Megafonowa dyplomacja
Megafonowa dyplomacja - niespotykanie uniwersalny termin z repozytorium nowomowy, wykorzystywany do precyzyjnego i wielostronnego opisywania bezczelnej ingerencji w wewnętrzne sprawy restaurowanej dzięki dobrej zmianie IV RP utworzony w związku listem ambasadorki USA w Wolsce, niejakiej Georgette Mosbaher, skierowanym do Matuszka "Kłamczuszka" Morawieckiego w sprawie rzekomych ataków polskich polityków na dziennikarzy stacji TVN za materiał o tak zwanych polskich neonazistach:
- "Jeśli pani ambasador USA będzie prowadziła taką jawną, megafonową dyplomację, to nie będzie to służyło interesom polsko-amerykańskim."
Ten niespotykanie wręcz merytoryczny termin wprowadził w dniu 27.11.2018 r., w wywiadzie w Radiu ZET do obiegu oralnego dobrze zmienianej restaurowanej IV RP odkrywca San Escobar Witold "da z Gęby Cholewa" Waszczykowski.
Spis treści
Inkryminowany list
Fragmenty oszczerczego dokumentu i jego podglebia:
- "Piszę, by wyrazić swoje głębokie zaniepokojenie niedawnymi zarzutami, jakie stawiają członkowie polskiego rządu przeciwko dziennikarzom oraz zarządowi TVN."
- Mosbacher w liście wyjaśnia, że chodzi o dziennikarskie śledztwo "Superwizjera" ze stycznia tego roku o "neonazistach w Polsce". Odnosi się w piśmie do słów Joachima "Genseka" Brudzińskiego, który "publicznie oskarżył TVN o zainscenizowanie urodzin Hitlera" (wpis na Twitterze):
- "Mam nadzieję, że członkowie twojego rządu przestaną atakować, nie wspominając o ściganiu, niezależnych dziennikarzy, którzy wyrażają publiczne interesy i wzmacniają nasze społeczeństwa."
- "To zaskakujące, że osoby publiczne atakują dziennikarzy, którzy wypełniają zadania niezależnych mediów w demokracji tętniącej w Polsce."
- odręczny dopisek:
Stanowisko Departamentu Stanu
- " Ambasador Mosbacher wykonuje świetną robotę w reprezentowaniu Departamentu Stanu i administracji USA w Polsce. Ona ma polskie korzenie. Poza tym reprezentuje nasze ideały i wartości. Te wartości, które obejmują także wolność mediów, wszyscy bardzo sobie cenimy. Jeśli chodzi o list, którzy rzekomo wyciekł, nie będę komentować." - suflowała podczas konferencji prasowej rzeczniczka Departamentu Stanu, niejaka Heather Nauert (28.11.2018)
Wcześniej ambasada USA w Polsce poinformowała, że "nie może komentować oficjalnej korespondencji dyplomatycznej".
Stanowisko megamocnego rządu restaurowanej IV RP
- "Nie zamierzamy bezpośrednio odnosić się do treści listu Ambasador Mosbacher ani faktu jego opublikowania w mediach. Polska i Stany Zjednoczone pozostają w bardzo dobrych relacjach i nie zmieni tego jeden incydent. Polska tak samo jak USA ceni sobie wolność słowa i w żaden sposób nie ogranicza wolności mediów." - rzeczniczka megamocnego rządu Joanna Kopcińska na Twitterze (28.11.2018)
Stara świecka tradycja dyplomacji megafonowej w wykonaniu USA
Patrz też
- Dyplomatołki
- Oscar
- Swego rodzaju miękki dyktat
- Materiał dyplomatyczny
- Prawdziwe echa szczytu w Brukseli
- Ron Asmus
- Gabon
- San Escobar