Bartosz "Widelec" Kownacki zawiadamia
Znany ze swego wszechstronnego wykształcenia histerycznego i słynący z taktu dyplomatycznego Bartosz "Widelec" Kownacki donosi:
Spis treści
- 1 Donos nr 1
- 1.1 Natchnione miłością bliźniego tylko swojego kazanie proboszcza, ks. Romana nomen omen Kneblewskiego z kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy - 11.09.2016
- 1.2 Chamska prowokacja rzekomego Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych działającego w ramach Stowarzyszenia TrzyRzecze
- 1.3 Pokrętne, rzekome wyjaśnienia opisanego już dawno przez Aleksandra Fredrę awanturnika, niejakiego Rafała Gawła
- 1.4 Pokrętna opinia rzekomego eksperta
- 2 Donos nr 2
- 3 Donos nr 3
- 4 Geneza pseudonimu Bartosza "Widelca" Kownackiego - 12.10.2016
- 5 Patrz też
- 6 Linki zewnętrzne
Donos nr 1
Działacze Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych działający w ramach Stowarzyszenia TrzyRzecze o akcji wysłania listu do papieża Franciszka ws. kazań bydgoskiego księdza Romana nomen omen Kneblewskiego poinformowali na początku września 2016 na Facebooku:
- "Jeśli chcecie nas wesprzeć w tym dziele, dane do donacji znajdziecie pod spodem. Potrzebujemy ok. 1200 zł na profesjonalne tłumaczenie. Płatność [...] koniecznie z dopiskiem "Franciszek"."
Natchnione miłością bliźniego tylko swojego kazanie proboszcza, ks. Romana nomen omen Kneblewskiego z kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy - 11.09.2016
- "Kochani w Chrystusie bracia i siostry. Byłem parę dni u naszych braci na Węgrzech i dziękuję panu Bogu za to, że sytuacja jest tam opanowana. Nasi bracia Węgrzy mężnie odparli atak najeźdźców szturmujących ich i nasze granice."
- "Przyjeżdżają po socjal. Nie są nawet wdzięczni. W ich odczuciu to haracz, który im się należy od nas, psów niewiernych. Nie daj Boże, gdyby miało się tak stać, że będę nam podrzynać gardła, gwałcić kobiety i zmuszać do przechodzenia na islam."
To nie pierwsze takie wystąpienie księdza. Kilka tygodni temu proboszcz na antenie telewizji Republika bronił nacjonalistycznych wypowiedzi ks. Jacka Międlara, a posłankę Annę Grodzką nazywał "jednostką chorobową" i kierował ją "do weterynarza"
Chamska prowokacja rzekomego Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych działającego w ramach Stowarzyszenia TrzyRzecze
Z inicjatywy wrogiego Wolsce Ośrodka zorganizowano zbiórkę pieniędzy na sfinansowanie profesjonalnego tłumaczenia kazania. Środki pochodzące zapewne z kradzieży zebrano w ciągu jednego dnia, a tekst trafił do Watykanu - suflowała bydgoska (niem. Bromberg) "Gazeta Wybiórcza". Skarga trafiła też do prokuratury.
Wiceszef MON i jednocześnie bydgoski poseł PiS Bartosz "Widelec" Kownacki jedynie słusznie uznał, że to nielegalna zbiórka i zawiadomił prokuraturę:
- "21 września wpłynęło do nas zawiadomienie posła o podejrzeniu popełnienia wykroczenia dotyczącego umieszczenia na stronie facebookowej wpisu o nielegalnej zbiórce ofiar pieniężnych na przetłumaczenie kazania." - mówi w rozmowie z Gazeta.pl prok. Piotr Dunal z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ (niem. Bromberg-Nord)
Zgłoszenie dotyczyło art. 56 kodeksu wykroczeń. Pierwszy paragraf mówi o tym, że:
- "kto bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom organizuje lub przeprowadza publiczną zbiórkę ofiar, podlega karze grzywny."
Pokrętne, rzekome wyjaśnienia opisanego już dawno przez Aleksandra Fredrę awanturnika, niejakiego Rafała Gawła
Szef Ośrodka Rafał Gaweł został 13.10.2016 r. przesłuchany przez policję:
- "Jesteśmy stowarzyszeniem, które utrzymuje się wyłącznie z dobrowolnych darowizn. Taka forma zbierania środków jest zgodna z prawem, są przeznaczane na naszą działalność statutową."
