List do Wykształciucha

Z Muzeum IV RP
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
FacebookTwitterWykop

Opis eksponatu

List do Wykształciucha - opublikowany w dniu 10.10.2007 wybitny poemat liryczny jednego z największych współczesnych pisarzy i myślicieli wolskich, czołowego przedstawiciela obowiązującego obecnie w sztuce IV RP nurtu PiSjanistycznego realizmu magicznego, Ludwika Dorna.

Forma i treść poematu

Utwór posiada wyjątkowo oryginalną formę listu pisanego prozą poetycką. Ze względu na genialny instynkt nowatorski autora, znakomite wyczucie konwencji literackich oraz jego geniusz słowotwórczy, poemat zaliczyć można do prawdziwych pereł i największych osiągnięć literatury wolskiej, a zapewne i światowej wszech czasów.

Porażające wrażenie na czytelniku robi przede wszystkim niespotykana erudycja autora, na którą składa się encyklopedyczna znajomość innych dziedzin sztuki, perfekcyjna znajomość historii Wolski oraz ekspercka wręcz wiedza psychologiczna i socjologiczna. W połączeniu z mistrzowskim operowaniem przez poetę pełnym materiałem leksykalnym nowoczesnej i pieszczącej ucho konesera nowomowy, erudycja ta pozwala mu na swobodne operowanie aluzjami do innych dzieł sztuki lub faktów historycznych, z których jego niedoścignione pióro tka misterną i jedwabistą materię olśniewającej prozy poetyckiej.

Pomimo swojego wybitnie lirycznego charakteru, podkreślanego przez charakterystyczne dla największych mistrzów romantyzmu sięganie do elementów fantastyki, poemat ten poświęcony jest wyjątkowo ważkim i poważnym sprawom. Podmiotem lirycznym dzieła jest wykształciuch, a więc osoba z założenia antypatyczna i budząca powszechną odrazę i obrzydzenie u zdrowej części społeczeństwa. Choć utwór stanowi głęboko słuszną krytyczną analizę postawy tego osobnika wobec jedynie słusznej ideologii PiSjanizmu i budowy odnowionej moralnie IV RP, autor nie ucieka się do epatowania czytelnika pogardą, czy tanią nienawiścią, lecz umiejętnie i dyskretnie sączy gorzką prawdę nie urażając nikogo.

Oprócz porażającej krytyki postawy wykształciucha, w treści arcydzieła autor zawarł wiele niesłychanie ważkich argumentów, dla których wykształciuch powinien się czynnie włączyć w nieuchronne historycznie procesy budowy IV RP. Niewątpliwie sprawi to, że po przeczytaniu poematu miliony wykształciuchów zarzucą swoje perfidne i szkodliwe działania i czynnie włączą się w ruch prawdziwej odnowy pod przewodnictwem Partii, kierowanej przez Ojca Narodu.

Dla zachowania naukowego obiektywizmu należy wspomnieć o głęboko szkodliwej postawie wąskiej grupy krytyków literackich, skupionej w kanapowej grupie dywersji literackiej o nazwie Układ. Renegaci ci rozpowszechniają w sposób niesłychanie oczywisty kłamliwą tezę, że poemat jest bełkotem idioty. Ocena ta jest wyjątkowo tendencyjna i niekompetentna, bowiem nie uwzględnia znanych z historii literatury światowej przypadków, kiedy to najwięksi nawet pisarze uznawani byli przez dyletantów za osoby chore psychicznie lub tworzące pod wpływem substancji odurzających.

Szczegółowa analiza treści arcydzieła

Poniżej zamieszczono pełny tekst wiekopomnego poematu. Do przeprowadzenia szczegółowej analizy i interpretacji jego treści, wykorzystano mechanizm odnośników do poszczególnych fragmentów. W odpowiadającym im przypisach omówiono lub rozwinięto najważniejsze elementy przesłania dzieła i zawarto wszelkie informacje dodatkowe, niezbędne do pełnego jego zrozumienia.

