Siedem
Siedem - odkryta dnia 14 listopada 2007 r. podczas debaty poselskiej miara istnienia podstaw demokracji obowiązujących w Wolsce. Jest to pierwsza w historii ludzkości, w pełni udana, próba zmierzenia podstaw demokracji. Nie dziwi zatem, że jak wszyscy pionierzy po(d)stępu, odkrywcy tej metody muszą walczyć o uznanie tej wiekopomnej prawdy przez zacofane społeczeństwo.
Wykładnia została dokonana niezwłocznie przez odkrywców, omnikompetentnych posłów sPiSku w związku z dyskusją o liczbie członków Komisji ds. Służb Specjalnych.
Spis treści
Egzegeza
Na wniosek czołowej siły okupacyjnej Sejm zgodził się na zmniejszenie liczby członków ww. Komisji z 7 do 5. Ten fakt został natychmiast zdemaskowany jako godzący w podstawy demokracji. Ergo, możemy uznać, że przy miarze "5" demokracja jest zagrożona, zaś przy miarze "7" ma się dobrze. W związku z zasadą nieparzystości rozpatrywanie miary "6" jest jałowe.
Słuszność powyższej tezy potwierdza teoria budowy atomu Nielsa Bohra, która wyraźnie wskazuje na skokowe przechodzenie, np. elektronów z jednej orbity na inną.
Ponieważ demokracja (jest to zgodne nawet z logiką wykształciuchów) może istnieć lub nie (tertium non datur) powyższą tezę należy uznać za udowodnioną.
Niewyjaśnione skutki
W świetle powyższej egzegezy niewyjaśnioną pozostaje reakcja na własne odkrycie posłów PiS, którzy stwierdzili, że należy pogłębić zagrożenie demokracji w Wolsce i odmówili desygnowania swojego kandydatata do ww. Komisji, zzmniejszając tym samym miarę demokracji z "5" do groźnego, bo parzystego, "4". Hipoteza robocza mówi, że jest to błyskotliwe i twórcze zastosowanie zasady "Na złość babci odmrożę sobie uszy".
Działania Partii zaaprobował jej Wielki Przywódca wypowiadając się jednoznacznie 15.11.2007 w "Sygnałach dnia". Oto odpowiedź towarzysza Jarosława na pytanie, czy wakat w Komisji pozostanie:
- "Pozostanie, my będziemy tutaj twardo walczyć. Nie może być tak, żebyśmy pozwalali na tego rodzaju wyczyny, tym bardziej że różnych niepokojących sygnałów świadczących o tym, że polska demokracja jest dzisiaj naprawdę zagrożona, nie była zagrożona dwa lata temu, a dzisiaj jest zagrożona, jest znacznie więcej".
Jeden z kandydatów PiS do ww. Komisji - Wariat o Łagodnym Uśmiechu, w tej samej audycji, karnie potwierdził stanowisko Wodza:
- "Stanowisko prezesa Kaczyńskiego jest tutaj słuszne i nie widzę powodu, żeby inaczej postępować. Próba myślenia, że my będziemy to żyrowali jest nieroztropna. Na pewno tego nie będziemy robili".
Drugi z kandydatów PiS, Zbigniew Wassermann, dał odpór pogłoskom rozpowszechnianym przez wrogów demokracji:
- "Kłótnia o jedno czy dwa miejsca, to nie jest rywalizacja między mną a Antonim Macierewiczem, to jest powiedzenie: "stop" takim działaniom, które ograniczają demokratyczne standardy".
Wielki Koordynator Służbowy użył, zapewne przez pomyłkę, słowa "kłótnia", zamiast słowa "debata", dając tym samym okupantom IV RP pretekst do kolejnych wściekłych ataków.
Tragiczne konsekwencje
Decyzja o pogłębieniu zagrożenia demokracji została natychmiast wykorzystana przez czołową siłę okupacyjną et consortes poprzez odrzucenie jedynie słusznej kandydatury Antka Policmajstra na członka ww. Komisji. Kryzys demokracji trwa.
Inne znane "siódemki"
- Według ostatnich doniesień wrogich mediów, była posłanka PO Beata Sawicka, uwikłana w aferę korupcyjną - zanim zatrzymało ją CBA - usiłowała się umówić z siedmioma znanymi posłami PO. Zatrzymanie Sawickiej na gorącym uczynku, które w telewizji zobaczyła przed wyborami cała Wolska, miało skompromitować Platformę. [1]
- Mała dziewczynka oceniając 100 dni rządów Donaldu Tusku w programie TVN "Kawa na ławę", dnia 24 lutego 2008 r., dała łączną notę SIEDEM - 6 za polityczny PR i 1 za jakość rządzenia, ergo demokracja w reastaurowanej III RP ma się dobrze.
- Miłościwie Nam Nieobecny i Niepoinformowany w liście z 19.06.2009 do uczestników 51 Zjazdu Katedr i Zakładów Prawa Konstytucyjnego, jako "jeden z profesorów prawa" postuluje wydłużenie kadencji prezydenta z 5 do 7 lat (co jest jak najbardziej zgodne z miarą demokracji) i jednocześnie likwidację drugiej kadencji, czyli de facto jej skrócenie z możliwych 10 do 7 lat.
- "Niezależnie jednak od istniejącego w danym państwie systemu partyjnego długość kadencji Prezydenta nie jest zazwyczaj związana z długością kadencji parlamentu. Wiąże się to z odrębną formą wyboru, a także możliwością rozwiązania parlamentu przez Głowę Państwa. Kadencja to najczęściej 4 lub 5 lat, nie są jednak wyjątkiem dłuższe okresy, nawet 7-letnie. W tym kontekście warto rozważyć możliwość wprowadzenia dłuższej, na przykład właśnie 7-letniej kadencji Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, przy jednoczesnym wykluczeniu możliwości ponownego wyboru tej samej osoby na ten urząd."
- Siedmiokrotnie powtórzona mantra PiSjanistyczna ma działanie prawdotwórcze. Odkrył to guru Władysław Stasiak, a ujawnił w wywiadzie udzielonym 24.04.2009 we wrogiej stacji radiowej RMF FM:
- Władysław Stasiak: W tej sytuacji nie są potrzebne nadmierne emocje. Jestem przekonany, że Anna Fotyga będzie dobrym ambasadorem, sądzę, że niebawem wszyscy się o tym przekonają.
- Konrad Piasecki: Siódmy raz pan już to powiedział.
- WS: Być może, że siódmy, bo to jest prawda."[2]