Przemysław Edgar Gosiewski
Przemysław Edgar Gosiewski - pseudo "ospa" - (ros.: Priemysław Edgarowicz Włoszczow, ang.: Edgar The Penguin, am.: Old Shorthand, fr.: Edgar le Pen, hiszp.: Juan Edgario Perón, niem.: Panzeredgar), dla znajomych po prostu "Gosiu" - wybitny polityk czasów IV RP, znany z niewyczerpanej energii, wybitnej erudycji oraz wielu błyskotliwych wypowiedzi, pomysłodawca i budowniczy euroregionu Gosiewszczyzna. Charakterystycznymi cechami P.E.G. są też nienaganny wygląd i niesięgające rozporka ręce.
Edgar jest niezwykle zdolny. Aby otrzymać tytuł magistra prawa potrzebował tylko 14 lat! W latach 1983-1989 studiował na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. W 1989 uzyskał absolutorium; tytuł magistra otrzymał w 1997.
Na krótko przed wyborami otrzymał w SKOK wysoką pożyczkę. Raty były wyższe niż jego ówczesne dochody. Po wyborach przeprowadził w Sejmie ustawę korzystną dla SKOK.
Osobnik ten jest jednym z głównych współpracowników bardziej rozgarniętego z Braci Mniejszych Zjawiska biologicznego oraz wiodącym ideologiem PiS i zażartym wyznawcą PiSjanizmu, piastuje obecnie (2007) godność wicepremiera w kancelarii Wielkiego Brata.
Wielkim autorytetem dla P.E.G. jest Mikołaj Kopernik. Naśladując wielkiego astronoma nasz kochany Edgar też postanowił coś wstrzymać. Niestety, udało mu się tylko zatrzymać pociąg ekspresowy na stacji Włoszczowa. Obecnie dalej naśladując Kopernika (który ruszył Ziemię), P.E.G. też chce coś ruszyć. Strach pomyśleć co, ale lepiej przygotować się na najgorsze. Ostatnią jego inicjatywą jest budowa portu lotniczego Obice lub np. kosmoportu Włoszczowa.
Niedające się przecenić zasługi pana Edgara dla rozwoju Wolski i odnowy moralnej IV RP zostały wreszcie dostrzeżone i nagrodzone: w dniu 23.04.2007 zostaje on honorowym obywatelem miasta Włoszczowa.
Już kilka dni później (27.04.2007) spotyka go kolejne, niemal równie zaszczytne wyróżnienie - zostaje wytypowany jako wicepremier rządu IV RP, co zostaje przypieczętowane jeszcze tego samego dnia huczną balangą jego prawdziwych przyjaciół w hotelu sejmowym. W tej sytuacji formalnością jedynie była nominacja odebrana przez nominata z rąk prezydenta w dniu 08.05.2007.
P.E. Gosiewski jest działaczem niezwykle kompetentnym. Nieraz popisał się ogromną i wszechstronną wiedzą dotyczącą: obejmowanego przez niego stanowiska, rekonstrukcji rządu i znajomością treści niektórych filmów jeszcze przed ich premierą!
Spis treści
- 1 Oszałamiający potencjał intelektualny pana Edgara
- 2 Szlacheckie pochodzenie
- 3 Wirtualne finansowanie Kielc
- 4 Gofry
- 5 Turystyka limuzynowa
- 6 Otarcie się o nierzeczywistość i wyważona reakcja
- 7 Tymczasowe odsunięcie od występów w telewizji na czas wyborów do parlamentu Europejskiego
- 8 Przekierowanie
- 9 Patrz też
- 10 Linki zewnętrzne
Oszałamiający potencjał intelektualny pana Edgara
Nieznaczna ociężałość fizyczna P.E.G. rekompensowana jest jego niespotykanie wysokim potencjałem intelektualnym, co potwierdzają następujące osiągnięcia:
- Ministrowi udało się wprowadzić do słownika nowe słowo - filipinka, w miejsce dotychczas nieprawidłowo stosowanego przez wykształciuchów i łże-elity terminu "filipika". Z tego między innymi powodu Edgara zalicza się do grona Wielkich Wolaków.
