Paragraf 22

Z Muzeum IV RP
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
FacebookTwitterWykop

Choć staranne i gruntowne wykształcenie prawnicze, jakie odebrał przed laty Geniusz Mazowsza, nie zaowocowało może tak spektakularnymi fajerwerkami, jak porażający błyskotliwością, erudycją i rozległą wiedzą o totalitarnych systemach społecznych doktorat Jego Brata, to jednak i sam Wielki Brat osiągnął wreszcie błyskotliwy sukces w zakresie nauk prawnych i zapisał się trwale w annałach wybitnych twórców nowoczesnych systemów prawnych.

Doniosły ten fakt miał miejsce 10.05.2007 na konferencji prasowej w Augustowie, kiedy to premier zaprezentował publicznie swój wiekopomny wkład w wolskie prawodawstwo, przedstawiając w pełni dostosowaną do teoretycznych podstaw demokracji PiSjanistycznej oraz obecnych realiów IV RP, autorską wersję znanego z literatury przedmiotu paragrafu 22:

jedną, niedługą przecież wypowiedzią, Nasz Wielki Przywódca zdołał mistrzowsko przekazać wiele ważkich myśli, w tym dotyczących obowiązującej w IV RP filozofii prawa, opartej na głęboko słusznych ideach PiSjanizmu:

  1. Wielki Brat jest obywatelem
  2. Wielki Brat jest prawnikiem
  3. Wielki Brat ma przekonania
  4. Prawo i jego interpretacja mają być budowane na podstawie przekonań Wielkiego Brata
  5. Ostateczną i obowiązującą interpretację i wykładnię prawa formułuje Wielki Brat
  6. Określanie warunków prawnych dla dowolnych czynności prawnych należy do prerogatyw Wielkiego Brata
  7. Każdy sędzia (w domyśle - obywatel) jest podejrzany
  8. Wielki Brat każdego podejrzewa, ale nikogo o nic nie posądza
  9. Sędziowie powinni się zlustrować, a później sprawdzić, czy zrobili to zgodnie z Konstytucją

Część głęboko słusznych treści przekazanych przez premiera pojawiała się już w dokonaniach wybitnych prawników IV RP, w szczególności Jacka Kurskiego, który już ponad rok wcześniej deklarował, że "brak dowodu, to poważna przesłanka, że taki dowód istnieje", oraz ministra Macierewicza, który w swym raporcie z likwidacji WSI śmiało twierdził, że "Nie można wykluczyć, że osoby, które nie znalazły się w aktach sprawy, realizowały przedsięwzięcia tak dalece naruszające prawo, że prowadzący sprawę nie zaryzykowali ich udokumentowania." Jednak żaden z tych Wielkich Wolaków nie zdołał wyrazić tych ważkich myśli z tak genialną precyzją i lapidarnością.

W wypowiedzi premiera zwraca też uwagę fragment bezpośrednio nawiązujący do historycznego paragrafu 22, a jednocześnie dobitnie udowadniający bezsens osądzania ustawy lustracyjnej przez wybitnie wrogie gremium, jakim jest Trybunał Konstytucyjny.

Podążając za błyskotliwą myślą premiera, każdy poprawnie rozumujący Wolak musi uznać za porażająco oczywiste, że gdy sędziowie poddadzą się lustracji, to rozpatrywanie przez nich skargi na ustawę lustracyjną nie będzie miało żadnego sensu, bo już sam fakt zlustrowania się tego gremium w myśl ustawy, potwierdzi jej zgodność z konstytucją.

Przeprowadzenie podobnego testu logicznego z drugiej strony, prowadzi do osiągnięcia analogicznych rezultatów: gdyby sędziowie poddawszy się lustracji, później uznali ją za niezgodną z konstytucją, to zupełnie oczywiste byłoby, że ich zlustrowanie się nie miało mocy prawnej, a co za tym idzie - ich orzeczenie, wydane po bezprawnej lustracji, również byłoby nieważne.

Z tą elementarną i żelazną logiką paragrafu 22, tak charakterystyczną dla Wielkiego Brata, nie mogą się jednak pogodzić wszelkiej maści wykształciuchy, łże-elity i inni wrogowie narodu, inspirowani przez określone siły. I nie ma tu żadnego znaczenia, że sędziowie Trybunału już się lustrowali, ponieważ było to za obowiązywania poprzedniej ustawy lustracyjnej, która stworzona została przez aparatczyków postkomuny lewicy w słusznie minionych czasach III RP, wyłącznie dla zamydlenia oczu Wolakom.

Zupełnie bez znaczenia jest także fakt, że co najmniej część sędziów TK zlustrowała się zgodnie z wymogami nowej ustawy, bo - jak wykazał w praktyce swoim obywatelskim i godnym najwyższego uznania działaniem poseł PiS, Arkadiusz Mularczyk - Instytut Pamięci Narodowej w momencie odbierania od panów sędziów stosownych oświadczeń, nie był jeszcze w pełni przygotowany merytorycznie do realizacji swoich odpowiedzialnych zadań na polu odnowy moralnej IV RP.

Znacząca poprawa efektywności funkcjonowania IPN możliwa była dopiero po przeprowadzeniu w ostatnich tygodniach intensywnych, doraźnych szkoleń dla archiwistów i funkcjonariuszy IPN, w zakresie stosowanej powszechnie w niektórych systemach sprawowania władzy, tak zwanej teorii Stalina-Kaczyńskiego, która w sposób znakomity poprawia funkcjonowanie prawa w dowolnej społeczności.

Podstawę teorii sformułowanej przez tych dwóch wybitnych mężów stanu stanowi prosta, czytelna, a tym samym łatwa do zastosowania i wyjątkowo efektywna zasada, którą w skondensowanej formie najlepiej oddaje następująca formuła:

Jak jest osoba, to paragraf zawsze się dobierze

Patrz też