- "To próba zastraszenia, doszukiwanie się drobiazgów, by dać nam sygnał: uważajcie, bo będziecie mieli problemy. To próba zamknięcia nam ust."
Pokrętna opinia rzekomego eksperta
Gdyby zbiórka była prowadzona w gotówce np. na ulicy, rzeczywiście musiałaby zostać wcześniej zgłoszona jako zbiórka publiczna. W tym wypadku jednak stowarzyszenie przyjmowało wpłaty w formie elektronicznej, które łatwo kontrolować i przez to nie podlegają konieczności dokonania odrębnego zgłoszenia.
- "Wpłaty od osób prywatnych dla stowarzyszeń mają charakter darowizny, nie jest potrzebne żadne dodatkowe pozwolenie na przyjmowanie pieniędzy na cele statutowe."' - sufluje niejaki Zbigniew Wejcman, rzekomo działacz pozarządowy ze stowarzyszenia BORIS, wspierającego organizacje pozarządowe.
Donos nr 2
W dniu 23.02.2017 r. w trakcie przedstawiania rządowej informacji "W sprawie wykorzystywania przez Prezesa Rady Ministrów oraz Prezydenta RP wojskowych samolotów transportowych CASA do celów prywatnych" Bartosz "Widelec" Kownacki oskarżył PO, która bezczelnie i bezpodstawnie twierdzi, że podczas prywatnych lotów dostojników państwowych restaurowanej IV RP wojskowymi samolotami nie jest przestrzegana instrukcja "HEAD", o zamordowanie 96 osób w katastrofie smoleńskiej:
- "Skończcie ten chocholi taniec wokół transportu najważniejszych osób w państwie. Na całym świecie to się odbywa, a wy, jako PO, macie najmniejsze prawo, żeby o tym mówić, bo to wy macie krew na rękach. Robiliście ten chocholi taniec z mediami przez ostatnich kilka lat. Pamiętamy, co się działo w Brukseli, pamiętamy, co się działo później w Smoleńsku. I wy macie dzisiaj czelność pytać o to? Nie macie prawa w tej sprawie się wypowiadać! To przyzwoitość nakazuje, że jak się ma na rękach krew 96 ludzi, właśnie przez ten chocholi taniec, to się dzisiaj siedzi cicho. Tyle możecie zrobić."
Donos nr 3
W dniu 31.07.2017 r. w wystąpieniu podczas koncertu pieśni powstańczej i wojskowej w Bydgoszczy (niem. Bromberg) Bartosz "Widelec" Kownacki oskarżył dzieci i wnuki niemieckich zwyrodnialców o bezczelne i nie mające podstaw moralnych pouczanie Prawych Wolaków o tym czym jest wolność i demokracja, decydowanie o wpuszczaniu lub niewypuszczaniu czołgów do Wolski, jak też o uporczywe uchylanie się od zapłaty za tamte krzywdy:
- "Po jednej stronie byli żołnierze AK walczący o wolność ojczyzny. Po drugiej stronie byli niemieccy zwyrodnialcy, to trzeba jasno powiedzieć, którzy mordowali kobiety, dzieci, często na ich rękach. Ci zwyrodnialcy mordowali z zimną krwią, a później wracali do swoich domów, jakby nic się nie stało."
- "Trzeba o tym pamiętać szczególnie dzisiaj, kiedy ci, którzy współtworzą naszych współczesnych sąsiadów, dzieci i wnuki tamtych, próbują nas pouczać, czym jest wolność i demokracja, próbują mówić, czy czołgi mogą czy nie mogą wjechać na terytorium Polski. Oni nie mają do tego moralnego prawa. Najlepiej aby zamilkli, bo nigdy nie zapłacili za tamte krzywdy."
Geneza pseudonimu Bartosza "Widelca" Kownackiego - 12.10.2016
Bartosz Kownacki komentując w TVN24 doniesienia o tym, że podczas międzynarodowych targów przemysłu zbrojeniowego Euronaval wolskie delegacje nie będą traktowane jako oficjalne (jest to retorsja ze rzekome zerwanie przez Wolskę negocjacji w sprawie zakupu śmigłowców wielozadaniowych Caracal za 13,4 mld zł:- "To jest raczej kompromitacja i pokaz "klasy" Francuzów niż jakakolwiek wojna dyplomatyczna. To strona francuska dawno temu zapraszała nas oficjalnie, teraz nas wyprasza. Ja się tylko mogę uśmiechnąć, bo zawsze można znaleźć zupełnie inną formę odpowiedzi – dyplomatyczną, dającą do zrozumienia, że mamy problem, ale nie chcemy się teraz spotykać. Ale wie pan, to są ludzie, którzy uczyli się od nas jeść widelcem parę wieków temu. Więc być może w taki sposób teraz się zachowują."