- Wyjątkowe kompetencje i porażające możliwości intelektualne P.E.G. potwierdza również fragment wywiadu dla kieleckiej gazety "Echo Dnia" z 11.05.2007, w którym wyjaśnia on dziennikarzowi gazety, Jarosławowi Skrzydło, pochodzenie swojego drugiego imienia [1]:
- JS: "Jedni mówią na pana Edgar, to brzmi tak twardo. Inni mówią "Gosiu", to brzmi bardziej miękko, które z tych określeń pan woli?
- PEG: "Na drugie imię mam Edgar. Moja mama była zamiłowaną harcerką i nadała to imię na cześć Edgara Poe, czyli twórcy skautingu. "Gosiu" jest pewnym zdrobnieniem mojego nazwiska, rzadko się ktoś do mnie zwraca per Edgar. Tak stara się czynić głównie pan Ryszard Kalisz. Jeśli zwraca się do mnie Przemysławie Edgarze, to ja mu odpowiadam Ryszardzie Romanie Romanowiczu. Nazywanie mnie Edgarem to element drobnej złośliwości."
- Pełnym potwierdzeniem olśniewających przymiotów P.E.G. jest również wypowiedź dla TVN24 02.08.2007, w której pan minister był łaskaw stwierdzić:
- Poseł Gosiewski, jako wybitny intelektualista i autorytet moralny, jest częstym gościem "Radia Maryja" i Telewizji "Trwam". Jego wyrafinowane opinie wprawiają w konsternację nawet światłych ojców prowadzących! Oto jedna z jego błyskotliwych wypowiedzi na temat kłopotów polskiego przemysłu stoczniowego, wygłoszona na antenie Radia Maryja w dniu 11.09.2008:
- Ojciec Prowadzący: "Panie Premierze, rzeczywiście, jaki jest zasadniczy problem dotyczący polskiego przemysłu stoczniowego? Pan minister Grad w bardzo okrągłych słowach naobiecywał, powiedział że żadnego problemu nie ma, że jutro pozytywnie wszystko zostanie zaakceptowane przez Unię Europejską. Czy tak jest rzeczywiście?"
- Przemysław Edgar Gosiewski: "Znaczy, ja chciałbym żeby były decyzje pozytywne, bo to jest ważne dla blistrzysięcy pracowników przemstoczniowego, natomiast obawiam się że tdecyzja może bycinna, bo rząd pana premiera Tuska nie jepoteprzmw......"
- OP:"..... yyyy, panie Premierze, usłyszeliśmy od działaczy Platformy o wiele więcej, mianowicie całkiem niedawno działacze Platformy Obywatelskiej mówili, że to Premier Jarosław Kaczyński i minister Jasiński powinni, za brak właściwych decyzji podejmowanych w kontekście polskiego przemysłu, stanąć przed Trybunałem."
- PEG: "Znaczy, ja uważam, że tojstpoba zrzucania odpowiedzialności na poprzedników, na swoje mejstwo, i to służy psoczesetererem ze strony pana Grada."
- OP: "....................................... eee, panie Premierze, czyli rzeczywiście ten jutrzejszy dzień, ważny dzień dla polskiego przemysłu stoczniowego, według pana, panie Premierze wniesie cokolwiek do sprawy, czy nie wniesie?"
- PEG: "No, wierzę że apele i pana Kaczyńskiego, i innych polityków zostanąsłane w Brukseli, że bedziecyzjatywna." Posłuchaj!
