Wykształciuch
Wykształciuch - określenie osób z wyższym wykształceniem (aczkolwiek o niskim poziomie inteligencji), będących w opozycji do rządów PiS, podatnych na wrogą propagandę publikowaną w prasie polskojęzycznej (w szczególności w "Gazecie Wyborczej") i emitowaną w TVN.
Zastąpiło skompromitowaną historycznie nazwę wroga ludu, czyli burżuazji, wPiSując się gładko w stereotyp budowany pracowicie w czasach PRL, co, z socjologiczno-lingwistycznego punktu widzenia, należy uznać za przejaw geniuszu Odnowicieli.
Spis treści
Charakterystyczne cechy
Obywatel Wolski z wyższym wykształceniem (na ogół mieszkaniec większego miasta), który stracił jakikolwiek intelektualny i kulturowy kontakt z resztą kraju, a przede wszystkim z wolską prowincją, z której przyjechał na studia do wielkiego miasta. Zapominając o swych małomiasteczkowych korzeniach, pragnie się dowartościować poprzez kupowanie "Wyborczej", oglądanie TVN-u oraz nienawiść do wszystkiego, co związane z jego przeszłością przedmaturalną.
A ponieważ w miejscowościach, w których dorastał głosuje się wciąż na PiS, więc wykształciuch w sposób automatyczny staje w opozycji do miejsca swej przeszłości, gdzie rodzice zabraniali pić piwo, kazali chodzić do Kościoła i nakazywali żyć w czystości aż do ślubu.
Po wyprowadzce do akademika w Wielkim Mieście mogą to wszystko czynić do upadłego, dlatego każdy wyborca PiS-u kojarzy im się z latami, gdy rodzice zabraniali im wszystkiego co miłe.
Człowiek resentymentu, który poczucie własnej wartości czerpie z kulturowej agresji i poczucia wyższości wobec innych wartościowych kategorii ludzi w Wolsce, jak np. post-pegeerowców, meneli, moherowych beretów i Młodzieży Wszechpolskiej. Człowiek żywo zainteresowany niesieniem pomocy innym warstwom społecznym. Uczestnictwo w działaniach charytatywnych ogranicza się u niego co prawda na ogół tylko do wrzucenia 20 złotych na Wielkią Orkiestrę Świątecznej Pomocy, co nie przeszkadza mu uważać się za członka elity.
Wykształciuch, w wyniku prania mózgu, które przeszedł w ramach procesu edukacji (np. wyższe studia ekonomiczne) oraz informacji podawanych przez media pozostające pod kontrolą Układu (m.in. Szkło Kontaktowe, TVN 24 i Teraz My), nie potrafi docenić idei IV Rzeczpospolitej i Polski Solidarnej oraz jedynie słusznych postulatów społecznych A. Leppera i R. Giertycha. Co więcej, pozwala sobie na kpiny wobec wspomnianej szczytnej idei oraz mozolnie i z poświęceniem wdrażających ją w życie działaczy.
Geneza
Określenie "wykształciuch" ma swój początek w wypowiedzi ówczesnego wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych Ludwika Dorna (pseudonim "Krwawy Ludwik"), w wywiadzie przeprowadzonym przez Joannę Lichocką ("Dziennik" z 26-27 sierpnia 2006 r.). Według wyjaśnień ministra Dorna, słowo "wykształciuch" ma genezę rodem z rzeczywistości ZSRR (w oryg. "Inteligienczestwo"), co wydaje się korespondować z licznymi publikowanymi porównaniami pomiędzy IV RP a PRL lub ZSRR.
Fragmenty definicji
Minister Dorn opisał wykształciuchów jako "pewną wielkomiejską warstwę ludzi z wyższym wykształceniem zasklepioną w egoizmie społecznym, a jednocześnie w odruchu kulturowej repulsji, obrony przed wszystkim, co inne, demonstrującą wzmacniane przez podział polityczny postawy niechęci, lekceważenia kulturowej agresji wobec całej innej Polski" oraz "mocno ignorancką, egoistyczną, narcystyczną warstwę wykształconych, która nie ma wiele wspólnego z polską inteligencją". Jak powszechnie wiadomo, prawdziwą inteligencję stanowią w Wolsce słuchacze Radia Maryja.
Podkategoria dyplomiuch
Zdefiniowana szeroko i wyczerpująco 8 grudnia 2007 r., przez Ojca Dyrektora: jest to nic nierozumiejący wykształciuch z dyplomem.
- "I ludziom robią mętlik w głowie. Wiecie, co jest najgorsze? To już nawet nie wykształciuchy, ale dyplomiuchy, co dyplomy mają, nic nie rozumieją."
Niechlubna rola wykształciuchów
Przedstawiony powyżej obraz statystycznego wykształciucha bardzo wyraźnie wskazuje, że ta klasa społeczna odgrywa wybitnie destrukcyjną rolę w odnowie moralnej Wolski i stanowi jeden z głównych elementów hamujących wprowadzenie w życie szczytnych idei PiSjanizmu.
To właśnie spośród wykształciuchów rekrutuje się znakomita większość członków Układu, łże-elit i szarej sieci, ustawicznie przeszkadzających i wściekle atakujących heroiczną grupę Odnowicieli, zaangażowanych w dzieło budowy IV RP.
Walka z wykształciuchami
Z przedstawionej powyżej diagnozy wynika, że walka z tą armią destruktorów powinna być priorytetem dla władz oraz światłej części naszego społeczeństwa. Dotychczas - obok sfery werbalnej - walka z wykształciuchami ograniczała się do systematycznego zachęcania ich przemyślanymi i głęboko humanitarnymi posunięciami Sejmu i rządu do emigracji, w połączeniu ze stwarzaniem im cieplarnianych warunków życia i pracy poza granicami Wolski.
