Oczy państwa
Spis treści
Definicja
Oczy państwa - kryptonim operacyjny pododdziałów służb specjalnych, które w czasach IV RP powołane zostały przez kierowniczą siłę Narodu i jej koalicjantów dla zapewnienia bezpieczeństwa politykom.
Kryptonim ten funkcjonuje również jako użyteczne wyrażenie nowoczesnej nowomowy, zastępujący niezręcznie w niektórych kontekstach brzmiący termin "służby specjalne", cynicznie dezawuowany przez wszelkiej maści wrogów narodu, a w szczególności funkcjonariuszy liberalnych okupantów Wolski.
Geneza
Wyrażenie O. p. zostało brawurowo wprowadzone do tezaurusa nowomowy w dniu 24.05.2008 przez wybitnego ignoranta i Wielkiego Wolaka Pawła Poncyljusza, w audycji "Ranni politycy" na antenie Radia TOK FM, przy okazji bezlitosnej demaskacji cynicznego kłamstwa i podłego nadużycia semantycznego znanego odszczepieńcy, poszukującego łatwego zarobku nieudolnego emigranta, Kazimierza Marcinkiewicza:
- "Polityk musi się godzić z tym, że patrzą na niego oczy państwa. [...] to normalne, że służby dbają w ten sposób o bezpieczeństwo polityków pełniących ważne funkcje w państwie. [...] Nadzór służb przyjąłem jako dobrodziejstwo inwentarza. Ktoś jest ministrem i wiadomo, że służby zaczynają za nim chodzić. [...] Na zasadzie: jak chcą, niech mnie podsłuchują, przynjmniej nie będą tworzyć żadnych nieprawdziwych historii"
Zakres i formy działania Oczu państwa
Zakres i sposoby działania O. p. w IV RP wynika bezpośrednio z analizy treści wypowiedzi pana Poncyljusza:
- W krajach rządzonych w zgodzie z doktrynami nowoczesnego PiSjanizmu oraz oświeconego Kaczyzmu, "Oczy państwa" zapewniają pełną opiekę jako normalną i rutynową formą wspierania polityków przez władzę, dbając o szeroko rozumiane dobro obywateli
- "Oczy państwa" z poświęceniem zapewniały bezpieczeństwo każdemu politykowi, niezależnie od jego woli, a nawet wiedzy, co świadczy o niespotykanie niesłychanej trosce Partii o zachowanie pełnych standardów demokratycznych oraz o przestrzeganiu obowiązujących zasad
- Choć w deklaracji pana Poncyljusza nie zostało to jasno określone, to oczywiście oczywiste jest, że ochrona zapewniana przez funkcjonariuszy "Oczu państwa" dotyczyła zarówno polityków koalicji, jak i opozycji, co tym bardziej świadczy o niespotykanie niesłychanej trosce Partii o zachowanie pełnych standardów demokratycznych oraz o przestrzeganiu obowiązujących zasad
- W ramach zapewnienia bezpieczeństwa, za każdym ministrem, oprócz podsłuchiwania go, na pewno chodził funkcjonariusz "Oczu państwa"
- Każdy światły i świadomy polityk przyjmował opiekę oferowaną przez "Oczy państwa" z wdzięcznością dla kierowniczej siły Narodu, a w szczególności jej Wielkiego Przywódcy, Jarosława Kaczyńskiego
- "Oczy państwa" podchodziły do swoich obowiązków niesłychanie poważnie, zapewniając bezpieczeństwo polityków nie tylko poprzez minimalistyczny podsłuch, ale również, z pełnym poświęceniem i zaangażowaniem starały się budować doskonalszy system ich ochrony, który obejmował również chodzenie za osobami chronionymi, a najprawdopodobniej - choć przez charakterystyczną skromność odnowicieli, nie zostało to powiedziane wprost - nawet pełną inwigilację, łącznie z kontrolą korespondencji itp. Świadczy to jeszcze bardziej o niespotykanej trosce Naszej Partii o zachowanie pełnych standardów demokratycznych oraz o przestrzeganiu obowiązujących zasad
- Nawet jeżeli "Oczy państwa" nie zdołały podsłuchać lub podpatrzeć nic interesującego, to dla zapewnienia całkowitego bezpieczeństwa inwigilowanego podmiotu, wymyślały fikcyjne historyjki. Jako niesłychanie znakomity przykład niespotykanej inwencji twórczej i zaangażowania "Oczu", służyć może znana bajka fantastyczna pod tytułem "Afera odrolnieniowa", dzięki której wyjątkowo bezpiecznie mógł się poczuć jeden z najlepszych wicepremierów w dziejach IV RP, Andrzej Lepper.
Patrz też
- Dobrodziejstwo inwentarza
- Filary demokracji PiSjanistycznej
- ABW
- CBA
- Pegasus
- BOR
- SOK
- Gwóźdź
- Dyktafon
- Komórka
- Taśmy Engelkinga
- Taśmy Ziobry
- Taśmy prawdy
- Oszczy
- Patrzeć na rzeczywistość w sposób niezaślepiony