Młodzieżowa Akademia Walki z Dezinformacją
Młodzieżowa Akademia Walki z Dezinformacją (MAWD) - czyli cykl szkoleń na temat dezinformacji. Akademia powstała z inicjatywy Piotra Nisztora, dziennikarza m.in. "Gazety Polskiej", prezesa Instytutu Ossendowskiego. Instytut powstał w lutym 2022 roku, dwa miesiące przed złożeniem wniosku o europejskie granty. Projekt jest finansowany przez Unię Europejską, a konkretne pieniądze na jego realizację - 42 tys. euro - przekazała Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji, która pełni funkcję Narodowej Agencji Programu Erasmus+, finansowanego przez Unię Europejską. Przewodniczącą Rady FRSE jest wiceminister edukacji Marzena Machałek, a jej zastępcą Józef Orzeł, w przeszłości jeden z twórców prawicowego Klubu Ronina, członek rady fundacji Reduta Dobrego Imienia oraz rady Polskiej Fundacji Narodowej.
Projekt jest przeznaczony dla osób między dwudziestym a trzydziestym rokiem życia, bez wymogu posiadania jakiegokolwiek związku z pracą w mediach. Uczestnicy otrzymają: specjalny certyfikat ukończenia szkolenia, pakiet książek potrzebnych w zrozumieniu dezinformacji, a także możliwość stażu w mediach.
Spis treści
Tematy wykładów
- media i dezinformacja z punktu widzenia dziennikarzy
- wpływ fake newsów na bezpieczeństwo państwa
- rola obcych wywiadów, czarnego PR-u i hejtu w internecie czy fake newsów jako narzędzia politycznego
- jak łatwo dezinformacji ulegają politycy
Wykładowcy
- Cezary Bielakowski - redaktor naczelny dobrze zmienionej PAP
- Adam Hofman
- Piotr Nisztor
- Samuel Pereira - redaktor naczelny portalu tvp.info
- Adrian Stankowski - publicysta "Gazety Polskiej Codziennie"
- Wojciech Surmacz - prezes dobrze zmienionej PAP
- Maciej Świrski - szef dobrze zmienionej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
Pierwsza sesja szkoleniowa - 28 stycznia 2023 r.
Zajęcia odbyły przy ul. Zielnej w Warszawie, w budynku, w którym siedzibę ma "Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej".
Wykład Piotra Nisztora
Przywołał przykład agencji Reuters, którą określił mianem jednej z najbardziej renomowanych i posiadających największy autorytet:
- "Agencja, która kilka lat temu miała poważne problemy finansowe. Podpisała umowę z rosyjską agencją informacyjną TASS. I co się okazało - że dzięki tej współpracy widmo bankructwa zostało zlikwidowane, agencja Reuters zaczęła się rozwijać dzięki właśnie rosyjskim pieniądzom. A jak to się przerzuciło na to, co stało się po 24 lutego ubiegłego roku - otóż tak, że zaczęły się pojawiać w Reutersie informacje, no, nie o wojnie, tylko o operacji specjalnej na Ukrainie. I to zaczęło być kolportowane w innych mediach. Takich sytuacji w Reutersie było dużo, dużo więcej."
O problemach finansowych agencji Reuters media brytyjskie donosiły w 2012 roku, tymczasem umowa z TASS została podpisana w roku 2020 i dotyczyła umieszczania rosyjskich depesz w serwisie Reuters Connect, który jest - jak podkreśla sama agencja - odrębny wobec jej głównej redakcji i oferuje usługę w postaci dostępu do informacji z ponad 90 źródeł, nieedytowanych i nieredagowanych przez dziennikarzy Reutersa. Agencja rzeczywiście chwaliła się podpisaniem umowy z TASS niespełna trzy lata temu, mówiąc o "cennym partnerstwie". Prawie miesiąc po rosyjskiej inwazji na Ukrainę "Politico" napisało o poważnych wątpliwościach dziennikarzy Reutersa wobec utrzymywania tej umowy. Trzy dni później agencja ogłosiła jej zerwanie. Jedna z depesz agencji z 24 lutego 2022 roku rozpoczyna się słowami: "Siły ukraińskie w czwartek walczą z rosyjskimi najeźdźcami z trzech stron, po tym jak Moskwa przeprowadziła największy atak na europejski kraj od II wojny światowej, zmuszając dziesiątki tysięcy ludzi do opuszczenia domów. Po tym jak prezydent Władimir Putin w nadanym przed świtem wystąpieniu telewizyjnym wypowiedział wojnę, w stolicy i innych miejscach kraju przez cały dzień słychać strzały i wybuchy, co najmniej 70 osób zginęło.
