Tupolewizm drogowy
Tupolewizm drogowy - wyjątkowo trafne wyrażenie stworzone z dwóch pojęć: Tupolew i olewać, co z przymiotnikiem drogowy określa twórczy stosunek władz IV RP do procedur bezpieczeństwa dotyczących poruszania się po wolskich i nie tylko drogach konwojów rządowych limuzyn.
Według zakamieniałych wrogów narodu jest to rzekomo doktryna, w myśl której można podjąć nawet najbardziej absurdalną próbę dojechania do celu bez przewidywania potencjalnie tragicznych konsekwencji, jakie pociąga za sobą nieprzestrzeganie procedur bezpieczeństwa poruszania się konwojów limuzyn rządowych. Niektórzy specjaliści twierdzą, że jest to choroba, która - jako jedna z przyczyn - doprowadziła do śmierci 96 najważniejszych osób w państwie na lotnisku Siewiernyj.
Komentarz anonimowego wykształciucha: "Po czystkach politycznych dobrej zmianie w BOR zamiast doświadczonych kierowców mamy do czynienia z ułanami spod chlewika, którym, jak "debeściakowi" z TU - 154 pod Smoleńskiem, wydaje się, że wszystko im się uda i że mogą sobie pozwolić na łamanie procedur."
Spis treści
- 1 Przykłady topolewizmu drogowego
- 1.1 Bezczelny zamach na prezydenta Dudę - 04.03.2017
- 1.2 Bezczelny zamach na Antoniego "Instytucję" Macierewicza przy pomocy samochodów stojących na czerwonym świetle - 25.01.2017
- 1.3 Bezczelny zamach na asystentkę Naszego Umiłowanego Przywódcy, Naczelnika Państwa Wolskiego, Dobrego Pasterza i Nowego Zbawiciela Wolski, Obrońcy Europy przed islamem, Wielkiego Higienisty, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego by zgodnie z przepisami skręcający w lewo samochód, który rządowa kolumna wyprzedzała na skrzyżowaniu - 10.02.2017
- 1.3.1 Mieszkańcy Oświęcimia (niem. Auschwitz) o rządowych samochodach przejeżdżających przez miasto
- 1.3.2 Kłamliwy komentarz rzekomego gen., niejakiego Mariana Janickiego, podobno byłego szefa BOR dla osławionej TVN24 - 10.02.2017
- 1.3.3 Kierowca Seicento przyznał się do winy, ale się nie przyznał - 10.02.2017
- 1.3.4 Tupolewizm drogowy - wersja policyjna: kierowcy - zamachowca jedynie słusznie nie zbadał lekarz - 12.02.2017
- 1.3.5 Zamachowcy opancerzyli nie tylko Seicento, ale i drzewo
- 1.3.6 Sfałszowana i jedynie słuszna wersja wydarzeń by "Komentowości TVP"
- 1.3.7 Rzekomy bunt śledczych
- 1.3.8 Typowe obrażenia, jakich doznają ofiary wypadku jądace opancerzoną limuzyną przy prędkości 50 km/h
- 1.3.9 Beata szydło o pozwie za wpis o zderzeniu z pancernym Seicento i skoordynowanej kampanii nienawiści - typowej metodzie PO
- 1.3.10 Prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie (niem. Krakau)
- 1.4 Bezczelny zamach na wiceministra Bartosza "Widelca" Kownackiego by niezachowanie należytej ostrożności - 29.03.2017
- 1.5 Pierwszy miażdżący sukces "Stłuczki Ochrony Prezydenta"2)
- 1.6 Wypadek kolumny rządowej wiozącej wicepremier megamocnego rządu do spraw społecznych Naszego Umiłowanego Przywódcy, Nowego Zbawiciela Wolski, Obrońcy Europy przed islamem, Wielkiego Higienisty, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego, twardej jak Margaret Thatcher, ale wrażliwą i ciepłą jak dziewczyna z południa Polski Beatę Szydło (pseudonim sceniczny: "Pani Kraksa") w Imielinie
- 2 Zbiorcze zestawienie najbardziej spektakularnych osiągnięć tupolewizmu drogowego w restaurowanej IV RP3)
- 3 Trochę statystyki
- 4 Wnioski
- 5 Przypisy
- 6 Patrz też
- 7 Linki zewnętrzne
Przykłady topolewizmu drogowego
Bezczelny zamach na prezydenta Dudę - 04.03.2017
Patrz eksponat: "Zamach na prezydenta Dudę"
Bezczelny zamach na Antoniego "Instytucję" Macierewicza przy pomocy samochodów stojących na czerwonym świetle - 25.01.2017
Wszelkiej maści zewnętrzna i wewnętrzna agentura oraz elementy animalne i najgorsze sorty, oszalałe z przerażenia galopującymi postępami błyskotliwego śledztwa podkomisji smoleńskiej, uzyskanymi dzięki zastosowaniu perfekcyjnego modelu strąconego przez Ruskich prezydenckiego tupolewa w skali 1 : 100, wykonanego w rewolucyjnej technologii druku 3D, dokonują haniebnego zamachu na legendarnego Antoniego " Instytucję" Macierewicza, najlepszego w dziejach Wolski ministra obrony narodowej w najlepszym w dziejach Wolski megamocnym rządzie Naszego Umiłowanego Przywódcy, Naczelnika Państwa Wolskiego, Dobrego Pasterza i Nowego Zbawiciela Wolski, Obrońcy Europy przed islamem, Wielkiego Higienisty, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego! Ten wstrząsający akt sabotażu, dokonany został w miejscowości Lubicz Dolny na drodze krojowej nr 10, przez 6 należących do spiskowców samochodów, które bezczelnie wykonując gwałtowny i wysoce niebezpieczny manewr stania na czerwonym świetle przed skrzyżowaniem, podstępnie zaatakowały ministra, spokojnie wracającego sobie w konwoju do Warszawy z rutynowej odprawy u Ojca Dyrektora Byłego Rektora Doktora Tadeusza Rydzyka!
