Korupcja polityczna
Spis treści
- 1 Definicja
- 2 Występowanie korupcji politycznej w III RP
- 3 Korupcja polityczna w IV RP
- 4 Korupcja polityczna w czasach Putinady
- 5 Przykłady zachowań Ruchu Oporu/Biało-Czerwonego Obozu, które nie są przejawem korupcji politycznej
- 6 Brawurowe udaremnienie próby przymusowej korupcji Wybrańców Narodu
- 7 Patrz też
- 8 Linki zewnętrzne
Definicja
Korupcja polityczna - według "Transparency International" to nadużycie powierzonej władzy przez przywódców politycznych dla uzyskania prywatnej korzyści w celu zwiększenia swej władzy lub bogactwa.
K. p. nie musi dotyczyć przekazywania pieniędzy, może przyjąć formę "handlu wpływami" lub obdarzania specjalną przychylnością, co zatruwa politykę i zagraża demokracji [ za Wikipedia.pl ].
K. p. jest rodzajem korupcji związanej z uczestnictwem w systemie sprawowania władzy (rząd, parlament, partie polityczne, inne wysoko położone jednostki administracji państwa).
Choć w definicji mówi się o przywódcach politycznych, to korupcja polityczna dotyczy także urzędników państwowych, którzy w ramach swoich kompetencji reprezentują wyższe organy władzy, w tym także przywódców politycznych.
Występowanie korupcji politycznej w III RP
Zjawisko k. p. było bardzo rozpowszechnione w słusznie minionym okresie PRL, a w szczególności w rządzonej przez liberalne reżimy III RP. Życie publiczne wstrząsane było często aferami korupcyjnymi, wynikającymi z podstępnych działań wszelkiej maści wrogów narodu, inspirowanych przez określone siły polityczne i biznesowe.
Największymi aferami korupcyjnymi w tych ponurych czasach były:
- Afera FOZZ – WSI, PZPR i nomenklatura komunistyczna (1989 – 1991),
- Afera żelatynowa – Grabek (1994 – 1999),
- Afera paliwowa (1997 – 2002),
- Afera "Jednorękich Bandytów" – Jaskiernia (2002),
- Afera MON – Farmus (1999 – 2001),
- Afera Orlengate – m. in. Kulczyk, Kuna, Żagiel (2000 – 2003),
- Afera Rywina (2002 – 2003),
- Afera starachowicka – m. in. Pęczak (2003 – 2004),
- Afera z ubezpieczeniem elektrowni Opole – Jakubowscy (2004).
Za wszystkimi tymi aferami stali oczywiście liberałowie, na co jednoznacznie wskazują niezliczone porażające dowody, obnażone między innymi w pracach komisji śledczych.
Korupcja polityczna w IV RP
Wraz z dojściem do władzy Naszej Partii, a w szczególności po utworzeniu przez tę partię koalicji odnowy moralnej Wolski, powołaniu CBA i rozpoczęciu procesu oczyszczania Ojczyzny z pozostałości Układu, szarej sieci i przestępczego liberalizmu, korupcja polityczna została – zgodnie z deklaracjami z kampanii wyborczej PiS – całkowicie wyeliminowana z życia publicznego.
Dzięki wdrożeniu w życie ideałów PiSjanizmu oraz konsekwentnym i mądrym pociągnięciom rządzących, wszystkie szczeble władzy i administracji obsadzone zostały wybitnymi specjalistami o najwyższych kwalifikacjach moralnych i etycznych, dodatkowo popartych godnym podziwu i pełnym poświęcenia patriotyzmem.
Kulminacją procesu prowadzącego do oczyszczenia IV RP z k. p. stała się perfidnie zmontowana z inspiracji określonych sił afera z taśmami Renaty Beger. przy okazji tej właśnie afery Przywódca Narodu na konferencji prasowej w dniu 28.09.2006, zadał kłam podłym insynuacjom wrogów narodu, cynicznie formułującym zarzuty o korupcji, a tym samym bezwzględnie obnażył ich przewrotne intencje.
Premier Wszystkich Wolaków oświadczył jasno i kategorycznie, że w treści nagrań cynicznie publikowanych we wrogich mediach oraz prasie polskojęzycznej nie występują żadne elementy korupcji, a zawartość nagrań to typowe "rozmowy toczące się w normalnym trybie" oraz "demokratyczna rutyna".
Premier faktycznie ogłosił więc w ten sposób całkowite wyeliminowanie korupcji politycznej z rzeczywistości IV RP, gdyż okazało się, że to, co dotychczas postrzegane było jako korupcja, obecnie, w dobie odnowy moralnej i w myśl idei PiSjanistycznych, stało się standardowym trybem prowadzenia rozmów i demokratyczną rutyną, stanowiąc – zgodnie z obietnicami wyborczymi – kwintesencję PiS-owskiej filozofii sprawowania rządów.
