Tarantuloland
Tarantuloland - synonim przeżartej nepotyzmem do szpiku kości restaurowanej III RP, która de facto jest prawną i duchową następczynią Rywinlandu. Ten wrogi kraj zamieszkiwany jest przez stojące w zwartym ordynku łże-elity, wykształciuchów, oligarchów i bogaczy. Stanowi antytezę wolnej od nepotyzmu Kaczystowskiej Republiki Socjalnej.
Ten niezwykle pożyteczny termin wprowadził w dniu 01.02.2011 do tezaurusa nowomowy wybitny geograf i arachnolog, patriota genetyczny Marek Suski, w trakcie konferencji prasowej w Sejmie:
- "Miało być świetnie, miał być Euroland, jak widać jest Tarantuloland, a główną tarantulą jest premier Donald Tusk."
Poseł-Odnowiciel powiedział także, że ma nadzieję, iż:
- "...pajęczyna obywatelska, która oplotła [ spółki ] siecią powiązań koleżeńskich i rodzinnych zostanie zdjęta."
Spis treści
Zasady powoływania ludzi na wysokie stanowiska w Tarantulolandzie
Według wybitnego geografa i arachnologa, patrioty genetycznego marka Suskiego, przy powoływaniu ludzi na wysokie stanowiska, Tymczasowy Rząd Okupacyjny i Platforma kierują się między innymi następującymi zasadami:
- "wszędzie, gdzie możemy wstawiamy swoich"
- "jeśli jesteś rodziną parlamentarzysty Platformy, dostajesz stanowisko dyrektorskie lub w radzie nadzorczej"
- "jeśli jesteś radnym Platformy, rodzina znajdzie zatrudnienie w samorządzie"
- "jeśli byłeś w gabinecie politycznym ministra, zostaniesz prezesem spółki"
- "jeśli jesteś kolegą ministra, dostajesz kierownicze stanowisko"
- "jeśli miałeś firmę, przepisujesz ją na rodzinę, a firmy dostają intratne zamówienia"
- "jeśli finansowałeś kampanię wyborczą PO, to możesz liczyć na radę nadzorczą dla rodziny"
Wybrane przykłady zwalczania nepotyzmu w Kaczystowskiej Republice Socjalnej
- Zyta Gilowska, wicepremier rządu i minister finansów – opuściła PO w atmosferze skandalu związanego z zarzutami o nepotyzm - opłacała pracę swojego syna, Pawła Gilowskiego, jako eksperta prawnego z pieniędzy przeznaczonych na obsługę biura i umieściła go na 1 miejscu listy wyborczej w Lublinie, a synową zatrudniła w biurze poselskim. Według Gilowskiej synowa została zatrudniona w biurze zanim poznała jej syna, a zatrudnienie syna pozwoliło na obniżenie kosztów ekspertyz. W PiS, któremu nepotyzm absolutnie nie przeszkadza, przyjęto ją z otwartymi rękoma.
- Jacek Tarnowski, od 12.12.2005 szef gabinetu politycznego premiera – w ciągu półtora miesiąca od objęcia funkcji zasiadł w radach nadzorczych dwóch państwowych spółek – Agencji Rozwoju Przemysłu SA oraz w Grupie Lotos SA. Odpolitycznienie spółek było jednym ze sztandarowych haseł PiS w kampanii. "Nie będzie żadnych synekur" – mówił Kazimierz Marcinkiewicz, gdy został premierem, a Jarosław Kaczyński, jeszcze w lutym 2006 roku zapewniał: "Będę robił wszystko, żeby trafiali do spółek ludzie przygotowani merytorycznie, spoza układów politycznych i biznesowych. Będą to naukowcy, profesorowie, znawcy rynków finansowych." Sam Tarnowski mówi: "Sytuacja moralnie mnie niepokoi. Premierowi się jednak nie odmawia".
