Podsłuchowisko
Podsłuchowisko - materiał opracowany przez Bogdana Wróblewskiego i opublikowany pod tym samym tytułem w dniu 03.09.2007 na stronach internetowych załganego polskojęzycznego szmatławca, "Gazety Wybiórczej".
Wszystkie występujące w treści linki wewnętrzne pochodzą od Kustoszy Muzeum IV RP.
Spis treści
- 1 Wprowadzenie
- 2 Rozmowa nr 1: Konrad Kornatowski (szef policji) dzwoni do Jaromira Netzla (prezesa PZU) - 13 lipca 2007, godz. 16.44
- 3 Rozmowa nr 2: Jarosław Marzec dzwoni do Konrada Kornatowskiego, godz. 19.51
- 4 Rozmowa nr 3: Konrad Kornatowski dzwoni do Janusz Kaczmarka, g. 19.53
- 5 Rozmowa nr 4: Konrad Kornatowski dzwoni do Mariusza Sobczyka, dyrektora biura wywiadu kryminalnego KGP, 19.56
- 6 Rozmowa nr 5: Janusz Kaczmarek dzwoni do Konrada Kornatowskiego; g. 20.27
- 7 Rozmowa nr 6: Nieznany mężczyzna (NN) dzwoni do Konrada Kornatowskiego; godz. 20.52
- 8 Rozmowa nr 7: Konrad Kornatowski dzwoni do Honoraty K., czyli żony Kaczmarka; godz. 21.07
- 9 Rozmowa nr 8: Konrad Kornatowski dzwoni do Jaromira Netzla; godz. 22.25
- 10 Rozmowa nr 9: Jaromir Netzel dzwoni do nieznanej kobiety o imieniu Dorota, 16 sierpnia, godz. 17.54
- 11 Patrz też
- 12 Linki zewnętrzne
Wprowadzenie
Prokuratura przedstawiła 31.08.2007 część nagrań z podsłuchów z 13 lipca i 16 lipca tego roku. Są kluczowym dowodem na zarzut utrudniania śledztwa mającego wykryć sprawcę przecieku o akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Obciążają kolejno Konrada Kornatowskiego (byłego szefa policji), Jaromira Netzla (byłego prezesa PZU), Jarosława Marca (byłego szefa CBŚ).
Rozmowy dotyczą "ustawienia" alibi dla Janusza Kaczmarka, byłego szefa MSWiA, czyli potwierdzenia jego spotkania z Jaromirem Netzlem w hotelu Marriott.
13 lipca Kaczmarek przesłuchiwany w prokuraturze w sprawie przecieku o akcji CBA zeznał, że 5 lipca - w przeddzień akcji CBA - spotkał się w Marriotcie z Netzlem. Tymczasem na podstawie analizy nagrań z kamer prokuratura ustaliła, że Kaczmarek 5 lipca w Marriotcie był, ale u Ryszarda Krauzego.
Zaczęła podejrzewać, że Kaczmarek to element układ-anki wyjaśniającej, jak doszło do przecieku. Przeciek szedł od niego przez Krauzego, posła Samoobrony Woszczerowicza, do Leppera (wszyscy oni temu zaprzeczają).
Prokuratura uważa, że Kaczmarek kłamie, a dowodem na to, jak szuka alibi i kto mu w tym pomaga (Kornatowski, Netzel), są nagrania z podsłuchów.
13 lipca był najważniejszym dniem dla wyjaśnienia tej kwestii. Po przesłuchaniu Kaczmarka, prokuratorzy i CBA równocześnie chcieli przesłuchać Krauzego i Netzla.
Podsłuchiwani (prawdopodobnie przez ABW) byli Konrad Kornatowski i Jaromir Netzel. Wszyscy oni, razem z Ryszardem Krauzem (o którym mowa w podsłuchach), jednym z najbogatszych Polaków, znają się z Trójmiasta.
Podsłuchy dają więc pogląd na temat tzw. grupy gdańskiej - czyli osób, które wspierając się wzajemnie i korzystając z poparcia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zajęły ważne stanowiska państwowe.