List otwarty do polskiego wykształciucha przed wyborami 2007 roku

Warszawa, 9 października 2007 roku

Szanowny Panie Wykształciuchu,

Pozwalam sobie zwrócić się do Pana (oraz oczywiście do Pań Wykształciuchów, ale zdecydowałem się na użycie rodzaju męskiego), kierując się zarówno interesem wyborczym mojej partii, jak i – proszę nie czuć się zdziwionym lub oburzonym – specyficznie ojcowską troską, jaką wobec Pana odczuwam. W pewnym bowiem sensie jestem Pańskim duchowym i społecznym ojcem1): nie ja Pana stworzyłem, istniał Pan i istnieje niezależnie ode mnie, ale nikt nie może mi odmówić tego, że to ja Pana odkryłem2) i nazwałem. A czyż nazwanie - i to takie które weszło w językowy i społeczny krwioobieg3) - nie jest w jakimś stopniu powoływaniem do życia,4) do pełni istnienia? Póki nie nazwałem Pana Wykształciuchem, póki Pana nie zdefiniowałem i nie określiłem, nie istniał Pan, ale co najwyżej wegetował, był Pan zaledwie "wykształciuchem w sobie", ale nie "dla siebie".5)

Jeśli powołałem Pana do pełni społecznego istnienia, to nic dziwnego, że poczuwam się do odpowiedzialności za Pana (społeczne ojcostwo rodzi wszak obowiązki) i nie jest mi obcy ból, który odczuwa Pan gorączkowo usiłując odpowiedzieć na pytanie: na kogo głosować 21 października tego roku. Chcę Pana przekonać, by głosował Pan na partię Prawo i Sprawiedliwość (lista nr 6) - formację, której współzałożyciel Pana też w symbolicznym sensie spłodził.

Wiem, że Pan za mną nie przepada. Boleję nad tym, ale jestem przekonany, że Pańska niechęć bierze się z nieporozumienia6). Uznał Pan, że akt nazwania z mojej strony był zarazem aktem odrzucenia i potępienia. Nic bardziej błędnego, ale by to wyjaśnić trzeba zastanowić się przez chwilę kim Pan jest, skąd Pan przychodzi i dokąd podąża.7)

Jest Pan, Drogi Panie, osieroconym8), wiszącym w społecznej pustce 9) dzieckiem Wielkiej Zmiany, w tym wielkiej rewolucji oświatowej, która się po 1989 roku w Polsce dokonała.10) W 1989 roku było w Polsce ok. 1,9 mln ludzi z wykształceniem wyższym, obecnie – to ponad 5 mln.11) Ta rewolucja oświatowa złączona była i jest z fundamentalną zmianą struktury społecznej, politycznej, gospodarczej. Otóż, drogi Panie, każda Wielka Zmiana łączy się z wyrwaniem przez jej zakres, dynamikę i głębię ludzi z ich dotychczasowych grup społecznych i układów odniesienia; każda Wielka Zmiana wykorzenia, czy "wysferza"12) tych, którzy ją tworzą lub w niej uczestniczą.13) A odnosi się to tak do dzieci rolników, robotników, rzemieślników, jak i dzieci inteligentów,14) bo wysferzyć się, wykorzenić15) może także potomek od pokoleń inteligenckiej rodziny.16) Pan jako Wykształciuch jest właśnie wykorzenionym absolwentem wyższej uczelni, który swoją tożsamość buduje nie na poczuciu ciągłości i zobowiązań społecznych,17) ale na ich odrzuceniu.

Oczywiście wielka zmiana nie wykorzenia każdego.18) Jestem przekonany, że większość spośród tych, którzy w ciągu minionych kilkunastu lat19) zdobyli wyższe wykształcenie nie "wysferzyła się", zachowała więź ze środowiskami, z których wyrosła, darzy je szacunkiem i funkcjonując w nowym otoczeniu i nowych ramach społecznych zachowuje poczucie ciągłości. Niemniej obok grupy społecznej, która tradycyjnie absorbowała ludzi z wyższym wykształceniem, czyli polskiej inteligencji oraz dużo węższej grupy, która swoją tożsamość, a przez to także swoje rozumienie lojalności i zobowiązań wobec innych grup społecznych i całej wspólnoty, buduje na importowanym etosie pracy i odpowiedzialności wysokokwalifikowanych profesjonalistów,20) pojawiła się masa takich jak Pan – bezprzydziałowych21) Wykształciuchów. Pan i Panu podobni zbudowaliście namiastkę tożsamości na resentymencie i odrzuceniu tych środowisk, z których wyszliście, bo w czasie Wielkiej Zmiany poczucie ciągłości i lojalności wydało się wam ograniczeniem i ciężarem. Przecież społeczne korzenie przeszkadzają w biegu do przodu. Przecież wartości polskiego inteligenta, robotnika, rzemieślnika, chłopa14) wydawały się tak beznadziejnie niedostosowane do nowoczesnego świata. Przecież ten nowoczesny świat, zmodernizowana Polska to miało być królestwo oddane Panu w niepodzielne władanie. Wybrał Pan świat społecznej i aksjologicznej22) pustki, bo pustkę łatwo zapełnić samemu. Ufundował Pan swoją sprawę na nicości, bo łatwo zostać cesarzem niczego.23)