Dla zachowania pełnego obiektywizmu i prawdy historycznej, należy również zaznaczyć, że panu Edgarowi sporadycznie zdarzają się również wypowiedzi głęboko niesłuszne i wysoce niesprawiedliwe. Bez wątpienia zaliczyć do nich można treść płatnego ogłoszenia w radiu Kielce, wyemitowanego w dniu 28.09.2007:
- "Ja, Przemysław Gosiewski, poseł na Sejm RP, przepraszam Platformę Obywatelską za to, że w czasie audycji radiowej [...] w Studiu Politycznym Radia Kielce pomówiłem PO, naruszając jej dobre imię poprzez zarzucenie jej związków z grupą przestępczą Pawliszaków."
Szlacheckie pochodzenie
Hetman Gosiewski to najbardziej znany przodek obecnego wicepremiera. Niemal cały 25. rozdział "Potopu" jest poświęcony bitwie pod Prostkami:
- "Pan Gosiewski wielce się uradował, bo już był pewien, że go zwycięstwo nie minie" - pisał Sienkiewicz o Wincentym Gosiewskim szykującym się do bitwy.
Gosiewscy nie mają wątpliwości, że Wincenty dał wiele swoich cech i doświadczeń postaci Andrzeja Kmicica:
- "Kreśląc tego bohatera, Sienkiewicz wykorzystał fragmenty biografii Wincentego Gosiewskiego" - mówi z dumą wicepremier Przemysław Gosiewski. Dowód? "W "Potopie" Kmicic dowodzi Tatarami. A przecież w rzeczywistości na ich czele stał hetman Gosiewski" - podkreśla. [2]
Sprawą zainteresowały też organa sprawiedliwości, ponieważ postać hetmana Gosiewskiego kojarzona jest na Mazurach z krwawymi napaściami Tatarów, a nie z bohaterską walką opisywaną na kartach "Potopu". Jak mówią okoliczni mieszkańcy, którzy świetnie pamiętają te zdarzenia:
Prof. dr hab. Janusz Marcin Michał Małłek z Wydziału Nauk Historycznych na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, potwierdza opinie o Gosiewskim:
- "Był też okres, kiedy Gosiewski lansował cara Rosji na tron Polski, wchodził z nim w różne konszachty. Zabili go polscy konfederaci pod zarzutem zdrady. Dlatego dziwię się premierowi Gosiewskiemu, który tak przechwala się swoim pochodzeniem." [3]
Wirtualne finansowanie Kielc
20.08.2007 - w liście do dyrektorów kieleckich instytucji kultury poseł ziemi świętokrzyskiej Przemysław Gosiewski pisze o rekordowych 28 mln zł, które im załatwił. Gratuluje też uzyskania finansowania z programów operacyjnych ministra kultury.
- "Pragnę wyrazić głęboką radość z faktu, iż mogłem udzielić poparcia dla państwa starań. Cieszę się, że pozyskana dotacja będzie mogła przyczynić się do jakże szczytnego zadania, jakim jest organizacja imprez kulturalnych oraz rozwój infrastruktury kultury" - tak poseł Gosiewski przypomina dyrektorom, komu zawdzięczają ten tłusty rok.
W niektórych przypadkach podaje też konkretne kwoty. Zaskoczeni dyrektorzy rachują, ale pieniędzy z listu wicepremiera w żaden sposób doliczyć się nie mogą. Najbardziej zaskoczony był dyrektor Teatru im. S. Żeromskiego, który w tym roku nie dostał z ministerstwa ani złotówki, a z listu wicepremiera dowiedział się o 700 tys. zł.
- "Byłem zaskoczony, ale pomyślałem, że jeżeli sam premier pisze, że moja placówka może liczyć na 700 tys. zł, to wierzę, że się z tej obietnicy wywiąże i pieniądze wpłyną na konto teatru." - mówi dyrektor Piotr Szczerski.
Problem w tym, że pieniędzy nigdy nie było i prawdopodobnie nie będzie. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zamknęło już większość programów operacyjnych.