Wykład Cezarego Bielakowskiego
Temat: Dezinformacja jako powszechny problem XXI w.
- "Ten, kto kontroluje media, kontroluje źródła przekazu, kontroluje władzę. Można iść dalej - nie tylko kontroluje, ale i realnie władzę posiada."
- "Wystarczyło włączyć kilka dni temu Radio Zet. Na pytanie Bogdana Rymanowskiego, czy rząd PiS myślał o rozbiorze Ukrainy, Radosław Sikorski reprezentujący jak wiadomo Platformę Obywatelską, były minister spraw zagranicznych, podkreślę, odpowiedział, cytuję: "myślę, że miał moment zawahania - ten PiS - w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo Zełeńskiego, pomoc Zachodu, to różnie mogło by być". No, nie chcę powiedzieć, że to jest element tej rozpoczętej w maju albo i wcześniej operacji dezinformującej, którą stworzyli Rosjanie [...], ale taka wypowiedź się w taką logikę wpisuje wprost."
Słowa Sikorskiego wywołały szerokie kontrowersje. Skrytykował je premier Mateusz Morawiecki, odciął się od nich również Borys Budka z PO. O zbieżności z rosyjską narracją pisali też dziennikarze m.in. Defence 24 czy Wirtualnej Polski. Sam Sikorski zachęcał wszystkich do wysłuchania całości wywiadu, który - jak twierdził - poruszał szeroko znacznie więcej tematów.
Wykład Adriana Stankowskiego
Prowadzący rozpoczął od wprowadzenia kategorii "hard fejków", czyli oczywistych kłamstw, które "dość łatwo jest zweryfikować". Powołał się na sytuację na polsko-białoruskiej granicy:
- "Tutaj chciałem przypomnieć o szturmie na Polską granicę od strony Białorusi, szturmie z użyciem ludzi zwiezionych tam przez Łukaszenkę, a tak naprawdę Putina. Zamiar był dosyć prosty, chodziło o to, żeby zalać Polskę masą imigrantów, wśród których byli, wiemy to już na pewno, ludzie wyszkoleni w działaniach terrorystycznych. Wyszkoleni w działaniach, które mogłyby nam zrobić krzywdę. Odwrócenie sympatii Polaków od autentycznych uchodźców."
- "Spróbujcie to wykonać, wyrzucić kogoś przez płot. Kompletny idiotyzm."
Chodzi o materiał OKO.press, w którym Krzysztof Boczek rozmawiał z Judith, Kongijką opowiadającą o wielokrotnym wypychaniu przez polskich pograniczników do Białorusi. Kobieta relacjonowała, jak będąc w ciąży, została przerzucona przez strażników granicznych ponad płotem "jak worek ze śmieciami". Stankowski przywoływał również słowa, które miała - według niego - wypowiedzieć była już zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich dr Hanna Machińska. Jak stwierdził, mówiła ona, że "jak tylko śniegi zelżeją, to się ukażą doły z trupami":
- "Takie słowa padły, chyba za to pani dr Machińska pożegnała się z urzędem, prof. Wiącek chyba tego już nie zdzierżył."
Dr Hanna Machińska wielokrotnie odwiedzała teren przygraniczny, postulowała zaprzestanie tzw. push-backów, czyli przepychania czy wywożenia uchodźców na stronę białoruską, a także apelowała o pomoc dla koczujących w lasach ludzi. Zaś RPO prof. Marcin Wiącek w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wskazywał na zgoła inne powody zakończenia współpracy z dr Machińską.