Taki Pan jest, a mimo to zwracam się do Pana, by oddał Pan swój głos na listę Prawa i Sprawiedliwości24) i jestem przekonany, że trud mój nie będzie do końca daremny.25) A przekonanie to wspieram na przesłankach następujących:

Po pierwsze, ma Pan prawo czuć się oszukany26) przez tych, którzy Pana zapewniali, że Wielka Zmiana tworzy pusty obszar, swego rodzaju ziemię obiecaną,27) a przypadnie ona Panu. Wszedł Pan na nią i okazało się, że jest ona już wygrodzona, poprzedzielana niewidzialnymi barierami. Pracował Pan ciężko, chciał zostać adwokatem lub notariuszem i odbił się Pan od korporacyjnej bariery. Pracował Pan ciężko, założył małe przedsiębiorstwo, z wysiłkiem przekształcił je w średnie i chciał wypłynąć na wody wielkiego biznesu i odbił się od bariery układu. Pracował Pan ciężko przygotowywał się do realizacji dużego zamówienia publicznego i sprzątnął je Panu sprzed nosa konkurent podsuwając walizkę z pieniędzmi pod stołem. Inni wcześniej rozpoznali to wielkie oszustwo. Pan żywił się złudzeniami tak długo, że teraz przepełnia Pana gorycz.28)

Nie lubi Pan mojej partii,29) ale wie Pan, że to my ujawniliśmy niewidzialne dotąd bariery i to my je obalamy. Nie obiecujemy Panu, że oddamy Panu ten obszar w niepodzielne władanie, bo tego nie obiecujemy nikomu, ale nasze wiarygodne jest zobowiązanie, że w ramach prawa i sprawiedliwości każdy będzie miał tu równe szanse. Dotąd oferowano Panu złudzenia. My proponujemy twardą, ale realną umowę.30)

Po drugie, zwracam się o Pański głos, bo sądzę, że zawsze woli Pan być po stronie silniejszych batalionów,31) a silniejsze bataliony ma moja partia. Tu nie chodzi tylko o przewidywane zwycięstwo w wyborach, choć dla Pana i dla mnie nie jest to bez znaczenia, ale przede wszystkim o głębokie przeświadczenie, iż w przeszłość odchodzi III Rzeczpospolita, jej społeczny kształt i szczególna rola jaką odgrywały jej elity, dla których Pan wraz z ogółem Wykształciuchów był swego rodzaju mięsem armatnim.32) Nawet jeśli po wyborach dojdzie do zawiązania koalicji strachu33) przez panów Kwaśniewskiego, Tuska i Pawlaka, 34) to jest jasne, że kształt przyszłości będziemy nadawać my. A odnoszę wrażenie, że po prostu lubi Pan być z tymi, którzy kształtują przyszłość.35)

Po trzecie, zwracam się o Pański głos, bo czci Pan sukces, a dzisiaj w życiu politycznym sukces to my.36), 37) Wiem, że do 2005 roku, a zwłaszcza w latach dziewięćdziesiątych miał nas Pan w głębokiej pogardzie. Ot, grupka oszołomów, żałosnych maniaków bełkocących coś o zasadach,38) korupcji, antykomunizmie, prawie i sprawiedliwości. Ale ku Pańskiemu zaskoczeniu sytuacja zmieniła się diametralnie.39) Dziś nasi przeciwnicy użalają się, labiedzą i kraj ponad 6-procentowego wzrostu gospodarczego przedstawiają jako dotknięty załamaniem gospodarczym.40) Czyż nie są groteskowi? Akt wyborczy określa świadomość i samoświadomość głosującego.41) Niech Pan powie szczerze: Pan człowiek nastawiony na sukces. Jaki Pan czuje polityczny i moralny związek z formacjami żalących się na los frustratów? Czy chce Pan przez najbliższe cztery lata żyć ze świadomością, że wspierał Pan przegrywających z powodu własnej nieudolności?

