Jolanta Szczypińska
Spis treści
Wprowadzenie
Każdy Wielki Wódz ma swoją wybrankę. Wielki Wódz bolszewików miał Nadieżdę Krupską. W cieniu Hitlera stała Ewa Braun. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że Jego Przykrótkawość, Kurduplo Direttore, też ma wybrankę swego serca. Jest nią Jolanta Szczypińska, znana też pod pseudonimem "Zdrajca Pielęgniarek Wolskich".
Informacja o rzekomym ślubie Jarosława Kaczyńskiego zaczęła pewnego dnia krążyć po Sejmie. Powodów do plotek dostarczyła sama posłanka PiS Jolanta Szczypińska, która po exposé premiera wycałowała szefa PiS w policzki! Posłanka podała wcześniej premierowi pęk czerwonych róż.
Reszta jej koleżanek, które gratulowały nominacji, musiała się zadowolić standardowym pocałunkiem w rękę. Na tym nie koniec: gdy posłowie bili nowemu premierowi gromkie brawa, dłoń Jolanty Szczypińskiej delikatnie spoczęła na ramieniu premiera, a jej oczy były pełne uwielbienia dla szefa. No właśnie. Czy tylko szefa?
Posłanka Szczypińska, podobnie jak premier jest stanu wolnego. W sejmie pracuje drugą kadencję. W ostatnich wyborach zdobyła ponad 20 tys. głosów. Wcześniej pracowała jako pielęgniarka w przychodniach. Pochodzi ze Słupska i nadal tam mieszka. Z Jarosławem Kaczyńskim zna się od lat. Poza przynależnością do PiS, łączy ich jeszcze przynajmniej jedna rzecz - pani poseł jest bardzo pracowita.
Co o zażyłości Jarosława Kaczyńskiego i Jolanty Szczypińskiej mówią politycy?
- "Ten środowy pocałunek mógł faktycznie wywołać plotki" - mówi poseł Tadeusz Cymański z PiS, który Jolantę Szczypińską też zna od lat.
- "Ślub? Nie słyszałem. Ale by to była niespodzianka!" - dodaje, nie kryjąc zdziwienia.
Nic więc dziwnego, że panna Szczypińska została przez prezesa-premiera Kaczyńskiego zupełnie zauroczona, o czym zresztą poinformowała w dniu 11.05.2007 całe społeczeństwo w rozmowie z Anną Wojciechowską na łamach "Dziennika":
Jako osoba skwapliwie przestrzegająca zasad składających się na tak drogie wszystkim prawdziwym patriotom z PiS wartości chrześcijańskie, w dniu 21.05.2007, w wywiadzie dla "Gali", panna Jola lojalnie poinformowała oblubieńca i wszystkich świadków przyszłego ślubu, że o jakimkolwiek rozwodzie mowy być nie może:
Jednocześnie posłanka Szczypińska, podczas konferencji prasowej w Sejmie w dniu 09.10.2007, wyraziła niesłychanie szczerą i głęboką nadzieję, że również Jarosław Kaczyński nie opuści jej aż do śmierci:
Prawdziwe tło "romansu"
Niezależnie od bardzo różnych spekulacji na temat ewentualnego związku posłanki Szczypińskiej z premierem, w rzeczywistości małżeństwo takie jest niemożliwe z zupełnie innych, znacznie poważniejszych, powodów.
Wyposażonemu w niezwykle analityczny umysł, wyjątkowo przenikliwemu i wyczulonemu na wszelki fałsz premierowi, nadzwyczajne zainteresowanie jego osobą ze strony pani Joli, wydało się bardzo podejrzane, gdyż z czymś podobnym nie spotkał się od blisko 50 lat.
Korzystając z wejścia w życie nowej ustawy lustracyjnej (15.03.2007), niedoszły oblubieniec zlecił Instytutowi Pamięci Narodowej przeprowadzenie w trybie pilnym lustracji potencjalnej narzeczonej.
W wyniku szybkiej, ale wyjątkowo dogłębnej kwerendy w zasobach IPN oraz w przepastnych czeluściach szafy Lesiaka, okazało się niestety, że Wielki Brat jak zawsze miał rację: w archiwach znaleziono porażające dowody bliskich kontaktów pani Joli z jednym z najważniejszych odszczepieńców i zdrajców narodu wolskiego, tajnym współpracownikiem SB "Bolkiem" (pseudonim operacyjny: "Lech Wałęsa"). Wstrząsający ten dowód wyeksponowany jest obok.
W zaistniałej sytuacji oczywiste jest, że tak demonstracyjnie okazywane "uczucie" pani Szczypińskiej w stosunku do premiera jest zwykłą mistyfikacją, sterowaną zapewne przez liberałów z Platformy Obywatelskiej i postkomunistów lewicowców z SLD, będących na pasku określonych sił.