Rekonstrukcja zamachu by "Gazeta Wybiórcza"
Dochodzenie w sprawie wypadku prowadzi Żandarmeria Wojskowa (to ona na mocy ustawy ochrania ministra obciachu narodowego). Żandarmeria, jedynie słusznie, z miejsca wypadku przegoniła policję. Postępowanie jest ściśle tajne, ale niestety na skutek braku czujności służb osławionej "Gazecie Wybiórczej" udało się nieoficjalnie poznać jego ustalenia. Przeczą oficjalnej wersji, jedynie słusznie sławiącej profesjonalizm pana Kazimierza1) - zaufanego kierowcy Antoniego "Instytucji" Macierewicza.
W kolumnie, która wyjechała z Torunia, były rzekomo trzy pojazdy. Pierwsza jechała Skoda Superb, za nią BMW 7 z "panem Kazimierzem" i Antonim Macierewiczem, a z tyłu SUV BMW X5 z Grupą Ochronną Żandarmerii.
Relacja osoby rzekomo znającej szczegóły postępowania:
- "Trasę zaplanowali tak, że mieli zjechać na autostradę. Tak zrobił kierowca Skody, ale pan Kazimierz zamiast skręcić za Skodą, pognał prosto – zaskakując wszystkich – na starą trasę łączącą Toruń z Warszawą. Kierowca SUV nie wiedział, co robić. Po chwili wahania pojechał za Macierewiczem. Finał był taki, że Skoda musiała zrobić rundę dookoła, a SUV doganiać limuzynę ministra. Tak wpadli na skrzyżowanie ze światłami, gdzie stały cywilne samochody. Pan Kazimierz nie hamował, zadziałały dopiero systemy zbliżeniowe w BMW. Samochód postawiło bokiem, wtedy wjechał w niego SUV, który dokonał dalszej demolki na skrzyżowaniu."
Informator "Gazety Wybiórczej" twierdzi niebywale wręcz paradoksalnie, że żandarmi z ochrony zgodnie oskarżają o spowodowanie wypadku kierowcę Macierewicza. Uważają też, że Kazimierz Bartosik zbiegł z miejsca kolizji (oddalił się razem z Macierewiczem, który spieszył się na galę "wSieci").
Po wypadku... dodatek do pensji
- "Na razie za sprawcę zdarzenia został uznany kierowca SUV-a. I ma o to żal, bo samochody nie maja ubezpieczenia Autocasco, więc grozi mu zabranie poborów w Żandarmerii, może stracić do trzech pensji. Ale ma obiecane, że "skrzywdzony nie zostanie". – twierdzi niebywale wręcz paradoksalnie informator "Gazety Wybiórczej"
- "..."krzywdy” nie poniosą też żandarmi z Grupy Ochronnej. Po wypadku dostali 1700 zł dodatku do pensji. Ale tu też jest haczyk. Dodatek jest wypłacany tylko wtedy, gdy ktoś pracuje w grupie. Jeżeli zostanie przeniesiony, traci dodatek." – ściemnia informator, bo jakoby przyznanie dodatku ma wzmocnić lojalność żandarmów wobec szefa MON
Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald. Jest osobiście nadzorowane przez mjr Wojciecha Skrzypka, który nominację na szefa działu dostał z rąk Antoniego "Instytucji" Macierewicza. W ramach śledztwa nie jest badany wątek oddalenia się z miejsca wypadku przez pana Kazimierza.
Zdarzenie zakwalifikowano początkowo jako kolizję, a nie wypadek. Potem jednak doszło do zmiany kwalifikacji, bo jeden z cywilnych kierowców poszkodowanych przez kolumnę MON spędził w szpitalu więcej, niż trzy dni. Jak informował mjr Skrzypek, zarzuty "nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym" dostał "kierujący pojazdem wojskowym marki BMW X5, żołnierz z Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej". To właśnie jemu grozi odebranie trzech pensji za wypadek, do którego – jak twierdzą nasze źródła – co najmniej przyczynił się "pan Kazimierz".
