Departament uwikłany

Z Muzeum IV RP
Wersja z dnia 20:20, 30 paź 2016 autorstwa Opornick (dyskusja | edycje) (Dod. link wewn.)

(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
FacebookTwitterWykop

Charakterystyka

Departament uwikłany - nowoczesny związek frazeologiczny, oznaczający, że:

  1. minister (konstytucyjny lub inny wiceminister) sądzi, że współpraca z departamentem z różnych przyczyn nie będzie się układać
  2. minister (prawdopodobnie również konstytucyjny lub inny wiceminister) nie ma zaufania do departamentu lub jego organizacji z powodu ich skostnienia.

W rozumieniu syntetycznym, wyrażenie D. u. przeznaczone jest do jednoznacznego wskazywania tych komórek organizacyjnych urzędów administracji państwowej lub samorządowej (w szczególności departamentów ministerstw), które w sensie uogólnionym nie identyfikują się w sposób wystarczający z siłami postępu i rozwoju i mogą stanowić przeszkodę lub zagrożenie na drodze do realizacji jedynie słusznych idei PiSjanizmu.

Z czysto praktycznego punktu widzenia, określenie dowolnej komórki zwrotem D. u. oznacza, że komórka ta (w szczególności dowolny departament w dowolnym ministerstwie) powinna być wyłączona z wszelkich procesów związanych ze stanowieniem prawa. W konsekwencji przesądza to w sposób oczywiście oczywisty niebywale niepodważalną konieczność rozwiązania takiej komórki w trybie pilnym, gdyż przeszkadza ona w budowie IV RP i praktycznym wdrażaniu w Wolsce demokracji PiSjanistycznej.


Geneza

To niebywale użyteczne wyrażenie wynalazł i tym samym wprowadził do tezaurusa nowomowy znany wizjoner, erudyta i niespotykanie wybitny lingwista nurtu PiSjanistycznego, Przemysław Edgar Gosiewski, który w dniu 02.08.2006, jako ówczesny przewodniczący komitetu stałego Rady Ministrów, w notatce służbowej, niesłychanie brawurowo zadeklarował:

Choć zwrot D. u. wynaleziony został przez Pana Gosiewskiego już w 2006 roku, to poszechnie znany ze swej nadludziej wręcz pokory i skromności odkrywca, nie afiszował się ze swoim niewątpliwym sukcesem. Gdyby zależało to wyłącznie od posła Gosiewskiego, sukces ten nigdy nie zostałby nagłośniony, a wymienione wyrażenie z pewnością nie zostałoby wprowadzone do powszechnego obrotu oralnego i bez wątpienia zaginęłoby w mrokach dziejów.

Upowszechnienie wyrażenia i wprowadzenie go do obrotu oralnego

Na szczęście dla zarówno najwybitniejszych badaczy zajmujących się wolską lingwistyką, jak i szeregowych patriotów-miłośników pięknej nowomowy PiSjanistycznej, błyskotliwy wynalazek posła Gosiewskiego wydobyty został z lamusa zapomnienia i przywrócony w całej pełni mowie ojczystej.

Niemożliwe do przecenienia niewątpliwe zasługi w upowszechnieniu zwrotu D. u. wśród Wolaków, położyła powszechnie znana i ceniona placówka działająca na polu budowy IV RP i utrwalania zasad PiSjanizmu - Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Po haniebnym przestępczym odwołaniu przez Donaldu Tusku bohaterskiego szefa CBA, Mariusza Kamińskiego oraz bezczelnym zdekonspirowaniu i próbach ośmieszenia najwybitniejszych osiągnięć agenta Czułego Tomka, placówka ta - w zamyśle okupantów - stać się miała bezwolnym tworem, dedykowanym jedynie do zwalczania opozycji oraz kamuflowania przestępstw, kłamstw i manipulacji liberałów.

Porażającym dowodem na to, że te rachuby okupantów okazały się na szczęście płonne, jest fakt, że - nie mogąc kontynuować wcześniejszych form walki z okupantami - w obecnych okolicznościach, CBA w dalszym ciągu realizuje swoje patriotyczne zadania, z konieczności na polu krzewienia najwybitniejszych osiągnięć przedstawicieli Ruchu Oporu, w tym także w dziedzinie lingwistyki.

W ramach takich właśnie działań popularyzatorskich, z myślą o zaprezentowaniu wspaniałego osiągnięcia lingwistycznego Przemysława Edgara Gosiewskiego, w dniu 24.11.2009 Biuro ujawniło dziennikarzom fragment sporządzonej przez niego notatki, w którym genialny zwrot D. u. został brawurowo zaprezentowany po raz pierwszy.

Precyzyjne określenie zakresu znaczeniowego wyrażenia

Premierowa prezentacja przez Przemysława Edgara Gosiewskiego zwrotu D. u. nastąpiła - jak już wspomniano - w notatce służbowej, będącej z założenia dokumentem syntetycznym i krótkim, w którym nie było miejsca na dokładniejszą jego charakterystykę, a w szczególności na sprecyzowanie szczegółowego zakresu znaczeniowego wyrażenia.

Zdając sobie sprawę z tej niewątpliwej luki w wiedzy obywateli na temat szerokiego sensu znaczeniowego zwrotu D. u., patriotyczny obowiązek przekazania szerokim rzeszom społecznym wyczerpującej informacji w tym zakresie, przyjęła na siebie jedna z najwybitniejszych intelektualistek współczesności, zapoznana lingwistka nurtu Pisjanistycznego i bohaterska bojowniczka Ruchu Oporu, Beata Kempa.

W ramach realizacji tego patriotycznego zadania, pani posłanka Beata Kempa przeprowadziła profesjonalną szczegółową analizę pól semantyczno-znaczeniowych wyrażenia. Wyniki swoich niespotykanie kompetentnych badań uczona przekazała obywatelom w dniu 07.12.2009 w rozmowie z Moniką Olejnik (pseudonim operacyjny: "Stokrotka") w audycji "Gość Radia Zet":

Patrz też