Pokazują też, że ludzie, którym podlega polska policja, obawiają się podsłuchów służb specjalnych. Rozmowy prowadzą niemal szyfrem.
Treść rozmów przedstawiono kursywą, wyjaśnienia od redakcji zwykłą czcionką w nawiasach kwadratowych.
Rozmowa nr 1: Konrad Kornatowski (szef policji) dzwoni do Jaromira Netzla (prezesa PZU) - 13 lipca 2007, godz. 16.44
Jest piątek, Kornatowski prawdopodobnie jeszcze nie wie, że Kaczmarek został przez prokuraturę przesłuchany. Kornatowski, jeden z najbliższych ludzi Kaczmarka (jemu zawdzięcza stanowisko szefa policji), namawia Netzla na spotkanie w poniedziałek - 16 lipca. Według prokuratury po to, by namówić Netzla na danie Kaczmarkowi alibi. Rozmowa zdaniem prokuratury wskazuje na to, że Kaczmarek z Kornatowskim już wcześniej rozmawiali, co robić, gdyby prokuratura podejrzewała Kaczmarka o przeciek. Czy Kaczmarek rozmawiał już wcześniej z Netzlem i prosił go o alibi, nie jest pewne.
- Netzel: Tak?
- Kornatowski: Cześć koleżko drogi.
- Netzel: Tak, cześć, cześć.
- Kornatowski: Wylądowałeś (...) tak? [ na lotnisku ]
- Netzel: Tak, tak. Tak jest.
- Kornatowski: Słuchaj, znajdziesz pięć minut w poniedziałek dla mnie?
- Netzel: Tak. Po południu, dobra.
- Kornatowski: O(?) Chyba się jakoś wydzwonimy, dobra?
- Netzel: No dobra. Dobra. Coś się stało?
- Kornatowski: Nic. Przysięgam (?) Jedna tylko prośba będzie do ciebie.
- Netzel: No dobrze.
- Kornatowski: Nawet ... No ... Za łącznika robię (...) [ według prokuratury Kornatowski dzwoni z polecenia Kaczmarka ] No... nie. Do pogadania mamy(?) jedno (?)
- Netzel: (...)
- Kornatowski: Bardzo krótko.
- Netzel: No dobrze.
- Kornatowski: On tak...
- Netzel: (...)
- Kornatowski: No?
- Netzel: To w poniedziałek dzwonię, tak (...)
- Kornatowski: To ja będę pilnował tego (...) ważne.
- Netzel: Dobrze ... OK.
- Kornatowski: I co chciałem powiedzieć...? A tak wszystko w porządku? Ogarnąłeś Jarku?
- Netzel: A, a, a możesz powiedzieć gdzie, gdzie ważne to jest? [ czyżby Netzel nie wiedział jeszcze, że chodzi o to, by zapewnił alibi Kaczmarkowi? ]
- Kornatowski: Jarek, no... Jakaś twoja rozmowa sprzed paru dni z kimś tam ważnym. Ale to ... naprawdę spoko ... Bądź spok... Jest bezpiecznie. Jest tylko po prostu jeden ten (?) [ wyraźna sugestia, że chodzi o rozmowę z Kaczmarkiem, ale rzecz pozostaje niedopowiedziana ]
- Netzel: Rozumiem.
- Kornatowski: Jest (?) ... Jest wszystko naprawdę...
- Netzel: No rozumiem.
- Kornatowski: ... bezpiecznie. Nic się nie dzieje. Wszystko jest kontrolowane, kontrolowalne i ...
- Netzel: Słyszałem, że się (?) zrezygnowały z was.
- Kornatowski: Co?
- Netzel: Zrezygnowały pielęgniarki.
- Kornatowski: O! Bo ile można? Cha, cha!
- Netzel: (...)
- Kornatowski: A przy tym, wiesz, ja ci powiem... przy tym szumie medialnym, który teraz jest przy... byłym wicepremierze, no to tam już nie ma racji bytu, bo się tym, kurwa, nikt nie interesuje Jarek, no.
- Netzel: No tak.
