Powiernictwo Polskie
Powiernictwo Polskie vel Powiernictwo Wolskie lub Powiernictwo IV RP - wolskie stowarzyszenie, stawiające sobie za cele:
- reprezentowanie interesów osób, które utraciły swój majątek w wyniku działań wojennych, represji i wysiedleń dokonanych przez III Rzeszę na ziemiach wolskich
- dochodzenie strat poniesionych przez dawnych obywateli polskich, zamieszkujących obecnie na terytoriach krajów dawnego ZSRR, w tym roszczeń Wolaków wysiedlonych z przedwojennych obszarów Wolski (tzw. mienie zabużańskie) oraz domaganie się od rządów państw (Ukraina, Białoruś) obecnie zajmujących dawne terytorium Państwa Polskiego należnych odszkodowań za konfiskatę majątków obywatelom pochodzenia wolskiego.
Powiernictwo Polskie zamierza wystąpić jako strona procesowa, podnosząca roszczenia osób poszkodowanych wobec rządu RFN. Jego prezesem jest znana już z innych wielkich patriotycznych inicjatyw, wybitna Wolka, senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk z PiS. Stowarzyszenie wydaje swój bezpłatny kwartalnik i ma status organizacji pożytku publicznego.
Powiernictwo do tej pory nie złożyło ani jednego pozwu przeciwko Niemcom, ani nie podjęło innych akcji o charakterze prawnym. Jego działalność ogranicza się do medialnych reakcji na działania Związku Wypędzonych czy Powiernictwa Pruskiego.
W dniu 18.12.2006 Powiernictwo wystąpiło do premiera Jarosława Kaczyńskiego o renegocjowanie postanowień traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy pomiędzy Rzeczpospolitą Polską, a Republiką Federalną Niemiec z 17.06.1991.
Spis treści
Na pohybel Steinbach i innym rewizjonistom
W proteście przeciwko corocznemu zjazdowi Związku Wypędzonych "Dzień stron ojczystych", Powiernictwo Polskie w sierpniu 2007 r. rozsyłało do niemieckich polityków i instytucji plakat, na którym obok Eriki Steinbach umieszczono żołnierza SS i średniowiecznego rycerza. Była to parafraza plakatu rekrutacyjnego Waffen SS. Pod wizerunkami widnieje napis, który według PP jest parafrazą wypowiedzi Adolfa Hitlera z 29.09.1938 (na konferencji w Monachium, gdzie zawarto układ zezwalający Niemcom na aneksję części Czechosłowacji) i - jak napisano w oświadczeniu - doskonale wpisuje się w obecną politykę tzw. niemieckich wypędzonych. Napis głosi:
- "Pozostaje jeszcze jeden problem, który musi zostać rozwiązany i z pewnością rozwiązany będzie. Są to nasze ostatnie roszczenia majątkowe (w wersji oryginalnej, według PP, "roszczenia terytorialne"), które postawiliśmy w Europie, ale są to żądania, z których nie zrezygnujemy."
Jak tłumaczyła senator Dorota Arciszewska, zadaniem akcji ulotkowej jest zwrócenie uwagi organizacjom niemieckim, że imprezy w rodzaju "Dnia stron ojczystych" pogarszają stosunki polsko-niemieckie.
Ulotka wywołała w Niemczech oburzenie, a sąd w Kolonii zakazał jej rozpowszechniania pod grzywną 250 tys. euro. Ulotkę potępił też przemawiający na zjeździe Hans-Gert Pöttering, przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
W walce o NASZE 2008
Powiernictwo Polskie pod wodzą swej światłej Prezes senator PiS Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk idzie na wojnę z Niemcami upominającymi się o zwrot nieruchomości zostawionych nad Wisłą. W maju 2008 zostanie wydane vademecum dla mieszkańców Śląska, Pomorza oraz Warmii i Mazur, w którym znajdą się porady, jak skutecznie obronić się przed inwazją roszczeń zza zachodniej granicy. Broszurka będzie informować o obowiązujących przepisach, ale też i o kruczkach prawnych, jakie można wykorzystać w sporze z dawnymi właścicielami.
Pani Prezes mówi, że to skandal, iż polscy obywatele nie uzyskują od państwa żadnej pomocy - ani prawnej, ani materialnej. Wolska senator chce też pozwać do sądu Erikę Steinbach, szefową Związku Wypędzonych. Argumentuje, że jej wypowiedzi szkalują Wolskę. Jeśli trzeba będzie, pójdę nawet do Brukseli - zapowiada Arciszewska-Mielewczyk.
Powiernictwo Polskie nie kryje też zaniepokojenia zapowiedziami nowego lidera Mniejszości Niemieckiej, Norberta Rascha, który mówi, że Niemcy mieszkający w Polsce muszą głośniej upominać się o swoje racje, w tym o wprowadzenie dwujęzycznych nazw miejscowości. W odpowiedzi senator Arciszewska zapowiada, że Powiernictwo będzie domagać się likwidacji przywilejów Mniejszości Niemieckiej w Polsce.
Tako rzecze Antyszwab
Jarosław Kaczyński w dniu 17.05.2008 uczestniczył w ogólnopolskim seminarium pt. "Jak zabezpieczyć własność w północnej i zachodniej Polsce przed roszczeniami niemieckimi?", zorganizowanym w Sejmie przez klub parlamentarny Wolskiego Państwa Podziemnego oraz Unię na Rzecz Europy Narodów. Antyszwab PiS oświadczył w trakcie swojego wystąpienia, że:
- "władze nowej Polski, które zaczęły kształtować się w 1989 także nie przejawiały większego zainteresowania tą problematyką." Jak dodał, władze te
- "prowadziły politykę, która przynajmniej pośrednio szkodziła polskim interesom, także w odniesieniu do tych kwestii."