Dlatego apeluję do Pana, by 21 października zacisnął Pan – jeśli trzeba – zęby42) i głosował na PiS. A ponieważ to będzie niedziela polecam Panu lekturę przypowieści o robotnikach ostatniej godziny.43)

Z poważaniem,

Ludwik Dorn

Marszałek Sejmu RP

Wiceprezes PiS

Przypisy

1)  Choć po deklaracji pana marszałka, nawet bez przeprowadzania testów genetycznych fakt ojcostwa wydaje sie bezsporny, to jednak w tekście listu czytelnik nie znajduje niestety bardzo istotnej informacji, czy wykształciuch ma matkę, a jeżeli tak, to która z trzech żon poety nią jest (albowiem, jak powszechnie wiadomo, matka jest tylko jedna).

2)  Pan Dorn skromnie nie wspomina tu o innych niesłychanie ważnych odkryciach jego środowiska politycznego, które złożyły się na obserwowany w ciągu ostatnich dwóch lat gwałtowny rozwój takich nauk, jak dialektyka stosowana, teoria względności, lingwistyka stosowana czy genetyka.

3)  Marszałek użył tutaj znamionującej prawdziwe mistrzostwo literackie wspaniałej przenośni lirycznej, stosując wyrażenie językowy i społeczny krwioobieg jako ekwiwalent dla chropowato brzmiącego w poetyckim poemacie słowa nowomowa.

4)  Nie jest do końca jasne, czy chodzi o akt poczęcia wykształciucha, czy też już jego faktycznych narodzin.

5)  Autor z właściwą sobie przenikliwością niezbicie wykazuje, że w słusznie minionych czasach PRL, a w szczególności zdominowanym przez przestępczą szajkę liberałów i postkomunistów, mrocznym okresie III RP, podmiot liryczny listu mógł jedynie wegetować, bez szans na realizację pełni swych możliwości.

6)  Dorn nawiązuje tu do jednej ze swoich wcześniejszych niespotykanie światłych wypowiedzi na temat wrogów narodu i innych "popaprańców, chwilowo jeszcze niepopierających Partii:

Skąd przychodzimy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?, Paul Gauguin, 1897-1898, olej na płótnie, 139,1 × 374,6 cm, Museum of Fine Arts w Bostonie

7)  Występuje tu mistrzowskie nawiązanie do postimpresjonistycznego obrazu "Skąd przychodzimy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?" (tytuł oryg.: D'ou venons nous? Que sommes nous? Ou allons nous?), który namalował w latach 1897 - 1898 na Tahiti francuski artysta Paul Gauguin (wym: pol gogę). Znajdujący się obecnie w Museum of Fine Arts w Bostonie obraz, stanowi bardzo przejrzystą i jednoznaczną alegorię obecnej sytuacji w Wolsce: kompletnie pozbawiona ideałów i intelektualnie naga znaczna część wolskiego społeczeństwa (wykształciuchy), pomimo różnych odcieni ich skóry, nie zwraca uwagi na proroka lub bóstwo (szara sylwetka symbolizująca Jarosława Kaczyńskiego), które wieszcząc nadejście jedynej słusznej drogi, daje im niepowtarzalną szansę na prawdziwe zbawienie. Niestety, zajęci swoimi sprawami i sprawiający wrażenie skamieniałych nadzy lumpeninteligenci nie chcą słuchać zbawcy, więc na zawsze pozostać muszą w mrocznym i pełnym porażających macek Układu i krat szarej sieci krajobrazie III RP. O niespotykanym wizjonerskim geniuszu malarza świadczy umieszczenie w lewym dolnym rogu płótna białej (a więc symbolizującej niewinność i czystość intencji), sylwetki kaczki oraz - w centrum dolnej partii obrazu - sylwetek dwóch bulterierów, jako odniesienia do nieustępliwej, bezkompromisowej i twardej, ale opartej na prawdzie walki o odnowę moralną Wolski i budowę IV RP.

8)  Autor zademonstrował tu drobną niekonsekwencję - jak wynika z wcześniejszej części listu, wykształciuch jest jedynie półsierotą, gdyż posiada ojca.

