Afera
Spis treści
Charakterystyka
Afera - termin określający nieuczciwe przedsięwzięcie, awanturę, ogólnie znane wydarzenie lub kontrowersyjną sprawę, nagłośnioną w mediach o dużym zasięgu.
Systematyka afer
Zasadniczo afery podzielić można na dwie główne klasy:
- afery rzeczywiste, związane z faktycznie popełnionymi przestępstwami na wielką skalę lub wszelkimi innymi czynami niezgodnymi z prawem, dobrymi obyczajami lub etyką zawodową i przyzwoitością
- afery wirtualne, będące wynikiem drobiazgowo zaplanowanych prowokacji, wymierzonych przeciwko siłom postępu i odnowy, oparte na wyssanych z palca faktach hipotetycznych
W afery rzeczywiste zamieszane są praktycznie zawsze osoby związane ze środowiskami liberalno-postkomunistycznymilewicowymi, które rozdrapywały Wolskę i usiłowały doprowadzić do Jej pełnego rozgrabienia i - co za tym idzie - zniewolenia pod jarzmem żydowsko-masońskich okupantów z Unii Europejskiej.
Afery wirtualne kreowane są zawsze z inspiracji określonych sił, przez wrogów narodu, w obronie ich przestępczych interesów i w obliczu zagrożeń wynikających z budowy IV RP i odzyskiwania Wolski z rąk Układu i szarej sieci korporacji i netłorków.
Afery wirtualne wywoływane są zazwyczaj przez wrogie media, a w szczególności prasę polskojęzyczną, z "Gazetą Wybiórczą" na czele. Afery takie obliczone są na skompromitowanie odnowicieli Wolski oraz wszystkich środowisk i sił sprzyjających budowie IV RP, a także instytucji stojących na czele procesów wdrażania i utrwalania demokracji PiSjanistycznej.
Przez zwykły zbieg okoliczności, przedstawiony podział systematyczny afer jest zasadniczo zgodny z ich chronologią: praktycznie wszystkie afery rzeczywiste miały miejsce w okresie III RP, zaś w okresie IV RP funkcjonują wyłącznie afery wirtualne, spreparowane przez przeciwników odnowy.
III RP (afery rzeczywiste)
- 1989–1991 – Afera FOZZ. Zamieszani - WSI, Grzegorz Żemek, Janina Chim.
- 1994–1999 – Afera żelatynowa. Zamieszani - król żelatyny Kazimierz Grabek
- 1997–2002 – Afera paliwowa. Zamieszani – WSI,
postkomunalewica - 2002 – Afera z "Jednorękimi Bandytami". Zamieszani - SLDowski baron Jerzy Jaskiernia
- 1999-2000 – Afera korupcyjna w MON. Zamieszani - Zbigniew Farmus, wiceminister obrony narodowej Romuald Szeremietiew
- 2000-2003 – Afera Orlengate. Zamieszani – WSI, Jan Kulczyk, Andrzej Kuna i Aleksander Żagiel
- 27.12.2002 – Afera Rywina [1]. Zamieszani – grupa trzymająca władzę. Inspirator - "Gazeta Wybiórcza"
- 2003-2004 – Afera starachowicka. Zamieszani – SLDowscy baronowie: Andrzej Pęczak, poseł Andrzej Jagiełło, wiceminister spraw wewnętrznych Zbigniew Sobotka, komendant główny policji Antoni Kowalczyk
- 2004 – Afera z ubezpieczeniem elektrowni Opole. Zamieszani – politycy SLD: posłanka Aleksandra Jakubowska z mężem, poseł Jerzy Szteliga.
IV RP (afery wirtualne)
- 28.03.2006 – Afera z przyznaniem Jaruzelskiemu Krzyża Zesłańców Sybiru. Inspirator: TVN
- 13.06.2006 – Afera billboardowa. Inspirator - Jacek Kurski
- 26.09.2006 – Wybucha afera taśmowa. Inspirator: TVN
- 27.11.2006 – Faszystowska impreza MW. Inspirator: "Dziennik" [2]
- 04.12.2006 – Wybucha Seksafera w Samoobronie. Inspirator: "Gazeta Wybiórcza"
- 05.01.2007 - Wybucha rzekoma "afera kanapkowa". Inspirator: Radio RMF FM.
