Ron Asmus
Ronald D. Asmus - uczestnik spisku antywolskiego, honorowy wróg narodu odznaczony za swe zasługi Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi.
Znajomy Anny Fotygi oraz bliski znajomy notorycznego wroga narodu Radka S. - nie wiadomo co bardziej perwersyjne.
Zbrodniczą rolę nieznanego szerzej Amerykanina w szykowanym na dniach Piątym Rozbiorze Wolski osobiście zdemaskował, jak zwykle błyskotliwy i dystyngowany, Jego Miłość i Ekscelencja Lech Kaczyński (który objawił talenta godne Wielkiego Śledczego) w dniu 04.07.2008, podczas przesłuchania wspomnianego Radka S., prowadzonego w kazamatach Pałacu Prezydenckiego:
- Lech Kaczyński: Czy pan zna Rona Asmusa?
- Radosław Sikorski: Nie widzę związku ze sprawą tarczy
- LK: Powtarzam pytanie: czy pan zna Rona Asmusa?
- RS: Nie widzę związku
- LK: Zna pan?
- RS: Zna go pani Fotyga, ja go też znam
- LK: Proszę zaprotokołować: "Potwierdził, że zna Rona Asmusa"
Nie wiadomo jakie kroki prawne zostaną podjęte przeciw Asmusowi za zdradę Wolski. Wiadomo jednak, że zostały one natychmiast storpedowane przez Tymczasowy Rząd Okupacyjny.
Porażające dowody prawdziwej roli Asmusa
W obliczu porażających dowodów ujawnionych podczas niespotykanie perfekcyjnie przeprowadzonego w dniu 04.07.2008 osobiście przez Pierwszego Śledczego IV RP, przesłuchania cynicznego zdrajcy Radosława Sikorskiego, Ronowi Asmusowi nie pozostało nic innego, niż przyznanie się do znajomości z tym nikczemnym prowokatorem.
Swoje żenujące wynurzenia na tę okoliczność, pan Asmus zawarł w oświadczeniu skierowanym w dniu 20.07.2008 do portalu dziennik.pl, w którym można między innymi przeczytać:
- "Oczywiście, że znam Radka Sikorskiego. Jest moim starym przyjacielem, jednym z wielu, jakich mam w Polsce. Dyskutujemy o wielu kwestiach, o NATO, Rosji, Ukrainie i Gruzji a także, owszem, czasem nawet o tarczy antyrakietowej. To samo robię z innymi europejskimi przywódcami. To część tego, za co mi płacą: promowania stosunków transatlantyckich."
- "Równie jasno muszę jednak stwierdzić, że nigdy nie przekonywałem Radka, by zajął jakieś konkretne stanowisko w sprawie obrony antyrakietowej. Nigdy też nie było między nami żadnej umowy w sprawie tego, co Polska powinna robić lub czego nie robić teraz lub w przyszłości."
- "Rozmów między przyjaciółmi na temat współczesnej polityki nie należy postrzegać jako czegoś wyjątkowego czy grzesznego. Radek Sikorski bez wątpienia jest w stanie myśleć sam za siebie. Każdy, kto go poznał, wie o tym."
W przytoczonym tekście warte odnotowania i niespotykanie znamienne są następujące charakterystyczne elementy:
- stwierdzając, że jego znajomość z Sikorskim jest oczywistością (podczas gdy dla każdego rozsądnie myślącego Wolaka oczywiście oczywiste jest, że wcale nie jest to takie oczywiste), Asmus usiłuje rozmyć porażającą wymowę tego wstrząsającego faktu i umniejszyć winę Sikorskiego
- pisząc o Radosławie Sikorskim Asmus nie używa jego faktycznego imienia "Radosław", lecz w zdenerwowaniu i przez zapomnienie posługuje się jego pseudonimem operacyjnym "Radek", co potwierdza głębokie zakonspirowanie tego zdrajcy w strukturach CIA
- Asmus bezczelnie potwierdza, że udziela Radosławowi Sikorskiemu instrukcji w zakresie polityki zagranicznej Wolski oraz - co najbardziej porażające! - tarczy antyrakietowej
- z wyjątkową bezczelnością Asmus przyznaje, że za swoją wywrotową działalność na szkodę Wolski jest wynagradzany i - choć nie przyznaje tego wprost - najprawdopodobniej opłacany jest w dolarach amerykańskich!