- Kornatowski: To wiesz... już jest nowy temat i to już dla mediów tam sranie (?) w banie i tłuczenie plastikowymi butelkami po głowie, to już nie jest hit, nie?
- Netzel: Raczej nie.
- Kornatowski: No. A u ciebie w porządku? Zęby wyleczone?
- Netzel: W porządku.
- Kornatowski: Wszystko, tak?
- Netzel: Tak jest.
- Kornatowski: Dobra.
- Netzel: No to w poniedziałek się widzimy, nie (?)?
- Kornatowski: No. To ja już się cieszę na spotkanie...
- Netzel: Dobra (?) (...)
- Kornatowski: ... Jarku i do zobaczyska. Na razie. Cześć.
- Netzel: Na razie.
Rozmowa nr 2: Jarosław Marzec dzwoni do Konrada Kornatowskiego, godz. 19.51
Szef CBŚ przekazuje komendantowi policji informację, że pod domem Ryszarda Krauzego w Gdyni pojawili się funkcjonariusze CBA.
- Kornatowski: No cześć, Jarku.
- Marzec: No cześć, dojechałeś?
- Kornatowski: No prawie.
- Marzec: Ale, no to tak, czy nie?
- Kornatowski: No, Mirek, Jarek, tak, no, no znaczy mówię prawie, bo nie jestem jeszcze w domu, no.
- Marzec: Aha, ale może, może jesteś gdzieś blisko w Gdańsku?
- Kornatowski: Nie, jestem w Gdyni, Jarku.
- Marzec: Eee, a nie masz jakiegoś numerku, żeby mnie szybko podać? [ chodzi o numer telefonu, który na pewno nie będzie na podsłuchu ]
- Kornatowski: No nie mam, ale przecież to jest czyste, więc nawijaj. [ Kornatowski jest przekonany, że nie jest podsłuchiwany ]
- Marzec: Eee, w tej chwili u takiego jednego dużego faceta, albo największego [ czyli Krauzego ]
- Kornatowski: Mhm...
- Marzec: Pod płotem jest ekipa z firmy "C". [ czyli z CBA ]
- Kornatowski: Mhm...
- Marzec: I chcą wejść.
- Kornatowski: A kto to jest w ogóle?
- Marzec: Jak, kto to jest?
- Kornatowski: Nie, jak, nie, nie, nie zrozumiałem zupełnie tego grypsu, no.
- Marzec: Facet z Gdyni, największy.
- Kornatowski: Ale najlepszy płatnik? Czy kurde?... [ upewnia się, że chodzi o Krauzego ]
- Marzec: Tak, ten, ten, ten.
- Kornatowski: No i?
- Marzec: No, u niego jest ekipa z "C" pod płotem i chcą wejść.
- Kornatowski: Aha...
- Marzec: Na czynności. [ Marzec informuje, że CBA chce Krauzego zatrzymać, przesłuchać, zrobić przeszukanie ]
- Kornatowski: Żartujesz?
- Marzec: No.
- Kornatowski: Od tego naszego debila, kurwa, łysego? i... [ określenie na szefa delegatury CBA w Gdańsku ]
- Marzec: Tak, właśnie tak.
- Kornatowski: Dobra, ale szef jest chyba, kurwa, leci, dobra, zobaczę. [ szef to Kaczmarek ]
- Marzec: I, i może być dla ciebie zrozumiałe co opukiwano(?) [ pytanie o to, czego, z jakiej przyczyny CBA interesuje się Krauzem ]
- Kornatowski: Mhm...
- Marzec: Hm...
- Kornatowski: A to jest pewna informacja, co jego nie ma? i nie wpuszcza? tak?
- Marzec: Nie, no, no, możesz zweryfikować u Mariusza, bo ja zostałem powiadomiony. [ nie chodzi o szefa CBA Mariusza Kamińskiego, ale o Mariusza Sobczyka, szefa wywiadu kryminalnego KGP ]
- Kornatowski: Ale u Mariusza? Co ma Mariusz weryfikować?
- Marzec: No, że, że jest to pewna informacja.
- Kornatowski: Nie, no ale ja tobie wierzę, przecież nie mam ... żeby nie wierzyć.