- 31.05.2007 – Afera "kryptonim Mengele". Inspirator: "Gazeta Wyborcza"
- czerwiec 2007 – Afera z zagłuszaniem pielęgniarek. Inspirator: Radio RMF FM i inne media niemieckie
- 25.06.2007 – Afera w sprawie finansów LPR. Inspirator: "Gazeta Wybiórcza"
- 06.07.2007 – Afera z naciskami na prokuratorów prowadzących sprawę Blidy. Inspirator: "Gazeta Wybiórcza"
- 08.07.2007 – Afera z taśmami Ojca Rydzyka. Inspirator: tygodnik "Wprost"
- 11.07.2007 – Afera z rzekomą prowokacją CBA wymierzoną w Andrzeja Leppera. Inspirator: "Dziennik"
- 28.09.2007 – Afera z kupowaniem przez Renatę Beger podpisów. Inspirator - "Gazeta Wybiórcza"
- listopad 2007 – Afera rzekomo zniszczonych laptopów. Inspirator: minister sprawiedliwości inaczej Zbigniew Ćwiąkalski
- listopad 2007 – Afera z rzekomym kopiowaniem i wynoszeniem dokumentów służby kontrwywiadu wojskowego. Inspirator: minister sprawiedliwości inaczej Zbigniew Ćwiąkalski
- listopad 2007 – Afera z rzekomym umorzeniem długów Porozumienia Centrum przez ministra Wojciecha Jasińskiego. Inspirator: minister sprawiedliwości inaczej Zbigniew Ćwiąkalski
III RP restaurowana (afery rzeczywiste)
- Afera z kupowaniem przez Renatę Beger podpisów. Inspirator: "Gazeta Wybiórcza" - agent: Adam Michnik (28.09.2007)
- Afera Beaty Sawickiej – wraz z burmistrzem Helu przyjęła łapówkę za ustawiony przetarg, który nigdy się nie odbył. W wyniku błyskawicznej operacji "Słonecznik" została powstrzymana przez CBA - agent-inspirator: "Czuły Tomek" (październik 2007)
- Afera Jolanty Kwaśniewskiej, która mogła być właścicielką domu kupionego za 1,5 mln zł. przez CBA - agent-inspirator: "Czuły Tomek" (sierpień 2009) - 17.02.2010 katowicka prokuratura apelacyjna umorzyła tajne śledztwo, w którym badano legalność pochodzenia majątku b. prezydenta:
- "Chodziło o dom w Kazimierzu, dom w Wilanowie i działkę na północy Polski" - wylicza rzecznik prokuratury Leszek Goławski i dodaje: - "Dom w Wilanowie i działka zostały kupione legalnie i były wykazywane w oświadczeniach majątkowych. Dom w Kazimierzu nie był własnością państwa Kwaśniewskich."
- Afera Weroniki Marczuk-Pazury, która miała wziąć 450 tys. zł. za pomoc w prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych - agent-inspirator: "Czuły Tomek" (wrzesień 2009)
- Afera hazardowa, inspirator: CBA, Rzeczpospolita - agent: Pierwszy Czekista IV RP (październik 2009)
- Afera stoczniowa, inspirator: CBA, Rzeczpospolita - agent: Pierwszy Czekista IV RP (październik 2009)
IV RP restaurowana (afery wirtualne)
Afera z finasowaniem "Misiewiczów" przez europosłów Partii (19.03.2017)
Rzekomy europarlament bezpodstawnie i niebywale wręcz paradoksalnie twierdzi, że deputowani Patrii zatrudniali ludzi na lewych etatach. Bezczelnie oczekuje wyjaśnień i straszy, że sprawa może się skończyć zwrotem rzekomo sprzeniewierzonych pieniędzy. Wrogi wszystkiemu co wolskie "Newsweek" dwa lata temu donosił, że europosłowie Partii zatrudniali ludzi na lewych etatach. Po prowokacyjnym i wyssanym z brudnego palca donosie służby finansowe europarlamentu wszczęły audyt, która właśnie kończy się postępowaniem wobec siódemki obecnych i byłych deputowanych: Ryszarda Legutki (PiS), Beaty Gosiewskiej (PiS - etat miał u niej Bartłomiej Misiewicz), Zbigniewa Kuźmiuka (PiS - dał posadę pracownicy PiS z innego miasta) Tomasza Poręby (PiS - zatrudniał makijażystkę prezesa PiS i pielęgniarkę jego nieżyjącej mamy), Marka Gróbarczyka (PiS - obecnie to minister gospodarki morskiej - etat miała u niego druga z makijażystek, pracownica partyjnej centrali). Kontrola jest podejrzanie skrupulatna i trzystopniowa:
- "Pierwszym krokiem jest wstrzymanie kontraktu współpracownika." – tłumaczy niejaki Marjory van den Broeke z biura prasowego parlamentu
- Inne źródło osławionego "Newsweeka" dodaje: "Procedura równie dobrze może dotyczyć byłego europosła lub byłego asystenta. Wtedy wysyłamy pismo do deputowanego. Europarlament ostrzega w nim, że zamierza odzyskać pieniądze wypłacone współpracownikowi. Poseł ma miesiąc na złożenie wyczerpujących wyjaśnień. Musi przedstawić dorobek asystenta, jego opracowania, raporty. My to potem weryfikujemy, nie przyjmujemy tłumaczeń bezkrytycznie."
- "Drugi krok to żądanie zwrotu konkretnej sumy. Jeśli deputowany nie chce oddać pieniędzy, europarlament zaczyna mu wypłacać wynagrodzenie pomniejszone o tę kwotę. To ostatni, trzeci etap." - niejaki Marjory van den Broeke
- W przypadku części deputowanych europarlament bezczelnie i bezpodstawnie wstrzymał też wypłatę wynagrodzeń dla asystentów, których dotyczą zastrzeżenia. Zawieszono m.in. pielęgniarkę, która opiekowała się mamą Naszego Umiłowanego Przywódcy, Naczelnika Państwa Wolskiego, Dobrego Pasterza i Nowego Zbawiciela Wolski, Obrońcy Europy przed islamem, Wielkiego Higienisty, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego (według donosu "Newsweeka" Poręba następnie zakończył z nią współpracę), a także partyjną działaczkę z etatem u Zbigniewa Kuźmiuka.
Wielowątkowa Afera Bartłomieja Misiewicza (12.04.2017)
Były rzecznik prasowy MON i były szef gabinetu politycznego ministra Antoniego "Instytucji" Macierewicza został dnia 11.04.2017 r. pełnomocnikiem zarządu państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji w spółce. 12.04.2017 r. "Rzeczpospolita" oraz "Fakt" podały wyssaną z brudnego palca informację o rzekomych zarobkach Bartłomieja Misiewicza. Według wrogich wszystkiemu co wolskie gazet będzie zarabiał 50 tys. zł miesięcznie za pracę na stanowisku pełnomocnika zarządu ds. komunikacji w PGZ i może liczyć na służbowy samochód.
- Nasz Umiłowany Przywódca, Naczelnik Państwa Wolskiego, Dobry Pasterz i Nowy Zbawiciel Wolski, Obrońca Europy przed islamem, Wielki Higienista, niezłomny i charyzmatyczny, przypadkowo niedointernowany, Cudownie Ocalony Prezes-Premier-prawie Prezydent Jarosław (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmieniony-Kaczyński zawiesza Bartłomieja Misiewicza w prawach członka Partii oraz:
- "Podjąłem też decyzję o powołaniu komisji Prawa i Sprawiedliwości ds. zbadania całej tej sprawy, zarówno tego ostatniego wydarzenia, jak i tych poprzednich. Mam nadzieję, że komisja będzie działała szybko i wyjaśnimy szczegóły tych wszystkich wydarzeń, które tak bulwersowały opinię publiczną w ciągu ostatnich miesięcy."
- Rzeczniczka Partii Beata Mazurek wyjaśniła, że wspomniana komisja będzie badać przede wszystkim kwestię zatrudnienia Misiewicza w Polskiej Grupie Zbrojeniowej:
- "Decyzję dotyczącą zawieszenia Bartłomieja Misiewicza podjął Jarosław Kaczyński. Kto dał mu pracę, tego nie wiem. Prezes Jarosław Kaczyński, jak państwo wiecie, wszystko może, o wszystko może pytać, różnie jest z udzieleniem odpowiedzi. Natomiast z całą pewnością ma prawa do podejmowania takich, a nie innych decyzji."