W tym kontekście, z wielką radością, a nawet entuzjazmem, należy powitać najnowszą inicjatywę PiS, zmierzającą nie tyle do pozbywania się uformowanych już mentalnie wykształciuchów ze społeczeństwa, co ograniczającą dalsze formowanie się tej szkodliwej klasy społecznej.
W ramach takiego podejścia, w dniu 15.12.2006 r. eksperci sejmowi PiS zaproponowali przesunięcie w budżecie na 2007 rok 150 mln zł z funduszu stypendialnego studentów, do wydatków na administrację, m.in. Kancelarię Premiera, Prezydenta i Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Genialne to posunięcie jest też całkowicie spójne z konsekwentnie realizowaną przez koalicję filozofią taniego państwa, która zakłada eliminowanie zbędnych i bezsensownych wydatków budżetowych.
Kolejnym przykładem, jakże słusznej, walki z wykształciuchami, są akcje brygad Krwawego Ludwika w akademikach, ścigające posiadaczy nielegalnego oprogramowania. Dzięki takim akcjom skutecznie odstrasza się młodzież przed zostaniem wykształciuchem. Brawo dla policji za działanie na rzecz odnowy moralnej i przywrócenia społeczeństwu zdrowego kręgosłupa moralnego. Oby więcej takich akcji, a za kilka lat nie będzie w społeczeństwie wolskim wykształciuchów.
Wypada wyrazić nadzieję, że kolejnymi krokami na tej drodze będzie zupełne zlikwidowanie stypendiów oraz wszelkich innych form pomocy socjalnej studentom i - w dalszej kolejności - zmiana konstytucji i wprowadzenie zaporowych opłat za kształcenie na studiach, a być może nawet w szkołach średnich.
Podstawy prawne walki z wykształciuchami
Z uznaniem należy odnotować, że te niewątpliwie słuszne zamierzenia znalazły swoje pełne odbicie w przygotowanym przez Partię już w 2005 roku projekcie nowej konstytucji IV RP, w którym umieszczono następujący zapis (str. 17):
- Art. 31 ust. 4: "Szkolnictwo publiczne podstawowe i średnie jest powszechnie dostępne i bezpłatne."
Zapis ten świadczy o olbrzymim postępie w stosunku do anachronicznych i promujących taśmową produkcję wykształciuchów regulacji, zawartych w zmanipulowanej przez określone siły i antywolskiej konstytucji znienawidzonej III RP:
- Art. 70 ust. 2: "Nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna. Ustawa może dopuścić świadczenie niektórych usług edukacyjnych przez publiczne szkoły wyższe za odpłatnością."
Świetlana przyszłość - Wolska bez wykształciuchów
Konsekwentne przeprowadzenie tego planu powinno już w ciągu 7 - 10 lat pozwolić na drastyczne ograniczenie liczby wykształciuchów, a w perspektywie 20 - 25 lat doprowadzić do pełnej dewykształciuchizacji społeczeństwa, polegającej na całkowitym oczyszczeniu społeczeństwa IV RP z tego destrukcyjnego i wrogiego elementu.
Dodatkową korzyścią będzie też możliwość zamknięcia wyższych uczelni oraz - być może - szkół średnich, co wiązać się będzie z olbrzymimi oszczędnościami budżetowymi, które będzie można przeznaczyć na dofinansowanie Kancelarii Premiera, Kancelarii Prezydenta, wybranych osób potrzebujących, wybranych partii politycznych, jak również KRRiT oraz niektórych organizacji młodzieżowych. Niepotrzebne już budynki po zamkniętych uczelniach i szkołach oraz ich wyposażenie, również powinny zostać przekazane tym podmiotom.
Przedwyborcza rewizja poglądów
- "Apeluję do Pana, by 21 października zacisnął Pan - jeśli trzeba - zęby i głosował na PiS" - pisze Ludwik Dorn w liście otwartym do polskiego wykształciucha. Trzystronicowy "list otwarty do polskiego wykształciucha przed wyborami 2007 roku" ma być jedną z płatnych reklam wyborczych Prawa i Sprawiedliwości.
Dorn tłumaczy, że pisząc te słowa, kierował się "specyficzną ojcowską troską". Dlaczego ojcowską? Bo to właśnie on na łamach "Dziennika" w sierpniu ubiegłego roku pierwszy raz użył określenia "wykształciuchy", stawiając ich w opozycji do prawdziwej inteligencji.
Argumenty marszałka:
- Wykształciuch został oszukany po 1989 roku i dopiero PiS przywraca mu wiarę w to, że ciężka praca może przynieść rzeczywisty sukces w postaci zdobycia dobrze płatnej pracy czy realizacji dużego zamówienia publicznego: "Dotąd oferowano Panu złudzenia, a my proponujemy twardą, ale realną umowę"
- W PiS tkwi dzisiaj siła, a przecież wykształciuchy zawsze woleli być po stronie "silniejszych batalionów". Dorn tłumaczy, że "nawet jeśli po wyborach dojdzie do zawiązania koalicji strachu przez panów Kwaśniewskiego, Tuska i Pawlaka, to jest jasne, że kształt przyszłości będziemy nadawać my".
- Wykształciuch "czci sukces": "A dzisiaj w życiu politycznym sukces to my" - reklamuje Dorn. [1]
Lista najbardziej wrednych wykształciuchów
Patrz też
- Inteligencja
- Lumpeninteligencja
- Proces lumpenproletaryzacji partii
- Łże elita
- Hołota
- List do Wykształciucha
- Wolska lingwistyka stosowana