli u władzy, ciężko na sukces Platformy pracowali, zdawało się, jak przejdą do opozycji - będzie inaczej. Skąd - dalej harują. Kogo nie ma, ten nie ma racji. W dzisiejszych realiach starożytny ten aforyzm brzmi: kogo nie ma u Olejnik - ten piernik, czy jakoś podobnie. Tak czy tak: pociągnijcie panowie ten bojkot dalej, w końcu na razie Platforma ma zaledwie 60 proc.

4. W ostatniej chwili bardzo blisko podium znalazł się Piotr Pacewicz za ostre złamanie reguł cechu. Nagrody się gratuluje albo nie gratuluje, ale publicznie kwestionować nagrodę kolegi? Miał argumenty? Pewnych rzeczy się nie robi, nawet jak się ma argumenty. Faktycznie, w sumie lepiej by zrobił, jakby od razu podał Rymanowskiego do sądu. To by było coś. Jest co jest. Obciach ewidentny.

Reszta raczej jest milczeniem niż obciachem. Co najmniej dwa proponowane punkty tyczą do znudzenia wałkowanej kwestii, że prezydent i premier nie mają na czym latać. No to niech nie latają! Jak nie mają na czym! Niech na nogach dymają! Jak się rozpocznie pierwsza piesza wyprawa prezydenta do Brukseli - wtedy będzie obciach. Na razie jest nuda.

Ani nierozsądne, ale przecież bardzo nieliczne głosy lekceważenia najwyższego peruwiańskiego odznaczenia, ani nieco niefortunna wypowiedź marszałka Komorowskiego, ani czyjeś alimenty nie zasługują, by kandydować do tytułu Obciachu Roku.

Pomimo fundamentalnej sympatii nie mogę również przyznać takiej nominacji Elżbiecie Kruk, która najwyraźniej źle obliczyła porannego klina. To się codziennie zdarza licznym rzeszom. Oczywiście pani Elżbieta, źle obliczywszy porannego klina, nie powinna następnie udawać się na obrady parlamentu. Rzecz wszakże w tym, że ten, kto źle obliczył klina - przeważnie o tym nie wie, nie ma świadomości popełnionego błędu, wręcz przeciwnie: ma długotrwałe poczucie aaaaaabsolutnej nieomylności.

Prezydencki pobyt w Gruzji, prezydenckie orędzie, prezydenckie przesłuchanie ministra Sikorskiego - nie bardzo rozumiem, dlaczego akurat te epizody miałyby być obciachami roku, a sławetne niezaproszenie Wałęsy na wiadomy bal w ogóle nie jest brane pod uwagę? Liczne inne prezydenckie numery też by się znalazły, może dlatego najlepiej pamiętam jedyny prezydencki nie obciach, a wręcz wzlot, mianowicie chwilę, gdy opowiedział on anegdotę o małym chłopczyku, który nazywa się tak samo. Okazuje się, że prezydent, jak się postara, to może? Albo przeciwnie: jak się nie stara, to mu wychodzi? Tak czy tak uznawanie jakiegokolwiek gestu Lecha Kaczyńskiego za drugorzędny nawet Obciach Roku zdaje mi się zbyt łatwe.

Komuś, kto tak jak Janusz Palikot uczynił ze swoiście pojmowanej obciachowości oręż i program, nie można stawiać zarzutu obciachowości, to jest dziecinne łowienie się na jego wędkę. Głęboki ten znawca i wyznawca Gombrowicza przełożył niektóre chwyty mistrza na język polityki, taki przekład z natury rzeczy musi niekiedy brzmieć trywialnie, ale jest skuteczny. Same jaja nie wystarczą, musi być podkład filozoficzny. Palikot wykonuje gigantyczną pracę dla Platformy, gra na środku boiska, ale nie jest żadnym dawnego typu niewidocznym, a odwalającym czarną robotę pomocnikiem, przeciwnie - jest spektakularnym królem środka, absorbuje przeciwników, ściąga ich na siebie, odwraca uwagę, sam wreszcie strzela i są to kąśliwe i starannie plasowane uderzenia. Polityczna gombrowicziada tworzy i wysoko wynosi jej kreatora. W kategorii najskuteczniejszy polityk roku jest w pierwszej trójce, przyznawanie mu tytułu Obciachu Roku, a taki moim zdaniem będzie rezultat ankiety "Der Dziennika", jest naiwnością. Głupi jestem, naiwny nie.

Sonda internetowa

Co, Twoim zdaniem, było największym obciachem 2008 roku?

67 %   "Coś tam, coś tam" - niedysponowanej posłanki Elżbiety Kruk  
33 %   Przegrana batalia ministra sportu z ówczesnym szefem PZPN 
 0 %   Przepychanka o to, kto ma lecieć rządowym samolotem na szczyt w Brukseli  

Jak widać stopień wrogości w stosunku do PiS pośród internautów nie uległ zmianie, chociaż "Der Dziennik" nie podaje, jak wiele osób głosowało. W kręgach zbliżonych do o czymś tam, czymś tam poinformowanych mówi się, że stało się tak, dlatego, ponieważ w badaniu uczestniczyła niereprezentatywna grupa osób.

Patrz też

Linki zewnętrzne