Bezczelny zamach na asystentkę Naszego Umiłowanego Przywódcy, Naczelnika Państwa Wolskiego, Dobrego Pasterza i Nowego Zbawiciela Wolski, Obrońcy Europy przed islamem, Wielkiego Higienisty, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego by zgodnie z przepisami skręcający w lewo samochód, który rządowa kolumna wyprzedzała na skrzyżowaniu - 10.02.2017
Policja potwierdziła, że kolumna samochodów rządowych wyprzedzała Fiata Seicento na ulicy Powstańców Śląskich w Oświęcimiu (niem. Auschwitz). Z TVN24 na żywo rozmawiał niejaki Paweł Wodniak z "Faktów Oświęcim". Dziennikarz rozmawiał ze świadkami, którzy poinformowali, że auta jechały z włączonymi niebieskimi światłami, natomiast bez sygnałów dźwiękowych. W związku z czym - jak wynika z art. 53 ustawy o ruchu drogowym - kolumna nie była uprzywilejowana.
- "Moim zdaniem to było wyprzedzanie na skrzyżowaniu i winę ponosi ten, kto wyprzedzał." - suflował niejaki Wodniak
Mieszkańcy Oświęcimia (niem. Auschwitz) o rządowych samochodach przejeżdżających przez miasto
- "Jeżdżą jak chcą. Szybko, za szybko, tu naprawdę jest niebezpiecznie. Uważają, że wszystko im wolno." – suflowała na temat częstych przejazdów rządowych kolumn jakaś ekspedientka z pobliskiego sklepu przy ul. Powstańców
- "Mówią, że jechali 50 km na godzinę? Absurd. Od ronda do miejsca wypadku jest z 200 metrów. Normalnym samochodem bardziej się człowiek rozpędzi. Poza tym, gdyby tyle jechali, to nie musieliby wyprzedzać." – basował starszy mężczyzna
- "Ze sto na godzinę jechali na pewno. Gdyby jechali wolniej, to kierowca wcisnąłby hamulec i zatrzymałby się przed drzewem. Zdjęcia widziałem, cały przód wgnieciony. Ale władza może wszystko. Ja głosuję na PiS, bo dużo dobrego robią, ale takie coś to mi się nie podoba." – powiedział ogłupiony wrogą propagandą pan Wiesław, który w Oświęcimiu mieszka od 50 lat
- "Na tirach jeździłem kilkadziesiąt lat, wiem jak jeżdżą zawodowi kierowcy. Niby zjeżdżał z ronda i się nie rozpędził. Przecież oni wszyscy ścinają ronda i prują prosto. Jeżdżą jak wariaci, szkoda młodego chłopaka z seicento, bo pewnie zrobią z niego teraz kozła ofiarnego." – mataczył niejaki pan Jan
- "Porządnym samochodem to się mocno rozpędzili. Poza tym niech pan zwróci uwagę: tu jest podwójna ciągła linia. Może teraz nie są wyraźna, bo droga jest mocno posypana solą, ale to nie jest żadne tłumaczenie. Nikt tu nie ma prawa wyprzedać. Chyba, że pojazdy uprzywilejowane. Nie jestem znawcą, ale wszyscy mówią, że powinni jeździć z "błyskami" i z sygnałem dźwiękowym." – bredził niejaki pan Andrzej
- "Niech głupot nie powiadają. Kolumnę widziałem na pierwszym rondzie, przed galerią. Tylko się światła świeciły, żadnych sygnałów." – suflował rzekomy mieszkaniec Oświęcimia
- "Mieszkam przy samej drodze. Tu nie ma żadnych większych skrzyżowań, wokół same domy jednorodzinne. Jednak jezdnia jest bardzo kręta, wszędzie namalowana podwójna ciągła. Wielokrotnie widziałem, jak kolumna zajmuje oba pasy ruchu, przy czym nie mają włączonej sygnalizacji dźwiękowej. Niebezpiecznie jest też w okolicach Broszkowic, to jest już za Oświęcimiem w kierunku autostrady A4. Tam, na długiej prostej rządowe samochody jadą dwoma pasami. Też nie włączają syren, tylko po prawej i po lewej stronie wystawiają pałki świetlne i tak torują drogę. Kierowcy naprawdę mają problemy, by uciec i zrobić miejsce kolumnie" - bajał mieszkaniec Brzeszcz, miejscowości między Oświęcimiem a Przecieszynem, w którym dom ma premier megamocnego rządu Naszego Umiłowanego Przywódcy, Nowego Zbawiciela Wolski, Obrońcy Europy przed islamem, Wielkiego Higienisty, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego, twarda jak Margaret Thatcher, ale wrażliwa i ciepła jak dziewczyna z południa Polski, Beata Szydło
Kłamliwy komentarz rzekomego gen., niejakiego Mariana Janickiego, podobno byłego szefa BOR dla osławionej TVN24 - 10.02.2017
- "Chciałbym się dowiedzieć, ile kierowcy, którzy tam jechali, mają doświadczenia w jeździe w kolumnie z osobami ochranianymi? Po sławetnej oponie [ wypadek z udziałem limuzyny prezydenta drugiego najlepszego w dziejach Wolski prezydenta - po zamordowanym w zamachu smoleńskim Lechu Kaczyńskim rzecz jasna - ludzia pierwszej kategorii, Andrzeja Dudy (pseudonim sceniczny: "Maliniak") - niezłomnego, dlatego dobrze stojącego, obrońcy dobrej zmiany - przyp. Muzeum IV RP ] w oddziale transportu nastąpiła taka czystka, że tam mało kto został z doświadczonych ludzi. I nie mówię o kierownictwie, ale o kierowcach."
