Igrzyska
Igrzyska urządzano w starożytnej Grecji i w starożytnym Rzymie, by lud miał trochę rozrywki przez co miało wzrosnąć jego morale. W Rzymie urządzano często walki gladiatorów, które dla jednego z walczących kończyły się śmiercią.
Współcześnie Igrzyska Olimpijskie urządza się co 4 lata. Ostatnie igrzyska olimpijskie miały miejsce w Pekinie w 2008 roku. Wolska na tej olimpiadzie zdobyła 10 medali, w tym 3 złote, 6 srebrnych i 1 brązowy. Jest oczywiste, że tak słabe, bo zaledwie dwudzieste, miejsce w klasyfikacji medalowej jest wynikiem istnienia układu w wolskim sporcie, a za złe przygotowanie wolskich sportowców odpowiedzialność ponosi Mirosław Drzewiecki vel "Miro" - Komisarz ds. Anabolików i Sabotowania Euro 2012 w rządzie Tusku.
Atmosfera igrzysk udziela się także w czasie Mistrzostw Świata oraz Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Igrzyska to doskonały temat zastępczy, służący odwróceniu uwagi obywateli od trudnych spraw i niewygodnych pytań, jak na przykład od braku autostrad, nadmiernej fiskalizacji, problemów w służbie zdrowia, a w szczególności od ogólnej niekompetencji i niemocy rządzących.
W Wolsce igrzyska mają miejsce w trakcie każdej kampanii wyborczej. Najlepszym przykładem może tu być między innymi obietnica taniego państwa z 2005 roku (złożona przez PiS), a także obietnica cudu gospodarczego, złożona w 2007 roku przez PO. Na obie te obietnice nabrali się nieświadomi manipulacji Wolacy. W ramach kampanii 2010 wyróżnił się Pierwszy retiarius IV RP Jarosław Brzytwa-Kaczyński, który użył swego harpuna tak elegancko wobec provocatora Radka Sikorskiego, że publiczność nie zechciała uratować mu życia.
Vancouver 2010
W lutym 2010 roku odbyły się kolejne zimowe Igrzyska Olimpijskie. Wolacy zdobyli w nich 6 (sześć) medali. Oczywiście oczywistym jest, że gdyby nie zbrodnicze działania reżimu Tusku, medali mogłoby być więcej.
Były Komisarz ds. Anabolików i Sabotowania Euro 2012 Mirosław Drzewiecki przyznał, że Wolska to "chory kraj", czym przyznał się do winy. Nie ma przy tym najmniejszego znaczenia fakt, że do czasu Igrzysk w Vancouver Wolakom na zimowych igrzyskach udało się zdobyć zaledwie 8 medali.
Na osłodę przypominamy medale wolskich sportowców:
- Justyna Kowalczyk - 1 złoty (bieg na 30 km), 1 srebrny, 1 brązowy,
- Adam Małysz - 2 srebrne
- panczenistki - 1 brązowy
Aby Wolacy wiedzieli, dzięki komu możliwa była walka o te medale, Muzeum IV RP przypomina, że 26.02.2010 sam Mały Książę zjadł śniadanie razem z Adamem Małyszem konkludując:
- "Mówiąc szczerze życzyłem Małyszowi wszystkiego najlepszego, ale myślałem, że to niemożliwe. Okazało się możliwe. Dwa srebrne medale."
Wolskiemu skoczkowi narciarskiemu udało się osiągnąć swój cel oczywiście dzięki wsparciu Pierwszego Kibica. Justyna Kowalczyk także odbyła telefoniczną rozmowę z prezydentem IV RP. Dzięki wsparciu władz IV RP, a także Ojca Dyrektora oraz mimo kreciej roboty popleczników Tusku niszczących wolski sport, wolska biegaczka narciarska pokonała rzekomą astmatyczkę - Norweżkę Marit Bjoergen. Muzeum oczekuje informacji o odznaczeniu dla wielkiej Wolki - Justyny Kowalczyk.
Oczywiście nieprawdziwe są rzekome sugestie, rozsiewane przez wichrzycieli i wrogów narodu, że Wolacy kibicując Małyszowi i Kowalczyk, odreagowują swoje frustracje i leczą kompleksy narodowe.
Patrz też
- Euro 2008
- Euro 2012
- Gry i zabawy wrogów narodu
- Atrapa z dachem przeciwsłonecznym
- Dzień Radości Narodowej
- Populizm