- "Mówię o Francuzach. To jest oczywista historia – Henryk Walezy [ pierwszy elekcyjny król Polski - przyp. Muzeum IV RP], był synem króla Francji Henryka II i Katarzyny Medycejskiej. Zapraszam do poczytania na ten temat. To trochę kompromituje stronę francuską, ale tak naprawdę dla nas to niewielka strata, dlatego że na tych targach mieliśmy prowadzić m.in. poważne rozmowy w sprawie jednej ze stoczni francuskich w sprawie produkcji okrętów nawodnych i podwodnych dla nas. Byli także inni konkurenci. Jesteśmy zainteresowani także współpracą z innymi państwami, być może nawet łatwiej w takiej sytuacji podjąć pewne decyzje."
- "Rozumiem pewną logikę polityczną – prezydent Francji musi bronić miejsc pracy we Francji, rząd Francji musi bronić swojego biznesu, natomiast pewne gesty są zupełnie niepotrzebne i świadczą o małostkowości tych ludzi. I rzeczywiście dla nas dużo łatwiej będzie dzisiaj rozmawiać z innymi partnerami, którzy są, czekają w kolejce i od początku byli dużo bardziej atrakcyjni."
Światowe echa wprowadzenia widelca na salony dyplomatyczne
- "Pierwszy polityk, który popełnił samobójstwo widelcem." - przyznaje niechętnie aczkolwiek z szacunkiem "The Guardian"
Francja
O słowach wiceministra pisze z entuzjazmem m.in. francuska agencja informacyjna AFP, a za nią francuskie media. Kanał informacyjny LCI nazywa słowa ministra wprost "kryzysem dyplomatycznym", natomiast gazeta "L'Orient Le Jour" opisuje sytuację i przypomina, że słowa Kownackiego odnosiły się do informacji o tym, jakoby Henryk III Walezy, który był zarówno władcą Wolski, jak i Francji, po raz pierwszy z widelcami miał spotkać się nad Wisłą. W depeszy autor artykułu przytacza jednak opinie rzekomych ekspertów, którzy wskazują, iż dopiero w drodze powrotnej nad Sekwanę – w Wenecji – miał po raz pierwszy zobaczyć ich zastosowanie:
- "Informacja została wzbogacona o powszechną w Polsce opinię powtarzaną przez część historyków, że do Polski sztućce te trafiły dzięki królowej Bonie z włoskiego rodu Sforzów, co potwierdzałoby teorię o tym, że Walezy miał styczność z widelcami dopiero w Polsce" – sufluje AFP, a za nią francuskie media.
USA, Wielka Brytania, Szwajcaria
Wypowiedź Kownackiego odnotowały też m.in. "The Washington Post", "The New York Times", brytyjski "Daily Mail" oraz szwajcarska "Neuer Zuricher Zeitung". BBC nazywa polsko-francuski spór „forkgate”, czyli aferą widelcową, i przypomina, że to ostatnia z serii kontrowersji, jakie wywołało Prawo i Sprawiedliwość od objęcia władzy. Największy brytyjski serwis informacyjny wskazuje, że rządząca w Wolsce partia rzekomo jest krytykowana przez Unię Europejską za przejęcie kontroli nad mediami publicznymi i zmiany w Trybunale Konstytucyjnym.
"The Guardian" cytuje natomiast rzecznik PiS Beatę Mazurek, która nazwała wypowiedź ministra "niefortunną" i "niezbyt dyplomatyczną". Największy brytyjski dziennik przytacza też komentarz z magazynu "Polityka", gdzie stwierdzono, że:
Rzekome pochodzenie widelca
Nagle na zgniłym zachodzie pojawiła się wroga Wolsce teoria, że widelce najprawdopodobniej przywędrowały do Europy południowej z Cesarstwa Bizantyjskiego na początku XI wieku, a do wieku XVIII były już powszechnie używane w Europie północnej.
