Dobrotliwa połajanka
Dobrotliwa połajanka - dobroduszne i nieczyniące nikomu krzywdy słowa Geniusza Mazowsza, który ma uzasadniony żal do swych niedawnych współpracowników za wejście na drogę zdrady i przejścia do obozów wrogów narodu w sposób jawny (np. Radosław Sikorski, Kazimierz Marcinkiewicz) lub przeniewierczo skryty (Ludwik Dorn). Dobrotliwa połajanka ma na celu zwrócenie uwagi na popełnione błędy, a ze względu na oczywiście spodziewane zejście z drogi cnoty na zawsze, kończy się uwagą z gatunku "tym panom już dziękujemy".
Pierwszym historycznie odbiorcą dobrotliwej połajanki był były premier, niebyły prezydent Warszawy i obecny bankowiec w Londynie Kazio 'yes,yes,yes' Marcinkiewicz. Kolejnymi znanymi beneficjentami D. p. byli:
- Radek 'Mudżaheddin' Sikorski - wyjątkowo paskudny, antyamerykański, infantylny i pozbawiony honoru były szef MON, który przez wiele lat ukrywał posiadanie podwójnego - brytyjskiego - obywatelstwa
- Bogdan Borusewicz - głęboko zakonspirowany agent bezpieki, który we współpracy ze znanym zdrajcą i prowokatorem Lechem Wałęsą (pseudonim Bolek), na polecenie władz PRL doprowadził do wybuchu strajków sierpniowych w 1980 r., a w roku 2005 podstępnie objął stanowisko marszałka Senatu
- Janusz Kaczmarek - wredny ukryty komuch, który przepadł bez wieści (prawdopodobnie został uprowadzony przez znanego oligarchę i cynicznego przestępcę Ryszarda Krauze)
- Paweł Zalewski - przewrotny były wiceszef Partii, cynicznie zadający prowokacyjne pytania wybitnej minister spraw zagranicznych Annie Fotydze
- Antoni Mężydło - zakłamany i pozbawiony honoru były poseł Partii
- Ludwik Dorn - kąsający łono prezesa były "Trzeci Bliźniak", były wiceprezes Partii i marszałek Sejmu
- Kazimierz Michał Ujazdowski - wykształciuch, skrycie ujadający spod maski udawanego lojalizmu, były minister kultury i były wiceszef Partii
- Przemysław Edgar Gosiewski - próbujący zbudować frakcję "Wiejska" w łonie Partii - luty 2008 r.
- Zbigniew Ziobro oceniający krytycznie działania spin-doktorów w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego - czerwiec 2009. Prezes PiS, wielki poliglota, w dzień po wygranych wyborach powiedział, że Ziobro powinien przede wszystkim uczyć się języków obcych, by pracować dla dobra ojczyzny, a nie - zajmować się rozliczaniem kampanii wyborczej PiS-u.
Kandydaci na zdrajców i wrogów narodu: Paweł Z., Ludwik D. i Kazimierz Michał U., dokonali 5 listopada buntu w sercu PiS, rezygnując ze stanowisk wiceprezesów partii. Jedynym uczciwym i godnym szacunku wiceprezesem pozostał Adam Lipiński, szeroko znany i podziwiany za wybitną rolę w filmie szkoleniowo-dokumentalnym pt. "Taśmy prawdy", poświęconym delikatnym technikom negocjacyjnym z koalicjantami, w którym wystąpił z nieświadomą oczywistego szkoleniowego charakteru dzieła posłanką Renatą Beger z Samoobrony.
Oczywistą oczywistością jest, że w takiej sytuacji ww. już-niemal-zdrajcy powinni złożyć swoje mandaty poselskie. 190636 głosów zdobytych w ostatnich wyborach nie powinno mieć znaczenia wobec spraw honoru i uczciwości - w końcu zasady zobowiązują.
Dał temu wyraz Genialny Strateg w kolejnej dobrotliwej połajance, wygłoszonej 07.11.2007 w "Sygnałach Dnia":
- "Przypominam, że wszyscy przed wyborami podpisaliśmy zobowiązanie: jeśli ktoś radykalnie nie zgadza się z linią Partii i nie chce działać w ramach wspólnego przedsięwzięcia, to powinien zrezygnować z mandatu. Mam nadzieję, że panowie nie są pozbawieni honoru."
Lista będzie rozbudowywana do ostatnich dni PiSjanizmu.