Jak wyjaśnił, społeczeństwu wmawiano, że problemu nie ma. W ocenie Pierwszego patrioty RP, stosunek wolskich władz do historii naszego kraju, w tym historii II Wojny Światowej zasadzał się na tym, że:
- "Polacy mieli przepraszać, Polacy, naród po Żydach najbardziej skrzywdzony w trakcie II Wojny Światowej, mieli nieustannie przepraszać" - powiedział. Prezes PiS podkreślił, że nie wie, co kryło się za tą polityką, ale:
- "na pewno nie było to dobre rozeznanie charakteru stosunków międzynarodowych."
- "Kto się w ten sposób zachowuje, ten buduje podstawy dla roszczeń, różnego rodzaju roszczeń: moralnych, ale w konsekwencji także i dla roszczeń innego rodzaju" - uważa Prezes PiS.
- "I rzeczywiście ten sposób uprawiania polityki prowadził do coraz większego wzrostu rozzuchwalenia tych, którzy zamiast się wstydzić, przepraszać i w niejednym wypadku regulować swe materialne zobowiązania, zaczęli zgłaszać roszczenia w stosunku do naszego kraju" - powiedział Antyszwab. Jak mówił, najpierw próbowano zrewidować historię i "to nieustannie trwa", a później zaczęto zgłaszać roszczenia indywidualne.
- "Charakter polskich elit i polskich sądów [...] prowadził do tego, że zapadały [...] wyroki, które szkodziły poszczególnym obywatelom polskim, ale także Polsce" - ocenił Prezes PiS. Według niego, "były wszelkie podstawy prawne, by wyroki były zupełnie odmienne" - podkreślił.
Według niego, historia ostatnich 60 lat toczyła się w ten sposób, że o pewne sprawy elementarne władze narzucone Wolsce przez Związek Sowiecki nie dbały. Wśród tych spraw Prezes PiS wymienił zabezpieczenie wolskiej własności na ziemiach północnych i zachodnich.
- "Sprawę roszczeń, sprawę statusu polskiej własności na ziemiach północnych i zachodnich trzeba podnieść w polskim porządku prawnym [...] w ramach tego co może uczynić nasz rząd [...] ale trzeba te sprawę traktować także w szerszym kontekście - w kontekście porządku europejskiego" - podkreślił Naczelny Demokrata. Zaznaczył, że Unia Europejska musi mieć "podstawy moralne" odnoszące się do historii XX wieku i odpowiadające na pytanie "kto był katem, a kto ofiarą".
Powiedział, że przypomina sobie rozmowę z:
- "jednym z niewielu polityków zachodnioeuropejskich, który na początku lat 90. wykazywał żywe zainteresowanie polskimi sprawami i było to zainteresowanie życzliwe." Jak wyjaśnił był to ówczesny minister spraw zagranicznych Austrii Alois Mock
- "Otóż mówił on wtedy: pamiętajcie, oni - mówił o Europie, ale w tym także o Niemcach - mają wobec was złe sumienie, odwołujcie się do tego, wykorzystujcie to" - powiedziało Dobre Sumienie PiS
Haniebna akcja Niemiec wymierzona w Powiernictwo
W grudniu 2008 roku, haniebną decyzją Sądu Apelacyjnego w Kolonii, Powiernictwo Polskie przegrało proces za rozpowszechnianie w sierpniu 2008 r. wśród parlamentarzystów niemieckich przed Dniami Stron Ojczystych - świętem wypędzonych, ulotki przedstawiającej przewodniczącą niemieckiego Związku Wypędzonych Erikę Steinbach na tle żołnierza Waffen SS i germańskiego wojownika, opatrzoną parafrazą wystąpienia Adolfa Hitlera z września 1939 r., dotyczących aneksji Czechosłowacji:
- "Pozostaje jeszcze jeden problem, który powinien być rozwiązany i z pewnością rozwiązany będzie. Są to nasze ostatnie roszczenia majątkowe, które postawiliśmy Europie, ale są to żądania, z których nie zrezygnujemy.".
Zdaniem sądu ulotka sugeruje, że "Erika Steinbach dąży do tych samych celów co Trzecia Rzesza, co zostało wzmocnione cytatem z Adolfa Hitlera, a to godzi w prawa osobiste Eriki Steinbach i Związku Wypędzonych".
Tą skandaliczną decyzją Sąd utrzymał zakaz rozpowszechniania ulotki oraz karę grzywny w wysokości 50 tys. euro oraz około 60 tys. zł kosztów sądowych.
Orzeczenie skorumpowanego i wysługującego się ogólnoświatowemu żydo-masoński-liberal-postkomunistycznemu lewicowemu spiskowi sądu, faktycznie doprowadzić ma do likwidacji Powiernictwa, gdyż nie posiada ono ani pieniędzy, ani innego majątku:
- "Jesteśmy na etapie podejmowania decyzji, czy w związku z sytuacją, która wywiązała się po procesach wytoczonych nam przez panią Steinbach zakończyć, czy zawiesić funkcjonowanie. [...] Może dojść do takiej sytuacji, że polski komornik będzie ściągał pieniądze dla niemieckiej organizacji po wyroku niemieckiego sądu. Czy my jesteśmy jeszcze suwerennym krajem?" - Dorota Arciszewska-Mielewczyk dla "Gazety Wyborczej" (27.02.2012)
Patrz też
- Rejestr niemieckich akcji wymierzonych w Polskę i Wolskę
- Niemieckie lobby
- Wolska bomba atomowa
- Odniemczanie historii
- Zakamuflowana opcja niemiecka
- Teoria względności
- Sztuka dialogu w IV RP
- Wolska lingwistyka stosowana
- RFN FM