Wszystko wskazuje na to, że prowokacja ta miała na celu omotanie premiera i sterowanie nim przez przestępczy Układ, a co najmniej skompromitowanie IV RP i jej Ojca. Po raz kolejny jednak ci zapiekli wrogowie narodu ponieśli dotkliwą porażkę w swych cynicznych knowaniach.
W kontekście całej sprawy bardzo istotnym problemem staje się również wyjaśnienie roli pani Joli w tej prowokacji - czy stała się tylko nieświadomym narzędziem w rękach zdrajców, czy też rozmyślnie uczestniczyła w tej obrzydliwej intrydze. Od odpowiedzi na to kluczowe pytanie zależeć będzie przyszłości pani Szczypińskiej w szeregach Partii.
Fakt, że cała historia ze ślubem była cyniczną prowokacją określonych sił, ponad wszelką wątpliwość potwierdził sam niedoszły oblubieniec, który w dniu 15.10.2007 w wywiadzie dla "Wprost" zwrócił również uwagę na inny aspekt tej ohydnej manipulacji:
- "A plotki o ślubie rozpowszechniane są przez opozycję po to, by pozbawić mnie jakiejś części głosów."
Niesłychanie oczywiste jest przecież, że takie kłamliwe informacje mogą zrazić do premiera dziesiątki milionów zakochanych w nim wielbicielek (a być może także wielbicieli), które - dopóki Wielki Brat jest stanu wolnego - wciąż mogą marzyć o zamążpójściu za człowieka, który z całą pewnością jest jedną z najlepszych partii w Europie, a nawet na świecie.
Rehabilitacja panny Szczypińskiej
Wyraźnie dotknięta niesłusznymi - jak się okazało - podejrzeniami o działanie w porozumieniu z TW "Bolkiem" (psuedonim operacyjny: "Lech Wałęsa") i udawanie wielkiego uczucia do Ulubieńca Seniorit na zlecenie określonych sił, panna Jolanta podjęła zdecydowane kroki zmierzające do pełnego odcięcia się od skompromitowanego ponad miarę "Bolka" oraz jego mocodawców.
Efektem takich działań posłanki Szczypińskiej było złożenie przez nią słusznej samokrytyki i przekazanie w dniu 19.07.2008 do mediów oświadczenia, w którym potępiła haniebne i ohydne wystąpienia TW "Bolka" (pseudonim operacyjny: "Lech Wałęsa"), bezczelnie obrażające największe świętości Narodu Wolskiego, a w szczególności potencjalnego szwagra panny Jolanty, Lecha Kaczyńskiego.
Opublikowany dokument jest porażającym dowodem na niewinność i szczere intencje posłanki Szczypińskiej, które w sposób oczywiście oczywisty wprost biją z przejmujących i pełnych autentycznej troski o byt narodowy Wolski i jej największych obrońców, mądrych i wzruszających sformułowań użytych przez pannę Szczypińską "jako Polkę i posła na Sejm RP":
- "Pragnę przeprosić wszystkich moich znajomych działaczy z Solidarności Podziemnej, kolegów i koleżanki, za to, że umacniałam Was w przekonaniu i głębokiej wierze, że Lech Wałęsa jest człowiekiem honoru i idei a także gwarantem walki o niepodległą demokratyczną i solidarną Polskę."
- "Dzisiaj, w świetle ataków skierowanych pod adresem Prezydenta RP oraz również dokumentów IPN-u, tak jak bardzo wielu ówczesnych działaczy opozycji tamtych lat, czuję się głęboko oszukana, zawiedziona a także zażenowana arogancją, pychą, brakiem poziomu elementarnej przyzwoitości i kultury osobistej, jaką dziś reprezentuje człowiek, który dzięki milionom zapomnianych dziś przez niego ludziom Solidarności otrzymał mandat zaufania zarówno w latach 80-tych, ale także podczas wyborów prezydenckich, niestety stopniowo i konsekwentnie go roztrwaniając."
Nic więc dziwnego, że po takiej pełnej rehabilitacji potencjalnej oblubienicy Ojca Narodu, nic już nie powinno stać na przeszkodzie sformalizowaniu romantycznego związku tej pary, tym bardziej, że każde z narzeczonych stanowi niewątpliwie najlepszą i najbardziej pożądaną partię w Wolsce.
Przytomnie zwróciła na to uwagę wybitna posłanka PiS i wielka zwolenniczka prezesa Kaczyńskiego Nelly Rokita, która w dniu 02.01.2009 w wywiadzie dla dziennika "Polska. The Times" stwierdziła:
- [ gdyby prezes Kaczyński miał kobietę ] "Byłby odporniejszy. Byłoby mu łatwiej. [ posłanka Szczypińska] Byłaby na pewno uroczą żoną".
Fakt powrotu tematu małżeństwa Jolanty i Jarosława na orbitę interesowań najbardziej światłych działaczy PiS, niewątpliwie potwierdza również szczera wypowiedź pana posła Joachima Brudzińskiego, który w dniu 05.01.2009 na łamach "Dziennika" oświadczył:
- "Życzyłbym wesela Jarosławowi Kaczyńskiemu. A po cichu liczę na to, że zaprosiłby mnie na wieczór kawalerski."
