List prezydenta do premiera
Z Muzeum IV RP
W dniu 23.02.2010 prezydent Lech Kaczyński w bardzo eleganckim liście odpowiedział na oczywiście oczywistą prowokację gubernatora Tymczasowego Rządu Okupacyjnego Donaldu Tusku, dopytującego się w bezczelnym liście z dnia 16.02.2010, o fakty doskonale mu znane od czasu jego osobistej rozmowy z prezydentem z 2007 r., dotyczące zastrzeżeń, co do zdolności Radosława Sikorskiego do piastowania urzędu ministra RP.
Spis treści
Mówią fakty
- "Zastrzeżenia te, będące wynikiem poważnych nieprawidłowości w trakcie pełnienia przez niego funkcji, zadecydowały o odwołaniu go ze stanowiska ministra obrony narodowej. Dlatego też moje zdziwienie budzi obecna prośba o ponowne przekazanie informacji, których dysponentem stał się Pan już ponad dwa lata temu."
Błyskotliwa diagnoza prawdziwych intencji Donaldu Tusku
- "Dlatego potrzebna jest poważna debata o kluczowych wyzwaniach stojących przed Polską. Niestety każdego dnia proponowane są Polakom medialnie chwytliwe tematy zastępcze, częstokroć przedstawiane jako istotnie, lecz wątpliwe co do proponowanych rozwiązań, a przede wszystkim w obecnej sytuacji niemożliwe do zrealizowania. Tematy te skutecznie odwracają uwagę obywateli od wielu nierozwiązanych i narastających rzeczywistych bolączek naszego kraju."
- "Zarówno list jak i sugerowane w nim podanie do publicznej wiadomości treści naszej rozmowy z 2007 roku, można potraktować jako próbę włączenia autorytetu Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej do wewnątrzpartyjnej dyskusji przedwyborczej. Z oczywistych powodów, nie mogę zgodzić się na wciąganie mnie, jako Prezydenta RP, do doraźnej rozgrywki wewnątrz jakiejkolwiek partii."
Prawdziwe problemy Wolski ukrywane przez Donaldu Tusku
Zachowano pisownię i interpunkcję oryginału.
- "Polska stoi przez wielkimi wyzwaniami cywilizacyjnymi. Mimo dobrej, na tle innych państw Unii Europejskiej, sytuacji gospodarczej, borykamy się z rosnącym deficytem finansów publicznych, znaczącym wzrostem bezrobocia, zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego. Nie rozwiązane są problemy polskiej wsi i rolnictwa. Nawarstwiających się problemów służby zdrowia z pewnością nie rozwiązałaby prywatyzacja polskich szpitali."
- "Afera hazardowa podważyła zaufanie Polaków do osób sprawujących władzę. Sytuacja, w której ministrowie, czy posłowie rządzącej partii są posłusznymi wykonawcami poleceń biznesmenów musi budzić ogromne zaniepokojenie obywateli, co do stanu państwa."