Paweł Zalewski
Paweł Zalewski - głęboko zakonspirowany zdrajca i wróg narodu, któremu przy użyciu kłamstw, oszustw i machlojek, w maju 2007 r. udało się dostać w szeregi Partii Wewnętrznej, aż na stanowisko wiceprezesa.
Spis treści
Niesłychana nielojalność

Jego działania na szkodę Partii, a tym samym Narodu, zostały jednak rozpoznane po wyjątkowo bezczelnej wypowiedzi dla mediów, którą to ów arcyszkodnik starał się podkopać niewątpliwe sukcesy wolskiej dyplomacji - pytany w radiu TOK FM o ustalenia czerwcowego szczytu UE w kontekście pojawiających się w tej sprawie pytań, Zalewski odparł:
- [...] "komisja spraw zagranicznych usiłowała w ubiegłym tygodniu dojść do odpowiedzi na nie [...] I muszę przyznać, że zamiast uzyskać jednoznaczne potwierdzenia minister Spraw Zagranicznych Anny Fotygi, mamy coraz więcej pytań. [...] Minister Fotyga w kluczowych kwestiach odmawiała odpowiedzi, kierując się ważnym interesem państwa.".
- "Jeżeli MSZ twierdzi, że mandat [ negocjacyjny ] jest precyzyjny, a ze strony premiera słyszę, że nie jest precyzyjny; jeśli słyszę od pani minister, że tej kwestii nie będziemy poruszali na konferencji Konferencji Międzyrządowej, to rzeczywiście jest coraz więcej pytań, które sobie zadaję." [1]
Po zdemaskowaniu Zalewskiego jako wysłannika określonych sił, reakcja kolektywu partyjnego była natychmiastowa:
- kwestionowanie polityki: Wiceszef PiS został zawieszony w prawach członka partii, wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne za "wypowiedzi kwestionujące politykę zagraniczną państwa" (jak stwierdził prezes PiS) oraz czeka go sąd partyjny.
- bardzo bardzo ciężki błąd: "Ja wiem tylko tyle, że Paweł Zalewski popełnił naprawdę bardzo, bardzo ciężki błąd, a za takie błędy w polityce trzeba płacić [...] Nie chodzi o panią Fotygę, jak pisze prasa [...] tylko o zasadę lojalności nie tylko wobec partii, dzięki której jest się posłem i przewodniczącym komisji, nie tylko wobec rządu, który powinno się popierać, nie tylko wobec prezydenta, który powadzi politykę zagraniczną, ale w ogóle wobec kraju" - stwierdził Jarosław Kaczyński [2]
- pewne zobowiązania: Premier mówił "że osobiście też ma pretensję do Zalewskiego. Bo Paweł Zalewski wrócił do czynnej polityki [...] dzięki PiS-owi, czyli w jakimś sensie dzięki Lechowi Kaczyńskiemu, bo bez Lecha Kaczyńskiego nie byłoby PiS-u, nie byłoby tych sukcesów, nie byłoby władzy [...] Krótko mówiąc [ Zalewski ] ma tutaj dodatkowe zobowiązania, a jakoś nie bierze ich pod uwagę." [3]
- nielojalny: Rzecznik prezydenta, zasłużony odnowiciel Maciej Łopiński stwierdził, że dziwi się wypowiedzi szefa komisji spraw zagranicznych Pawła Zalewskiego i "uważa ją za nielojalną".[4]
- znajomość zakończona: Sam prezydent oznajmił, że "uważa swoją znajomość z Pawłem Zalewskim za zakończoną"
- porażające dowody: Ponieważ Zalewskiego czeka sąd partyjny - w ścisłym kierownictwie PiS zaczęło się poszukiwanie jego wszystkich archiwalnych wypowiedzi, zarówno z trybuny sejmowej, jak i w mediach, w szczególności wrogich. Jednak większość posłów PiS, z którymi rozmawiał dziennik.pl, jest przekonanych, że losy Zalewskiego (usunięcie z partii) są przesądzone, a sąd partyjny, przed którym stanie, jest zwykłą formalnością. [5] Rozstrzygnięcia takie są oczywiste, szczególnie w kontekście porażających wyników błyskawicznej kwerendy zasobów IPN, przeprowadzonej osobiście przez cenionego odnowiciela, prezesa Instytutu, Janusza Kurtykę. Badanie to wykazało, że w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych pan Zalewski był członkiem, a w latach 1991 - 1993 nawet posłem (!) Unii Demokratycznej, znienawidzonej powszechnie partii, odpowiedzialnej za zdradziecką wyprzedaż Ojczyzny i jej faktyczne rozgrabienie w okresie III RP.
Niespotykanie niesłychana nielojalność
Niestety miłosierdzie okazane cynicznemu prowokatorowi przez Wielkiego Przywódcę i zawieszenie partyjnego postępowania dyscyplinarnego przeciwko niemu, nie zostało przez Zalewskiego docenione: już w dniu 05.11.2007 na jaw wyszły informacje o kolejnym akcie bezprzykładnej nielojalności ohydnego zdrajcy względem Partii i - co gorsza - wobec samego Ojca Narodu.
W dniu tym okazało się, że wspólnie z dwoma innymi wiceprezesami Partii - Ludwikiem Dornem oraz Kazimierzem Ujazdowskim, Paweł Zalewski wystosował obrzydliwy list do samego Prezesa, w którym uskarżał się na rzekomy brak dyskusji wewnątrz Partii, niedemokratyczny tryb podejmowania decyzji oraz złożył rezygnację (wraz z kompanami) z funkcji wiceprezesa Partii.
