Miażdżąca większość głosów
Miażdżąca większość głosów - wynikająca z koncepcji decyzji jednogłośnej i miażdżącego sukcesu zasada nieusuwalności samego prezesa-premiera-prawie-prezydenta Jarosława Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego, jako jedynie słusznie wybranego jedynego desygnata na prezesa Naszej Partii.
Jak wszystkie zasady i statut PiS, została ona sformułowana (wzbogacając tym samym tezaurus nowomowy) osobiście przez samego prezesa-premiera-prawie-prezydenta Jarosława Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" (25.09.2010):
- "W marcu zostałem wybrany na prezesa partii, a pan Paweł Poncyljusz natychmiast zaczyna to kwestionować. Jak może funkcjonować partia, która wybiera przewodniczącego miażdżącą większością głosów i zaraz zaczyna się wysyłanie go do Sulejówka1)."
Dualny przykład miażdżącej większości
W dniu 22 sierpnia 2024 podczas konferencji prasowej Sebastian Kaleta zaprezentował brawurowo dualny przykład miażdżącej większości będący w perfekcyjnej zgodzie z dualizmem kaczologicznym, czyli:
- miażdżącą większość 87 milionów
- miażdżącą większość Warszawiaków (pisownia oryginalna, źródło: strona Naszej Partii, zakładka aktualności) oglądającą w promieniu kilkuset metrów obok swojego domu kilka razy Mini Tuska
- "Z Panem Radnym Kowalczykiem chcieliśmy ustalić precyzyjnie, ile z kwoty 87 milionów bezpośrednio dotyczyło promowania samego Rafała Trzaskowskiego. Bo oczywiście mamy świadomość, że miasto wydaje pieniądze również na jakieś działania, informowanie o działaniach kulturalnych czy rocznicowych, takie reklamy również są. Chcieliśmy to oddzielić. Wiecie Państwo co? Myśleliśmy, że to jest bardzo rutynowa sprawa. Ponieważ każda taka umowa jest na bieżąco katalogowana. Miasto wysyła zlecenie firmie z materiałami, firma prezentuje sprawozdanie, co, gdzie, ile wisiało, jakie nośniki i następnie wystawia fakturę i jest to pokrywane w ramach tych umów ryczałtowych, ramowych, które miasto zawiera. Prościzna. Segregatory pewnie do każdej umowy są do wyciągnięcia w pięć minut. Ale okazało się, że Rafał Trzaskowski nabrał wody w usta ze swoimi zastępcami. Twierdzą, że potrzebują czasu do 30 września, żeby przygotować tę dokumentację. A czy przypadkiem nie chodzi o to, żeby również uniknąć tej debaty o przyjęciu sprawozdania finansowego Platformy Obywatelskiej za wybory samorządowe? Na realizację różnych kampanii reklamowych miasto Warszawa wydało 87 milionów przez lat. Chcemy wiedzieć, opinia publiczna ma prawo wiedzieć, ile z tej kwoty bezpośrednio dotyczyło promowania Rafała Trzaskowskiego. W mojej ocenie jest to miażdżąca większość ale chciałem to sprawdzić, miasto nie chce. Dlaczego się boją? Chciałbym też zwrócić uwagę na zeszłoroczną kampanię wyborczą do Sejmu. Donald Tusk promował 100 konkretów, które jak wiemy okazały się kłamstwem i dziwnym trafem Rafał Trzaskowski prezentował 100 projektów w Warszawie, mimo, że nie startował w tej kampanii i cała Warszawa była oblepiona tymi plakatami. Wszędzie był ten sam mechanizm, o którym Państwu mówiłem, że Warszawiacy nie mogli poruszać się kilkaset metrów obok swojego domu i nie widzieć kilka razy twarzy Rafała Trzaskowskiego. Z taką intensywnością te kampanie były prowadzone, za tak potężne pieniądze. Czy Rafał Trzaskowski te pieniądze zwróci? Czy Platforma Obywatelska te pieniądze zwróci jeśli twierdzą, że Prawo i Sprawiedliwość nie powinno otrzymywać subwencji. To jest dowód na podwójne standardy. Coś co w oczach Donalda Tuska, Rafała Trzaskowskiego jest normalną polityką informacyjną w ich wykonaniu, w oczach przeciwników politycznych jest nielegalną kampanią wyborczą."
Przypisy
↑1) miejsce pobytu marszałka Józefa Piłsudskiego po dobrowolnym odsunięciu się od polityki, do której powrócił po zamachu majowym.