- "Nie przypominam sobie takiego przypadku w ostatnim 10-leciu, żeby w ciągu roku było tyle zdarzeń z VIP-ami, których chroni BOR czy Żandarmeria Wojskowa. Coś z tym szkoleniem nie idzie, tak jak powinno być. Największym fachowcem powinien być kierowca samochodu ochronnego, powinien być buforem dla samochodu głównego. Ci trzej ludzie, którzy prowadzą samochody w kolumnie, powinni się rozumieć nie patrząc na siebie. W tym wypadku to nie zadziało."
- "Jeżeli premier jechała w samochodzie marki Audi i to był główny samochód, to nie jest to auto opancerzone. Należy zapytać, dlaczego premier jechała w nieopancerzonym samochodzie?"
Kierowca Seicento przyznał się do winy, ale się nie przyznał - 10.02.2017
- "Kierowcy Seicento, który doprowadził do zderzenia z samochodem premier Beaty Szydło, postawiono zarzut spowodowania wypadku. Postawiono mu zarzut uszkodzenia ciała w związku ze spowodowaniem wypadku drogowego. Spowodowanie takiego wykroczenia zagrożone jest karą do trzech lat więzienia. Przyznał się do winy." - poinformował niespotykanie wręcz merytorycznie rzecznik małopolskiej policji mł. insp. Sebastian Gleń
- "Rozmawialiśmy z tym kierowcą. Ten młody człowiek został przesłuchany bez adwokata i mówi, że absolutnie nie przyznał się do winy." - suflował podczas briefingu w Oświęcimiu (niem. Auschwitz) niejaki Borys Budka, poseł PO, podobno były minister sprawiedliwości (11.02.2017)
- "Ten młody człowiek został pozostawiony wczoraj samemu sobie. Przez 40 minut czekał na miejscu zdarzenia przewieziony z komendy, by składać zeznania. Przesłuchany został bez adwokata i mówi, że absolutnie nie przyznał się do winy. Twierdzi, że nie słyszał sygnałów dźwiękowych." - ibidem
- "W ciągu kilkudziesięciu minut stawia się zarzuty młodemu człowiekowi. A minister Błaszczak ma czelność wiązać to z wydarzeniami politycznymi. To niebywałe, by w tak krótkim czasie przesądzać o rozstrzygnięciu sprawy. A gdzie opinia biegłych co do przyczyn i okoliczności wypadku?" - ibidem
- "Jak twierdzi ten młody człowiek, nie pozwolono mu skontaktować się z matką." - basował podczas briefingu w Oświęcimiu (niem. Auschwitz) niejaki Marek Sowa z Nowoczesnej
- "Ten młody człowiek nie otrzymał kopii protokołu z jego zeznaniami. Protokół podpisał o 23.40 bez załącznika z zeznaniami, a potem z telewizji dowiedział się, że się przyznał i na dodatek, jadąc, słuchał muzyki, czemu też stanowczo zaprzecza. Zaprzecza również, by miał słuchawki na głowie." - ibidem
Tupolewizm drogowy - wersja policyjna: kierowcy - zamachowca jedynie słusznie nie zbadał lekarz - 12.02.2017
Jak donosi, zapewne kłamliwie osławiona "Gazeta Wybiórcza":
- "Okazuje się, że młody kierowca nie został nawet przebadany przez lekarza. Policjanci, którzy przesłuchali ucznia oświęcimskiego [ niem. Auschwitz - przyp. Muzeum IV RP ] technikum (informacja z protokołu), poprzestali tylko na jego oświadczeniu, że jest zdrowy. Lekarz go nie przebadał – taka adnotacja znajduje się w protokole, który funkcjonariusze sporządzili po zatrzymaniu."