- Marzec: No więc Mariusz mnie poinformował o tym.
- Kornatowski: Aha, Mariusz S. rozumiem.
- Marzec: Tak, tak, który jest w tej chwili w...
- Kornatowski: Mhm...
- Marzec: No.
- Kornatowski: A ja rozmawiałem, nic nie mówił.
- Marzec: No, ale to minutę temu.
- Kornatowski: Dobra, na razie, cześć, a, a o co im chodzi, nie wiesz? Nie możesz bliżej?
- Marzec: Nie, absolutnie, nic bliżej nie tego.
- Kornatowski: Dobra.
- Marzec: No.
- Kornatowski: No, jak dojadę do domu, to ci podam numer taki tam, kablowy, dobra, bo go nie pamiętam, bo mam nowy, na razie, cześć.
- Marzec: No, dobra.
Rozmowa nr 3: Konrad Kornatowski dzwoni do Janusz Kaczmarka, g. 19.53
Informację o tym, że CBA interesuje się Krauzem, Kornatowski natychmiast przekazuje Kaczmarkowi.
- Kornatowski: Cześć, szefie.
- Kaczmarek: Cześć.
- Kornatowski: Taka informacja: pod domem tego... jak tam... pana Ryśka z Gdyni... [ czyli Krauzego ]
- Kaczmarek: Aha
- Kornatowski: ...jest ekipa tego debila Jasińskiego i tam jakieś czynności mają robić. [ Mariusz Jasiński to szef delegatury CBA w Gdańsku ]
- Kaczmarek: No to...
- Kornatowski: Proszę?
- Kaczmarek: No to ciekawe.
- Kornatowski: No, i teraz to może być, wiesz, jakby wiele rzeczy... rozjaśniać.
- Kaczmarek: No. No. No dobra, słuchaj.
- Kornatowski: Nie, no w porządku, ja tylko...
- Kaczmarek: Dobra.
- Kornatowski: ...przekazuje.
- Kaczmarek: Aha.
Rozmowa nr 4: Konrad Kornatowski dzwoni do Mariusza Sobczyka, dyrektora biura wywiadu kryminalnego KGP, 19.56
Kornatowski potwierdza informację od Marca, że CBA stoi pod domem Krauzego.
- Mariusz S. [ prokuratura nie podała nazwiska, tylko inicjały ]: Halo?
- Kornatowski: Słuchaj? Co tam z... Mariuszek?
- Mariusz S.: To znaczy?
- Kornatowski: No bo (?) coś mi tutaj zameldował ten... Jarek. W Gdyni.
- Mariusz S.: (Westchnienie) No... Coś tam się dzieje, no bo tutaj ten... znajomy dzwonił, że to tam, ktoś tam chce, wiesz, do tego mistrza grubego tam się dostać, do... do chaty.
- Kornatowski: Ale mówisz o tym kurde, którym grubym, bo tam, nie wiem czy, czy prawidłowo zrozumiałem?
- Mariusz S.: Eeeeee... No... ten co hamował tam lata (?) [ powinno być "samolotem lata" ]
- Kornatowski: Aha... Ten gdzie tam, kurwa, piękny Jarek, tam biega, często? [ chodzi o wizyty Netzla u Krauzego ]
- Mariusz S.: Słucham?
- Kornatowski: Do prezesa krótko mówiąc?
- Mariusz S.: Tak, tak, tak.
- Kornatowski: No, no.
- Mariusz S.: No bo (?)
- Kornatowski: Ciekawostka, nie?
- Mariusz S.: No ciekawostka.
- Kornatowski: No dobra. A to jest pewne?
- Mariusz S.: No... No tak, tak, tak.
- Kornatowski: A to masz od kogoś rozumiem?
- Mariusz S.: Tak. Tam... Powiedzmy, no... zaangażowanego, że tak powiem w pilnowanie, nie?
- Kornatowski: Rozumiem. O, czyli to jest wiadomość pewna i ustalona... Dobra.
- Mariusz S.: No.
- Kornatowski: Bo ja już to pchnąłem dalej do...
- Mariusz S.: Yhm. Rozumiem.
