Województwo w Unii Europejskiej
Województwo w Unii Europejskiej - tragiczna wizja ubezwłasnowolnienia Wolski poprzez odebranie jej suwerenności narodowej, przedstawiona dnia 12.03.2008 przez Naczelnego Patriotę IV RP w debacie sejmowej na temat ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, forsowana przez Czołową siłę okupacyjną IV RP, wykształciuchów i Oligarchów. Wspierana przez media niewolniczo spełniające zachcianki okupanta byłaby ostatnim akordem wydarzeń, jakie toczą się od 21 października 2007 r.
Spis treści
- 1 Historyczne ostrzeżenie
- 2 Histeryczna reakcja Donaldu Tusku
- 3 Będziemy bronić preambuły jak niepodległości
- 4 Demagogiczne głosy dochodzące z nierzeczywistości
- 5 Zdradzieckie posunięcie okupowanego Sejmu restaurowanej III RP
- 6 Kalendarium zniewolenia
- 7 Kłamliwe rankingi internetowe
- 8 Patrz też
- 9 Linki zewnętrzne
Historyczne ostrzeżenie
Szef PiS w swoim wystąpieniu w czasie debaty nad projektem ustawy o ratyfikacji Traktatu z Lizbony przywołał wyniki badania focusowego, które - dodał - wywarło na nim "pewne wrażenie". Jak relacjonował, w czasie tego badania polegającego na nieco "regulowanej rozmowie" jeden ze zdecydowanych zwolenników PO powiedział, że:
- "Teraz Polska to jest już po prostu województwo w UE, czyli krótko mówiąc odrębność państwowa narodu polskiego ma przestać istnieć."
- "Jeśli ktoś nie chce zamieszczać w ustawie ratyfikacyjnej przepisów konstytucji, które o tym mówią [...], to powstaje podejrzenie, że chodzi właśnie o to województwo" - mówił Jarosław Kaczyński, w ten sposób interpretując zapowiedziany już przez PO sprzeciw wobec propozycji PiS dotyczącej zmiany ustawy o ratyfikacji.
- "My się na województwo polskie w UE nie zgadzamy, nawet gdyby miało być samorządowe" - oświadczył prezes PiS.
Dlatego - jak przekonywał:
- "PiS chce zmian w ustawie o ratyfikacji, które zabezpieczą osiągnięcia Polski w negocjacjach nad traktatem, w tym opcję opt-out dla Karty Praw Podstawowych - chodzi o ograniczenie stosowania tej Karty i korzystny dla Polski kształt kompromisu z Joaniny, dotyczącego sposobu podejmowania decyzji w UE."
Swój wstępny komunikat donoszący o zagrożeniu bytu narodowego Wolski Ojciec Narodu powtórzył również w dniu 13.03.2008 w wywiadzie dla "Naszego Dziennika", jednego z ostatnich prawdziwie wolskich tytułów prasowych:
- "A to oznacza, że idea województwa polskiego w Unii Europejskiej jest panu Chlebowskiemu bardzo bliska. Tu jest nasze zdecydowane NIE!"
Histeryczna reakcja Donaldu Tusku
Donald Tusk dziwił się temu ostrzeżeniu:
- "Polska konstytucja, Traktat Lizboński i wszystkie dokumenty podpisywane gdy wchodziliśmy do UE respektują naszą suwerenność. W propozycji PiS są demonstracyjne akcenty antyeuropejskie, łącznie z przypomnieniem, że Polska może z Unii wystąpić. To jest taktyka niedopuszczalna. Powodowana jest wyłącznie wewnętrzną sytuacją w PiS. Czasem mam dosyć takiego grymaszenia niektórych polityków, którzy usiłują wewnętrzne problemy przełożyć na sprawy ważne dla całej Polski" - dodał.
Zdaniem Tusku Polska wynegocjowała i podpisała Traktat Lizboński, który jest dla naszego kraju korzystny.