- niespotykanie zastanawiające jest, dlaczego w swym oświadczeniu Asmus gorączkowo zaprzecza istnieniu umowy w sprawie tarczy antyrakietowej pomiędzy nim, a Sikorskim, skoro w ujawnionych fragmentach stenogramu przesłuchania Sikorskiego przez Pierwszego Śledczego IV RP nie było najmniejszej wzmianki o jakiejkolwiek umowie lub porozumieniu. Ta skwapliwość i pośpiech w dementowaniu nieistniejących oskarżeń niesłychanie jednoznacznie wskazuje, że umowa taka musiała istnieć, a wszystkie działania Radosława Sikorskiego wykonywane były pod jej dyktando
- Asmus wyraźnie pisze, że jest przyjacielem Sikorskiego, co dodatkowo kompromituje tego ostatniego jako Wolaka i patriotę. Szukanie sobie przyjaciół poza granicami Wolski, w obcych nam narodowościowo i ideowo środowiskach, w sytuacji gdy w kraju aż roi się od prawdziwych Wolaków i wielkich patriotów (szczególnie w kręgach związanych ze strukturami Wolskiego Państwa Podziemnego), z którymi każdy uczciwy Wolak powinien się przyjaźnić, świadczy ponad wszelką wątpliwość o prawdziwych intencjach Sikorskiego i stanowi kolejny twardy dowód jego zdrady
- zawarte w oświadczeniu sformułowanie, że "Radek Sikorski bez wątpienia jest w stanie myśleć sam za siebie", można zaliczyć jedynie do tyleż nieudolnych, co komicznych prób podwyższania autorytetu zdrajcy, który - jak powszechnie wiadomo - myśli tylko to, co każe mu myśleć Generalny Gubernator Tymczasowego Rządu Okupacyjnego Donaldu Tusku, lub ich oficer prowadzący z ramienia BND - Angela Merkel
Reasumując należy jednoznacznie stwierdzić, że treść oświadczenia w sposób niesłychanie oczywiście oczywisty w całej pełni potwierdza fakt zdrady Ojczyzny przez Radosława Sikorskiego. Z drugiej strony dokument ten jednoznacznie wskazuje, że Ron Asmus jest, sowicie zresztą wynagradzanym, oficerem prowadzącym agenta Sikorskiego ze strony amerykańskiej.
Kolejne niespotykanie twarde dowody agenturalnych kontaktów Rona Asmusa z Radosławem Sikorskim przedstawione zostały przez znakomity zespół dziennikarzy śledczych "Naszego Dziennika", jednego z najbardziej wiarygodnych dzienników w Wolsce.
Powołując się zgodnie z zasadami konspiracji i dla uniknięcia krwawych represji na nieokreślony bliżej internetowy portal biznesowy, w dniu 21.07.2008 bohaterscy i bezkompromisowi patrioci z tej wyjątkowej gazety poinformowali, że Asmus jest stryjecznym bratem żony Radosława Sikorskiego Anne Appelbaum.[1]
Ron Asmus postanowił delikatnie zażartować z burzy, która wokół niego wybuchła. Dnia 01.09.2008 w Brukseli sprezentował Sikorskiemu oprawiony w ramkę plakat, na którym widniał wizerunek Wujka Sama. Zamiast klasycznej frazy "Chcę Ciebie do amerykańskiej armii", na grafice umieszczono "A czy Ty znasz Rona Asmusa?".
- "Proszę zaprotokołować, że przyznaję się do znajomości z tym panem" - Radosław Sikorski nie krył rozbawienia i radości z otrzymanego prezentu.
Patrz też
Linki zewnętrzne
- Czy Sikorski zdradzał Kaczyńskiego z Asmusem? (Samo takie postawienie tematu musi być prowokacją Układu)
- Ron Asmus zaginionym kuzynem Sikorskiego?