9)  Poeta nawiązuje w tym miejscu do faktycznego bojkotu, jakiemu poddawani są przez miażdżącą większość społeczeństwa ci osobnicy, którzy nie chcą włączyć się w nurt pozytywnych przemian i odnowy moralnej po 2005 r.

10)  Fragment ten może być odczytywany jako delikatna polemika poety z przedstawicielami ortodoksyjnego (ang.: hardcore) nurtu PiSjanizmu, którzy twierdzą, że aż do jesieni 2005 r. nie było żadnych istotnych zmian, a tak zwana "rewolucja 1989 r." była jedynie grą pozorów i zmianą ekipy w ramach jednego Układu.

11)  Niewątpliwie pisarz wyraża tutaj delikatny żal, że - chociażby z powodów ilościowych - zarządzanie wykształciuchami i ich pacyfikowanie w warunkach IV RP jest znacznie trudniejsze, niż w czasach PRL. Tę nutkę żalu postrzegać też można w kategoriach zazdrości dla ówczesnych rządzących (Bierut, Gomółka, Gierek, Jaruzelski), że mieli oni lepiej. Wydaje się jednak, że wdrażane obecnie przez kompetentne gremia dawne, sprawdzone procedury, przy znaczącym postępie technologicznym w stosunku do czasów PRL, powinny okazać się wystarczające dla zapewnienia ochoczej współpracy ze strony wszystkich środowisk.

12)  Czytelnik może tu zaobserwować porażający przykład porównywalnego jedynie z Genialnym Językoznawcą, wyjątkowego geniuszu poety w zakresie słowotwórstwa oraz wspaniałego wyczucia ducha języka wolskiego.

13)  Wysforzenie nie zawsze musi mieć charakter negatywny - klasycznym przykładem pozytywnego wysforzenia się, jest błyskotliwa kariera ukochanej przez Naród suki poety, Saby, która wysforowała się na czoło, a następnie wysforzyła ze swojej sfory czworonogów, docierając - wzorem konia Kaliguli, Incitatusa - aż na same wyżyny władzy IV RP i stając się pełnoprawnym bywalcem Sejmu i ważnym podmiotem życia społecznego w Wolsce.

14)  Poeta genialnie przywraca do użycia dawno już pozornie zapomnianą, klasyczną strukturę klas społecznych, na której bazowała filozofia rozwoju i sprawowania władzy, reprezentowana przez Marksa, Engelsa i Lenina, przywracana mozolnie, ale też skutecznie w Wolsce od jesieni 2005 r. Przywiązanie do tej głęboko słusznej ideologii wprost deklarują zresztą również inni przywódcy Partii (patrz: Bogacze), w szczególności oddając jej należny hołd w swoich niesłychanie wartościowych i odkrywczych pracach naukowych.

15)  Dla lepszego zrozumienia terminu przez czytelnika - klasycznym "wykorzenieniem" lub "wysforzeniem się" może być na przykład przyjęcie przez osobę pochodzenia żydowskiego Chrztu Świętego w wieku 53 lat.

16)  Autor przekazuje tu radosną i krzepiącą wiadomość, że wykształciuchostwo (w odróżnieniu od patriotyzmu genetycznego) nie jest dziedziczne, w związku z czym wstydliwa ta anomalia będzie łatwiejsza do całkowitego wyeliminowania ze społeczeństwa.

17)  Wzorcowym przykładem "poczucia ciągłości i zobowiązań społecznych", które tak obce jest zdegenerowanemu wykształciuchowi, mogą być zapisy z projektu konstytucji autorstwa Partii:

18)  Choć poeta nie pisze tego wprost, to jednak oczywiste jest, że absolwenci Wyższej Szkoły Komunikacji Społecznej i Mediów w Toruniu z założenia nie mogą być wykształciuchami.

19)  Poeta ma tu niewątpliwie na myśli wybitnego myśliciela, wizjonera, planistę i erudytę, Przemysława Edgara Gosiewskiego, który dla dobra Ojczyzny, poświęcił 14 lat (1983 - 1997) ze swego cennego, stanowiącego faktycznie dobro ogólnonarodowe życia, na uzyskanie tytułu magistra na Uniwersytecie Gdańskim (nie wsforzając się przy tym oczywiście).

20)  Autor opisuje tu własnymi słowami tak zwanych Yuppies (wym.: japis), obcą IV RP klasę bezczelnych próżniaków i dandysów.

