Dobro publiczne
Dobro publiczne (łac.: bonum publicum) - związek frazeologiczny określający dowolne materiały objęte prawem autorskim i wykorzystane przez członków Naszej Partii w dowolny sposób, w tym manipulacyjny, bez zgody twórców, a niekiedy nawet wbrew ich woli.
Spis treści
Synonimy i wyrażenia bliskoznaczne
Nieszablonowe podejście do prawa własności intelektualnej
Wersja kabaretowa
Zwrot ten został po raz pierwszy użyty w dniu 25.02.2008 przez sekretarza PiS Jarosława Zielińskiego, komentującego w rozmowie z Moniką Olejnik (pseudonim operacyjny: "Stokrotka") na antenie Radia Zet, rzekomo nielegalne wykorzystanie w dniu 23.02.2008 na konwencji PiS piosenki "Donald Marzy" - przeróbki "Jożina z Bażin", wykonanej przez kabaret Wyrwigrosz:
- "Piosenka jest dostępna publicznie. Została zamieszczona na stronach internetowych, można do niej sięgnąć. Z tego, co wiem trzeba wnieść pewną opłatę na konto ZAiKS i być może to zostało, mam nadzieję, zrobione albo będzie zrobione."
Korzystając z obecnego niesłychanego upolitycznienia prokuratury pod rządami sprawiedliwego inaczej Zbigniewa Ćwiąkalskiego, kabaret ma zamiar podać PiS do sądu. Przedstawiciele owej trupy cynicznie odmówili udostępnienia piosenki, ponieważ twierdzili, iż nie chcą brać udziału w kampanii PiS i nie chcą być kojarzeni z tą partią.
Wersja telewizyjna 1
W filmie "Puste obietnice" emitowanym w czasie konwencji PiS, również w dniu 23.02.2008, siedem razy wykorzystano materiały "Wiadomości" i "Panoramy". I nie byłoby w tym nic nagannego, gdyby nie zostały one zmanipulowane. Zmanipulowano na przykład materiał Michała Tracza z "Wiadomości". W filmie PiS pada stwierdzenie:
- "Brakuje pieniędzy dla lekarzy, strajkują celnicy, a zobaczcie, jakie mamy kadry" i pokazano zrobioną przez Tracza migawkę o... nowych posłach PO.
- "Nie chcę na razie tego komentować. Czekam, co w tej sprawie zrobią prawnicy telewizji" - mówi Tracz.
- "Wykorzystano nasze komentarze i nasze twarze, widz mógł odnieść wrażenie, że występujemy jako działacze PiS" - mówi inny dziennikarz TVP.
- "Na dodatek nie po raz pierwszy. Podobna historia ze spotami PiS była jeszcze za prezesa TVP Bronisława Wildsteina. Wtedy też władze telewizji kazały nam się nie czepiać PiS."
Dziennikarze spytali szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosława Grzelaka, czy TVP będzie interweniować w związku z naruszeniem ich wizerunku.
- "Usłyszeliśmy, że telewizja sprzedała PiS te materiały, bo nie mogła odmówić, ale w sprawie cięć i manipulacji będzie jakaś interwencja" - relacjonuje dziennikarz "Wiadomości". On i jego koledzy myślą, by wystąpić przeciw PiS z pozwem cywilnym.
Wersja smoleńska
W dniu 18.04.2013 w Krakowie odbyły się uroczystości trzeciej rocznicy pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu, podczas których do oprawy muzycznej organizatorzy wykorzystali pieśń Zbigniewa Preisnera "Miejcie Nadzieję", nie pytając o zgodę kompozytora.
- "Oświadczam publicznie: nie jestem żadnym wyznawcą religii smoleńskiej. Nic mnie z tą grupą ludzi nie łączy. Nie jestem żadnym oszołomem, który wierzy w jakiś zamach. [...] Mam tylko jedną prośbę do państwa z PiSu: żeby mi dali święty spokój i przestali używać mojej twórczości do własnych, politycznych celów" - Zbigniew Preisner na antenie "Radia Zet" (19.04.2013)
Wersja telewizyjna 2
- "Prawo i Sprawiedliwość wykorzystało BEZ MOJEJ ZGODY fragment programu Kropka nad i oraz mojego głosu w spocie wyborczym. To skandal ! Nie życzę sobie , żeby partie polityczne korzystały z mojej pracy wbrew mojej woli, niezgodnie z etyką !" - Monika Olejnik (pseudonim operacyjny: "Stokrotka") we wpisie na Facebooku (03.09.2015)
Wersja telewizyjna 3, znana jako "wersja puczystowska"
W wyemitowanym w dniu 12.01.2017 przez dobrze zmienioną Telewizję Narodową porażającym filmie dokumentalnym pod tytułem "Pucz", znalazły się materiały autorstwa między innymi telewizji internetowych oraz posłów Platformy Obywatelskiej, których nie podpisano (nawet bezwiednie!), a ich twórcy nie zostali wymienieni w napisach końcowych.
