Mirosław Piotrowski
Mirosław Piotrowski - europoseł z ramienia Ligi Polskich Rodzin. Profesor Katolickiego Uniwersytetu Ludowego. Wykładowca historii w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej. Erudyta i człowiek światowy. Kandydat w wyborach do Parlamentu Europejskiego z ramienia PiS i z rekomendacji samego Ojca Dyrektora. A przy tym niezwykle pociągający mężczyzna, hojnie wyposażony przez naturę. Dała temu wyraz 21.05.2009 słuchaczka Radia Maryja, Anna z Lublina, która widziała go fizycznie:
- "Ponieważ mam trochę lat i widziałam pana profesora fizycznie, ogromnie się cieszę, że pan kandyduje, że jest pan wspaniale wyposażonym przez naturę mężczyzną. To nie jest bez znaczenia, nie ukrywam, jako że jestem estetką. Chcę wszystkim Polkom powiedzieć, to jest ważne też, że pan profesor jest bardzo przystojnym człowiekiem, ogromnie gratuluję żonie takiej właśnie postawy i tego ciepła, bo miałam zaszczyt rozmawiać z panem profesorem na pewnym spotkaniu, bardzo licznym zresztą, w Lublinie. I właśnie taka elegancja, wytworność – moja ciocia świętej pamięci nazywała to awantażem. Chcę powiedzieć, że pan profesor tak się koduje w kontakcie face to face."
Sam Ojciec Dyrektor namawia do głosowania na pana Profesora. Dnia 01.06.2009 w kościele p.w. Najświętszej Maryi Panny w Krasnobrodzie zawołał do ołtarza skromnie stojącego pośród ludu Profesora Piotrowskiego:
- "Widzę tutaj pana posła. Jadę tutaj, a co chwilę jakiś plakat. I samochód nam zagrodził drogę, patrzę, pisze: Mirosław Piotrowski. Może się pan pokazać? Tak wygląda w rzeczywistości. Może lepiej, niż na tych plakatach. W każdym razie pan profesor jest profesorem na KUL-u i wykłada również w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej, za co panu bardzo dziękujemy."
Profesor Piotrowski podziękował za wsparcie:
- Szanowni państwo, jest mi niezmiernie miło przebywać w naszym gronie, w gronie rodzin, kół Radia Maryja. Godzinę temu spotkaliśmy się także z przedstawicielami kół rodzin Radia Maryja.
Ojciec Dyrektor, powstrzymujac się w świątyni od wszelkiej politycznej agitacji i zachowując równy dystans wobec wszystkich partii, zachęcał jednak do udziału w wyborach:
- "Teraz wszyscy mówią o tych wyborach: nie iść, iść... A dlaczego nie iść? Iść i nie dać tej Unii Europejskiej wszystkiego, tylko zachować Polskę dla Polski! I wybierać tych, którzy rokują jakieś nadzieje. Nie wiem, to wy wybierajcie. Ja bym pana profesora Piotrowskiego wybrał. Żadnego SLD-owca bym nie wybierał, bo przecież tego PZPR-u mieliśmy dość dużo, Platformy bym też nie wybierał, bo likwidują Polskę, przecież to widać bardzo wyraźnie. Nawet gdyby do dziesięciu Licheniów chodzili, to nic z tego. To on jest lichy!"