- "Nie jest zadaniem polskiego rządu i parlamentu dawać satysfakcję Radiu Maryja. Ja na to nie pozwolę. Sprawa jest zbyt poważna, żeby w kwestiach, które rozstrzygają o polskich strategicznych interesach, decydowały kaprysy pewnej grupy. Dziwię się liderom PIS, że decydują się na taką awanturę, gdy powinni wspólnie świętować także swój sukces. Bo Traktat Lizboński także przez braci Kaczyńskich był przedstawiany jako wielki sukces Polski" - mówił Tusk.
- "Dzisiejsze wystąpienie prezesa Kaczyńskiego i późniejsze komentarze ze strony polityków PiS, że są gotowi wywrócić Traktat Lizboński czyli zaryzykować pozycję Polski w UE tylko dlatego, że mają kłopoty w swojej partii to jest dla mnie zaskoczenie" - mówił Tusk.
- "Spierałem się z braćmi Kaczyńskimi wielokrotnie, ale uważałem, że pewnej granicy odpowiedzialności nie przekroczą. Dziś mam wrażenie, dotarli do granicy, która jest granicą elementarnej narodowej odpowiedzialności, odpowiedzialności za polski interes. Tu nie odpuszczę. Nie będzie gry Traktatem Lizbońskim."
Pytany, co będzie, gdy również prezydent Miłościwie Nam Nieobecny i Niepoinformowany podzieli zdanie PiS, odpowiedział butnie:
- "Znajdziemy sposoby, żeby przeprowadzić ratyfikację traktatu tak, jak go podpisaliśmy."
Będziemy bronić preambuły jak niepodległości
Proponowany tekst preambuły ma być wprowadzony przed artykułem, który stwierdza, że upoważnia się prezydenta do ratyfikacji, posłowie PiS chcą dopisać szereg deklaracji, np. że Rzeczpospolita Polska jest suwerennym państwem, albo że wolska Konstytucja zawiera odwołanie do chrześcijańskiego dziedzictwa narodu.
- "To, co proponujemy, nie jest niczym nowym i gdybyśmy byli u władzy też proponowalibyśmy tego rodzaju rozwiązanie. Chodzi o to, by zachować to, co wywalczono w negocjacjach oraz o szacunek dla tej części społeczeństwa, która ma obawy co do suwerenności naszego kraju. Nie ma to nic wspólnego z dążeniem do opuszczenia UE" - mówił Jarosław Kaczyński.
- "Nasz klub jest zdeterminowany: jeśli nie dojdzie do kompromisu, będziemy musimy zastosować rozwiązanie, którego nie chcemy. Jesteśmy otwarci na różne rozwiązania, ale w żadnym wypadku nie zgodzimy się na to, by podnieść rękę na to, co udało nam się wynegocjować. A jeśli PO nie chce ustawy ratyfikacyjnej w proponowanym przez nas kształcie, oznacza to, że chce podnieść rękę na te rozwiązania" - mówił Kaczyński dodając, że to groźne dla suwerenności Polski i PiS nigdy się na to nie zgodzi.
- "Jeśli coś zgłosiło PiS i nie może to przejść, oznacza to politykę partyjniacką. Ona jest zła, szkodzi Polsce i nie ma nic wspólnego z modelem irlandzkim, do którego Donald Tusk ciągle się odwołuje. A w tej sprawie jest to szczególnie godne potępienia" - podkreślił prezes PiS dodając, że Tusk prowadzi socjotechniczną i medialną grę.
- "Klub PiS nie pęknie. Będziemy zmuszeni albo głosować przeciw, albo wstrzymać się od głosu. To po prostu nie przejdzie" - zapowiedział Jarosław Kaczyński komentując sprzeciw Platformy ws. przyjęcia ustawy ratyfikującej Traktat Lizboński z preambułą, jakiej chce PiS.
- "Moja wielka prośba do pana premiera i naszych partnerów dotyczy tego, by właśnie dzisiaj zrezygnować z partyjnych rozgrywek i podejść do tego merytorycznie" - mówił prezes PiS.