W świetle powszechnie znanych oczywistych faktów, że PiS jest najbardziej demokratycznie zarządzaną partią w dziejach Wolski, a prawdopodobnie także w historii Europy, zarzuty te są w sposób niespotykanie oczywisty tak absurdalne, że aż śmieszne. Dowodnie świadczy to więc o zupełnej aberracji umysłowej Pawła Zalewskiego i pozostałych sygnatariuszy listu, którzy najprawdopodobniej dali się wmanipulować w niecne intrygi okupantów z przestępczej Platformy Obywatelskiej. Tym bardziej, że Zalewski bezczelnie przyjął propozycję Platformy Obywatelskiej, aby w nowej kadencji Sejmu w dalszym ciągu przewodniczyć Komisji Spraw Zagranicznych. Stanowiło to niesłychany akt nielojalności wobec Partii i było przejawem skrajnie nieodpowiedzialnego wychodzenia przed szereg bez uzyskania zgody na objęcie posady z naszęj ręki. [6]
Na szczęście dzięki dobrotliwej połajance Prezesa Zalewski opamiętał się i wycofał z przyjęcia tej bezczelnej propozycji Platformy.
W tym kontekście niesłychanie oczywista staje się więc potrzeba jak najszybszego przykładnego ukarania Zalewskiego i jego kamratów, a przede wszystkim pozbawienia ich mandatów poselskich, które otrzymali przecież z ręki PiS.
Porażająco niespotykanie niesłychana nielojalność
W dniu 26.09.2008 pan Zalewski niestety po raz kolejny udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że nie był godzien zaufania, jakim w zamierzchłej przeszłości obdarzał go prezes Jarosław Kaczyński, a tym samym Nasza Partia.
Porażającym dowodem na jego czarną niewdzięczność i zaangażowanie się w haniebną krucjatę, którą przeciwko Wolsce prowadzą szwadrony Szatana, kryjące się tym razem w łonie Tymczasowego Rządu Okupacyjnego, jest jego wyjątkowo haniebna i kłamliwa wypowiedź, jakiej bezczelnie dopuścił się na antenie TVN 24.
W tej podłej przemowie, Paweł Zalewski niebywale wściekle zaatakował samego Ojca Narodu, który słusznie stanął w obronie tak drogich mu przecież wartości chrześcijańskich:
- "Jarosław Kaczyński posłużył się insynuacją, oszczerstwem w stosunku do Ludwika Dorna. Wyciągnął w sposób oszczerczy życie prywatne, wykorzystując je w walce politycznej. Gdy nie ma innych powodów i możliwości wyrzucenia z partii Dorna, to trzeba wykorzystać życie prywatne. To precedens, będzie miał negatywne konsekwencje. Obawiam się, że Jarosław Kaczyński stracił skrupuły, nie ma zasad."
Ujawnione oblicze zdrajcy
W dniu 22.05.2009 zdrajca Zalewski został przyjęty do klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, tym samym przeszedł ostatecznie na stronę okupanta. Swego całkowitego zhańbienia Paweł Zalewski dopełnił w dniu 02.06.2009, kiedy to podpisał deklarację wstąpienia do zbrodniczej Platformy Obywatelskiej.
Swe zdradzieckie oblicze niemieckiego szpiega i prowokatora, Paweł Zalewski ostatecznie obnażył w dniu 05.06.2009, oskarżając PiS o rozniecanie konfliktu polsko-niemieckiego:
- "Przez ostatnie tygodnie kampanii wyborczej wydano miliony złotych, aby wszystkim Polakom wmówić, że istotą stosunków polsko-niemieckich jest konflikt. Różne firmy PR-owskie na zlecenie naszych konkurentów pracowały na to, aby wmówić Polakom, że Niemcy kwestionują polsko-niemiecką granicę."
Komitet wyborczy PiS natychmiast złożył przeciw Zalewskiemu pozew w trybie wyborczym. Niestety, marionetkowy sąd na usługach władz okupacyjnych uznał, że jest już za późno na rozpatrzenie sprawy i wyznaczył rozprawę na poniedziałek po wyborach. W tej sytuacji odpór podłemu zdrajcy narodu dał na swoim blogu Michał Kamiński:
- "Na dzisiejszej konferencji prasowej rozhisteryzowany Paweł Zalewski krzyczał, że Prawo i Sprawiedliwość wynajmuje firmy PR-owskie, by rozniecać antyniemieckie nastroje. Nie ma kłamstwa i podłości, której nie dopuści się Paweł Zalewski, by udowodnić w Berlinie, że jest wiernym sługą niemieckich interesów. Paweł Zalewski nie zauważył, że partia której chce wiernie służyć w Parlamencie Europejskim, czyli niemiecka CDU/CSU przyjęła antypolski program wyborczy. Polscy politycy muszą reagować, kiedy Niemcy wracają do języka rewanżyzmu. Język, którego używa CDU/CSU, to przebrzmiała i niepotrzebna Europie mentalność, która nie raz sprowadziła na nasz kontynent nieszczęście. Berliński lizus Zalewski, ponieważ ma polski paszport i jest polskim posłem do Sejmu, powinien zająć w sprawie skandalicznej rezolucji CDU/CSU twarde stanowisko. Miał na to szansę i z tej szansy nie skorzystał. Zamiast tego w obłędnym proniemieckim szale obrzuca błotem polskich patriotów. Herr Zalewski czy Twoja służalczość wobec Niemców nie zna naprawdę żadnych granic? Herr Zalewski opamiętaj się! Po dzisiejszej konferencji Pawła Zalewskiego wiemy jedno - jeśli w niedzielę ktokolwiek z Polaków odda na niego głos, wzmocni siłę Niemiec w Parlamencie Europejskim."
Tak oto wyszła na jaw cała prawda o brudnych zamiarach byłego wice-prezesa PiS.