- Kornatowski: No. Dobra. To się trzymaj.
- Mariusz S.: No. OK. Na razie.
Rozmowa nr 5: Janusz Kaczmarek dzwoni do Konrada Kornatowskiego; g. 20.27
Kaczmarek przed wylotem z Warszawy do Gdańska informuje Kornatowskiego, że został już przesłuchany w sprawie przecieku. Pyta, czy Kornatowski rozmawiał już z Netzlem, który ma dać Kaczmarkowi alibi, czyli potwierdzić spotkanie w Marriotcie 5 lipca.
- Kornatowski: Tak szefie.
- Kaczmarek: Słuchaj, będę tylko mówił oględnie, bo ja dzisiaj byłem wiesz, y, y, przesłuchiwany i zadawano mi dziwne pytania, wiesz.
- Kornatowski: Yhy
- Kaczmarek: Yyyy, no yyy rozmawiałeś z tym, krewnym? [ chodzi o Netzla ]
- Kornatowski: Kim?
- Kaczmarek: No z tym, wiesz, co żeśmy rozmawiali, że, żebyś wiesz, zadzwonił.
- Kornatowski: Nie.
- Kaczmarek: Acha, no dobra.
- Kornatowski: Ni, ni, znaczy przepraszam, inaczej. Ja z nim rozmawiałem...
- Kaczmarek: Yhy.
- Kornatowski: I mówi, i umówiłem się na rozmowę.
- Kaczmarek: A rozumiem. No to jeszcze lepiej.
- Kornatowski: No, także no ja, czyli co, rozmawiać, czy nie?
- Kaczmarek: Proszę?
- Kornatowski: Rozmawiać czy nie?
- Kaczmarek: Yyy, wydaje mi się, że tak, ale bardzo, wiesz, musisz y y no yyy uważać, bo ja nie wiem, wiesz, o co chodzi.
- Kornatowski: Yhy. A co, o niego pytali?
- Kaczmarek: O różne rzeczy.
- Kornatowski: Yhy.
- Kaczmarek: Nie mogę, bo mówić, bo, no...
- Kornatowski: Dobra, a może podjadę?
- Kaczmarek: ...tajemnica. O to byłoby super.
- Kornatowski: O której lądujesz?
- Kaczmarek: No ja w tej chwili będę wsiadał.
- Kornatowski: Będziesz wsiadał, czyli to jest w pół do ósmej, czyli gdzieś tam w pół do dziewiątej, nie?
- Kaczmarek: No.
- Kornatowski: Dobra, to ja podjadę na lotnisko.
- Kaczmarek: Nie, jest w pół do dziewiątej.
- Kornatowski: Jest w pół do dziewiątej, czyli, bo tak spojrzałem krzywo na zegar, y, y, wsiadasz w samolot, czyli tutaj gdzieś tam on jest w pół do dziesiątej tak mniej więcej, prawda?
- Kaczmarek: Tak, tak, to tam najwyżej byśmy się gdzieś...
- Kornatowski: Dobra, czyli ja czekam słuchaj gdzieś tam na lotnisku.
- Kaczmarek: Dobra. Dobra.
- Kornatowski: No na razie. Cześć.
- Kaczmarek: No hej.
Rozmowa nr 6: Nieznany mężczyzna (NN) dzwoni do Konrada Kornatowskiego; godz. 20.52
Ktoś, prokuratura dotąd nie ustaliła kto, prawdopodobnie funkcjonariusz CBA, szyfrem ostrzega Kornatowskiego, że CBA wybiera się do Kaczmarka [ w rozmowie - szefa ].
- NN: Halo.
- Kornatowski: Tak.
- NN: Proszę tylko słuchać. Mówi pański znajomy od śrub w samochodzie, od, yyy, odkręconych. Jest prośba, żeby podjechał pan do małżonki szefa i powiedział, że może mieć gości z CBA.
- Kornatowski: Dobra.
- NN: Tak, żeby podjechać, i, i tylko takie, krótką informację przekazać.
- Kornatowski: Dobra już jadę. Na razie.
- NN: Dobra, dziękuję.