21)  Chcąc podkreślić występujące obecnie analogie, Dorn świadomie nawiązuje tu do starego komunistycznego terminu "bezprzydziałowy" (ros.: bezprizornyj), oznaczającego osobę niewłączającą się w zdrowy nurt budowy jedynie słusznego ustroju społecznego. Bez wątpienia intencją poety jest ostrzeżenie wykształciuchów, że ich postawa nie będzie tolerowana i będą oni traktowani tak, jak "bezprizornyje" w czasach komunizmu.

22)  Poeta nawiązuje tu do brawurowo wprowadzonego do repozytorium nowomowy przez prezydentaw kwietniu 2007 r., porażającego swą trafnością wyrażenia "aksjologiczne zamieszanie".

23)  W tym jednym porażająco precyzyjnie sformułowanym krótkim zdaniu, autor po mistrzowsku obnażył przerażającą pustkę intelektualną, kompromitującą nagość ideologiczną i kompletny nihilizm moralny wykształciucha.

24)  Autor wprawdzie nie objaśnia, dlaczego zwraca się o poparcie do wrogiego wykształciucha, ale można podejrzewać, że jego intuitia poetica podpowiada mu, że poparcie wyborcze ze strony tradycyjnego elektoratu Partii może nie być wystarczające.

25)  Poeta, realizując swoją głęboko humanitarną misję przywracania społeczeństwu nawet najgorszych jednostek, otwiera jednak przed skompromitowanym do cna wykształciuchem ostatnią szansę na zejście ze złej drogi i dokonanie po raz pierwszy w życiu słusznego wyboru: opowiedzenia się po stronie odnowy.

26)  Autor miał tu niewątpliwie na myśli jedno z największych oszustw III RP, jakim było dokonanie już w lipcu 2004 r. przez opanowany przez liberalnych i postkomunistycznych posłów cynicznego plagiatu (Dz.U. 2004, nr 173, poz. 1807 + późniejsze zmiany), ogłoszonego w marcu 2007 r. wiekopomnego pakietu Kluski. Tylko dzięki wyjątkowej przytomności umysłu posłów Partii i koalicji, w czasie głosowań w dniu 16.11.2006 (przy rozpaczliwym, lecz - na szczęście - daremnym sprzeciwie wrogów narodu z SLD i liberałów z PO), udało się spowodować, że nie weszły w życie już 01.01.2007 zawarte w cynicznie splagiatowanej ustawie o swobodzie działalności gospodarczej regulacje, jak na przykład:

27)  Dyskretne, ale zarazem czytelne nawiązanie przez autora do Starego Testamentu, w sposób oczywisty potwierdza powszechnie znaną prawdę, że za wszelkimi działaniami wymierzonymi przeciwko Partii, a tym samym Wolsce, stoją obce nam narodowościowo określone siły.

28)  Akapit ten stanowi niewątpliwie jedno z najwybitniejszych osiągnięć literatury w dziejach świata i pozwala na zaliczenie autora - obok Homera i Sienkiewicza - do trójki największych epików wszech czasów. Wartość tego fragmentu polega przede wszystkim na skondensowanym i wyjątkowo precyzyjnym przedstawieniu porażających dowodów zdradzieckich działań określonych sił oraz na wyjątkowo przekonującym zaprezentowaniu wizji wszechświata według jedynie słusznej filozofii PiSjanizmu. W omawianym fragmencie urzeka również absolutne mistrzostwo w wykorzystywaniu największych skarbów z narodowego tezaurusa nowomowy.

29)  Poeta pozwala sobie na nutkę lekkiej kokieterii, choć doskonale zdaje sobie sprawę, że Partia i Jej Wielki Przywódca, są powszechnie lubiani, czego wyrazem są dziesiątki entuzjastycznych opinii i jednoznacznych sondaży opinii publicznej.

30)  Ze względu na mistrzowskie sięgnięcie do całkowicie nierealnych i oderwanych od rzeczywistości elementów fantastyki, akapit ten stawia z kolei Dorna - obok takich postaci jak Byron (wym.: bajron) i Mickiewicz - w szeregu największych romantyków światowej literatury.