- "Dlaczego media uznawane za wiodące [ TVN - przyp. Muzeum IV RP ], nagle ryzykują całą swoją reputację, i to ryzykują w dwóch sprawach. Po pierwsze w kwestii agresji Władimira Putina i po drugie w kwestii Smoleńska. To jest też taki temat, w którym na twardo podają nieprawdziwe fakty. Na twardo ostatnio ten reportaż "Siła kłamstwa", nota bene, gdzie komisja posmoleńska wylicytowała czterdzieści parę okoliczności, co do których po prostu podano nieprawdę w tym reportażu, co też łatwo sprawdzić. Nie wiem, czy pamiętacie, państwo, ten reportaż, tam chodziło o to, że podkomisja ukryła jakiś tam raport. A podkomisja mówi, że jak ukryła, skoro on jest tam na stronie pięćdziesiątej któreś, już nie pamiętam której, w raporcie. Raport jest publicznie na stronach powieszony i można to sprawdzić. Dlaczego jest tak, że używa się takiej metody, że się kłamie na wprost?"
Reportaż "Siła kłamstwa", za który Piotr Świerczek otrzymał nagrodę Grand Press, pokazuje materiały, które kierowana przez Antoniego Macierewicza podkomisja smoleńska zamówiła i otrzymała, a których nie ujawniła i nie wykorzystała w raporcie podsumowującym jej pracę, a które poddawały w wątpliwość albo wprost wykluczały tezę o zamachu w Smoleńsku w 2010 roku. Zbadanie reportażu zapowiedziała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, do której zwrócił się w tej sprawie sam Macierewicz. KRRiT ma sprawdzić, czy TVN24, emitując materiał Świerczka, naruszyła warunki koncesji. Wiele redakcji medialnych, w tym tokfm.pl, w ramach solidarności zdecydowało się zamieścić udostępniony bezpłatnie przez TVN materiał w swoich serwisach.
Wściekły atak zakamieniałych wrogów narodu
- "Dość dziwny ten dobór wykładowców Akademii. Mam wrażenie, że spora ich cześć raczej winna się zapisać na zajęcia w roli słuchaczy, a nie nauczycieli. Co będą wykładać Samuel Pereira? Maciej Świrski? Adam Hofman? Jakie mają kompetencje dziennikarskie? Dorobek? Zostawię to bez komentarza. Z mojego punktu widzenia cała sprawa wygląda na skok na europejskie fundusze i próbę wychowania kadr przyszłych propagandystów." - niejaki Bogusław Chrabota, redaktor naczelny Rzeczpospolitej (19.01.2023)
- "Można by powiedzieć, że to tak jakby piromani mieli prowadzić zajęcia z ochrony przeciwpożarowej. Nazwiska, które się tam pojawiły, mają w większości dorobek dziennikarski albo publicystyczny właśnie taki, że posługują się fakenewsami i całymi narracjami obozu władzy. Bo właśnie z takich rytualnie powtarzanych deformujących rzeczywistość narracji składa się opowieść obozu władzy. Na przykład, że Niemcy z pomocą Brukseli manipulują Polską, Tusk naprawdę jest Niemcem, a uchodźcy na granicy z Białorusią żołnierzami Łukaszenki i Putina. To opowieści z gruntu fałszywe i szkodliwe społecznie dla zrozumienia świata i obyczajów w naszym kraju." - niejaki Piotr Pacewicz, redaktor naczelny serwisu OKO.Press (19.01.2023)
Patrz też
- Akademia PiS
- Wirtualny Uniwersytet PiSjanizmu
- Katolicki Uniwersytet Ludowy
- Praca dydaktyczno-formacyjna
- Historia i teraźniejszość
- Konkurs dla uczniów "Lech Kaczyński - historia najnowsza"
- Młoda polska szkoła parlamentaryzmu
- Fundacja Lux Veritatis
- Fundacja Nasza Przyszłość
- TV Trwam
- Trzecia wielka manipulacja