Rozmowa nr 7: Konrad Kornatowski dzwoni do Honoraty K., czyli żony Kaczmarka; godz. 21.07
- K: Tak?
- Kornatowski: Cześć, Konrad.
- K: No cześć.
- Kornatowski: Jaki ty masz numer domu, Honorata?
- K: Dwadzieścia.
- Kornatowski: Dobra, za sekundkę jestem, dobra?
- K: Dobra.
- Kornatowski: Dzięki.
Rozmowa nr 8: Konrad Kornatowski dzwoni do Jaromira Netzla; godz. 22.25
Z punktu widzenia prokuratury to najważniejsza rozmowa. Kornatowski prawdopodobnie jest już po rozmowie z Kaczmarkiem, który zdążył dolecieć do Gdańska, i chce rozmawiać z Netzlem, zanim ten zostanie przesłuchany przez CBA. Gdy Netzel odmawia, mimo obawy o podsłuch, Kornatowski przypomina mu, by dał alibi Kaczmarkowi, opowiedział o spotkaniu Kaczmarek - Netzel. Taka jest wersja prokuratury. Dlaczego jednak sześć godzin wcześniej (rozmowa nr 1) Kornatowski miał się dopiero na spotkanie z Netzlem umawiać, aby to alibi omówić?
- Kornatowski: Halo?
- Netzel: No jestem.
- Kornatowski: No, coś rozrywa nas. Ty. Gdzie ty jesteś?
- Netzel: No, jadę do Gdańska.
- Kornatowski: Ale gdzie jesteś powiedz mi.
- Netzel: No... tam poproszono mnie w jedno miejsce.
- Kornatowski: A o której będziesz?
- Netzel: Z powrotem?
- Kornatowski: No.
- Netzel: W Gdyni?
- Kornatowski: Tak.
- Netzel: No nie wiem. No jak, jak, jak... jak, jak tam porozmawiam to wrócę. A co?
- Kornatowski: No nie(?), bo (...), ale... jaki czas przewidujesz?
- Netzel: No nie wiem. No przecież... No, mnie tam poproszono w jakiejś sprawie. Pan minister do mnie zadzwonił, żeby mnie przesłuchać.
- Kornatowski: Aha. On do ciebie dzwonił dzisiaj, tak?
- Netzel: Tak. No. No przed chwilą. No ja już jadę.
- Kornatowski: (...) w sprawie (?) do niego dzwonię (...) [ Kornatowski myśli, że do Netzla dzwonił Kaczmarek ]
- Netzel: Proszę?
- Kornatowski: Ja w tej sprawie do niego dzwonię, do ciebie dzwonię.
- Netzel: No to (?) pan minister Ziobro dzwonił. No to ja jadę. No co mam...?
- Kornatowski: Aha! To Ziobro, tak?!
- Netzel: Tak.
- Kornatowski: I ty jesteś w Warszawie?
- Netzel: Nie! No w Gdańsku. Jadę na Kurkową (?) [ czyli do siedziby delegatury CBA ]
- Kornatowski: Y... Wstrzymaj się z bólem.
- Netzel: Czemu?
- Kornatowski: No proszę cię, no!
- Netzel: No nie mogę! Powiedziałem, że będę!
- Kornatowski: Kurwa, no (?)
- Netzel: Ale ja nic nie wiem, o co chodzi, no!
- Kornatowski: (Westchnienie) Jarek! Możesz chwilę gdzieś zaczekać?
- Netzel: No, ale ja powiedziałem, że będę! No, ale ja nic nie wiem, no! Ja, ja... dobra...
- Kornatowski: No... nie o to chodzi.
- Netzel: No dobra, ale ja, ja, ja... ale... no dobra ja... (...) przed chwilą zadzwonił i powiedziałem, że za dziesięć minut będę. No to nie mogę teraz nie dojechać, tak? Przecież ja nie wiem, o co chodzi, no.
- Kornatowski: No. W każdym bądź razie, że... No dobra, no. Ja ci zaraz z tego drugiego zadzwonię, dobra?
- Netzel: No dobra.
- Kornatowski: Nie masz tego (...) numeru (?). Masz ten jakiś inny telefon?
