Spieprzaj dziadu
Spieprzaj dziadu - jedyna historyczna fraza autorstwa prezydęta wszech czasów Lecha Kaczyńskiego
Spis treści
Geneza
Pierwszy przypadek użycia wzmiankowanych słów miał miejsce w dniu 04.11.2002 na warszawskiej Pradze. Po konferencji prasowej Lech Kaczyński, ubiegający się o urząd prezydenta Warszawy, na rogu ulic 11 Listopada, Stalowej i Inżynierskiej spotkał grupę potencjalnych wyborców zainteresowanych pracami rządu. Lech Kaczyński, wówczas jako przedstawiciel opozycji, nie potrafił ustosunkować się merytorycznie do przedstawionych mu zarzutów. Sformułowanie zostało użyte przez niego w celu doraźnym - zasugerowania jednemu z potencjalnych wyborców, żeby się oddalił, albowiem audiencja jest już skończona:
Interpretacje
W chwili obecnej, wraz z dynamicznym rozwojem IV RP fraza ta nabiera bardziej uniwersalnego znaczenia. Naukowcy z Instytutu Badań Złotych Myśli Lecha Kaczyńskiego twierdzą, że obecnie może być adresowana do wrogów narodu i zawiera przesłanie wzywające ich, aby nie przeszkadzali w budowie Wolski i opuścili jej granice (udając się np. do Londynu, a najlepiej - gdzie pieprz rośnie).
Oddziaływanie
Hasło "Spieprzaj dziadu" bywa bardzo często skandowane przez przybyłe na spotkania z Lechem Kaczyńskim tłumy, niewątpliwie jako wyraz uznania dla osoby i działalności politycznej Pana Prezydenta.
Z okazji siódmej, okrągłej rocznicy narodzin nowej, świeckiej tradycji, wybito oddolnie okolicznościową monetę upamiętniającą najsłynniejsze wystąpienie Miłościwie Nam Chwilowo Obecnego i Niepoinformowanego, które zapisało się złotymi zgłoskami na kartach historii IV RP.
- "Moneta została wyemitowana, by uczcić nowatorską metodę komunikacji polityka ze społeczeństwem, która na stałe zagościła w społecznej świadomości" - tak na stronie internetowej zachwala "7 Dziadów Stołecznych" Marcin Żyła, przedsiębiorca z Łeby, właściciel firmy Mennica Łebska.
Do obiegu nowa moneta weszła w dniu 04.11.2009, równo siedem lat po słynnej wypowiedzi Arbitra Kultury Osobistej z 2002 r., skierowanej do mieszkańca warszawskiej Pragi.
"7 Dziadów Stołecznych" (mennica Żyły wybiła ich aż 10 tys.) jest rozprowadzane tylko w tej części Warszawy. Do ich przyjmowania namówił, nomen omen, siedmiu przedsiębiorców, głównie z Pragi - docelowo ma ich być 20.
"Dziadami" można płacić w restauracjach, pubach, kawiarniach, ale także w kantorze wymiany walut. Za jedną monetę można kupić towar wartości 7 zł., w "dziadach" będzie też wypłacana reszta, a finalnie będzie można wymienić je na złotówki.
- "przy okazji poszukujemy owego "pana z reklamówką", którego tak wówczas potraktował Lech Kaczyński. Chcemy mu się odwdzięczyć za inspirację" - dodaje Marcin Żyła. Zapewnia, że dla równowagi zamierza wybić monetę dotyczącą dokonań rządu Donalda Tuska.
Nadużycia
Cytaty, maksymy i złote myśli Pana Prezydenta stanowią dobro całego Narodu i nieoceniony wkład w spuściznę kulturową przekazywaną przyszłym pokoleniom. Dlatego też Kancelaria Prezydenta w żaden sposób nie zastrzega związanych z nimi praw autorskich ani własnościowych. Ta wielkoduszność została podstępnie wykorzystana przez wykształciuchów do zarejestrowania domeny Spieprzajdziadu.com i uruchomienia pod tym adresem ohydnego i bluźnierczego serwisu. Serwis ten zajmuje się koordynacją oszczerczej kampanii propagandowej przeciwko koalicji, prowadzeniem działalności wywrotowej wobec legalnie wybranych władz IV RP oraz demoralizacją młodzieży (Wszechpolskiej).
Kontrowersje
Jedno ze znanych nagrań wideo przedstawia treść wypowiedzi Genialnego Językoznawcy. Można w nim usłyszeć "Panie, spieprzaj pan". Wtajemniczeni członkowie układu twierdzą, że nagranie TVN nie oddaje całości wypowiedzi, którą można usłyszeć w nagraniu Polsatu, niestety niedostępnym szerszej publiczności. Również naoczni świadkowie przychylają się do bardziej rozbudowanej formy wypowiedzi.
Przełom
Dzień 30 grudnia 2006 zapisze się w annałach IV RP. Oto dzięki użytkownikowi Grzesio dane nam było poznać jedną z najświatlejszych myśli Genialnego Językoznawcy, jednej z tych, która stworzyła ideologiczne podwaliny obecnej Władzy.
Trwałe miejsce w świadomości Narodu
Zwrot "Spieprzaj dziadu" zapisał się złotymi zgłoskami we współczesnej wolszczyźnie. Najlepszym tego przykładem może być postawa 33-letniego Przemysława D., który w dniu 19.10.2008 na Placu Litewskim w Lublinie wiernie zacytował jedną z najbardziej światłych myśli Lecha Kaczyńskiego, krzycząc w jego kierunku "Spieprzaj dziadu!"
Niestety, ten akt poparcia Narodu dla swego prezydenta wywołał wściekłość ze strony władz okupacyjnych, które - realizując rozpętaną przez Donaldu Tusku w imię kampanii przed najbliższymi wyborami prezydenckimi nagonkę na zwolenników sił wolności i postępu - bezczelnie zatrzymały Przemysława D., uniemożliwiając mu tym samym kontynuowanie niewątpliwie słusznej manifestacji szczerego poparcia dla Lecha Kaczyńskiego.
Dyletanckie próby podszywania się pod historyczną mądrość prezydęta
Niejaki Ludwik Dorn, samozwańczy kandydat na prezydęta w wyborach 2010, nieudolnie małpuje Miłościwie Nam Chwilami Obecnego i Chronicznie Niepoinformowanego na swojej, pożal się Boże, stronie internetowej:
- "Chciałbym, by była to strona interaktywna, by współpracowali Państwo w jej tworzeniu; jest ona otwarta, ale nie dla wszystkich. Trollom, internetowym psychopatom, wątrobiarzom, śledziennikom i frustratom mówimy nasze twarde internauckie NIE oraz WON (bardziej współcześnie: spieprzaj dziadu)."
Twórcze zastosowanie frazy
- "Wiem jedno. Państwo są w beznadziejnej sytuacji. To, co się wyprawia w Polsce, jest nie do obrony. Państwo mają, że tak powiem, płacone za to, żeby tego bronić. Naprawdę serdecznie państwu współczuję." - były Wuc do patodziennikarzy wrogich mediów kończąc konferencję prasową Naszej Partii (03.01.2024)