Listami Gosiewskiego zaskoczeni są też w samym ministerstwie:
- "Przekazaliśmy panu premierowi listę z obiektami z województwa świętokrzyskiego, które uzyskały dofinansowanie. Nie było tam mowy o przyznaniu dotacji dla teatru ani o tak wysokiej kwocie dofinansowania dla filharmonii. Nie przewidujemy też dodatkowych pieniędzy dla tych instytucji z rezerwy ministra" - ucina spekulacje Jan Kasprzyk, rzecznik prasowy ministra kultury.
Co na to Gosiewski? Twierdzi, że dlatego zdecydował się na wysłanie listu gratulacyjnego, bo załatwił te pieniądze. Gdy zwrócono mu uwagę, że instytucje ich nie dostały, zapowiedział, że sprawdzi i wyjaśni, skąd wzięły się takie, a nie inne kwoty.
07.11.2007 - ten sam dowcip Gosiewski powtarza po raz drugi, licząc na rozbawienie publiczności. W Kielcach wicepremier poinformował:
- "10 mln zł dla placówek oświaty i na szeroko pojętą pomoc społeczną otrzyma region świętokrzyski dzięki ostatnim decyzjom finansowym rządu" [5]
Jak na razie plany są na papierze, a pieniędzy nikt jeszcze nie widział na oczy.
Gofry
Dobrze wiadomo, że gofry są ulubionym przysmakiem Przemysława Edgara: nieraz udowadniał, że potrafi spożywać je w ogromnych ilościach i z niesamowitymi skutkami. Wybitni politolodzy twierdzą, iż gofry są swoistym paliwem dla niezrównanego umysłu Gosiewskiego; po ich zjedzeniu w głowie ministra świta wiele kolejnych genialnych pomysłów co do rozwoju Gosiewszczyzny. Kilku zaprzyjaźnionych piekarzy z Włoszczowy już zobowiązało się zaopatrywać co roku gabinet ukochanego "Gosia" w pół kontenera jego ulubionych przysmaków.
Turystyka limuzynowa
Polski wicepremier spieszył się na spotkanie z prezydentem Republiki Czeskiej Vaclavem Klausem. Panowie spotkali się na uroczystej mszy w kaplicy świętego Wawrzyńca. Prezydent Czech wszedł na szczyt, tak jak każdy turysta, piechotą. Przemysława Gosiewskiego ochrona podwiozła pod same drzwi świątyni. Wyprawa wicepremiera na najwyższą górę Karkonoszy była nieoficjalna, a właściwie prywatna. Polityk PiS-u jest bowiem na urlopie, który ma potrwać do 20 sierpnia. Wizyta członka rządu ściągnęła w góry także marszałka województwa dolnośląskiego Andrzeja Łosia i wojewodę Krzysztofa Grzelczyka. Oni też wjechali do Parku samochodami.
- "Góry były obstawione jak podczas stanu wojennego: policja na skuterach, straż graniczna w terenówkach, kawalkady samochodów krążyły w tę i z powrotem" – opowiada Tomasz Kamiński z Jeleniej Góry, który wchodził na szczyt Śnieżki.
Dyrekcja Karkonoskiego Parku Narodowego ściśle reglamentuje zezwolenia na wjazd do stref chronionych. Ma to chronić przyrodę przed zniszczeniem.
- "Na wjazd wicepremiera nie wydawaliśmy zgody, nikt też o nią nie prosił. Poinformowano nas jedynie, że rządowe samochody wjadą w asyście aut straży granicznej" – mówi Andrzej Raj, dyrektor Parku. [6]
Otarcie się o nierzeczywistość i wyważona reakcja
Fakty ujawnione 26.02.2008
Przyczyna
Jarosław Kaczyński uznał, że szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości pogłębia podziały w partii.
Wyważona reakcja
Na jednym z posiedzeń komitetu politycznego Gosiewski został wezwany do Jarosława Kaczyńskiego. A ten postawił sprawę jasno:
- "Jeśli nie zmienisz swojego postępowania, stracisz stanowisko szefa klubu."