- Joachim Brudziński, Mariusz Kłamiński i Marek Suski - taki skład komisji ws. Bartłomieja Misiewicza ogłosiła Partia. Komisja ma wyjaśniać "zarzuty formułowane wobec Bartłomieja Misiewicza, a także okoliczności powoływania go na pełnione funkcje".
- "Komisja po wnikliwej analizie postępowania pana Bartłomieja Misiewicza całkowicie negatywnie oceniła jego postawę. PiS stwierdza, że pan Bartłomiej Misiewicz nie ma kwalifikacji do pełnienia funkcji w sferze administracji publicznej, spółkach Skarbu Państwa czy innych sferach życia publicznego. [...] Tym wszystkim Polakom, którzy poczuli się zażenowani, zdegustowani tym wszystkim, co się działo wokół osoby Bartłomieja Misiewicza chcemy powiedzieć: przepraszam" - Joachim Brudziński podczas briefingu dla prasy w Warszawie (13.04.2017)
- "Pani premier Beata Szydło, podzielając stanowisko komisji Prawa i Sprawiedliwości, uważa, iż pan Bartłomiej Misiewicz nie ma kompetencji do tego, by zajmować stanowiska i funkcje, na które dotychczas był wielokrotnie powoływany" - rzecznik megamocnego rządu Rafał Bochenek do dziennikarzy w Krakowie (13.04.2017)
Afera KNF (13.11.2018)
- W dniu 13.11.2018 r. osławiona "Gazeta Wybiórcza" opublikowała fragmenty rzekomych nagrań (uzyskanych w dniu 28.03.2018 r. w siedzibie KNF, pomino zastosowania przez Marka Chrzanowskiego wyrafinowanych "szumideł") dowodzących jakoby według niejakiego Leszka Czarneckiego ("tajny współpracownik SB o pseudonimie "Ernest" - copyright "Komentowości TVP" - 13.11.2018) Marek Chrzanowski, szef KNF, złożył mu propozycję: spokój za 40 milionów. Z nagrania, którego stenogram Czarnecki przekazał prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie, wynika, że Chrzanowski proponował mu następujące przysługi:
- usunięcie z KNF Zdzisława Sokala (nominowanego do KNF przez Zrodzonego Przez Błogosławione Łono i Wykarmionego Przez Błogosławione Piersi, drugiego najlepszego w dziejach Wolski prezydenta - po zamordowanym w zamachu smoleńskim Lechu Kaczyńskim rzecz jasna - niezłomnego, dlatego dobrze stojącego, obrońcę dobrej zmiany Andrzeja Dudę (pseudonim sceniczny: "Maliniak") – przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego – bo jest on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego przez państwo
- złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł.
- życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego
- w zamian bankier miałby zatrudnić prawnika Grzegorza Kowalczyka wskazanego przez Chrzanowskiego - wynagrodzenie – "powiązane z wynikiem banku" – 1 proc. wartości Getin Noble Banku, czyli ok. 40 mln zł. Pełnomocnik Czarneckiego mec. Roman Giertych zawiadomił prokuraturę w dniu 7.11.2018 r.
