Bomba PO

Bomba PO - obrzydliwa, znaleziona w tramwaju prowokacja wymierzona w Naszego Umiłowanego Przywódcę, Nowego Zbawiciela Wolski, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego, jaką sztabowcy zbrodniczej PO planowali uruchomić w sobotę bezpośrednio przed dniem wyborów 2011 roku, aby ratować niechybnie wymykającą im się z rąk władzę.
Spis treści
- 1 Cele haniebnej prowokacji i odpalenie bomby
- 2 Błyskotliwe dementi Naszego Umiłowanego Przywódcy, Nowego Zbawiciela Wolski, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego
- 3 Charakterystyczna reakcja Narodu
- 4 Patrz też
Cele haniebnej prowokacji i odpalenie bomby
Oczywiście oczywistym zasadniczym celem cynicznej i przestępczej prowokacji było skompromitowanie Naszego Umiłowanego Przywódcy, Nowego Zbawiciela Wolski, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego poprzez rozpowszechnienie w mediach zagranicznych sfałszowanego stenogramu rozmowy, jaką Nasz Umiłowany Przywódca, Nowy Zbawiciel Wolski, niezłomny i charyzmatyczny, przypadkowo niedointernowany, Cudownie Ocalony Prezes-Premier-prawie Prezydent Jarosław (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmieniony-Kaczyński przeprowadził ze swoim bratem pół godziny przed katastrofą smoleńską. Rozmowa ta miałaby sugerować, że Nasz Umiłowany Przywódca, Nowy Zbawiciel Wolski, niezłomny i charyzmatyczny, przypadkowo niedointernowany, Cudownie Ocalony Prezes-Premier-prawie Prezydent Jarosław (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmieniony-Kaczyński naciskał na Prezydenta, aby ten, pomimo złej pogody, za wszelką cenę lądował w Smoleńsku.
O bombie PO nagle stało się głośno, gdy napisała o niej patriotycznie nastawiona "Rzeczpospolita":
- "Niektórzy politycy PiS nieoficjalnie mówią, że w sobotę, 8 października, dzień przed wyborami, w trakcie ciszy wyborczej, ma zostać ujawniony zapis rozmowy, którą pół godziny przed katastrofą smoleńską odbył przez telefon satelitarny prezydent Lech Kaczyński z bratem Jarosławem. Ujawniony stenogram miałby się pojawić w zagranicznych mediach i podobno wskazywać, że lider PiS naciskał na głowę państwa, by mimo złej pogody Tu-154M wylądował w Smoleńsku" (28.09.2011)
Błyskotliwe dementi Naszego Umiłowanego Przywódcy, Nowego Zbawiciela Wolski, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego
Tę oczywiście oczywistą potwarz zdementował na konferencji prasowej już w dniu 29.09.2011 sam Prezes, niwecząc zawczasu misterny plan Donaldu Tusku:
- "Gdyby coś takiego było, jeśli to zostanie ujawnione zgodnie z prawdą, to będzie tylko uderzenie w tych, którzy mnie atakowali, ich ośmieszenie i podstawa - nie mówię, że będę wytaczał takie procesy - do wytoczenia procesów wielu osobom. Jeżeli będzie to coś innego, to będzie po prostu prowokacja i to wyjątkowo wręcz obrzydliwa" - mówi Nasz Umiłowany Przywódca, Nowy Zbawiciel Wolski, niezłomny i charyzmatyczny, przypadkowo niedointernowany, Cudownie Ocalony Prezes-Premier-prawie Prezydent Jarosław (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmieniony-Kaczyński, a na pytanie, skąd wie o przygotowywanej prowokacji, odpowiada krótko: "od dziennikarzy".
Dementi Naszego Umiłowanego Przywódcy, Nowego Zbawiciela Wolski, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego, jest niewątpliwie dla całego społeczeństwa, a w szczególności dla jego najbardziej patriotycznie zorientowanej części - kilkudziesięciomilionowej ogólnonarodowej większości Prawych Wolaków - bardzo znaczącym wydarzeniem i stanowi ostateczny dowód prawdy obiektywnej, na co niejednokrotnie niespotykanie błyskotliwie zwracał już wcześniej uwagę jeden z najwybitniejszych bojowników Ruchu Oporu:
- "I jeżeli Rafał Grupiński zdementował, to mi się przypomina tylko formuła Winstona Churchilla: "Nie wierzę w wiadomości niezdementowane, czyli Grupiński zdementował, czyli potwierdził, że oczywiście takie pomysły są" - Jacek Kurski w rozmowie z Jackiem Karnowskim w audycji "Sygnały Dnia" na antenie Polskiego Radia (14.03.2008) [1]
- "Jeżeli zdementował, to tylko potwierdził, bo proszę sobie przypomnieć co Churchill mówił "Nie wierzę w wiadomości niezdementowane". A ta jest zdementowana" - Jacek Kurski w rozmowie z Konradem Piaseckim w "Kontrwywiadzie RMF FM" (18.09.2008) [2]
- "Nie wierzę w wiadomości niezdementowane jak Winston Churchill, ale myślę, że ktoś o takich ambicjach..." - Jacek Kurski w rozmowie z Michałem Karnowskim w "Salonie Politycznym Trójki" (24.09.2008)
Co ciekawe - jak wynika z przytoczonych powyżej cytatów - dziennikarze "Rzeczpospolitej" twierdzą, że dowiedzieli się o tej sprawie od polityków PiS-u, zaś politycy PiS-u mówili, że wiedzą o niej od dziennikarzy. To była tylko zasłona dymna chroniąca prawdziwe źródło informacji i dlatego ta pozorna sprzeczność została wyjaśniona w dniu 29.09.2011 przez posła Hofmana:
- "O tym, że rozmowa może zostać sfałszowana i podana zagranicznym mediom mówi się w tramwajach od dawna".
Charakterystyczna reakcja Narodu
Całe wolskie społeczeństwo, jak jeden mąż potępiło ten podły i haniebny czyn Platformy, która dla ratowania władzy nie cofnie się przed niczym, nawet przed oszczerstwem:
- "Taka informacja to nie lada gratka. Gdyby wyglądało na to, że poważne źródła w Polsce ją przekazały, zostałaby przez zagraniczne media podana. Platforma jest w stanie posunąć się do fałszerstwa" - Adam Hofman na antenie RFN FM (29.09.2010)
- "To byłby skandal, bo ta rozmowa musiałaby zostać sfałszowana, żeby miała uderzyć w PiS i w Jarosława Kaczyńskiego" - Joachim Brudziński w wywiadzie dla portalu onet.pl (29.09.2011)
W tej sytuacji politycy Platformy są w stanie jedynie nieudolnie się bronić:
- "To jest jakiś żart, dosyć ponury. Ze strony Platformy na pewno takich ataków nie należy się spodziewać" - tłumaczy się obłudnie Sławomir Nowak. Jednak na nic jego łgarstwa, żadne krzyki nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne. I jeśli owa fałszywka nigdy nie wypłynie na światło dzienne, to jest to najlepszym dowodem, że PO maczała w tym palce, bo przecież gdyby nie maczała, to by wypłynęła.