Zamachowcy opancerzyli nie tylko Seicento, ale i drzewo
- "Granice zostały przekroczone. Szyderstwo niszczące szacunek dla państwa. Anty-kultura." - nieoczekiwanie zaprzeczyła teorii opancerzenia drzewa wybitna
niegramotnaniepokorna dziennikarka Marzena Paczuska (10:06 - lut 2017) - "Nie, tępa propagandystko. Po prostu wracają wasze łgarstwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. https://twitter.com/MarzenaPaczuska/status/830342115603443712 …" - uporczywie trzymał się swojej wersji niejaki Radosław Sikorski (10:29 - lut 2017)
Sfałszowana i jedynie słuszna wersja wydarzeń by "Komentowości TVP"
"Ile i jak tu trzeba tu jechać, żeby zaliczyć to drzewo?" - pytał prowokacyjnie na Twitterze niejaki Krystian (21:13 - 10 lut 2017) "Nie dość, że podwójna ciągła to jeszcze skrzyżowanie. Kto wyprzedza w ten sposób? https://twitter.com/kryztiandk/status/830147817842802690 …" - basował także na Twitterze niejaki Generalissimus♔ (22:10 - 10 lut 2017) Animowana symulacja "Komentowości TVP", pokazującą przebieg wypadku premier asystentki Naszego Umiłowanego Przywódcy, Naczelnika Państwa Wolskiego, Dobrego Pasterza i Nowego Zbawiciela Wolski, Obrońcy Europy przed islamem, Wielkiego Higienisty, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego w Oświęcimiu (niem. Auschwitz). Jej twórcy zamienili podwójną ciągłą, na której wyprzedzała kolumna rządowych pojazdów, na pojedynczą przerywaną. ("Komentowości TVP")
Rzekomy bunt śledczych
Jak donosi osławiona "Gazeta Wybiórcza" w artykule z dnia 05.03.2018 r. śledztwo przez rok prowadziło trzech prokuratorów, jednak na dwa dni przed decyzją o zamknięciu i uznaniu winy 21-letniego Sebastiana K., podobno złożyli wnioski o wyłączeniu ich ze śledztwa. Samą decyzję o zamknięciu podjąć miał jakoby ich przełożony, Rafał Babiński, szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Śledczy mieli mieć inną wizję zakończenia sprawy: mieli starać się o to, by zarzuty postawić nie tylko Sebastianowi K., ale też kierowcy limuzyny. Dodatkowo mieli też chcieć zbadać funkcjonariuszy BOR i wiarygodność ich zeznań.
Stanowisko Prokuratury Okręgowej w Krakowie (05.03.2018):
- "Żadna decyzja merytoryczna w sprawie odpowiedzialności za wypadek kierowcy Fiata Seicento Sebastiana K. nie wyklucza badania innych wątków, w tym kwestii użycia sygnałów dźwiękowych przez pojazdy wchodzące w skład kolumny rządowej ani przyczynienia się do wypadku przez funkcjonariuszy ówczesnego Biura Ochrony Rządu. W toku jest osobne postępowanie dotyczące podejrzenia przekroczenia dozwolonej prędkości i przekroczenia linii ciągłej jezdni przez funkcjonariuszy BOR, którzy prowadzili pojazdy wchodzące w skład kolumny uprzywilejowanej. Dopiero prawomocne zakończenie postępowania karnego przeciwko podejrzanemu Sebastianowi K. pozwoli jednak na pełną i prawidłową ocenę innych aspektów zdarzenia."
- "W toku postępowania przyjęto dwie wersje przebiegu wypadku. Jedna zakłada używanie sygnałów świetlnych i dźwiękowych przez pojazdy poruszające się w kolumnie uprzywilejowanej. Druga - używanie wyłącznie sygnałów świetlnych. Żadnej z nich nie wyklucza prokuratura, a uprawnionym do oceny tej kwestii jest sąd."
- "Wyłączenie na tym etapie ze sprawy wątku ewentualnego składania fałszywych zeznań według których rządowa kolumna używała zarówno sygnałów świetlnych, jak i dźwiękowych, byłoby równoznaczne z wyeliminowaniem jednej z dwóch wersji przebiegu wypadku. Byłoby ze strony prokuratury przedwczesne i sprzeczne z metodyką prowadzenia śledztwa, a jednocześnie ograniczałoby swobodę sądu w całościowej ocenie zdarzenia."
- "Powołani przez prokuraturę biegli z Zakładu Badania Wypadków Drogowych Instytutu Ekspertyz Sądowych im prof. dr Jana Sehna w Krakowie stwierdzili, że- niezależnie od używania bądź nie sygnałów dźwiękowych pojazdy z kolumny uprzywilejowanej - wyłącznym i bezpośrednim sprawcą zdarzenia był kierowca Fiata Seicento Sebastian K. Według biegłych nie rozeznał prawidłowo sytuacji na jezdni. Jego obowiązkiem jako kierowcy było sprawdzenie stanu ruchu na jezdni i kontynuowania jazdy dopiero po upewnieniu się, że jezdnia jest wolna. Nieprawidłowo przeprowadzony manewr skrętu w lewo był w ocenie biegłych bezpośrednią przyczyną kolizji z samochodem marki Audi A8, którym jechała Beata Szydło. Kierowca Audi nie miał możliwości uniknięcia kolizji."
