F-16
F-16 C/D Block 52 Advanced "Jastrząb", jeden z najpopularniejszych samolotów wielozadaniowych (początkowo produkowany jedynie jako myśliwiec) na świecie, znany jako F-16 "Fighting Falcon" (Walczący Sokół) lub "Viper" (Żmija). Wersja zakupiona przez III RP jest najnowocześniejszą odmianą tego samolotu, produkowanego od 1974 r. w zakładach "Lockheed Martin" w USA.
Pierwsze egzemplarze tej nowoczesnej broni trafiły (z przygodami zresztą) do Wolski na początku listopada 2006 r.
9 listopada 2006 r. - dziwnym zbiegiem okoliczności na trzy dni przed wyborami samorządowymi - odbyła się uroczystość, na której w roli głównej wystąpiła Pierwsza Dama, która - jako matka chrzestna - pierwszemu samolotowi F-16 nadała imię "Jastrząb" (fon.: jaszczomp - to jest złośliwy apokryf wyraźnie słychać Jastrząb).
Wściekłe ataki ścierwojadów
Zakup tych samolotów był, praktycznie, jedynym osiągnięciem III RP, ale uznanie tego faktu przez władze IV RP spowodowało natychmiastową mobilizację potężnego frontu krytykantów i pracowite próby doszukania się dziury w całym.
- Widoczne na prawym, górnym zdjęciu podwójne oznaczenie przynależności państwowej jest wyrazem naszej miłości do Wielkiego Sojusznika. Niezwłocznie posłużyło do kpin z Wolski i Prezydenta wszystkich PiSiaków. Bulgotano o złamaniu prawa międzynarodowego i na bulgotaniu się skończyło.
- Każda awaria, a wiadomo, że tak skomplikowana konstrukcja może ulec awarii, była podnietą do coraz bezczelniejszego wyśmiewania się z tej dumy Wolskich Sił Powietrznych.
- Tu i ówdzie pojawiły się głosy, że gdyby stworzyć czesko-polsko-słowackie siły powietrzne, to każdy kraj mógłby kupić kilka samolotów mniej. Używano demagogicznego argumentu, że "Jastrząb" latający z prędkością 2 Macha (2450 km/godz.) po starcie z Warszawy zawraca nad Czechami. Tego typu kosmopolityczne wypowiedzi wyraźnie wskazują na kompletną ignorancję i niezrozumienie tego, czym jest Wolski Interes Narodowy.
Jak się okazało 18 grudnia 2007 r. chodzi tylko i wyłącznie o bicie piany i poniżanie "dumy narodowej".
- Informator dziennika.pl twierdzi, że polna mysz przegryzła kable w potężnym myśliwcu F-16, stacjonującym w podpoznańskich Krzesinach.
- "Wszyscy są pewni, że to myszy. A wojsko oczywiście będzie zaprzeczać do upadłego, bo to kompromitacja" - opowiada dziennikowi.pl oficer z bazy w Krzesinach. Oficer ten dodaje, że problem z myszami jest znany od dawna. Najgorsza sytuacja jest na początku zimy, gdy myszy całymi stadami schodzą z pól i kryją się w hangarach - czytamy na stronie "Dziennika". Pułkownik Wiesław Grzegorzewski z resortu obrony narodowej przyznaje w rozmowie z dziennikiem.pl, że uziemionych jest dziesięć samolotów F-16, ale zaprzecza, by przyczyną jakiejkolwiek awarii były myszy.
Patrz też
- Lockheed C-130 Hercules
- TU - 154
- Modelarstwo lotnicze w IV RP
- Lot do Tbilisi
- Katastrofy lotnicze
- Katastrofa smoleńska
- Tarcza antyrakietowa
- Szczątki rakiety z okolic Bydgoszczy
- Marcin Dubieniecki