- Netzel: Nie mam!
- Kornatowski: Dobra. To nara... A na policję jedziesz, czy na co?
- Netzel: Proszę?
- Kornatowski: Na pol...
- Netzel: Na Kurkową 8. Tam CBA jest.
- Kornatowski: Rozumiem.
- Netzel: No.
- Kornatowski: Kurwa jego mać!
- Netzel: No dobra. OK. No ja... Ale ja naprawdę nic nie wiem. No to (?)
- Kornatowski: Jarek. Ja wiem, że nie wiesz. Pamiętaj! Jak raz (?) widziałeś się z naszym kolegą tu wspólnym z Gdyni (chrząknięcie) to, to się z nim widziałeś, nie? [ według prokuratury chodzi o spotkanie z Kaczmarkiem, czyli alibi dla szefa MSWiA]
- Netzel: Ale, ale ja wszystko wiem! No błagam ciebie, no! [ czyżby była jakaś wcześniejsza rozmowa np. Kaczmarek - Netzel, której prokuratura nie ujawniła? ]
- Kornatowski: Dobra. Na razie.
- Netzel: No, na razie.
Rozmowa nr 9: Jaromir Netzel dzwoni do nieznanej kobiety o imieniu Dorota, 16 sierpnia, godz. 17.54
Ponad miesiąc później w rozmowie z kobietą o imieniu Dorota (prokuratura nie ujawniła jej nazwiska), chodzi o Dorotę Jakowlew, szefa zespołu doradców prezesa PZU, znajomą Netzla z Wybrzeża, ten skarży się, że został namówiony do fałszywych zeznań. Według prokuratury Netzel skłamał czterokrotnie, potwierdzając spotkanie z Kaczmarkiem wieczorem 5 lipca, choć w jego wersji koło Marriotta, a nie - jak mówi Kaczmarek - wewnątrz hotelu.
- Netzel: Ja sobie tak usiadłem i mówię wiesz on sobie chyba moją osobą podniósł ciśnienie.
- Dorota: No bo dla niego ty jesteś duży atut, pamiętaj. Dla niego jesteś ogromnym atutem, ogromnym. Z punktu widzenia, ja nie wiem czy on ma wiedzę czy nie ma wiedzy. Jaką mam on szczerze mówiąc nie powiem, że gdzieś, ale on tym gra. Mówię ci, 200 procent. [ tajemniczy "on" to według prokuratury Kaczmarek ]
- Netzel: Ale w jakim sensie?
- Dorota: No, w sensie wiesz, tu był kontakt, rozumiesz? Ja nie wiem, czy tak jest, on tak jakby zaprzeczył temu, że ty jesteś na fali, wiesz, w kręgu, tak? Ale co on myśli, to ja nie wiem.
- Netzel: Ja nie mogę być w kręgu, bo mnie nie było, kurwa.
- Dorota: No tak, ale ja mówię jakie on przysługi oddaje, tak? Że on się powoła na samego diabła. Zresztą jak on topi wszystkich ludzi wokół. To już jest skrajna, po prostu, wiesz no, gra.
- Netzel: Nie, no gra ewidentnie. Strasznie wkurwiony, rozumiesz strasznie. Widzę przecież. Ja to jestem, kurwa, alibi na wszystko, rozumiesz, na wszystko.
- Dorota: Tak, alibi na wszystko.
- Netzel: Wiesz, ja nie mogę tak chodzić, kurwa i potwierdzać nieprawdę, tak jak on by sobie tego życzył, no, przepraszam ciebie bardzo. [ według prokuratury to przyznanie się do fałszywych zeznań ]
- Dorota: Tak, tak, tak.
- Netzel: Ja i tak zachowuję się, kurwa przyzwoicie, tak?
- Dorota: No, ty tak, ale on nie Jarek, zapewniam cię w 100 procentach.
Patrz też
- Taśmy Engelkinga
- Oczy państwa
- Dobrodziejstwo inwentarza
- Dyktafon
- Kłamstwa Janusza Kaczmarka
- Ogromna kompromitacja opozycji
- Krawat Kaczmarka
- Podsłuch