Wielokulturowy aspekt historii migracji i statustu kulturowego widelca w Europie
"Kiedy zajrzymy do źródeł, opowieść o polskim odkryciu króla Henryka Walezego, we Francji znanego jako król Henryk III, nie wygląda na całkowicie niewiarygodną. W inwentarzach paryskiego dworu widelec pojawia się po raz pierwszy w roku 1574, czyli w chwili, gdy Walezjusz uciekł z Polski, by objąć liliowy tron. Ale czy rzeczywiście widelec ujrzał dopiero w Polsce? Jak wieść niesie, instrument ten przywiozła na Wawel wraz z innymi włoskimi dziwactwami księżniczka Bari, późniejsza polska królowa Bona. Italia była wówczas liczącą się eksporterką błękitnej krwi w dorodnych dziewczęcych ciałach, więc Walezy na kontakt z włoską kulturą nie musiał czekać aż do wyboru na władcę Rzeczypospolitej. Jego matką była florencka księżniczka, a późniejsza królowa Francji Katarzyna Medycejska, więc kultury nie musiał się uczyć u Słowian.
Noże, szpikulce, łyżki były przyborami kuchennymi, a nie stołowymi. W Azji zasada ta obowiązuje do dzisiaj, gdyż zgodnie z mądrościami Konfucjusza narzędzia zbrodni należy trzymać z dala od biesiadników. Porcje kroi się w kuchni, a przy stole posługuje pałeczkami, których użycie przypomina czułość, z jaką ptaki karmią swoje pisklęta. Tymczasem w europejskie ostrza noży czy zęby widelców budzą krwawe skojarzenia. Wielkie widelce, znane w kuchniach od czasów Bizancjum, pomagały w obróbce produktów i nie przez przypadek ich nazwa w języku polskim kojarzy się z widłami. Analogicznie jest też w języku francuskim, gdzie "fourchette" to zdrobnienie od "fourche", czyli wideł. Były to masywne narzędzia do przenoszenia dużych połci mięsa. Proces ich miniaturyzacji i oswajania przez ucztujących trwał bardzo długo.
- Jeszcze w XVIII w. w kręgach konserwatywnego duchowieństwa widelec uznawano za atrybut piekielny, wiązany z Arma Christi, czyli narzędziami Męki Pańskiej
Posługiwanie się nim było fanaberią oświeceniowych fircyków. Człowiek stateczny i nieuganiający się za bezbożnymi modami do jedzenia potrzebował noszonej za cholewą łyżki i chleba, którym zagarniał tłuszcz czy sos. Osoby o wyższym statusie używały też noża, którego końcówką wkładano do ust smakowite kąski.
Prof. Waldemar Kuligowski, antropolog kultury z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, zwraca uwagę, że widelec jest charakterystyczny dla Europy. W kulturach mniej wojowniczych od naszej jada się nadal rękoma. Jest to powszechny zwyczaj w Afryce, wśród ludów tubylczych Ameryki Południowej oraz w Indiach, gdzie w tym celu używa się wyłącznie prawej dłoni. Ręką formuje się z manioku, kuskusu czy ryżu małe grudki. Zanurza się je następnie w rozmaitych ragout i zawiesistych potrawkach, które w ten sposób transportowane są do ust.
Kulinarni trendsetterzy coraz częściej zwracają ostatnio uwagę na szczególną radość jedzenia dłońmi. Bez pośrednictwa metalowych czy plastikowych narzędzi zbrodni potrawy smakują bardziej naturalnie, a przede wszystkim - działają bardziej zmysłowo. Namawia się współczesnych konsumentów do bezpośredniego sięgania palcami po frytki, kawałki owoców i warzyw, kąski pieczystego, fragmenty ryb czy skorupiaków. Wiktoriańskie z ducha wielkie komplety sztućców, często o trudnym do rozszyfrowania zastosowaniu, lądują w lamusach. Wyzwolenia ze staroświeckich konwenansów szukamy również w sposobie jedzenia. I dlatego #forkgate, czyli wojna widelcowa, wydaje się dziś czymś nieco anachronicznym..."
Autor: niejaki Maciej Nowak kolaborujący z "Gazetą Wybiórczą"
Patrz też
- Katolik
- Piotr Natanek
- Ateista
- Heretyk
- Krzyżowanie Wolski
- Moherowy beret
- Moherowe berety
- Moherowa rewolucja
- Moherowe Media