- "Brak napisów końcowych w pierwszej wersji filmu dokumentalnego "Pucz" był zgodny z koncepcją artystyczną autorów dokumentu" - w komunikacie TVP (23.01.2017)
Wersja YouTube
Wersja wybory samorządowe 2018
Na jednej z imprez Partii w okręgu nowosądeckim atrakcją było wykonanie utworów Skaldów. Grał i śpiewał Prawy Wolak Tomasz Wolak z Nowego Sącza. Jak wynika z relacji internetowych, nie była to pierwszy jego występ na spotkaniach organizowanych przez Partię w Nowym Sączu. We wrześniu wystąpił też w Warszawie, w Ministerstwie Rodziny Pracy i Polityki Socjalnej na Dniach Seniora, gdzie towarzyszyły mu wicepremier megamocnego rządu do spraw społecznych Naszego Umiłowanego Przywódcy, Nowego Zbawiciela Wolski, Obrońcy Europy przed islamem, Wielkiego Higienisty, niezłomnego i charyzmatycznego, przypadkowo niedointernowanego, Cudownie Ocalonego Prezesa-Premiera-prawie Prezydenta Jarosława (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmienionego-Kaczyńskiego, twarda jak Margaret Thatcher, ale wrażliwa i ciepła jak dziewczyna z południa Polski Beata Szydło (pseudonim sceniczny: "Pani Kraksa") i wicepremier Elżbieta Rafalska:
- "My tego pana kojarzymy od dawna z wykonywania naszych utworów. Ale sprzeciwiamy się ich graniu w kontekście politycznym. Stąd nasz protest. Oniemiałem, gdy obejrzałem filmową relację ze spotkania PiS, na której pan Wolak grał moją kompozycję do słów poety Leszka A. Moczulskiego "Dam się wygwizdać na stadionach", która powstała w 1980 roku. Jestem oburzony, że ten utwór zagrano w takim kontekście." – suflował niejaki Andrzej Zieliński ze Skaldów
Wersja kradzione zdjęcia Auschwitz 2023
W dniu 7 czerwca 2023 Twitter zablokował opublikowany 31 maja 2023 jedynie słuszny spot Partii pokazujący do czego może prowadzić udział w marszu zjednoczonej świńskiej opozycji 4 czerwca 2023. Spot został zablokowany na żądanie BBC:
- "BBC nie dało pozwolenia na wykorzystanie naszych treści i zgłosiliśmy to na Twitterze w związku z naruszeniem praw autorskich i poprosiliśmy o ich usunięcie."
W miejscu spotu widać planszę:
- "Te multimedia zostały zablokowane w związku ze zgłoszeniem właściciela praw autorskich."
Zdjęcia, których właścicielem rzekomo jest BBC, przerobiono: zmieniono podkład muzyczny i usunięto napis w języku angielskim, informujący o tym, że pokazywana jest brama wejściowa do obozu Auschwitz 1. Zdjęcia od brytyjskiego nadawcy było widać w pierwszej i siódmej sekundzie spotu Partii. To ujęcie znad torów rampy obozu oraz drugie - ukazujące właśnie bramę.
Wersja kradziony znak Solidarności 2024
W dniu 9 stycznia 2024 kradziony znak Solidarności z kiczowatymi portretami kryminalistów pojawił się jedynie słusznie na azylu dla prawomocnie skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika (czytaj: na Pałacu Prezydenckim) oraz nielicznej demonstracji przed tymże azylem. Autorem znaku "Solidarności" jest rzekomo niejaki Jerzy Janiszewski, podobno grafik. W rozmowie z Gazeta.pl bulgotał nienawiścią i twierdził niespotykanie wręcz paradoksalnie, że "jest oburzony i wkurzony" wykorzystaniem symbolu w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika:
- "Moim zdaniem to haniebne. Jest to naruszenie praw autorskich. Znak ma swoją wartość historyczną, nie można go sobie dowolnie publicznie interpretować. Tym bardziej w tej sytuacji, w obronie skazanych ludzi, używanie go jest skandaliczne. Kiedy tylko to zobaczyłem, zwróciłem się do swojego prawnika, który zajmuje się ochroną tego znaku. Czekam na informacje."
Ponoć nikt nie zwracał się do niego z prośbą o wyrażenie zgody, której, jak przyznał, i tak by nie udzielił:
thumb|right|450px|Kiczowate portrety kryminalistów z kradzionym znak Solidarności