Ostateczne rozwiązanie kwestii Szczypińskiej
Wszelkie wrogie spekulacje i haniebne manipulacje na temat rzekomego narzeczeństwa z Jolantą Szczypińską, spektakularnie przerwał sam Nasz Umiłowany Przywódca, Nowy Zbawiciel Wolski, niezłomny i charyzmatyczny, przypadkowo niedointernowany, Cudownie Ocalony Prezes-Premier-prawie Prezydent Jarosław (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmieniony-Kaczyński, który w swym opublikowanym pod koniec września 2011 roku i pretendującym niewątpliwie do literackiej nagrody Nobla za rok 2011 arcydziele "Polska naszych marzeń" - w charakterystyczny dla siebie subtelny i pełen niespotykanego wyczucia sposób, właściwy osobom urodzonym w lepszych miejscach i znanym z niesłychanej kultury osobistej, niebywałej elegancji oraz szarmanckości wobec dam - niezwykle delikatnie i błyskotliwie stwierdził:
- "[ Jolanta Szczypińska ] Przyniosła mi róże i się zaczęło. Zaczęło się love story. I ona to złapała. Nie mam o to do niej pretensji. Umocniła swoją pozycję jako "narzeczona" premiera czy później prezesa. Pokochały ją tabloidy. Chwyciła życie pełną piersią."
Należy zwrócić uwagę, że wykorzystując swe niebywałe mistrzostwo literackie, Nasz Umiłowany Przywódca, Nowy Zbawiciel Wolski, niezłomny i charyzmatyczny, przypadkowo niedointernowany, Cudownie Ocalony Prezes-Premier-prawie Prezydent Jarosław (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmieniony-Kaczyński, w jednym bardzo krótkim zdaniu na końcu cytowanego akapitu, zdołał również niepotykanie błyskotliwie przekazać informacje bardzo istotne dla przyszłości IV RP, szczególnie w obliczu zbliżających się sfałszowanych przez okupantów wyborów parlamentarnych:
- kobiety należące do Ruchu Oporu posiadają pełne piersi
- piersi kobiet należących do Ruchu Oporu są dostatecznie długie, aby chwytać nimi różne rzeczy
- kobiety należące do Ruchu Oporu są na znacznie wyższym poziomie ewolucji niż normalne ssaki naczelne, gdyż posiadają więcej kończyn chwytnych
Niebywały heroizm Jolanty Szczypińskiej
W dniu 21.06.2013 okazało się, że dramatyczne doświadczenia z nieszczęśliwym uczuciem do Naszego Umiłowanego Przywódcy, Nowego Zbawiciela Wolski, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego, nie zachwiały głębokim patriotyzmem i nadludzkimi zdolnościami Jolanty Szczypińskiej do najwyższych poświęceń dla umęczonej Ojczyzny.
W dniu tym bowiem ta nieustraszona bojowniczka Ruchu Oporu, w proteście przeciwko ludobójczej wręcz polityce zdrowotnej reżimu Donalda Tuska, na antenie Radia Gdańsk ogłosiła strajk, polegający na rezygnacji przez nią z leczenia onkologicznego!:
- "Skoro inni pacjenci często nie mają możliwości skorzystania z terapii onkologicznej, ja sama też się jej nie poddam. Pomimo że jestem chora, nie będę się leczyła. Może to się skończyć różnie."
Wydaje się, że ten heroiczny gest stanie się wzorem do naśladowania i jednoznacznym sygnałem do ogólnowolskiego strajku generalnego, w którym gremialny udział wezmą wszyscy członkowie i sympatycy Ruchu Oporu oraz cała ogólnonarodowa większość Prawych Wolaków i prawdziwych patriotów, co w niezbyt długim horyzoncie czasowym powinno radykalnie zmniejszyć kolejki do placówek służby zdrowia w całej Wolsce, a tym samym znacznie zwiększyć dostępność i komfort usług medycznych.
Patrz też
- Złote myśli Joli
- Krótki kurs nowoczesnej religijności dla prawdziwych Wolaków
- Torebka Szczypińskiej
- Poprawność polityczna w najgorszym tego słowa znaczeniu
- Mąż Jarosława
- Honor Jarosława
- Jarosław przyrzeka
- Wunderwaffe
- Wolska lingwistyka stosowana
Linki zewnętrzne
- Jak jest możliwość to trzeba skorzystać - polityka w rozumieniu bystrej Joli ze Słupska
- Porażający statement na temat "lojalek" PIS-u
- Jolanta & Jarosław - galeria
- Koniec miłości - A miało być tak pięknie!
- Ślubu jednak nie będzie?
- Szalona noc Joli S. i to nie z Geniuszem Mazowsza!!! Zdrada (męża) stanu???
- Parafianie oburzeni artykułem "Wirujący seks Szczypińskiej"
- Jarosław o Szczypińskiej: Kariera na love story ze mną!