13 grudnia 1981

Z Muzeum IV RP
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
FacebookTwitterWykop

Opis pojęcia

13 grudnia 1981 - nowoczesny związek frazeologiczny nowomowy, funkcjonujący jako jeden z ważniejszych instrumentów demokracji PiSjanistycznej w warunkach zbliżających się przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Etymologia

Dawno, dawno temu, w ciemnej epoce Wolski przedPiSjanistycznej, wybitny mąż stanu i Wielki Ojciec Ojczyzny, Generalissimus Wojciech Jaruzelski, dla zapewnienia dobra Ojczyzny i szczęśliwości jej obywateli, przez długi czas próbował wprowadzać rządy w ogólnych zarysach zgodne z przyszłą filozofią PiSjanistyczną.

Te głęboko humanitarne rządy oparte były na wielu jedynie słusznych założeniach i instrumentach, które wiele lat później stały się podstawą nowoczesnej i oświeconej władzy Partii oraz - do czasu - zjednoczonej z nią koalicji. Najważniejsze z tych wspólnych dla obydwóch państwowości elementów, to:

  1. Przyjęcie oczywistego aksjomatu o nieomylności Partii
  2. Pełna poświęcenia i wszechogarniająca działalność służb specjalnych
  3. Pełne odpolitycznienie mediów publicznych, a w szczególności telewizji
  4. Nieustanna walka z określonymi siłami, będącymi na pasku obcych mocarstw lub innych stolic (dawniej - "elementów kontrrewolucyjnych, finansowanych przez zachodnich imperialistów, zachodnie ośrodki dywersyjne" itp.)
  5. Zwalczanie wrogów narodu (zwanych dawniej "wrogami ludu")
  6. Systematyczne wskazywanie narodowi aktualnych wrogów, jak na przykład wykształciuchy lub łże-elity, bądź lumpeninteligencja, oligarchowie, finansiści, bogacze, lekarze lub dziennikarze (zwanych dawniej "inteligentami", "kapitalistami", "spekulantami", "badylarzami", "pismakami" itd.)
  7. Przyjęcie oczywistego aksjomatu o przestępczym charakterze każdej opozycji (zwanej dawniej "siłami kontrrewolucyjnymi" lub "elementami antysocjalistycznymi"), która działa w celu pozbawienia Wolski (bardziej znanej dawniej jako Polska) tożsamości narodowej i niepodległości (dawniej - w celu "rewizji postanowień Jałty")
  8. Głębokie przywiązanie do zasad i ciągłe wdrażanie sprawiedliwości społecznej (dawniej zwanej również "sprawiedliwością społeczną")

Oprócz bardzo zbliżonych założeń i stosowanych narzędzi, wspólną cechą rządów Generalissimusa Jaruzelskiego i Geniusza Mazowsza, jest również pełne przekonanie obydwóch tych Mężów Stanu, że są oni jedynymi zbawcami umęczonej Ojczyzny, poświęcającymi się dla jej przetrwania i pomyślności.

Nic więc dziwnego, że ci, dla których powodzenie Polski było solą w oku i kością stojącą w brudnym gardle, [[[Kłowadis|dążyli]] do uniemożliwienia Jaruzelskiemu realizacji jego dzieła. W tym celu elementy liberalne, wspierane przez mieniących się opozycjonistami prominentnych aparatczyków światowego Żydowstwa i masonerii (w szczególności tak odrażające indywidua, jak Lech Wałęsa, Jacek Kuroń, Adam Michnik, Bronisław Geremek czy Bogdan Borusewicz), usiłowały pod płaszczykiem NSZZ "Solidarność" zorganizować kontrrewolucję i przejąć władzę w Ojczyźnie.

Na szczęście Generalissimus przejrzał na wylot te niecne knowania i w ostatniej chwili - "nie mając wyjścia" - dla uratowania Polski przed niechybną katastrofą, wprowadził 13 grudnia 1981 r. stan wojenny. Wrogowie ukuli wówczas hasło "Zima wasza, wiosna nasza!", które miało dodawać im ducha w ich niecnych knowaniach.