- "Zebrany materiał dowodowy umożliwił więc odtworzenie przebiegu wypadku, ale nie pozwolił na zweryfikowanie twierdzenia o używaniu przez pojazdy uprzywilejowane sygnałów dźwiękowych. To zagadnienie może być rozstrzygnięte na podstawie osobowego materiału dowodowego, w zależności od decyzji i interpretacji sądu."
W odpowiedzi zabrakło stanowiska:
- Dlaczego prokuratorzy zwrócili się o wyłączenie ze śledztwa
- Czy rzeczywiście szef prokuratury podpisał zamknięcie śledztwa (gdy powinien zrobić to prokurator prowadzący dochodzenie)
Typowe obrażenia, jakich doznają ofiary wypadku jądace opancerzoną limuzyną przy prędkości 50 km/h
- Beata Szydło:
- złamanie mostka i obustronne złamanie kilku żeber ze zranieniem opłucnej, stłuczenia serca i miąższu płucnego, otarcia naskórka powłok klatki piersiowej, podbiegnięcia krwawych powłok podbrzusza i podudzia lewego
- Szef ochrony premier - Piotr G.:
Beata szydło o pozwie za wpis o zderzeniu z pancernym Seicento i skoordynowanej kampanii nienawiści - typowej metodzie PO
- "Z perspektywy sześciu lat czuję się przez Beatę Szydło oszukany. Zaraz po wypadku nie wiedziałem, co mam zrobić, jakie podjąć kroki, jak się w tym wszystkim zachować. Dostaję list, w którym premier zapewnia mnie, że wszystko będzie transparentne i jesteśmy równi. Czuję się lepiej. Ale mija rok, drugi, trzeci i nic, co było zawarte w tym liście, nie potwierdza się.""' - niejaki Sebastian Kościelnik - kierowca pancernego Seicento w rozmowie w wp.pl. (10.02.2023)
- ""Premier Beata Szydło okazała się zwykłą oszustką. Zniszczyła życie młodemu bezbronnemu w starciu z władzą chłopakowi. Ale pamiętaj?, nigdy nie będziesz szedł sam." - suflowała posłanka osławionej PO, niejaka Agnieszka Pomaska na Twitterze (10.02.2023)
- "Niech się Pani zastanowi nad tym, co napisała i nad sobą samą. A za ten wpis otrzyma Pani pozew." - zareagowała jedynie słusznie Beata Szydło na Twitterze (10.02.2023)
- "Pani Premier! Na każdy chamski i kłamliwy atak PO - musi być odpowiedź! Polityczna i prawna. Nie będzie prawicę obrażać ekipa prorosyjskiego Tuska czapkująca dziś Brukseli przeciwko Polsce. I najwyższy czas zająć się bizancjum samorządowym PO w Trójmieście!" - Janusz Kowalski na Twitterze (10.02.2023)
- ""Pani Szydło mnie straszy. To będzie ciekawy proces. Chcę zobaczyć jak tłumaczy, dlaczego oficer BOR kłamał ws.zderzenia kolumny Szydło z seicento, dlaczego zniszczona została płyta z nagraniem wypadku, dlaczego nie reagowała, gdy TVP niszczyła tego młodego chłopaka." - odszczekiwała się niejaka Agnieszka Pomaska na Twitterze (10.02.2023)
- "Partyjni koledzy pana Kościelnika z PO rzucili się na mnie od rana ze swoimi obelgami i kłamstwami. To skoordynowana kampania nienawiści - typowa metoda PO. Działacze tej partii najwyraźniej nie potrafią robić nic innego poza szerzeniem prymitywnego hejtu." - użaliła się nad sobą Beata Szydło na Twitterze (10.02.2023)
Prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie (niem. Krakau)
W dniu 28 lutego 2023 r. Sąd Okręgowy w Krakowie (niem. Krakau) prawomocnym wyrokiem uznał niejakiego Sebastiana Kościelnika za winnego nieumyślnego spowodowania zderzenia z rządową kolumną, którą jechała ówczesna premier megamocnego rządu Naszego Umiłowanego Przywódcy, Nowego Zbawiciela Wolski, Obrońcy Europy przed islamem, Wielkiego Higienisty, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego, twarda jak Margaret Thatcher, ale wrażliwa i ciepła jak dziewczyna z południa Polski, Beata Szydło odstępując od wymierzenia kary. Sąd w uzasadnieniu zaznaczył, że kluczowe jest zachowanie funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu (obecnie Służba Ochrony Państwa), który nie włączył odpowiednich sygnałów dźwiękowych podczas przejazdu kolumny pojazdów uprzywilejowanych:
- "Okoliczność ta nie może prowadzić do całkowitej eliminacji winy oskarżonego. Decyzja o wznowieniu ruchu, bez ponownego upewnienia się pozostaje w związku przyczynowo-skutkowym sytuacji, do której doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu." — sędzia Sławomir Noga
Bezczelny zamach na wiceministra Bartosza "Widelca" Kownackiego by niezachowanie należytej ostrożności - 29.03.2017
Do bezczelnego zamachu doszło przed południem na skrzyżowaniu ul. Ludnej i Wioślarskiej w Warszawie, gdy wiceszef MON wracał z jedynie słusznego spotkania z szefem BBN Pawłem Solochem.
