SLD

Z Muzeum IV RP
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
FacebookTwitterWykop
Szef SLD - przygotowania do kampanii wyborczej

Sojusz Lewicy Demokratycznej (akronim odczytywany też przez prawdziwych Wolaków jako Swoim Ludziom Dobrze, Szajka Leninowskich Degeneratów i Spieprzaj (Lepiej) Dziadu, anagramowany jako LSD i rozbudowywany do formy SLD - KGB; synonim w nowomowie: Popaprańcy) - główny obok PO sprawca wszelkiego zła w IV RP, inicjator prowokacji i wściekłych ataków na rząd. Partia ta wywodzi się z prostej linii od PZPR oraz KPP i stanowi główne siedlisko postkomunistów, liberałów, masonów i SB-ków.

Najnowsze badania historyków PiSjanistycznych wykazały, że - wbrew cynicznie rozpowszechnianym zakłamanym informacjom, mającym na celu zamydlenie oczu Wolakom - SLD powstało już w 1945 roku i od tego czasu, rękoma Kwaśniewskiego, Oleksego, Kalisza, Olejniczaka, Szmajdzińskiego, Napieralskiego i im podobnych przedstawicieli łże-elit, okradało IV RP. O porażającym tym odkryciu poinformował w dniu 30.06.2007 sam Ojciec Narodu na konwencji samorządowej PiS w Radomiu:

  • "SLD zawłaszczało Polskę przez cały okres 1945-2005."

Osiągnięcia

SLD brało czynny udział w założeniu UBekistanu, którego pierwszym prezydentem był Aleksander Kwaśniewski.

Szczególnie cennym osiągnięciem za czasów SLD były liczne afery. Dzięki tym aferom czołowi Odnowiciele mogą obecnie z zapałem tropić, wyjaśniać, przesłuchiwać i składać zawiadomienia do prokuratury. SLD miało więc istotny - choć negatywny - wkład w tworzenie oraz rozbudowę ważnych instytucji IV RP.

Obecnie SLD zajmuje się głównie próbami dokonywania wściekłych ataków na inicjatywy posłów koalicji, systematycznym wzywaniem kolejnych członków rządu do złożenia dymisji oraz ochroną byłych agentów SB i UBeków, najczęściej w przewrotny i pokrętny sposób.

Jednym z przykładów takich działań jest np. zażądanie przez Radę Krajowa SLD w sobotę 26 maja 2007 w specjalnej uchwale ujawnienia do 1 czerwca przez szefa MSWiA Janusza Kaczmarka nazwisk polityków Sojuszu, którzy mają konta za granicą. W czwartek 24 maja Kaczmarek mówił, że są politycy z SLD, którzy mają konta za granicą, a pieniądze na nich prawdopodobnie pochodzą ze źródeł przestępczych.

  • "Żądamy natychmiastowego, najpóźniej do 1 czerwca br., ujawnienia nazwisk polityków, którzy posiadają konta za granicą - w jakich bankach te konta istnieją, jakie środki zostały na nich zgromadzone oraz jakie są źródła ich pochodzenia".

Rada zapowiedziała, że jeżeli w tym terminie nie dojdzie do ujawnienia powyższych informacji, SLD podejmie kroki prawne w stosunku do Kaczmarka, dochodząc przed sądem jego odpowiedzialności cywilnej i karnej. Politycy Sojuszu zaznaczyli jednocześnie, że nie zamierzają bronić, ani chronić żadnego członka swojej partii, który popełnił przestępstwo. Uchwałę zatytułowano - "Nie damy się zastraszyć".[1]

W odpowiedzi na tę świadomą prowokację SLD, już w poniedziałek 28 maja 2007, Kaczmarek, pytany przez dziennikarzy o sprawę kont w Szwajcarii powiedział, że jeśli SLD wytoczy mu proces, podzieli się z sądem (jeśli dojdzie do procesu i zostanie zwolniony z tajemnicy służbowej - PAP) swoją wiedzą o tym - "jakie osoby miały konta, w jakich bankach i z kim są one powiązane".

We wtorek 29 maja 2007, pan premier Jarosław Kaczyński powiedział, że z jego rozmowy z szefem MSWiA Januszem Kaczmarkiem wynika, iż w Szwajcarii istnieje jedno tajne konto polityka związanego z lewicą. Szef rządu, który był gościem "Sygnałów Dnia", nie ujawnił jednak, o kogo chodzi.

Sprawa tajnych kont polityków lewicy wyszła na światło dzienne w zeznaniach lobbysty Marka Dochnala, podejrzanego o dawanie łapówek politykom i pranie brudnych pieniędzy. Z jego zeznań wynika, że pieniądze w Szwajcarii na tajnych numerycznych kontach trzymali byli prezydenccy ministrowie: Marek Siwiec i Marek Ungier, były minister gospodarki Jacek Piechota, były szef resortu zdrowia Mariusz Łapiński, były szef Narodowego Funduszu Zdrowia Aleksander Nauman, a także były SLD-owski minister Wiesław Kaczmarek.

Wszyscy politycy oskarżani o korupcję, mimo porażających dowodów, którymi od wielu już lat dysponują wewnętrzne organa bezpieczeństwa naszej partii, cynicznie zaprzeczają, by mieli tajne konta w Szwajcarii. [2]

W związku z tym rodzi się zasadnicze pytanie, bardzo istotne dla ostatecznego rozliczenia wrogów narodu i zorganizowanego przez nich Układu: czy skorumpowani politycy lewicy korzystali z brawurowo zdemaskowanego przez premiera konta wspólnie, czy też może przez pośrednika (np. mama?).

SLD - organizacja zbrodnicza

Zbrodnicze oblicze SLD

Na początku października 2007 r. obnażona została jeszcze jedna porażająca prawda o prawdziwej naturze zbrodniczego SLD - okazało się bowiem, że ta zakonspirowana organizacja przestępcza posuwała się nawet do zbrodni, z których niewątpliwie musi zostać rozliczona. O tym przerażającym fakcie poinformował osłupiałe społeczeństwo sam minister sprawiedliwości, wybitny autorytet prawny i przyszły noblista, Zbigniew Ziobro, który w dniu 03.10.2007 na antenie Telewizji Trwam i Radia Maryja oznajmił:

oczywistą diagnozę potwierdził w sposób niesłychanie bezdyskusyjny również sam Ojciec Narodu, który tego samego dnia na konferencji prasowej w Kostrzynie nad Odrą stwierdził:

Wobec tak porażających dowodów, które jednoznacznie potwierdzają zaangażowanie SLD w niesłychanie oburzające zbrodnie polityczne, oczywiste jest, że Sojusz jest organizacją zbrodniczą. W państwie prawa - a takim niewątpliwie jest IV RP - powinno to skutkować natychmiastową delegalizacją tej partii oraz wdrożeniem drobiazgowego śledztwa, które doprowadzić powinno do odkrycia innych ofiar zbrodniczej działalności SLD, a także do wskazania, osądzenia i egzekucji osób winnych popełnionych zbrodni.

Niesłychana wspaniałomyślność Wodza i Partii

Tym niemniej wspaniałomyślny Geniusz Mazowsza w swym chrześcijańskim miłosierdziu jest gotów zbrodniarzom z SLD dać szansę wzięcia udziału w walce ze zbrodniczymi sługusami Donaldu Tusku

Ważniejsi członkowie w kolejności alfabetycznej

Jerzy Szmajdziński, kandydat SLD na prezydenta w wyborcach 2010

Linki zewnętrzne