- Kazimierz Konopko, działacz PiS, w poprzedniej kadencji zastępca burmistrza warszawskiej Pragi Północ Roberta Sosnowskiego – przeprowadzona w 2005 r. kontrola z ramienia ratusza ujawniła, że dostawał od burmistrza Sosnowskiego niezgodne z prawem umowy-zlecenia, dzięki którym w 2004 r. zarobił aż 130 tys. zł i znalazł się w grupie najlepiej opłacanych urzędników w Warszawie. Kontrolerzy ratusza dopatrzyli się znamion przestępstwa i przekazali sprawę do prokuratury. Oczywiście sprawę zatuszowano i skończyła się niczym. Obydwaj zostali odwołani dopiero w maju 2006 r. po skandalu z mieszkaniami i posadami dla radnych PiS na Pradze Północ i pod zdecydowaną presją prasy. Pozostali jednak członkami PiS, choć Robertowi Sosnowskiemu postawiono zarzuty: "Pod koniec lipca skierujemy do sądu akt oskarżenia" – deklarował Jarosław Onyszczuk, szef prokuratury na Pradze Północ.
- 05.07.2006 – wyszło na jaw, że Konopko dostał z urzędu Pragi Północ przeszło 95 tys. zł rekompensaty za rzekomo poniesione nakłady za remont lokalu użytkowego, w którym prowadził bar i klub z automatami. W czasie, gdy załatwił sobie korzystną rekompensatę, Konopko szefował komisji ds. lokali użytkowych w urzędzie dzielnicy. Doradzał więc we własnej sprawie burmistrzowi Sosnowskiemu, który przyznał dotację swojemu zastępcy.
- 18.02.2006 – do rady nadzorczej Kompanii Węglowej ministerstwo skarbu wskazało: Marię Andrzejewską-Sroczyńską, Marka Rusakiewicza i Lecha Marka Gorywodę, a wiceprezesem zarządu został Jan Dwojewski. Wszystkie te osoby pochodzą z Gorzowa i znały wcześniej dobrze (np. z gorzowskiego ZChN lub wczesnej Solidarności) Kazimierza Marcinkiewicza.
- Sylwia Wiśniowska, nowy nabytek administracji rządowej – 21.11.2006 córka pani wicemarszałek Sejmu Genowefy Wiśniowskiej przejęła obowiązki dyrektora sekretariatu ministra budownictwa. Zastąpiła wieloletniego urzędnika służby cywilnej Andrzeja Grabowskiego, którego Aumiller odesłał na przymusowy urlop. Pani wicemarszałek przyznała z rozbrajającą szczerością, że córka przed zatrudnieniem w ministerstwie "nie pracowała jakiś czas".
- Lidia Bagińska, wybrana w dniu 08.12.2006 jako kandydat Samoobrony do Trybunału Konstytucyjnego, jest syndykiem, adwokatem i współwłaścicielem kancelarii Czarnecki & Bagińska. Adwokaci i Radcowie Prawni.
- Jako syndyk namawiała wierzycieli firm, których upadłość przeprowadzała, do wynajmowania prawników swojej kancelarii. Taką praktykę za nieetyczną uznała sędzia-komisarz Monika Gajdzińska-Sudomir. Uznała też, że Bagińska jako syndyk działa nieudolnie, między innymi w sprawie upadłości Unikat Development, która wlecze się od 2002 roku. Sędzia-komisarz wystąpiła więc do sądu o odebranie jej sprawy. Zrobiła to w trybie, który jest równoznaczny z pozbawieniem w ogóle uprawnień syndyka. W dniu 21.12.2006 pani Bagińska miała zostać zaprzysiężona przez prezydenta, ale uroczystość została odwołana. Sytuacja jest patowa, bo prezydent nie ma uprawnień do odrzucenia sędziego TK, który został wybrany przez Sejm, a bez zaprzysiężenia sędzia nie może pełnić swej funkcji.
- 07.02.2007 - Wydział Gospodarczy Sądu Okręgowego w Warszawie uznał, że prowadząc jako syndyk sprawę upadłości firmy Unikat Development, Bagińska nie dopełniła obowiązków i ostatecznie odebrał jej uprawnienia syndyka.
- 15.02.2007 - Sąd złożył do prokuratury doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, polegającego na wprowadzeniu sądu w błąd.
- 06.03.2007 - prezydent "nie chciał, ale musiał" i przyjął ślubowanie pani sędzi przy zupełnie pustej sali. "Życzę pani owocnej pracy na tym niezwykle odpowiedzialnym stanowisku, niezwykle odpowiedzialnym i wymagającym niezwykłej uczciwości i bezstronności" - zakomunikował.
