Prawdziwe echa szczytu w Brukseli

Z Muzeum IV RP
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
FacebookTwitterWykop

Wprowadzenie

W związku z pojawianiem się w znajdujących się w brudnych łapskach liberalnych okupantów wrogich mediach całkowicie kłamliwych i zmanipulowanych informacji, jakoby bohaterski wyjazd prezydenta Kaczyńskiego na szczyt Unii Europejskiej w Brukseli w dniach 15-16.10.2008 stanowił z jego strony próbę przekroczenia granic jego kompetencji zakreślonych w Konstytucji oraz spowodował ośmieszenie Wolski w Europie, niezbędnym staje się przekazanie Wolakom pełnej prawdy o zagranicznych echach tej podróży.

W rzeczywistości pełna poświęcenia podróż Lecha Kaczyńskiego i jego udział w szczycie spotkał się z entuzjastycznymi reakcjami zagranicznych polityków oraz mediów, które w całej pełni doceniły wniesiony przez prezydenta trwały wkład w budowanie pozytywnego wizerunku Wolski i podwyższanie jej pozycji na arenie międzynarodowej, tak drastycznie nadszarpniętej przez administrujący Wolską przez blisko rok Tymczasowy Rząd Okupacyjny.

Dla uświadomienia zwiedzającym z jak wielkim uznaniem spotkała się odważna wyprawa prezydenta, który - wobec pasywnej i służalczej względem Unii postawy Gubernatoru Tusku - z właściwą największym patriotom determinacją starał się bronić interesów Wolski na brukselskim szczycie, poniżej zestawiono kilka entuzjastycznych opinii zagranicznych mediów na temat tego wspaniałego wyczynu.

Z przytoczonych wypowiedzi wynika również w sposób oczywiście oczywisty, że sprawcą całego zamieszania, które w intencji osłabić miało pozycję negocjacyjną Wolski, a w szczególności uniemożliwić obronę bohatersko wywalczonych przez Lecha Kaczyńskiego w marcu 2007 r., niespotykanie korzystnych dla Wolski ustaleń dotyczących ograniczenia emisji do atmosfery dwutlenku węgla, był Donald Tusk, który w imię własnego partykularnego interesu i na potrzeby kampanii wyborczej przed zaplanowanymi na 2010 rok wyborami prezydenckimi, nie zawahał się podnieść brudnej ręki na majestat prezydenta i w bezczelny sposób próbował rażąco ograniczyć jego konstytucyjne prerogatywy.

Entuzjastyczne opinie zagranicznych mediów

  1. "W ciągu kilku godzin Lech Kaczyński stał się tak zagorzałym eurofilem, że rzucił wyzwanie swojemu rządowi. Polski prezydent, który m.in. sprzeciwia się wejściu swojego państwa do strefy euro, zrobił wszystko, co mógł, żeby dostać się na szczyt w Brukseli. Ale zgodnie z polską tradycją polityka zagraniczna jest domeną rządu. Szczególnie w okresach kohabitacji" - na stronie internetowej TF1, najpopularniejszego kanału francuskiej telewizji (16.10.2008)
  2. "Teoretycznie w Polsce polityka zagraniczna zgodnie z konstytucją jest szefa rządu. Jednak prezydent Kaczyński koniecznie chce wziąć udział w szczycie, żeby przedstawić państwom UE jego stanowisko w sprawie konfliktu na Kaukazie" - "Die Welt" (16.10.2008)
  3. "Prezydent w żaden sposób nie dał się powstrzymać i wyczarterował prywatną maszynę. [...] Za wszelką cenę chciał uczestniczyć w obradach, mimo że w Polsce zgodnie z konstytucją polityka zagraniczna to domena szefa rządu" – "Berliner Zeitung" (17.10.2008)
  4. "Lech Kaczyński kiedy już dojechał na własną rękę do Brukseli, wypchnął polskiego ministra spraw zagranicznych z zajmowanego przezeń krzesła obok premiera" – "Frankfurter Rundschau" (17.10.2008)
  5. "Radosław Sikorski poniósł najbardziej dotkliwe skutki całej awantury, bo musiał zrobić miejsce obu panom, którzy przyjechali na szczyt jeden bez akceptacji drugiego. [...] Na naradę ze swoimi współpracownikami prezydent zmuszony był wyjść na ulicę, ci bowiem nie otrzymali akredytacji" - "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (17.10.2008)
  6. "Za sprawą samowolnych poczynań prezydenta Kaczyńskiego Polska naraziła się na drwiny swych unijnych partnerów" - "Spiegel online" (17.10.2008)
  7. "Kłótnie i spory kompetencyjne premiera i prezydenta związane z zakończonym wczoraj szczytem Unii Europejskiej sięgnęły zenitu i przerodziły się w groteskę. [...] Miała być mowa o polityce energetycznej, przeciwdziałaniu skutkom zmian klimatu, o kryzysie finansowym, a także o konflikcie Rosja-Gruzja. W obradach miał wziąć udział premier Donald Tusk, oflankowany swymi ministrami spraw zagranicznych i finansów. W Warszawie jednak panuje kohabitacja, a dokładniej rzecz ujmując, mocno problematyczny związek. [...] Zaś Lech Kaczyński traktuje siebie i swój urząd śmiertelnie poważnie. Polityka zagraniczna należy bez wątpienia do rządu. Ale polski prezydent znaczy o wiele więcej niż brytyjska królowa czy prezydent Niemiec" - "Die Welt" (17.10.2008)
  8. "Każdy szczyt europejski stał się teraz przedmiotem psychodramy, która, jak podsumowuje to Lech Wałęsa, ośmiesza Polskę. [...] Polska konstytucja nie zostawia wątpliwości. Bliska niemieckiemu systemowi parlamentarnemu, stanowi, że polityką zagraniczną kieruje premier. Ale prezydent interpretuje ją na własny sposób. [...] Polacy niejedyną ofiarą skłonności budzących postrach braci Kaczyńskich do zabawy w agitatorów" - "Le Figaro" (30.10.2008)

Patrz też

Linki zewnętrzne