Demagogiczne głosy dochodzące z nierzeczywistości
Osławiony członek bandy Duz - Paweł Zalewski - udaje niewinną owieczkę:
- "Traktat - choć niedoskonały - stał się zakładnikiem interesu politycznego, nie mówimy o jego meritum. Preambuła to dokument, który nie jest istotny. Zawiera ważne zapisy, które jednak i tak bez niej będą przestrzegane - bo RP jako najważniejszy dokument prawny będzie mieć konstytucję."
Rzekomo, dlatego nie można stawiać sprawy w ten sposób, że gdy nie będzie tego symbolicznego zapisu, to część posłów zagłosuje przeciw. To kwestionuje nasz dorobek, także - dorobek prezydenta. Musimy rozmawiać o tym, w jaki sposób wykorzystać dla Polski ogromny potencjał, jaki jest w UE i jak zagwarantować nasz wpływ na pracę Unii. Dlatego przede wszystkim musimy przegłosować Traktat. Jego odrzucenie stawia nas poza Unią.
Zdradzieckie posunięcie okupowanego Sejmu restaurowanej III RP
Sejm opowiedział się za natychmiastowym przejściem do drugiego czytania projektu ustawy zezwalającej na ratyfikację Traktatu Lizbońskiego. Wniosek w tej sprawie zgłosił 12.03.2008 klub LiD. Za przyjęciem wniosku LiD-u o przejściu do drugiego czytania głosowało 274 posłów, przeciw - 161, dwóch wstrzymało się. PiS był przeciwko i po głosowaniu próbował odłożyć drugie czytanie, by - jak uzasadnia - przygotować się do debaty.
- "Wystarczy znać regulamin, by wiedzieć, że Sejm zdecydował, że czytanie ma odbyć się niezwłocznie. Nie marszałek o tym decyduje" - Bronisław Komorowski próbował zaprowadzić porządek.
Posłowie PiS-u nie dali za wygraną: na sali ciągle słychać było krzyki i buczenie z ich ław. Ludwik Dorn zgłosił wniosek formalny o zasięgnięcie opinii, co oznacza termin "niezwłoczny" i "bezzwłoczny".
Ostateczne głosowanie nad ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego odbyło się w dniu 01.04.2008, czyli w dzień urodzin Judasza. Tę symboliczną datę przypomniała wybitna Odnowicielka, posłanka Anna Sobecka.
Kalendarium zniewolenia
12.06.2008 - społeczeństwo Irlandii odrzuciło w referendum Traktat Lizboński. Za odrzuceniem głosowało 53 % Irlandczyków biorących udział w referendum. Tym samym Traktat Reformujący został definitywnie pogrzebany, ponieważ warunkiem wejścia w życie Traktatu jest zgoda wszystkich państw członkowskich.
Ta głęboko patriotyczna postawa kraju, który ceni sobie niepodległość i jest wzorem dla milionów Wolaków, nie została doceniona przez bezdusznych biurokratów z Brukseli, jak np. Jose Manuel Barosso. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy, jak również Angela Markel zaczęli bezczelnie strofować Irlandię, grożąc temu państwu izolacją i wyrzuceniem z Unii.
Ta głęboka i pełna poszanowania dla demokracji postawa miłościwie nam panującyh władców nie została zrozumiana przez Vaclava Klausa ani przez Lecha Kaczyńskiego. Prezydent Wolski powiedział, że nie podpisze traktatu, ponieważ Irlandczycy odrzucili dokument w referendum. Mały Książę podkreślił, że szanuje decyzję Irlandczyków, na których, zdaniem prezydenta, nie należy wywierać nacisku. Irlandczycy, co ciekawe, bezczelnie nie zauważyli troski prezydenta Wolski. Lech Kaczyński podkreślił jednocześnie, że jest zwolennikiem Traktatu Lizbońskiego, pod którym rok wcześniej złożył podpis.
03.10.2009 - w II referendum Irlandczycy poparli Traktat Lizboński przytłaczającą większością 67,1 % głosów.