- "Prezes powiedział, że wtedy sam zastąpi Gosiewskiego" - opowiada jeden z polityków PiS. Czy groźba była realna? Członek władz PiS:
- "Raczej brzmiała jak przestroga przed podgrzewaniem wewnętrznych rozgrywek w partii" - odpowiada rozmówca gazety.
- "Gosiewski naraził się Naczelnemu Demokracie tworzeniem swojego autonomicznego księstwa z klubu PiS" - mówi jeden z polityków. Opowiada, że zdarzały się sytuacje, w których pracownicy partii z biura przy ul. Nowogrodzkiej słyszeli od pracownika klubu, że on nie pracuje dla partii, tylko dla Gosiewskiego. Jeden z byłych pracowników klubu niechętnie przyznaje:
- "Kiedyś usłyszeliśmy wprost, że priorytet to klub, a dla partii możemy coś robić w ramach czasu wolnego."
- "W wewnętrznych bojach między "Nowogrodzką" z nową grupą "Wiejska", Gosiewski wyraźnie opowiedział się po jednej ze stron. A nawet ją zorganizował i uzbroił" - ironizuje rozmówca "Dziennika". I ma jasne wyjaśnienie, dlaczego tak się dzieje: Gosiewski jest rozżalony, że nie został wiceprezesem, więc odreagowuje autorytarnymi rządami w klubie. Zdaniem gazety, wątpliwe jednak, by Kaczyński wymienił Gosiewskiego w jakiejś bliskiej perspektywie. Ale zaufany człowiek prezesa mówi wprost:
- "Jarosław stał się teraz strasznie pragmatyczny. Jeśli zauważy, że niepokojący stan w klubie się utrzymuje, bez skrupułów pokaże Gosiewskiemu miejsce w partyjnym szeregu i zmieni go."
- "Na siebie?"- pyta "Dziennik".
- "Raczej tak, bo jeśli na kogoś innego, to Gosiewski zostanie upokorzony."
Źróło: PAP
Dementi prezesa
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński nie chciał się odnieść do pogłosek o narastającej rywalizacji między frakcją "partyjną" i "klubową" w PiS. Chwalił za to szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego:
- "Przemysław Gosiewski jest świetnym szefem klubu i jest moim starym współpracownikiem i przyjacielem, jest człowiekiem, którego energia może być porównana tylko do wulkanu i to jeszcze takiego bardzo wielkiego."
Tymczasowe odsunięcie od występów w telewizji na czas wyborów do parlamentu Europejskiego
Spin doktorom PiS udało się doprowadzić do odsunięcia Gosiewskiego od występów w telewizji na czas kampanii wyborczej.
- "Wykorzystano przy tym analizę z początku roku, w której stwierdzono, że Gosiewski jest niemedialny i wizerunkowo wyborcom źle się kojarzy" - mówi informator "Rzepy", członek sztabu wyborczego PiS.
- "A dobrze się kojarzy?" - odpowiada pytaniem Wojciech Jasiński, były minister skarbu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
- "Jest świetnym przewodniczącym klubu, ale nie jest dobrym mówcą. Ja też nie jestem dobrym mówcą, więc w mediach nie występuję."
Politycy PiS twierdzą, że medialna absencja Przemysława Gosiewskiego skończy się w czerwcu, po ogłoszeniu wyników wyborów do parlamentu europejskiego.
Przekierowanie
- 06.01.2010 - w wyniku dalekowzrocznej decyzji Prezesa Jarosława Geniusza-Kaczyńskiego, ocierający łzy wzruszenia Panzeredgar zrezygnował z funkcji przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS, uchodząc na stanowisko szefa Zespołu Pracy Państwowej, a jego miejsce zajęła wybitna odnowicielka Grażyna Gęsicka, która w strukturach ZPP będzie podlegać Panzeredgarowi. Dzięki temu Wielki Szachista zaszachował po mistrzowsku członków przyszłej frondy w swej Partii, która mogłaby powstać w wyniku przegrania kolejnych wyborów do czegokolwiek.