- Kolejne wątki afery KNF:
Państwo wyciąga rękę po banki - w trakcie rozmowy prezes Chrzanowski daje do zrozumienia, że Zdzisław Sokal chciałby doprowadzić do upadku Getin Noble Banku, co umożliwiłoby jego nabycie przez "jeden z tych dużych banków". Sam Chrzanowski po chwili przyznaje, że jest to działanie sprzeczne z prawem. Państwo wyciąga rękę po banki - w innym wątku rozmowy Czarnecki skarży się Chrzanowskiemu, że prezes Pekao S.A. Michał Krupiński, w świecie polityki znany jako zaufany człowiek ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, chce przejąć dwa operujące na polskim rynku prywatne banki: Alior i Raiffeisen. Co prawda do fuzji ostatecznie nie doszło, ale dobrze pokazuje to politykę obecnych władz wobec sektora bankowego. Zwłaszcza w zestawieniu z opisanym wcześniej pomysłem Zdzisława Sokala. Problemy z Jakubiakiem i Kwaśniakiem - Czarnecki żali się Chrzanowskiemu, że z poprzednią ekipą w Komisji Nadzoru Finansowego współpracowało mu się znacznie gorzej niż z obecną. Jak stwierdza, "te 2,3 mld no to jest efekt działań KNF i Sejmu, to w żaden sposób nie jest efekt działań bieżącego KNF". Winni? Padają tutaj dwa nazwiska: Andrzej Jakubiak (prezes) i Wojciech Kwaśniak (wiceprezes). Kto kontroluje NBP - w trakcie rozmowy poruszona zostaje również sytuacja w zarządzie Narodowego Banku Polskiego. Czarnecki przyznaje, że Adam Glapiński jest "dobrym prezesem", natomiast Chrzanowski mówi o dużych trudnościach, jakie prezes Glapiński ma z zyskaniem poparcia w zarządzie dla swoich pomysłów na funkcjonowanie NBP. "Każdy próbuje ciągnąć w swoją stronę" - obrazowo opisał były już szef KNF. Na koniec dodaje, że nie zazdrości sytuacji prezesowi partii Naszemu Umiłowanemu Przywódcy, Naczelnikowi Państwa Wolskiego, Skromnemu Pracownikowi Winnicy Pańskiej, Dobremu Pasterzowi i Nowemu Zbawicielowi Wolski, Obrońcy Europy przed islamem, Wielkiemu Higieniście, niezłomnemu i charyzmatycznemu, przypadkowo niedointernowanemu, Cudownie Ocalonemu Prezesowi-Premierowi-prawie Prezydentowi Jarosławowi (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionemu-Kaczyńskiemu, który w zarządzie banku centralnego ma zaledwie dwóch swoich ludzi, co skazuje go na niełatwe negocjacje przy każdej ważniejszej decyzji. Przy tej okazji Chrzanowski opisuje, jak z zarządu NBP próbowano wypchnąć Jacka Bartkiewicza (w stenogramie błędnie opisany jako "Babkiewicz" - przyp. red.), którego kuszono posadą prezesa SGB-Banku. "Bo była taka umowa, że on pójdzie sobie do SGB-Banku, ja mu tam przygotowałem taką możliwość" - stwierdził Chrzanowski, po czym dodał, że cała operacja się nie powiodła, bo Bartkiewicz ich "przechytrzył". Praca dla Sokala - ze stenogramu dowiadujemy się, że Jacek Bartkiewicz nie jest jedyną osobą, której ułatwiono zdobycie intratnej posady (tym razem państwowej). Chrzanowski opowiada Czarneckiemu, że wspomniany już Zdzisław Sokal przedstawicielem prezydenta w zarządzie KNF został dzięki Adamowi Glapińskiemu. Prezes NBP polecił Sokala Zrodzonemu Przez Błogosławione Łono i Wykarmionemu Przez Błogosławione Piersi, drugiemu najlepszemu w dziejach Wolski prezydentowi - po zamordowanym w zamachu smoleńskim Lechu Kaczyńskim rzecz jasna - niezłomnemu, dlatego dobrze stojącemu, obrońcy dobrej zmiany, ludziowi pierwszej kategorii, Andrzejowi Dudzie (pseudonim sceniczny: "Maliniak"), chociaż - jak mówi Chrzanowski - były duże wątpliwości, co do jego kwalifikacji na to stanowisko. "Nie wiadomo, skąd on przyszedł, jakie ma kwalifikacje" - przyznał były już szef KNF. Potem dodał: "Historie o tym, na czyją rzecz on pracuje, to ja już zostawię dla siebie". Depozyt od Biereckiego - pod sam koniec rozmowa Czarneckiego z Chrzanowskiem schodzi na temat SKOK-ów, czyli spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Ich założycielem jest obecny senator Prawa i Sprawiedliwości Grzegorz Bierecki, który był też wieloletnim prezesem Krajowej SKOK. Czarnecki zdradza Chrzanowskiemu, że w 2015 roku Bierecki "przyszedł do nas do banku" i chciał wpłacić depozyt rzędu 60-70 mln zł. Jak zauważa biznesmen, był to szczyt afery wokół SKOK-ów i senatora Biereckiego. Polityk był oskarżany o wyprowadzanie dziesiątek milionów złotych do zarejestrowanej w Luksemburgu i pozostającej poza nadzorem polskich służb finansowych spółki SKOK Holding. Depozyt od Biereckiego - bank Czarneckiego ostatecznie nie przyjął depozytu od Biereckiego, bo - jak przyznał biznesmen - zachodziła poważna obawa o źródło pochodzenia pieniędzy. "Ja się po prostu boję tych pieniędzy, nie wiem, co będzie dalej. Czy przypadkiem nie będę gdzieś tam miał podejrzenia o współudział w praniu brudnych pieniędzy, jak się okaże, że on te pieniądze ma nielegalnie wyciągnięte ze SKOK-ów" - tłumaczył Czarnecki. Chrzanowski bardzo mu się dziwił i nie widział w przyjęciu środków od Biereckiego żadnego problemu.
