Znicz Gajowego

Z Muzeum IV RP
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
FacebookTwitterWykop

Znicz Gajowego - jeden z najważniejszych głęboko patriotycznych artefaktów IV RP, z pomocą którego ponad wszelką wątpliwość obnażona została porażająca głupota i kompromitująca demencja powszechnie znienawidzonego wroga narodu i samozwańczego kandydata na prezydenta w zbliżających się sfałszowanych wyborach, Wybranego-Przez-Nieporozumienie agenta WSI łże-prezydenta Bronisława-Fałszywego Hrabiego-Bydle-Komorowskiego (ros.: Брониславa Коморовсково, pseudonim operacyjny: "Gajowy").

Wprowadzenie

W dniu 10.04.2015, w piątą okrągłą rocznicę haniebnego mordu i zamachu smoleńskiego, bohaterscy dziennikarze jednego z nielicznych prawdziwie niezależnych i perfekcyjnie wiarygodnych mediów, portalu fronda.pl, podtrzymując dawno już wyznaczone nieśmiertelne pryncypia oraz patriotyczną tradycję kultywowaną przez ogólnonarodowy Ruch Oporu, nie zważając na zagrożenie brutalnymi represjami okupantów, ujawniają na łamach portalu oraz na Facebooku, wstrząsająca prawdę o Wybranym-Przez-Nieporozumienie agencie WSI, łże-prezydencie Bronisławie-Fałszywym Hrabim-Bydle-Komorowskim (ros.: Брониславе Коморовским, pseudonim operacyjny: "Gajowy"), który całkowicie bezprawnie usiłuje przez kolejne 5 lat pełnić zawłaszczoną w efekcie odrażającego mordu funkcję prezydenta Najjaśniejszej IV RP.


W tym akcie niebywałego wprost heroizmu i najwyższego poświęcenia dla umęczonej Ojczyzny, patriotyczni dziennikarze publikują porażające zdjęcie, jednoznacznie potwierdzające oczywiście oczywistą dla wszystkich Wolaków prawdę bezkontekstową, że Wybrany-Przez-Nieporozumienie agent WSI łże-prezydent Bronisław-Fałszywy Hrabia-Bydle-Komorowski (ros.: Бронислав Коморовский, pseudonim operacyjny: "Gajowy"), zupełnie nie panuje nad swoim zachowaniem, niewątpliwie zdradzając objawy ciężkich schorzeń psychicznych, w tym w szczególności oczywiście oczywistej demencji!

Porażająca treść brawurowego doniesienia patriotycznych dziennikarzy

"Ta fotografia nie potrzebuje komentarza: Komorowski i odwrócony znicz!

Dziś podczas uroczystości 5 rocznicy katastrofy smoleńskiej na Facebooku opublikowane zdjęcie na którym stoi Bronisław Komorowski, Bogdan Borusewicz i Donald Tusk - wszyscy trzymają znicze, ale... Prezydent Polski Bronisław Komorowski trzyma znicz ... do góry nogami?

Mina Borusewicza bezcenna, a my się pytamy: dokąd zmierza Polska pod przewodnictwem Bronisława Komorowskiego?"

Jednoznaczna diagnoza konsylium niezależnych psychiatrów i neurologów, skupionych wokół Frondy

Dla zapewnienia pełnego obiektywizmu i mając na względzie zachowanie drobiazgowej zgodności z faktyczną wymową diagnozy, w tekście zachowano oryginalną pisownię zastosowaną w opiniach biegłych:

Haniebne fałszerstwo okupantów w reakcji na porażającą prawdę!

Jak było do przewidzenia, na ujawniony przez patriotów wstrząsający dowód demencji Wybranego-Przez-Nieporozumienie agenta WSI łże-prezydenta Bronisława-Fałszywego Hrabiego-Bydle-Komorowskiego (ros.: Брониславa Коморовсково, pseudonim operacyjny: "Gajowy"), okupanci natychmiast zareagowali haniebną manipulacją.

W ramach tej cynicznej akcji dywersyjnej, funkcjonariusze reżimu opublikowali tyleż bezczelnie, co nieudolnie sfałszowane zdjęcie, na którym, ewidentnie korzystając z pomocy dostępnego jedynie służbom specjalnym programu do obróbki zdjęć, odwrócili trzymany w rzeczywistości przez znienawidzonego "prezydenta" płomieniem do dołu znicz, do prawidłowej pozycji. W dodatku, kpiąc sobie w żywe oszczy z inteligencji Prawych Wolaków, rozpowszechnili rażąco kłamliwą, a nawet absurdalną wręcz informację, jakoby zdjęcie rzekomo wykonane zostało w 2010 roku!

W uzupełnieniu tego niesłychanie nikczemnego aktu bezczelnej obłudy okupantów, stosując z całą pewnością charakterystyczne dla siebie metody szantażu i zastraszania, siepacze reżimu zmusili bohaterskich redaktorów Frondy do zamieszczenia na końcu porażającego tekstu informacji, że zdjęcie rzekomo zostało zmanipulowane:

Z licznych i niespotykanie błyskotliwych komentarzy pod demaskatorskim doniesieniem jasno wynika, że na szczęście patriotycznie wyrobieni i ponadprzeciętnie inteligentni członkowie i sympatycy Ruchu Oporu, znający doskonale metody stosowane przez funkcjonariuszy reżimu, bez najmniejszego trudu zorientowali się, iż wtrącone na samym końcu doniesienia zdanie nie może być prawdziwe i musiało znaleźć się w tekście w efekcie brutalnego wymuszenia.

Patrz też