- 12.03.2007 - Lidia Bagińska zdecydowała się zrzec stanowiska sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
- Marcin Palade, z namaszczenia PiS i LPR prezes rozgłośni Polskiego Radia w Opolu, tak ustawiał przetarg na badania marketingowe dla rozgłośni, by wygrała firma jego znajomych - Agencja Badań Marketingowych. O podejrzeniu popełnienia przestępstwa powiadomił prokuraturę Dyrektor programowy Radia Opole Tomasz Drabot. Palade starał się uczynić wszystko, by pracę dla radia wykonała ABM - w efekcie rozgłośnia przepłaciłaby za badania. Gdy pojawiła się ponaddwukrotnie tańsza oferta od firmy SMG/KRC, prezes w grudniu 2006 r. polecił unieważnić przetarg.
- Piotr Woyciechowski, szef spółki Naftor, wcześniej przewodniczący rady nadzorczej Nafty Polskiej, od lat jest związany z Macierewiczem, którego wspomagał przy likwidacji WSI, pracował też jako ekspert orlenowskiej komisji śledczej.
- zasiadając w radzie nadzorczej Nafty Polskiej starał się wymusić w maju 2006 roku na ówczesnym prezesie ZA Kędzierzyn, rozwiązanie umowy z firmą ochroniarską i rozpisanie nowego przetargu ze wskazaniem na Naftor, którego jest szefem. Prezes odmówił i wyleciał ze stołka. Żeby usunąć prezesa ze stanowiska, Woyciechowski skorzystał z wiedzy o jego przeszłości i oskarżył o związki z agenturą. Prezes nie zaprzeczał twierdząc, że pracował w wywiadzie gospodarczym i Woyciechowski o tym wiedział, gdy Nafta Polska zatwierdzała jego kandydaturę. Od 1 września 2007 po rezygnacji kolejnego prezesa, który również wspominał o naciskach, zakładem kieruje trzyosobowy zarząd. Podjął on decyzję o zakończeniu współpracy pomiędzy ZA Kędzierzyn, a firmą ochroniarską Solid. Od 1 listopada 2007 roku, ochroną ZA Kędzierzyn będzie się zajmować Naftor pomimo tego, że firma ta nie złożyła najlepszej oferty. Jak wiadomo jej szefem jest Woyciechowski, natomiast zastępuje go Tomasz Macierewicz, stryjeczny bratanek Antoniego. Woyciechowski jest zaufanym człowiekiem Macierewicza. Był szefem jego gabinetu, gdy Macierewicz był ministrem w rządzie Olszewskiego.
- w okresie rządów PiS w Warszawie, z nadania Lecha Kaczyńskiego pełnił funkcję prezesa spółki Gminna Gospodarka Komunalna Ochota, z której zrezygnował w sierpniu 2006 roku. Pomimo tego, że sam złożył rezygnację z pełnionych funkcji i dodatkowe świadczenia mu nie przysługiwały, Woyciechowski otrzymał od ratusza siedmiomiesięczną odprawę w wysokości ponad 75 tys. zł.
- bezpośrednio po odejściu z GGKO, pan Piotr został konsultantem spółki z wynagrodzeniem 5 tys. zł miesięcznie, ale po jego konsultacjach w spółce wszelki ślad zaginął - następcy Woyciechowskiego zapewniają, że ten doradzał im "ustnie".
- Jacek Rybak, pracownik Biura Bezpieczeństwa Narodowego, były wiceszef biura zarządzania kryzysowego w warszawskim ratuszu
- Józef Giemza, krakowski prokurator apelacyjny, ojciec bardzo zdolnego syna.
- 20.07.2007 - po egzaminie na aplikację w krakowskiej prokuraturze apelacyjnej, na drugim miejscu znalazł się Mariusz Giemza - syn szefa Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Józefa Giemzy, a tuż za nim Wojciech Wassermann, syn obecnego koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna (który pracował właśnie w krakowskiej apelacji). Młodzi aplikanci byli doskonale przygotowani - z egzaminu ustnego Wassermann dostał 30/30 punktów, a Giemza 25/30. Kandydatów odpytywano pojedynczo, pytania do ustnego przygotowywano w prokuraturze apelacyjnej.