- 4.800.000 na straty stadniny w Janowie za lata 2017 i 2018, za rok 2019 rząd milczy
- 5.000.000 wyniosła w reklamówce sekretarka z CBA
- 5.500.000 na trefne maseczki od kumpla, instruktora narciarstwa
- 7.500.000 cena zakupu trzech rozbitych limuzyn Dudy, Szydło i Macierewicza
- 10.000.000 na komisję Macierewicza, badanie parówek, puszek
- 10.000.000 zniknęło w upadającej, państwowej stoczni GRYFIA za stępkę promu Morawieckiego
- 12.000.000 na zabawę na lotnisku w "lądowanie antonowa"
- 17.000.000 na testy które "uległy” zniszczeniu w transporcie LOTu
- 20.000.000 na testy, które okazały się nieskuteczne
- 25.000.000 łącznych dotacji na biznes męża Beaty Szydło (prywatna szkoła)
- 27.000.000 przepłacone firmie znajomego Macierewicza za testy z Turcji, 6x droższe niż wolskie
- 30.000.000 stracił upaństwowiony i upadający Autosan za 20 minut spóźnienia na przetarg
- 50.000.000 od resortu Zbigniewa Ziobry na projekt księdza egzorcysty
- 65.000.000 wyprowadzone przez senatora Naszej Partii Grzegorza Biereckiego z fundacji SKOK
- 70.000.000 na nielegalny druk kart wyborczych na wybory prezydenckie
- 111.000.000 na jachty, niedziałające strony internetowe i wydatki Polskiej Fundacji Narodowej,
- 115.000.000 na lewe przetargi w służbie więziennej Patryka Jakiego (według raportu NIK
- 140.000.000 dotacji na biznesy brata i żony ministra $zumowskiego
- 165.000.000 dotacji z budżetu państwa na prywatne muzeum Tadeusza Rydzyka i jego biznesy
- 200.000.000 na 1200 respiratorów od handlarza bronią (dostarczono 50 sztuk)
- 500.000.000 wyprowadzone z budżetu przez Piotra Glińskiego dla fundacji książąt Czartoryskich (pieniądze zniknęły, fundacja upada)
- 1.000.000.000 straciły łącznie państwowe spółki Enea i Energa na budowie elektrowni Ostrołęka
- 1.200.000.000 zniknęło w GetBack (państwowe banki czyściły portfele z długów na koszt GetBack)
- 1.300.000.000 promesy kredytowej PKO dla spółki Kaczyńskiego „Srebrna” na dwie wieże
- 50.000 w kopercie dla księdza
- 2.000.000.000 na odnowioną TVP Narodową
- 5.000.000.000 wypłacił Bankowy Fundusz Gwarancyjny klientom 13 upadłych kas SKOK
- 90.770.000.000 wydrukowanych przez NBP na wykup obligacji rządowych (dane NBP z początku czerwca 2020
- 112.000.000.000 - dziura w VAT za rządów Banasia i Morawieckiego w latach 2016 - 2019 (dane ministerstwa finansów)
- 1.071.900.000.000 - zadłużenie skarbu państwa na koniec kwietnia 2020
- 87.800.000 - koszt programu "Sport Dla Wszystkich 2023" Kamil Bortniczuk "w sposób nieprzejrzysty i niezapewniający równego traktowania wnioskodawców, bez uzasadnienia prawnego, z naruszeniem regulaminu konkursu, a także z pominięciem oceny dokonanej przez członków komisji konkursowej [...] przy zastosowaniu nieznanych i nieprzewidzianych w konkursie kryteriów zdecydował o dofinansowaniu wskazanych przez siebie ofert" (raport NIK opublikowany 5 czerwca 2024) - osiem wniosków osobiście wskazanych przez ministra wyczerpało całą pulę dotacji:
- "Pan minister wskazał osiem podmiotów, które mają dostać dofinansowanie i wyczerpały budżet konkursu. W związku z tym resztę wniosków, które pierwotnie były ocenione pozytywnie należało odrzucić." - zeznał jeden z dyrektorów departamentów w Ministerstwie Sportu i Turystyki
Afera dwóch wież
- "Warto pamiętać, jak państwo obserwujecie te sceny, takiej bym powiedział agresji czy szaleństwa ze strony polityków PiS-u, że sprawa, która przywiodła ich do tego szaleństwa, jest bardzo poważną sprawą kryminalną. I to sprawą, która, wydaje mi się, jest już na końcowym etapie, jeżeli chodzi o zbieranie materiału dowodowego. Ja chciałem przypomnieć jedno zdanie [...] z nagrań, które zostały ujawnione przed 5 latami [...]. Są zawarte zdania Jarosława Kaczyńskiego: "jestem gotów w tym sądzie zeznać, że ta robota była robiona dla nas, znaczy dla Srebrnej. Ja to zeznam, bo tak jest, wy macie mocne argumenty w postaci tej uchwały zarządu". I te słowa świadczyły o tym, że Jarosław Kaczyński zdawał sobie sprawę, że ma po prostu dług wobec pana Birgfellnera, ten dług nigdy nie został zwrócony. A takie działanie nazywamy w Kodeksie karnym po prostu oszustwem. W związku z zeznaniami pani Barbary Skrzypek pojawił się drugi wątek tej sprawy [...]. Mi się wydaje, że nasz zespół też tym się zajmie. Mianowicie wątek wykorzystania pozycji pana Kaczyńskiego do załatwienia sobie 300 milionów euro kredytu. Chciałbym przedstawić przed waszymi oczyma taką oto scenę, w której premier Donald Tusk wzywa prezesa jakiegoś państwowego banku, PKO BP i nakazuje mu dać kredyt 300 milionów na spółkę, której jest właścicielem. Wyobraźcie sobie państwo, co byście napisali, co byście powiedzieli, jak byście byli oburzeni taką rzeczywistością. Tymczasem tutaj mamy do do czynienia z dowodami właściwie niekwestionowanymi. To, co zdenerwowało Jarosława Kaczyńskiego w zeznaniach Barbary Skrzypek, to był krótki fragment, w którym ona potwierdziła, że on się spotykał z prezesem Pekao S.A. w sprawach dot. tego kredytu, bo to koresponduje z zeznaniami Birgfellnera i w moim przekonaniu stanowi wystarczający dowód, aby panu Kaczyńskiemu postawić zarzut z art. 231. paragraf 2 Kodeksu karnego, tj. przekroczenia swoich uprawnień, bo poseł, polityk, prezes nie może wykorzystywać swojej funkcji publicznej do organizowania kredytu na swoje spółki. Ten zarzut jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 10, stąd widzimy to zdenerwowanie." - Roman Giertych podczas konferencji prasowej zespołu ds. rozliczeń Naszej Partii (3.04.2025)
Patrz też
- Afera Przemysława Edgara Gosiewskiego
- Dobrze zmieniona Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych
- Afera Red is Bad
- Afera zbożowa
- Willa plus
- "Poland. Business Harbour"
- Kryptonim "Krewetka"
- Zespół parlamentarny ds. zbadania katastrofy smoleńskiej
- Liberały - aferały
- Atmosfera postrywinowska
- Orędzia IV RP
- Historia Wolski
- Wolska lingwistyka stosowana
- Dialektyka stosowana
- Teoria względności