Sznurek do snopowiązałek
Sznurek do snopowiązałek - deficytowy za czasów PRL komponent maszyny rolniczej służącej do zautomatyzowanego koszenia zboża, traw nasiennych i rzepaku, układania skoszonego materiału w snopy i wiązania ich tymże sznurkiem. Snopowiązałki były jednymi z pierwszych żniwnych maszyn rolniczych znacznie usprawniających prace polowe. Chociaż rzekomo wyszły już niemal z użycia zastąpione przez kombajny zbożowe to jednak bywają jeszcze czasami masowo użytkowane w typowych dla ultranowoczesnego rolnitwa Wolski gospodarstwach o niedużych areałach i niekiedy w specjalistycznych uprawach. Produkowany z importowanego sizalu sznurek do snopowiązałek był w PRL ważnym tematem w mediach, zawsze go brakowało. Po roku 1989, gdy opanowano produkcję sznurka z polipropylenu, Wolska stała się eksporterem takiego sznurka.
Spis treści
Sznurek a sprawa PRL
Materiały na temat braku sznurka pojawiały się corocznie w okresie żniw w "Wiadomościach TVP" "Dzienniku Telewizyjnym" jeszcze w 1989 r. O braku sznurka, co roku pisały ówczesne gazety z "Naszym Dziennikiem" "Trybuną Ludu" na czele. Zajmował się nim także Komitet Polityczny Komitet Centralny Partii Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Sznurek urósł do rangi jednego z symboli kaczyzmu socjalizmu w Wolsce.
- "Żniwa w pełni. We wszystkich gminach powołano gminne sztaby żniwne. Na pierwszych posiedzeniach sztaby dokonały oceny stanu przygotowań do żniw. Ze wszystkich gmin płyną alarmistyczne wieści o braku sznurka do snopowiązałek'. Nawet najbardziej operatywne sztaby żniwne niewiele poradzą. Sznurka jest po prostu za mało." ("Tygodnik Ostrołęcki" 1987)
Sznurek a sprawa restaurowanej IV RP
Pod sam koniec 2017 roku ówczesny najlepszy w dziejach Wolski minister rozwoju i finansów (funkcję tę pełnił wówczas obecny asystent Naszego Umiłowanego Przywódcy, Naczelnika Państwa Wolskiego, Dobrego Pasterza i Nowego Zbawiciela Wolski, Obrońcy Europy przed islamem, Wielkiego Higienisty, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego), wydał brawurową interpretację ogólną przepisów podatkowych w sprawie stosowania 8-proc. stawki VAT dla dostaw sznurka do maszyn rolniczych i tym samym rozwiązał problem, z którym osławiona Platforma Obywatelska nie potrafiła sobie poradzić przez 8 lat.
Dobrze zmienione urzędy skarbowe miały jedynie słuszne wątpliwości związane z rzeczywistym wykorzystaniem sznurka przez radykalną opozycję, która ów towar masowo [[wykupowała w celach spekulacyjnych, dlatego od sposobu jego wykorzystania uzależniały prawo do stosowania 8-proc. stawki VAT. Tłumaczyły, że preferencyjna stawka VAT może być stosowana w przypadku bezposrednich dostaw sznurka do snopowiązałki. Jeśli nie, radykalna opozycja powinna płacić 23 proc. VAT.
Minister rozwoju i finansów w swojej jedynie słusznej, liberalnej (zgodnej z aktualną od 2018 r. jedynie słuszną linią Partii) interpretacji powołał się na unijną dyrektywę w sprawie VAT, z której wynika, że państwa członkowskie Unii Europejskiej mogą stosować stawki obniżone podatku VAT m.in. do dostaw towarów i świadczenia usług, które zwykle przeznaczone są do wykorzystania w produkcji rolnej. Zwraca też uwagę, że w naszej ustawie o VAT nie przewidziano dodatkowych warunków, które muszą być spełnione, żeby dostawy sznurka do maszyn rolniczych można było objąć 8-proc. VAT:
- "Należy więc uznać, że obniżoną do wysokości 8 proc. stawką podatku VAT będą objęte dostawy sznurka, który ze względu na jego cechy fizyczne i właściwości oferowany jest z przeznaczeniem do maszyn rolniczych. Późniejsze rzeczywiste wykorzystanie tego sznurka przez nabywcę pozostaje bez wpływu na zastosowanie przez sprzedawcę stawki VAT w wysokości 8 proc."
Patrz też
- Trójpolówka
- Odrolnienie
- Piątka Kaczyńskiego
- Samoobrona
- Blokada
- Klewki
- Gmina Nawrot
- Szara sieć
- Projekt "Batory"
- ZSRR
- Sukcesy PiS