Bezpośrednia geneza wyrażenia

Ta właśnie przełomowa w historii Wolski data stała się podstawą omawianego związku frazeologicznego, który po raz pierwszy został brawurowo użyty przez samego Geniusza Mazowsza w dniu 22.09.2007 w jego przemówieniu podczas konwencji Partii w Rzeszowie:

Zawartość merytoryczna i wnioski

"Jeśli oni zwyciężą..."
Już z pobieżnej analizy omawianego zwrotu wynika, że - dzięki swej ponadprzeciętnej inteligencji, przenikliwości i legendarnej wprost erudycji - Wielki Brat zdołał dostrzec wyjątkowo groźne analogie obecnej sytuacji w Wolsce z opętańczym karnawałem sił kontrrewolucyjnych, w tygodniach bezpośrednio poprzedzających wprowadzenie stanu wojennego w 1981 r.

Geniusz Mazowsza doskonale zauważył, że w obu tych momentach legalne władze były obiektem niezliczonych wściekłych ataków, a nawet cynicznych prób przewrotu ze strony ciemnych sił, zjednoczonych w nienawiści do Polski/Wolski, a środowiska uzurpujące sobie tytuł "elit", wspierane przez dziennikarzy, prześcigały się w całkowicie nieuprawnionej krytyce rządzących i z całą mocą usiłowały podważać niewątpliwy prestiż władzy.

W tej krytycznej sytuacji, której apogeum wystąpi w dniu 21.10.2007, w sposób oczywisty niezbędne było zajęcie twardego, zgodnego z wolską racją stanu i oczekiwaniami milionów postępowych obywateli stanowiska wobec podnoszącej swe hydrzaste głowy opozycji.

Ze zdecydowanej deklaracji premiera można zatem wyciągnąć następujące główne wnioski, którym wszyscy Wolacy powinni z entuazjazmem przyklasnąć:

  1. Sytuacja jest dla Partii, a tym samym i dla Wolski, niesłychanie groźna
  2. Platforma może wygrać wybory
  3. Ale nawet jeżeli wygra PO, to i tak musimy zwyciężyć my, bo nie mamy wyjścia
  4. Zwycięstwo musi być całkowite - władzą raz zdobytą z nikim nie będziemy się już dzielić
  5. Więc w razie czego wprowadzimy stan wojenny na tej ziemi

Niesłychaną wagę i głęboką mądrość słów Ojca Narodu, podkreśla dodatkowo użycie cytatu z legendarnej homilii Papieża Jana Pawła II, wygłoszonej 02.06.1979 na Placu Zwycięstwa w Warszawie. W ten sposób premier pozwolił nam wszystkim dokładnie zrozumieć, że bez wątpienia mamy do czynienia z osobowością na miarę Ojca Świętego, choć znacznie bardziej odważną - Jarosław Kaczyński nie zawahał się przekazać swoich myśli wprost, bez zbędnych aluzji i bez owijania ich w bawełnę konwenansów lub jedwabny język dyplomacji.

Podstawy prawne

Uprzedzając niesłychanie prawdopodobne wściekłe ataki opozycji, która z pewnością krzykliwie rozpowszechniać będzie kłamliwe informacje o rzekomym braku podstaw prawnych do wprowadzenia na terytorium Wolski stanu wojennego, należy z całą mocą stwierdzić, że pojęcie "stan wojenny" tożsame jest ze sformułowaniem "stan wyjątkowy".

Wprowadzenie stanu wyjątkowego - właśnie w doświadczanych obecnie przez IV RP sytuacjach zagrożenia jej niepodległego bytu - jest usankcjonowane odpowiednią ustawą, której przestrzeganie jest nie tylko prawem, ale i obowiązkiem najwyższych władz państwowych w stanach wyższej konieczności ("nie mamy wyjścia"):

Ustawa z dn. 21 czerwca 2002 r. o stanie wyjątkowym (Dz.U. z 2002 r. Nr 113, poz. 985)

Zastosowanie wyrażenia

Związek frazeologiczny "13 grudnia 1981 r." może być z powodzeniem wykorzystywany zarówno w celach zdyscyplinowania elektoratu, jak i przypomnienia opozycji oraz wszelkim innym elementom Układu i szarej sieci, jakie jest ich miejsce w szeregu.

W obliczu precyzyjnie rozpoznanego i opisanego krytycznego zagrożenia Ojczyzny, zarówno aktyw, jak i wyborcy Partii muszą zatem być wyjątkowo zdyscyplinowani, by nie dopuścić do zdobycia przez Platformę Obywatelską zbyt wielu mandatów. Dyscyplina ta polegać ma przede wszystkim na posłusznym ustalaniu list wyborczych, według wytycznych Ojca Narodu, gdyż to niewątpliwie on wie najlepiej, kto powinien znaleźć się w ławach sejmowych.