Oczywistą konsekwencją tego wielkiego sukcesu w walce o odnowę moralną jest to, że mówienie w chwili obecnej w Wolsce o korupcji politycznej jest ewidentną nieprawdą i stanowić musi wściekły atak, cyniczną próbę przewrotu, a co najmniej – jak podkreślił Pan Premier na wiecu w Stoczni Gdańskiej – podłe nadużycie semantyczne.
Korupcja polityczna w czasach Putinady
Jak łatwo można było przewidzieć, po przewrocie październikowym, amoralni liberałowie natychmiast powrócili do swoich praktyk korupcyjnych (i to nawet zanim jeszcze udało im się sformować ich żałosny gabinet).
Sztandarowy przykład stanowi tutaj próba skorumpowania posła PiS Pawła Zalewskiego, poprzez złożenie mu propozycji objęcia stanowiska przewodniczącego sejmowej komisji spraw zagranicznych.
Patologie te zostały na szczęście natychmiast wykryte przez czujnych i zasłużonych bojowników wojny z Układem: Jolantę Szczypińską i Joachima Brudzińskiego. Zdemaskowani działacze PO nawet po ujawnieniu ich niecnych machinacji próbowali jednak wybielać swoje działania za pomocą śmiesznej argumentacji (że stanowisko to zostało zaoferowane posłowi Zalewskiemu bez żadnych warunków i ze względu na jego kompetencje), co w sposób oczywisty świadczy o nędznym poziomie moralnym aktualnej władzy.
Przykłady zachowań Ruchu Oporu/Biało-Czerwonego Obozu, które nie są przejawem korupcji politycznej
- Do celów politycznych? Skądże. Zdjęcia się rozeszły, więc nie ma o czym rozmawiać - Paweł Poncyljusz w rozmowie z Krzysztofem Piaseckim w audycji "Kontrwywiad" na antenie RFN FM (13.05.2010):
- Paweł Poncyljusz: "Myślę, ze nikomu dzisiaj nie zależy, żeby w jakikolwiek sposób traktować tragedię smoleńską w celach politycznych. Ta tragedia nas odmieniła. Zmieniła nas wszystkich jako polityków i oby to trwało jak najdłużej.
- Konrad Piasecki: Ale jak sztab Prawa i Sprawiedliwości w zamian za podpisy rozdaje zdjęcia pary prezydenckiej?
- PP: Ja to mówiłem już wczoraj …
- KP: Zastanawiam się czy to nie jest punkt, w którym się wykorzystuje tragedię do celów politycznych.
- PP: Nie panie redaktorze. Te zdjęcia tak naprawdę zostały jeszcze z czasów pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich z Krakowa. Ja te zdjęcia rozdawałem w trakcie uroczystości krakowskich.
- KP: To rozumiem. Zastanawiam się, czy formuła zdjęcie za podpis jest najwłaściwszą formułą polityczną.
- PP: Pan trochę to ustawia w takich kategoriach, że jak ktoś nie podpisze to nie dostanie zdjęcia. Albo, że to jest jakaś zachęta. Po prostu bardzo często ludzie, którzy przychodzili do biur chcieli coś dostać.
- KP: A gdyby to było zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego to rozumiem. Bo to on jest kandydatem, to pod jego kandydaturą zbierano podpisy.
- PP: Zgadzam się, zgadzam się. Natomiast uważam, że jakoś bardzo - bo to nie było zdjęcie wszystkich 96 ofiar, tylko było to zdjęcie Lecha i Marii Kaczyńskich - tak się stało, te zdjęcia się rozeszły i nie ma o czym rozmawiać."