10.10.2009 - prezydent IV RP podpisał Traktat Lizboński.
01.12.2009 - Traktat Lizboński wszedł w życie. Jak należało się spodziewać, głosy zatroskanych o wolską suwerenność pozostały głosami wołających na puszczy:
- "Abdykacja (z łaciny abdicatio) - dobrowolne lub wymuszone zrzeczenie się władzy i jej prerogatyw; abdicare - wypędzić. Prezydent Lech Kaczyński, składając dziś parafę pod dokumentem traktatu reformującego Unię Europejską, abdykuje na rzecz superpaństwa montowanego na zgliszczach starych narodów Europy. Można rzec - wypędza Rzeczpospolitą z Rzeczypospolitej. Ostatnim władcą Polski, który abdykował na rzecz obcego mocarstwa, był król Stanisław August Poniatowski. [...] Lechowi Kaczyńskiemu bagnetem nikt nie grozi. Podpisując traktat lizboński, czyni to, co wielokrotnie zapowiadał. [...] Do historii przejdą jako uznający i akceptujący supremację zewnętrznego podmiotu. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Nie sposób traktować poważnie argumentu, jakoby prezydent był zakładnikiem własnego podpisu złożonego pod unijnym dokumentem w klasztorze hieronimitów w Lizbonie. [...] W efekcie Lech Kaczyński abdykuje. Bruksela victor" - jedna z najwybitniejszych dziennikarek i najtęższych umysłów świata, Katarzyna Orłowska-Popławska na łamach "Naszego Dziennika" (10-11.10.2009)
- "Traktat z Lizbony jest niezgodny z zasadą pierwszeństwa polskiej konstytucji przed każdym innym unormowaniem prawnym. [...] przepisy Traktatu mogą doprowadzić do sytuacji, że Polska będzie musiała zaakceptować rozstrzygnięcia unijnych organów, nawet jeśli polskie władze nie będą ich akceptować. Taka sytuacja zaś godzi w zasadę suwerenności narodu, który bezpośrednio lub przez swoich przedstawicieli, czyli władze, decyduje o sprawach swego państwa. [...] artykuły Traktatu o UE dopuszczają stanowienie przez Radę Unii Europejskiej wbrew stanowisku RP aktów prawnych obowiązujących na terytorium RP lub wiążących ją w stosunkach zewnętrznych" - z wniosku Antoniego Macierewicza i grupy 61 posłów PiS do Trybunału Konstytucyjnego o wydanie orzeczenia, że Traktat z Lizbony jest niezgodny z Konstytucją RP (27.11.2009)
- "Dzisiaj o północy Rzeczypospolita Polska traci suwerenność nad ziemiami polskimi. Od tej chwili suwerenem Polski nie jest już Rzeczypospolita Polska, ale Bruksela i Sejm Wiejskiej staje się sejmikiem lokalnym." - mówił i dodał, że zdumiewa go, iż Wolaków "ta sprawa najwyraźniej mało interesuje" sam Janusz Korwin-Mikke na konferencji prasowej w Warszawie, zaraz po spaleniu flagi Unii Europejskiej. (30.11.2009)
Komentarz anonimowego wykształciucha:
- "Zgodnie z Konstytucją suwerenem Rzeczpospolitej Polskiej są jej obywatele."
Kłamliwe rankingi internetowe
65 proc. Wolaków jest za przyjęciem traktatu lizbońskiego reformującego Unię Europejską i zwoje-wódczeniem Wolski. Przeciw - tylko 15 proc., a 19 proc. nie ma zdania.
Sondaż przeprowadziła dla "Gazety Wybiórczej" pracownia PBS DGA. Trzy dni po emisji brawurowo wyreżyserowanego przez Jacka Kurskiego telewizyjnego wystąpienia Największego Tabloidu zapytano także o wygłoszone przez niego tezy.