Co do opozycji, to może ona być pewna, że nawet w przypadku zwycięstwa wyborczego (które faktycznie mogłoby być wynikiem jedynie oszustwa ze strony PO), nie ma ona szans na przejęcie władzy, gdyż legalnie wybrany w wyborach 2005 PiS, "nie mając wyjścia", dla dobra Wolski nie zawaha się podjąć żadnych, nawet niepopularnych kroków. Tak więc - stojąc już miesiąc przed wyborami na zupełnie straconych pozycjach - Platforma Obywatelska dla zachowania twarzy powinna jak najszybciej wycofać się z kandydowania i wyrejestrować swój komitet wyborczy.

Zaślepieni w swej wściekłości i zwierzęcej nienawiści do Partii działacze PO, powinni też mieć pełną świadomość, że podjęcie przez nich jakiejkolwiek innej decyzji skutkować będzie przyjęciem pełnej odpowiedzialności za wprowadzenie stanu wyjątkowego i jego ewentualne ofiary.

Przykłady perfekcyjnego zastosowania wyrażenia

Inkryminowany, mówiący sam za siebie, list

Warszawa, 3 grudnia 2016 r.

Stop dewastacji Polski!

Niemal dokładnie rok temu, 12 grudnia, protestowaliśmy po raz pierwszy przeciwko paraliżowaniu prac Trybunału Konstytucyjnego i łamaniu Konstytucji przez rząd i Prezydenta.

Dziś wiemy, że rok rządów Prawa i Sprawiedliwości to przede wszystkim czas metodycznego niszczenia Polski, jej stosunków z sąsiadami i wizerunku na świecie. To czas podporządkowywania partyjnym interesom niemal wszystkich publicznych instytucji: sądów, prokuratury, służby cywilnej i wojska. Władza przejęła publiczne media i przekształciła je w prorządową tubę, która nie waha się kłamać i manipulować. PiS chce utrudnić nam gromadzenie się i protestowanie.

Dziś społeczeństwo polskie jest, jak nigdy dotąd, dotkliwie podzielone. Odczuwamy przede wszystkim gniew z powodu poczynań rządu, większości parlamentarnej oraz Prezydenta. Władza metodycznie niszczy to, co udało się wypracować przez ostatnie dekady. Niszczy też nas jako społeczeństwostawia jednych przeciwko drugim, próbuje nas podzielić i skłócić.
Przygotowywane bez żadnych konsultacji i przyjmowane pospiesznie niszczycielskie ustawy mają tylko jeden cel: zwiększenie władzy PiS-u kosztem wolności obywateli. Rząd PiS systematycznie rujnuje polską kulturę, spowalnia rozwój gospodarki, przeprowadza zamach na prawa kobiet i właśnie przystępuje do forsowania reformy, która spowoduje gigantyczny chaos w polskiej szkole.

Dlatego wzywamy wszystkichobywatelki i obywateli, nauczycieli, rodziców, pracowników służby zdrowia, górników, rolników, przedsiębiorców, twórców i dziennikarzy, sędziów, prokuratorów, policjantów i wojskowych, a także organizacje pozarządowe, partie polityczne i samorządy, organizacje związkowe, samorządy zawodowe – by się temu wspólnie przeciwstawili.

Dziś nadeszła chwila, by wypowiedzieć posłuszeństwo tej władzy.

13 grudnia wyjdźmy na ulice wszystkich polskich miast i miasteczek i pokażmy, że nie zgadzamy się na niszczenie Polski. Zaprotestujmy przeciwko aroganckiej wszechwładzy PiS. Ale też pokażmy, że potrafimy być razem. I nie dajmy się, jak pamiętnego 13 grudnia ’81 roku, ustawić przeciwko sobie, nie dopuśćmy do żadnej konfrontacji.

Nie oddamy naszej wolności. Nie oddamy kultury, edukacji, praw kobiet, praw pracowniczych, samorządów, organizacji pozarządowych, mediów, gospodarki.

Dość kompromitowania Polski na arenie międzynarodowej! Dość tłamszenia wolności i demokracji! Dość tego szaleństwa!