- Wyłącznie przez zbieg okoliczności w komisji byli podwładni Giemzy: jego zastępca Ryszard Tłuczkiewicz (zarazem szef komisji), niedawno powołana szefowa wydziału postępowania przygotowawczego Małgorzata Tokarczyk oraz Maria Czapik, była szefowa krakowskiej prokuratury okręgowej, odwołana w 2001 roku, gdy kierownictwu krakowskiej prokuratury zarzucono między innymi zatrudnianie znajomych i krewnych. Prokurator Józef Giemza szefem krakowskiej prokuratury apelacyjnej został ponad rok wcześniej - mianował go Zbigniew Ziobro. [1]
- Jan Maria Tomaszewski, brat cioteczny Lecha Kaczyńskiego, plastyk - dostał trzy etaty w publicznych firmach zarządzanych przez ludzi z ekipy PiS:
- Kwiecień 2006 r. - mianowany przez PiS prezes Stanisław Bortkiewicz zatrudnił pana Tomaszewskiego w warszawskim Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji z zadaniem promowania firmy. Kuzyn
braci KaczyńskichZjawiska biologicznego otrzymywał wynagrodzenie około 5-6 tysięcy złotych brutto. - Czerwiec 2007 r. - w dwa miesiące po objęciu prezesury TVP przez byłego szef kancelarii prezydenta Kaczyńskiego Andrzeja Urbańskiego, pan Jan Maria dostał etat w telewizji publicznej z wynagrodzeniem 8 tysięcy złotych brutto plus premia motywacyjna, a umowę o pracę na czas nieokreślony dostał tuż przed odwołaniem Urbańskiego. Przeprowadzona w TVP kontrola Państwowej Inspekcji Pracy wykazała, że Tomaszewski nie miał wyznaczonych żadnych obowiązków i prawdopodobnie w ogóle nie pojawiał się w pracy - do dziś nie udało się ustalić, czym się zajmował.
- 01.03.2007 - pan Tomaszewski został zatrudniony na stanowisku eksperta do spraw mediów na umowę o pracę na czas określony do 31.12.2009 r. w PKN Orlen, którego prezesem był wtedy późniejszy Znakomity Szef Kancelarii Prezydenta, Piotr Kownacki. Pan Jan Maria dostał pracę bez konkursu, a do jego obowiązków należało "uczestniczenie w realizacji eventów, kreacja i realizacja projektów z zakresu komunikacji spółki", za co otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 18 tysięcy złotych.
- 19.12.2008 - dokładnie w dniu zawieszenia Andrzeja Urbańskiego na stanowisku prezesa TVP, pan Tomaszewski się rozchorował - na zwolnieniu lekarskim był 182 dni, a pracownikiem telewizji publicznej jest nadal: do grudnia 2009 roku będzie pobierał z ZUS świadczenie rehabilitacyjne, które wynosi 90 procent pensji. Formalnie wciąż jest także pracownikiem PKN Orlen, gdzie również pobiera świadczenie rehabilitacyjne. W związku z faktem, że świadczenia z dwóch miejsc pracy kumulują się, będąc na zwolnieniu, pan Tomaszewski zarabia ponad 21 tysięcy złotych brutto.
- 14.09.2009 - "Nie sądzę, żeby prezydent Kaczyński miał cokolwiek wspólnego z zatrudnianiem rodziny. [...] To także pytanie do szefów firm, co skłoniło ich do zatrudniania. Może chęć wykorzystania talentów tego pana jako artysty, jako architekta" - prezydencki doradca Paweł Wypych, na antenie TVN 24
- Kwiecień 2006 r. - mianowany przez PiS prezes Stanisław Bortkiewicz zatrudnił pana Tomaszewskiego w warszawskim Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji z zadaniem promowania firmy. Kuzyn
Patrz też
- Złote myśli Marka Suskiego
- Patriotyzm genetyczny
- Listy biskupie
- Susłoizacja
- Teraz kurwa my
- UBekistan
- Afrykański bantustan
- Postkolonialny miękki twór
- Chaotyczne antypaństwo
- Kondominium rosyjsko-niemieckie