31)  Sięgając do cytatu z myśli wysoko cenionego przez Partię wybitnego myśliciela i humanisty Józefa Wissarionowicza Stalina, poeta po raz kolejny imponuje swą nieprawdopodobną wprost erudycją, podkreślając jednocześnie bezpośrednie związki PiSjanistycznej koncepcji sprawowania władzy z komunizmem w wersji stalinowskiej. Godna podziwu jest też wiedza historyczna autora, który potwierdza powszechnie znaną prawdę, że wykształciuch zawsze opowiadał się po stronie silniejszego. Dotyczy to w szczególności powstań 1830, 1863 i 1944 roku, jak również okresów przesileń i konfliktów społecznych w latach 1956, 1968, 1980, 1981, 1989.

32)  Porażającym dowodem na to, że dopiero pod rządami Partii wykształciuch przestał być mięsem armatnim, a stał się pełnoprawnym i poważanym przez władzę partnerem społecznym, jest chociażby fakt nadania mu wreszcie właściwego miana oraz precyzyjne zdefiniowanie jego cech. Dodatkowym oczywistym dowodem jest także to, że najwybitniejszy wolski poeta poświęcił mu wybitne dzieło literackie, jakim bez wątpienia jest omawiany poemat.

33)  Określenie "koalicja strachu" jest standardowym terminem oznaczającym dowolną koalicję parlamentarną, której członkiem nie jest Partia. Wyrażenie to jest w warstwie treściowej odpowiednikiem innego terminu wprowadzonego do repozytorium nowomowy przez Ludwika Dorna - "tęczowej koalicji".

34)  Pewną niespodziankę dla niewyrobionego miłośnika literatury z nurtu PiSjanistycznego realizmu magicznego, stanowić może wymienienie przez poetę pana Waldemara Pawlaka w towarzystwie tak skompromitowanych i znienawidzonych postaci, jak Tusk i Kwaśniewski. Prawdopodobnie jest to sygnał, że już w najbliższym czasie na jaw wyjdą wielokrotne oburzające przestępstwa i afery tego pana, w związku z czym będzie on musiał zostać zaliczony do grona wrogów narodu.

35)  Autor w taktowny sposób przekazuje tu znaną prawdę, że wykształciuch podąża za kasą...

36)  ...a jedyne, co się dla niego liczy, to sukces bez względu na konsekwencje.

37)  Poeta jednoznacznie komunikuje w tym miejscu, że taki sukces po trupach zagwarantować może tylko Partia.

38)  Wieszcz ma niewątpliwie na myśli budujące hasło wyborcze Partii "Zasady zobowiązują", które jest z powodzeniem wdrażane od dawna (patrz eksponat Odnowiciele).

39)  Dorn nawiązuje tu do pełnego już prawie wdrożenia podstawowej zasady filozofii PiSjanistycznej, występującej w literaturze przedmiotu pod nazwą "Teraz kurwa my".

40)  Poeta niewątpliwie ma prawo być rozgoryczony niewdzięcznością i oburzającym cynizmem niesprawiedliwych ocen, gdyż przecież Partia doprowadziła do niespotykanej poprawy wizerunku Wolski na arenie międzynarodowej; jej także zasługą jest fakt, że tempo przyrostu produktu krajowego brutto jest o nas zaledwie o niecałą połowę niższe od wartości osiąganych przez niektóre nowe kraje członkowskie Unii Europejskiej z naszego regionu.

41)  Parafraza głęboko słusznej myśli leninowskiej, że "byt kształtuje świadomość", stanowi kolejne nawiązanie do bardzo bliskiej Partii i samemu Ojcu Narodu ideologii komunistycznej.

42)  Apelując o zaciśnięcie zębów poeta wyraźnie sięga do tradycji ruchów pacyfistycznych, gdyż dla przeciętnego wykształciucha niemożliwe jest jednoczesne zaciskanie zębów i pięści.

43)  Namawiając wykształciucha do lektury przypowieści o robotnikach, której akcja rozgrywa się w winnicy, poeta w zakamuflowany sposób (obowiązuje przecież ustawa o wychowaniu w trzeźwości - tekst ujednolicony: Dz. U. 2002 r. Nr 147 poz. 1231), zaleca mu udanie się do miejsca mającego związek z alkoholem. Wydaje się, że zalecenie to jest kolejnym przejawem geniuszu i wizjonerstwa autora, który w głębi swego wybitnego umysłu doskonale wie, że jedynie bezpośredni kontakt wykształciucha z odpowiednią ilością alkoholu może skłonić go do głosowania na Partię.

Patrz też

Linki zewnętrzne