Merytoryczne przyczyny przekierowania
Sam Prezes Jarosław Geniusz-Kaczyński sformułował je następująco:
- "Przemysław Gosiewski był doskonałym szefem klubu, niezwykle energicznym, znakomitym organizacyjnie i merytorycznie."
Według Prezesa Jarosława Geniusza-Kaczyńskiego, Gosiewski cieszył się wśród parlamentarzystów PiS:
- "wielkim autorytetem i sympatią mimo niełatwego usposobienia."
Jeden z wybitnych odnowicieli, Joachim Gensek Brudziński pytany w dniu 06.01.2010 w TVN24 na czym polegał "trudny charakter" Gosiewskiego, odpowiedział:
- "Proszę pytać tych wszystkich, których Przemek do roboty gonił, a potrafił to robić. Nadawał takie tempo, że podejrzewam również i Jarosław Kaczyński czasami bywał porwany entuzjazmem i pracowitością Przemysława Gosiewskiego".
Joachim Gensek Brudziński zażartował:
- "Dzisiaj Jarosław Kaczyński będzie miał jeszcze gorzej, bo Przemysław Gosiewski będzie teraz przez ścianę urzędował. [...] Wszystkim nam ten temperament i entuzjazm na pewno się udzieli."
Entuzjastyczna reakcja PEG
07.01.2010 - dziennik "Polska" zacytował jednego z posłów PiS, który opowiedział, że jeszcze 05.01.2010 wieczorem wiedziały o tym trzy, może cztery osoby w partii. Gosiewski został wezwany do gabinetu Jarosława Geniusza-Kaczyńskiego 05.01.2010 po południu. Prezes PiS nakazał mu złożenie bezwarunkowej dymisji. W ten sposób mógł uniknąć odwołania. Gosiewski nie miał wyjścia. 06.01.2010 rano na posiedzeniu klubu parlamentarnego prezes Partii, informując posłów o dymisji szefa klubu, od razu zapowiedział, że nie podlega ona dyskusji:
- "Gdy Jarosław Kaczyński wypowiadał te słowa, Gosiewski siedział obok. Miał łzy w oczach i trzęsła mu się broda."
Taka reakcja PEG na decyzję Prezesa świadczy jednoznacznie o głębokim wzruszeniu i nietajonej radości PEG.
Patrz też
Linki zewnętrzne
- Twórca skautingu
- Łże-twórca skautingu
- Edgar to pyknik
- Łże-definicja benefisu
- Wakacje z Edgarem
- Najnowsze odkrycie Edgara, Wielkiego Historyka Wolski: "Kmicic moim przodkiem"
- Eddy bear?
- TV Trwam - telefon słuchacza, Gosiewski odpowiada
- Jak nie kijem to pałką - Edgar nie zaskoczył
- Talenty kulinarne Gosiewskiego - rybka a'la Edgar
- Bardzo fachowy wywiad Edgara dotyczący bezpieczeństwa lotów
- Otarcie się o nierzeczywistość
- Wylecą z wrogich mediów za żart o Przemysławie Edgarze Peron-de Wloschtschova- Gosiewskim i Radyju Ma-Ryja
- Wartości rodzinne a'la Gosiewski
- Kaczyński kastruje Edgara
- ... a Edgar flirtuje z Tymczasowym Rządem Okupacyjnym
- Odsunięcie
- ... i wyjaśnienie
- Drżyjcie, internauci! Nadchodzi Przemysław Edgar
- Szał namiętności Gosiewskiego (dał nam przykład Marcinkiewicz)
- Wredne insynuacje sługusów Układu: Gosiu spanikowany? Boi się komisji hazardowej?
- Merytoryczne przyczyny przekierowania
- Łzy szczęścia
- PEG: "jestem szefem, nawet gdy nim nie jestem"