- Próba korumpowania politycznego nie jest korupcją polityczną:
- "Z perspektywy paru lat to był klasyczny przejaw korupcji politycznej. Za stanowisko ktoś przechodzi do innego obozu" - stwierdził autorytatywnie na antenie "Radia Zet" wybitny poseł Naszej Partii Andrzej Dera, oceniając odejście Bartosza Arłukowicza z SLD. (12.05.2011)
- Andrzej Dera zapytany, czym różni się nakłanianie Renaty Beger, by przeszła z Samoobrony do PiS od transferu Bartosza Arłukowicza, odpowiedział:
- Niewdzięcznicy cynicznie biorą to co im Nasza Partia daje i jeszcze bezczelnie narzekają:
- "Tych projektów, które kierujemy do obywateli, jest bardzo dużo. I nawet do tych przeciwników. Jestem ciekawa, czy któryś z nich nie korzysta z emerytury w wieku 60, 65 [ lat ], a może ktoś nie bierze 500 plus albo może zrezygnował z 300 plus, albo z darmowych leków dla seniorów. No nie, proszę państwa, biorą, bo jak mówią, że dają, to się bierze. A ja myślę, że warto by się było unieść honorem i od tego "wrednego" rządu PiS-u tego nie brać. A bierzecie, bierzecie. Bez żadnych skrupułów bierzecie i narzekacie. Proszę państwa, to jest mało honorowe, bo jakbym się nie zgadzała z decyzjami rządu, to nigdy od takiego rządu nic bym nie wzięła" - Elżbieta Witek podczas spotkania z mieszkańcami Otynia (niem.: Deutsch-Wartenberg) (17.07.2021)
- Jak nie było kasy, to nie ma mowy o korupcji
- "Można mnie oskarżać o wiele rzeczy - brak politycznego doświadczenia, niedojrzałość polityczną, nieumiejętność wytłumaczenia swoich ruchów, itd. ... Ale nigdy nie pogodzę się z oskarżaniem mnie o korupcję, z którą przyszedłem walczyć i która jest rakiem trawiącym polską politykę od 1989 roku po dziś dzień i z dnia na dzień przybierającym na sile" - Paweł Kukiz we wpisie na Facebooku (17.08.2021)
- "Można potępiać moją postawę i to rozumiem, bo ludzie mają prawo ... nie rozumieć, ale podłością jest zarzucanie mi korupcji. Owszem, sprzedałem się. Ale nie za pieniądze tylko za ustawy, które będą służyć wszystkim Polakom" - ibidem (20.08.2011)
Brawurowe udaremnienie próby przymusowej korupcji Wybrańców Narodu
03.12.2010 - Liberalno-aferalne siły pod wodzą Donaldu Tusku usiłowały dokonać niesłychanego zamachu na wolską demokrację poprzez ograniczenie finansowania partii politycznych. Kłamliwie matacząc, iż kryzys ekonomiczny wymaga oszczędności również ze strony władz państwowych, Donald Tusk próbował w ten sposób zmusić najwyższej klasy wolskich parlamentarzystów do upokarzającego żebrania o fundusze u oligarchów, wielkiego biznesu i innych antypolskich sił:
- "Ostatnie lata pokazały, że finansowanie z budżetu nie jest skutecznym lekarstwem na korupcję. Historia korupcji w Polsce to historia wszystkich partii politycznych. I dziś najciszej powinni siedzieć posłowie PiSu. Mówię nie, żeby komuś dokuczyć. W Polsce wiemy najlepiej, że system polegający na przymusowym finansowaniu ma różne wady, ale nie eliminuje korupcji" - bezczelnie insynuował Tusk, gdy posłowie z godnością protestowali głośnym buczeniem
- "Nie ma gorszej korupcji politycznej, niż ta, która polega na tym, gdy grupa polityków zmawia się i zmusza podatnika do płacenia haraczu na politykę. Bronicie tego chorego systemu z pazerności finansowej" - perfidnie obrażał Wysoką Izbę marionetkowy szef Tymczasowego Rządu Okupacyjnego
Tej godzącej w podstawy demokracji propozycji, na którą oczywiście nie mógłby się zgodzić żaden patriotyczny poseł, zdecydowany odpór dał Nasz Umiłowany Przywódca, Nowy Zbawiciel Wolski, niezłomny i charyzmatyczny, przypadkowo niedointernowany, Cudownie Ocalony Prezes-Premier-prawie Prezydent Jarosław (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmieniony-Kaczyński. Błyskotliwie demaskując antypolski spisek Tuska, jasno określił, dlaczego przynajmniej jedna partia wymaga finansowania przez podatników:
- "Albo finansowanie z budżetu albo też korupcja na wielką skalę, innego wyjścia nie ma"
- "[...] w Polsce istnieje przynajmniej jedna Partia, która nie jest w stanie dopuszczać się tej korupcji. To oznacza, że jedyna realna partia opozycyjna czyli Prawo i Sprawiedliwość miałaby radykalnie ograniczone możliwości działania. To jest po prostu droga ku sytuacji rosyjskiej"
- "Jeśli pan premier nie odwoła tych słów o korupcji dotyczących partii za czasów rządów PiSu, to będzie miał proces" - celnie podsumował Jarosław Kaczyński
Heroicznym wysiłkiem Wysokiej Izby, która dla dobra Narodu była zmuszona podjąć trudną decyzję i zagłosować za dalszym finansowaniem - poprawki przewidujące ich zawieszenie w latach 2011-2013 zostały odrzucone, a groźba nieuchronnej korupcji polityków definitywnie zażegnana.
Patrz też
- Odrolnienie
- Afera
- Willa plus
- Liberały - aferały
- Umarzanie długów
- Wirtualny dług
- Temat zastępczy
- Teoria względności
- Teraz kurwa my