- "Żołnierz, który kierował limuzyną, został ukarany mandatem." - przekazał rzecznik prasowy Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej mjr Artur Karpienko. Kierowca został ukarany za wykroczenie polegające na:
- "spowodowaniu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym przy niezachowaniu należytej ostrożności."
Mjr Karpienko nie podał wysokości grzywny, a poinformował jedynie, że żołnierz przyjął mandat, co kończy postępowanie.
Według świadków BMW Bartosza "Widelca" Kownackiego zjeżdżało ze skrzyżowania, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kierowca Volvo miał zielone światło, jednak nie zauważył uprzywilejowanego pojazdu.
Pierwszy miażdżący sukces "Stłuczki Ochrony Prezydenta"2)
W dniu 27.02.2018 kierowca "Stłuczki Ochrony Prezydenta" wiozący Zrodzonego Przez Błogosławione Łono i Wykarmionego Przez Błogosławione Piersi, drugiego najlepszego w dziejach Wolski prezydenta - po zamordowanym w zamachu smoleńskim Lechu Kaczyńskim rzecz jasna - niezłomnego, dlatego dobrze stojącego, obrońcę dobrej zmiany Andrzeja Dudę (pseudonim sceniczny: "Maliniak") najechał na moście Powstańców Śląskich w Krakowie na separator oddzielający pasy ruchu od torowiska tramwajowego uszkadzając lewą, przednią oponę. Nikomu nic się nie stało, a Zrodzony Przez Błogosławione Łono i Wykarmiony przez Błogosławione Piersi, drugi najlepszy w dziejach Wolski prezydent - po zamordowanym w zamachu smoleńskim Lechu Kaczyńskim rzecz jasna - niezłomny, dlatego dobrze stojący, obrońca dobrej zmiany, ludź pierwszej kategorii, Andrzej Duda (pseudonim sceniczny: "Maliniak") przesiadł się do innego auta i pojechał dalej.
- "Samochód, w którym została uszkodzona opona, samodzielnie dojechał do miejsca kontroli technicznej. Poziom bezpieczeństwa osób ochranianych nie został obniżony oraz program wizyty nie uległ zmianie." - zapewniła "Stłuczka Ochrony Prezydenta" w komunikacie
Wypadek kolumny rządowej wiozącej wicepremier megamocnego rządu do spraw społecznych Naszego Umiłowanego Przywódcy, Nowego Zbawiciela Wolski, Obrońcy Europy przed islamem, Wielkiego Higienisty, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego, twardej jak Margaret Thatcher, ale wrażliwą i ciepłą jak dziewczyna z południa Polski Beatę Szydło (pseudonim sceniczny: "Pani Kraksa") w Imielinie
W dniu 25.10.2018 r. ok. godziny 13:00 kiedy kolumna zjeżdżała z trasy S1 w stronę Oświęcimia (niem. Auschwitz): prywatny Peugeot zatrzymał się normalnie przed przejściem dla pieszych, jadące tuż za nim BMW z wicepremier megamocnego rządu do spraw społecznych Naszego Umiłowanego Przywódcy, Nowego Zbawiciela Wolski, Obrońcy Europy przed islamem, Wielkiego Higienisty, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego, twardą jak Margaret Thatcher, ale wrażliwą i ciepłą jak dziewczyna z południa Polski Beatą Szydło (pseudonim sceniczny: "Pani Kraksa") na tylnym siedzeniu nie dało rady wyhamować i doszło do zderzenia - ten sam popisowy numer wykonało jadące jako następne w kolumnie Audi, wjeżdżając w tył BMW:
- "Dziękuję za troskę, wszystko ok. Była drobna stłuczka, nikomu nic się nie stało. Rozbite lampy i zderzaki. Uważajcie na drogach, bo deszcz i ślisko." - wicepremier megamocnego rządu do spraw społecznych Naszego Umiłowanego Przywódcy, Nowego Zbawiciela Wolski, Obrońcy Europy przed islamem, Wielkiego Higienisty, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego, twarda jak Margaret Thatcher, ale wrażliwa i ciepła jak dziewczyna z południa Polski Beata Szydło (pseudonim sceniczny: "Pani Kraksa") na Twitterze
Samochodem wicepremier kierował funkcjonariusz z krótkim – około dwuletnim – okresem służby:
- "Można o nim powiedzieć debiutant. Jego staż można liczyć w miesiącach, ale z powodu braków kadrowych musiał pojechać. Wzięli go z łapanki i tak zwichnęli mu karierę. Chłopaki u Szydło mają Sajgon. Jest masa nadgodzin i robią najwięcej kilometrów po Polsce. Jest trzech doświadczonych kierowców, którzy byli wcześniej w grupie, a reszta to młodzież. Pewnie i tak dalej będzie jeździł, bo brakuje ludzi, ale piętna kolizji nie da się uniknąć." – powiedział portalowi TVN 24 rozmówca ze Służby
Zbiorcze zestawienie najbardziej spektakularnych osiągnięć tupolewizmu drogowego w restaurowanej IV RP3)
Trochę statystyki
1. | 2016 | |||
2. | 2017 | Radio Zet | ||
3. | 2018 | Radio Zet | ||
4. | 2019 |
Wnioski
Przypisy
- ↑1) Kazimierz Bartosik w PRL w stanie wojennym był osobistym kierowcą gen. dywizji Michała Janiszewskiego, członka Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i szefa gabinetu gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Pod koniec lat 80 przeszedł do Nadwiślańskich Jednostek MSW, kadrowej formacji, która w PRL była pierwszym zbrojnym odwodem władzy. Po zmianie ustroju wkupił się w łaski Antoniego "Instytucji" Macierewicza. Kiedy Macierewicz został szefem MSW w rządzie Jana Olszewskiego (grudzień 1991 r. – czerwiec 1992 r.), Bartosik po raz pierwszy pracował jako jego osobisty kierowca. Wtedy zdobył zaufanie Antoniego "Instytucji" Macierewicza, który 4 czerwca 1992 r. podjął nieudolną próbę zmobilizowania Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych oraz GROM do obrony rządu. Planował wtedy najpewniej m.in. internować Lecha Wałęsę. Z Macierewiczem spotkał się ponownie w czasie pierwszych rządów PiS (lata 2005-2007). Po raz kolejny był jego kierowcą, ale już na etacie w kontrwywiadzie wojskowym, który Macierewicz zakładał. "Mówiło się, że bardzo pomagał też przy likwidacji WSI" – mówi anonimowy oficer z BOR. W 2015 r. miał odejść na emeryturę jako chorąży Służby Kontrwywiadu Wojskowego, ale wtedy Macierewicz awansował Bartosika na kapitana SKW. Z IPN znikła teczka personalna Bartosika z danymi o jego pracy w latach 70 i 80.
- ↑2) Z dniem 1 lutego 2018 r. "Stłuczka Ochrony Prezydenta" zastąpiła totalnie skompromitowane, postkomunistyczne Biuro Ochrony Rządu. Po powstaniu SOP-u ze służby masowo zaczęli odchodzić dotychczasowi funkcjonariusze BOR-u, w szczególności ci z ponad 15-letnim stażem. Głównymi powodami odejść są niskie zarobki, brak perspektyw na podwyżki czy zmniejszenie dodatków na mieszkanie. Szczególnie trudna sytuacja kadrowa dotyczy Kancelarii Prezydenta, skąd odeszło sześciu z ośmiu zatrudnionych kierowców.
- ↑3) Rejestr sporządzono na podstawie artykułu Anny Dryjańskiej, zamieszczonego w dniu 31.10.2018 na witrynie www.tokfm.pl, który uzupełniono o materiały uzyskane przez kustoszy śledczych Muzeum IV RP
- ↑4) Koszty napraw limuzyn rządowych i SOP ponoszą ich kierowcy (trzykrotność miesięcznego uposażenia) i podatnicy (reszta) - pojazdy nie mają wykupionego AC, ponieważ koszty składek na ubezpieczenie autocasco są zbyt wysokie
- ↑5) Funkcjonariusze ochraniający prezydenta nie interweniowali, kiedy ten wysiadł z limuzyny wystawiając się na ryzyko zamachu
- ↑6) "Od 1. stycznia do 20. grudnia br. doszło do 63 zdarzeń drogowych, klasyfikowanych przez SOP jako kolizje drogowe z udziałem pojazdów służbowych. W dziewięciu przypadkach w pojazdach służbowych były osoby ochraniane" - płk Paweł Pieronkiewicz z SOP dla portalu interia.pl (30.12.2019)
- ↑7) Wszystkie dane w tej kolumnie pochodzą z odpowiedzi wiceministra spraw wewnętrznych Macieja Wąsika, na interpelacje poselskie (styczeń 2020)
Patrz też
- Tupolewizm
- Taksówka Jurgiela
- Samochód Łyżwińskich
- Maybach
- Jaguar
- 160 km/h
- 140 km/h
- Dziadowski styl
- Easy Rider
- Polskie drogi
- Wasserdroga
- Autostrada A2
- Biopaliwa