Sławomir Broniarz
Władysław Frasyniuk
Krystyna Janda
Jacek Jaśkowiak, Prezydent Miasta Poznania
Jacek Karnowski, Prezydent Miasta Sopotu
Mateusz Kijowski
Marta Lempart, inicjatorka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet
Płk dypl. rez. mgr inż. Adam Mazguła, były dowódca wojskowy, harcmistrz
Ryszard Petru, Przewodniczący Nowoczesnej
Krzysztof Pieczyński, aktor, stowarzyszenie Polska Laicka
Grzegorz Schetyna, Przewodniczący Platformy Obywatelskiej
Aleksander Smolar, Prezes Fundacji im. Stefana Batorego
Lech Wałęsa

Rzekome brutalne represje

W efekcie precyzyjnie zaplanowanej i perfekcyjnie zrealizowanej kombinacji operacyjnej wszelkiej maści agentów Układu, KGB, WSI i innych określonych sił, w powszechnej świadomości funkcjonuje fałszywe skojarzenie o internowaniach działaczy tak zwanej "opozycji". Faktycznie oczywistą oczywistością jest, że internowania te polegały na kurtuazyjnych wizytach funkcjonariuszy SB i milicji w celu przedstawienia dzisiejszym wrogom narodu propozycji nie do odrzucenia.

Ponieważ znani współcześni zdrajcy, jak Lech Wałęsa, Stefan Niesiołowski czy Adam Michnik, zgodnie z najnowszymi badaniami, nie odmówili propozycji, zostali zaproszeni na luksusowe wczasy wypoczynkowe, gdzie mogli we własnym gronie i bez trosk zewnętrznego świata kultywować swoje niecne plany. Ich przemyślenia, dyskusje i haniebne plany niszczenia IV RP, która miała nadejść po ćwierćwieczu, zostały posłusznie spisane przez opiekujące się nimi służby.

Straszliwy los zgotowany Jarosławowi Kaczyńskiemu

Inne najnowsze badania dowodzą, że Geniusz Mazowsza bohatersko odrzucił propozycję nie do odrzucenia. Wobec tak jawnej niewdzięczności oficer prowadzący stwierdził, że nie będzie wobec tego uwieczniał światłych myśli przyszłego wodza.

W akcie bezsilnej zemsty za nieugiętą postawę Jarosława Kaczyńskiego, komuniści zgotowali mu los znacznie gorszy niż rzekome represje wobec tak zwanych "działaczy opozycji demokratycznej".

O tym wyjątkowo ohydnym, porażająco haniebnym, ale przede wszystkim głęboko nieludzkim postępku komunistów, poinformował w dniu 12.12.2012 sam Jarosław Kaczyński w błyskotliwym wywiadzie dla "Gazety Polskiej":

W zaistniałej sytuacji Ojciec narodu z dumą i honorem godnym prawdziwego bohatera, spędzał czas walcząc nieustannie i z narażeniem wolności, a nawet życia, z ówczesną władzą.

Skutkiem tej jawnej wściekłej represji sił Układu sprzed ćwierćwiecza, teczka wodza została pozbawiona wszelkich elementów dowodzących bohaterstwa Ojca Narodu. Przez czystą złośliwość określone siły umieściły w niej w oczywisty sposób sfałszowane dokumenty, interpretowane przez wrogów narodu jako dowód lojalności wobec ówczesnych władz.

Haniebne i nikczemne plotki

Oczywiście oczywistą plotką jest to, że w czasie stanu wojennego nie są znane przypadki, aby po odmowie podpisania lojalki SB pozwalało tak zakończyć współpracę. Potwierdzeniem oczywiście oczywistej fałszywości takiej tezy, jest sama osoba dzisiejszego Wodza.

Na przykład, zdrajcy Jacek Kuroń i Adam Michnik, niewdzięcznie wobec ówczesnych przyjaciół twierdzili, że nie chcą już być przyjaciółmi, przez co zostali zapoznani z innymi przyjaciółmi i dobrodusznie skierowani na wspomniane już wczasy.

Jedynym znanym przypadkiem niezwykłej charyzmy i prawdziwie patriotycznej postawy był przyszły Ojciec Narodu - Jarosław Kaczyński. Tylko w jego przypadku tak stanowcza odmowa przyjaźnienia się z ludźmi będącymi przyjaciółmi zdrajców spotkała się z uznaniem owych przyjaciół.

Patrz też

Linki zewnętrzne