Telebridge
Z Muzeum IV RP
Telebridge (wym.: telebridż) - zwierzęco antywolska firma rzekomo zajmująca się reklamą telefoniczną, a faktycznie głęboko zakamuflowana, prawdopodobnie powiązana z układem, szarą siecią, WSI i TVN, placówka wszelkiej maści agentury (w tym obcych mocarstw), która w efekcie celowego niewyłączenia taśmy z nagraniem błyskotliwego przemówienia Kazimierza Marcinkiewicza, stała się bezpośrenim sprawcą jego brawurowej porażki w wyborach prezydenta Warszawy.
Materiał Agnieszki Pieńczykowskiej na łamach "Życia Warszawy" (23.11.2006), opisujący przebieg haniebnego sabotażu
- "Automatyczny głos Kazimierza Marcinkiewicza postawił na równe nogi blisko dziesięć tysięcy warszawiaków. Wszystko za sprawą przedwyborczych telefonów, w których zachęcał, by to na niego zagłosowali. Sęk w tym, że kampania telefoniczna miała się zakończyć w środę o godz. 21. Jednak przez błąd pracownika firmy Telebridge, który zarządzał systemem, telefony odzywały się w mieszkaniach warszawiaków przez całą noc aż do 6 rano w czwartek.
- >>Pierwszy telefon zbudził mnie o wpół do pierwszej, drugi o trzeciej trzydzieści. Bardzo się zdenerwowałam, ponieważ już do rana nie mogłam zmrużyć oka<< – mówi Magdalena Swoboda, w której telefonie odezwał się kandydat na prezydenta. >>Nawet gdybym miała wziąć udział w wyborach, to po tym incydencie na pewno nie zagłosowałabym na pana Kazimierza<< - dodaje. Nocne telefony odebrały także warszawianki z ul. Broniewskiego. Skontaktowały się z naszą redakcją. >>Byłam przekonana, że coś się stało, bo gdy telefon dzwoni w środku nocy, tylko takie myśli przychodzą człowiekowi do głowy<< – mówi Krystyna Wojuczyńska, która odebrała telefon o 2.30. >>Jak można dzwonić do ludzi w środku nocy i wyrywać ich ze snu<< – dodaje Zofia Serwatorska"