Orędzie prezydenta ilustrowały migawki filmowe niemieckiej kanclerz Angeli Merkel "w komitywie" z szefową Związku Wypędzonych, Eriką Steinbach. I mapa Wielkich Niemiec, obejmujących zaznaczone na czarno zachodnie ziemie Wolski i dawne Prusy Wschodnie.
Wolacy jednak na ten socjotechniczny zabieg nabrać się nie dali. W sondażu 64 % pytanych jest zdania, że ratyfikacja traktatu nie doprowadzi do przejęcia przez Niemców ziem zachodnich. Takie zagrożenie widzi 21 %.
Największy Tabloid przekonywał też:
- "Przepis Karty Praw Podstawowych poprzez brak jasnej definicji małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety może godzić w powszechnie przyjęty w Polsce porządek moralny i zmusić nasz kraj do wprowadzenia instytucji sprzecznych z moralnymi przekonaniami zdecydowanej większości społeczeństwa.
Tu także Wolacy się nie zgadzają. Tylko 19 % ocenia, że traktat doprowadzi w Wolsce do legalizacji małżeństw homoseksualnych. Aż 69 % uważa, że nie.
Zdradzieckie poparcie w różnych grupach społecznych
Liczba zwolenników traktatu rośnie wraz ze wzrostem wykształcenia respondentów. Chce jej 55 % osób z wykształceniem podstawowym, 59 - z zawodowym, 70 - ze średnim i aż 82 % z wyższym.
Najmniej zwolenników ratyfikacji jest wśród Wolaków po 60. roku życia (63 %), najwięcej w grupie 25-39 lat (67 %). Ale - co warto zauważyć - wśród Wolaków po sześćdziesiątce jest najwięcej osób, które są "zdecydowanie za przyjęciem traktatu" (45 %).
Za przyjęciem traktatu jest 93 % wyborców LiD; 81 % - PO; 78 % - PSL; 41 % - PiS. Właśnie w elektoracie PiS największa jest grupa wahających się - co czwarty zwolennik partii Jarosława Kaczyńskiego nie wie, czy poprzeć traktat.
Kontredans Miłościwie Nam Chwilowo Obecnego i Nadal Niepoinformowanego
Lech Kaczyński w orędziu twardo krytykował traktat. Później sugerował, że może go nie podpisać, jeśli nie spodoba mu się ustawa ratyfikacyjna Sejmu. Ale w dniu, w którym robiono sondaż, zapewnił, że jest za przyjęciem wynegocjowanego przez siebie dokumentu. I "nie wyobraża sobie, żeby przez Polskę traktat upadł". Sądzi, że sprawa zostanie załatwiona do końca kwietnia.
Tylko 32 proc. badanych wierzy, że prezydent jest za traktatem; 44 proc. ocenia, że nie chce jego ratyfikacji. A 23 proc. nie potrafiło odczytać intencji prezydenta.
Patrz też
- Województwo środkowopomorskie
- 27:1
- Unia Europejska
- Jak Mateusz Morawiecki przystąpienie Wolski do UE negocjował
- Szmata
- Komisja Wenecka
- Reforma Unii Europejskiej
- Polski Europejczyk
- Prawdziwe echa szczytu w Brukseli
- Wolska lingwistyka stosowana
- Kabaret
- Historia Wolski
- Złotówka Tak
Linki zewnętrzne
- Nie chcemy województwa wolskiego
- Histeryczna reakcja wrogów narodu
- PiS nie pęknie
- Strachy na Lachy MNNN
- Kupiecki pomysł zbrodniczej Platformy - Lizbona za stocznie
- Vaclav Klaus o głosowaniu w sprawie Traktatu Lizbońskiego
- Koniec suwerenności RP
- Brytyjski europoseł przestrzega przed zbytnim optymizmem eurokratów
- Szwajcarzy nie dali się zwojewódczyć i są z tego powodu zadowoleni (artykuł w jęz. angielskim - tylko dla wykształciuchów)
- Lech Kaczyński w czasie podpisania aktu zwojewódczenia Wolski
- Cała prawda o zwojewódczeniu Wolski przez Unię Europejską