Niemieckie lobby

Z Muzeum IV RP
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
FacebookTwitterWykop
Jeden z czołowych przedstawicieli niemieckiego lobby - Herr Donald

Wprowadzenie

Niemieckie lobby - piąta kolumna działająca w Wolsce, dążąca do podporządkowania Wolski Niemcom.

Do niedawna niemieckie lobby działało tajnie poprzez pojedynczych polityków PO. Jako pierwszy służalczą proniemieckość Platformy Obywatelskiej zdemaskował wybitny tropiciel faktów historycznych - Jacek Kurski. Bulterier Kaczyńskich ujawnił mianowicie, że dziadek Donaldu Tusku służył na ochotnika w Wehrmachcie.

Całkowite zdemaskowanie niemieckiego lobby

Jak się okazało w maju 2009, przywódca Platformy Obywatelskiej nie jest jedynym proniemieckim politykiem. W dniu 28.05.2009 Jarosław Kaczyński zdemaskował proniemieckie lobby, składające się ze wszystkich członków Platformy Obywatelskiej. Otóż europarlamentarzyści PO zasiadają w Parlamencie Europejskim w tej samej frakcji, co CDU/CSU, która domaga się, aby przestrzegać praw wypędzonych.

Niemieccy chadecy podkreślali, że "wypędzenia każdego rodzaju muszą zostać potępione na płaszczyźnie międzynarodowej, a naruszone prawa muszą zostać uznane". Jak zauważa przywódca Państwa Podziemnego, takie słowa w istocie rzeczy kwestionują granice Wolski, a także prawo własności osób zamieszkałych w zachodnich województwach Wolski.

Oczywiście oczywiste jest, że wystąpienie prezesa PiS nie ma nic wspólnego z kampanią wyborczą do Parlamentu Europejskiego, a bliski termin wyborów jest jedynie zbiegiem okoliczności.


Błyskotliwe ujawnienie przywódcy niemieckiego lobby

Od momentu ujawnienia społeczeństwu ponurej prawdy o działaniu w Wolsce wrogiego lobby niemieckiego, całkowite obnażenie przez patriotów z Ruchu Oporu jego struktur przywódczych było jedynie kwestią czasu.

Pełnego ujawnienia porażającej prawdy o głównym ideologu i najgroźniejszym obecnie członku i przywódcy niemieckiego lobby, dokonał w dniu 05.06.2009 jeden z największych Wolaków, niestrudzony i bohaterski bojownik o wolność Ojczyzny, Michał Kamiński, który we wpisie na swym blogu, nie zważając na możliwość represji ze strony okupantów i ich niemieckich mocodawców, bezkompromisowo obnażył całą prawdę:

Błyskotliwe ujawnienie prawdziwego przywódcy niemieckiego lobby

W dniu 9 sierpnia 2023 Waldemar Buda w wywiadzie dla Radia Wnet zdemaskował osławionego coraz gorzej w Unii przyjmowanego germanofila, byłego samozwańczego tak zwanego "prezydenta" Unii Europejskiej i kadrowego agenta Angeli Merkel, byłego marionetkowego "premiera" przestępczego Tymczasowego Rządu Okupacyjnego, zbiegłego w niesławie z Wolski obywatela znienawidzonych Niemiec i ohydnego perekińczyka, Donalda Tuska (pseudonim operacyjny: "Herr Donald") jako prawdziwego przywódcę niemieckiego lobby w restaurowanej IV RP obwieszczając jednocześnie rozentuzjazmowanemu ludowi pracującemu miast i wsi, że teraz Europa Środkowo-Wschodnia zaczęła grać na własny interes i, że teraz będziemy się bogacić kosztem Niemców, bo historycznie mamy do tego pełne prawo:

Kolejne porażające dowody istnienia niemieckiego (i nie tylko) lobby

  1. "Jak widzieliśmy to my i sądzę, że mimo tego krzyku, który był tutaj podnoszony przez różne lobby, bo tą biedą polskiej polityki jest także to, że tutaj sobie hulają lobby innych państw i jakby nikt na to nie reaguje, a kiedy się na to zareaguje, bo ja kilka razy choćby w sejmie na ten temat zabierałem głos, no to wybucha wielki skandal. Ale nie przeciwko lobbystom, tylko przeciwko temu, który ośmielił się to powiedzieć. Co zresztą pokazuje, jak wielkie te lobby mają wpływy" - Jarosław Kaczyński w rozmowie z Henrykiem Szrubarzem w audycji "Sygnały Dnia" na antenie Polskiego Radia (16.03.2009)
  2. "W Polsce mamy do czynienia z działaniem dwóch potężnych lobby. Jest potężne lobby niemieckie i, dyskretniejsze może, lobby rosyjskie, będące na pewno w dużej mierze pozostałością naszej zależności i tego, że od tej zależności nigdy radykalnie się nie oderwaliśmy. [...] Proszę zwrócić uwagę, że kiedy w Polsce postawi się sprawę jakichś sprzeczności interesów polskich i niemieckich, a te sprzeczności są zupełnie oczywiste, to pojawia się natychmiast duża grupa publicystów czy naukowców-publicystów, którzy nigdzie nie pisząc, że biorą granty niemieckie czy wręcz w istocie żyją na niemieckich etatach, bronią interesów niemieckich w sposób bezpośredni" - Nasz Umiłowany Przywódca, Nowy Zbawiciel Wolski, niezłomny i charyzmatyczny, przypadkowo niedointernowany, Cudownie Ocalony Prezes-Premier-prawie Prezydent Jarosław (węg.: Jarosláth) Chwilowo-Odmieniony-Kaczyński w wywiadzie dla portalu "Gazety Polskiej" (07.07.2011)

Niemieckie lobby w Parlamencie Europejskim

W dniu 23 marca 2023 r. dzięki omyłkowej publikacji szmatławca "Der Spigel" wyszło na jaw, że dwaj niemieccy eurodeputowani odegrali kluczową rolę w skłonieniu szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen do zajęcia twardego stanowiska w kwestii wdrożenia mechanizmu praworządności wobec Wolski i Węgier. Autor materiału, Mądry Niemiec Ralf Neukirch, opisał w swojej analizie wydarzenie z końca grudnia 2020 roku, kiedy trwały negocjacje między Parlamentem Europejskim a Radą Europejską w sprawie wprowadzenia mechanizmu praworządności - celem nowych przepisów miała być możliwość zablokowania wypłaty funduszy europejskich krajom, które sprzyjają korupcji lub ograniczają niezawisłość wymiaru sprawiedliwości:

Zarówno socjaldemokraci (Partia Europejskich Socjalistów), jak i chadecy (Europejska Partia Ludowa) skłonni byli zaakceptować kompromis. Decydująca rola przypadła zdradzieckim przedstawicielom europejskich tak zwanych Zielonych (Europejska Partia Zielonych) i Liberałów (Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy):

Zamrożenie unijnych środków było zasługą wytrwałości tego "niezwykłego duetu". Ursula von der Leyen nie spieszyła się z wdrożeniem mechanizmu praworządności. Szefowa KE nie pragnęła konfliktu. Wyszukiwała coraz to nowe powody do opóźniania. Źródła w Komisji Europejskiej podają, że von der Leyen była gotowa do wypłacenia Wolsce i Węgrom środków z Planu Odbudowy i miała początkowo poparcie większości krajów UE.

Trzy miesiące później Freund zagroził KE skierowaniem sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE. W październiku 2021 roku PE rzeczywiście postanowił zaskarżyć KE z powodu bezczynności. Wyrok nie zapadł, ponieważ von der Leyen zdradziecko zmieniła kurs wobec Węgier i Wolski. U von der Leyen interweniowali także inni europosłowie, w tym była niemiecka minister sprawiedliwości Katarina Barley oraz wiceprzewodnicząca KE Vera Jourowa:

Patrz też

Linki zewnętrzne