Katar
Katar (arab.: قطر ), Państwo Katar (arab.: دولة قطر ) - państwo leżące na Półwyspie Arabskim, z którym rząd Donaldu Tusku podpisał umowę na dostawę skroplonego gazu do Wolski w latach 2014 - 2034. Umowa ta miała na celu skłonienie katarskiego inwestora do zakupu Stoczni Gdańskiej.
Pod koniec lipca 2009 roku okazało się, że inwestor z Kataru nie wpłacił za stocznię pieniędzy. W rezultacie komisarz ds. wyprzedaży wolskiego majątku narodowego - Aleksander Grad - dał inwestorowi czas na wpłatę do 18 sierpnia. Niestety nawet rozmowa Donaldu Tusku z premierem Kataru Hamadem Bin Jassim Bin Jabor Al-Thanim, która odbyła się dnia 10.08.2009 w Paryżu nic nie dała.
Nieskuteczne zabiegi Donaldu Tusku oraz Aleksandru Gradu świadczą niedobitnie o utrwalaniu przez rząd statusu żebraczego Wolski.
Katar stał się symbolem tego, co złe w realizowanej przez okupantów wolskiej polityce zagranicznej. Całkowitym zaprzeczeniem Kataru jest Gabon, z którym IV RP utrzymywała swego czasu prawdziwie dyplomatyczne stosunki, a sam Ojciec i Największy Przywódca Narodu darzył ten kraj wyjątkowo ciepłym uczuciem. O ile relacje Wolski z Gabonem są wzorem prawidłowych kontaktów pomiędzy zaprzyjaźnionymi państwami, o tyle relacje z Katarem - są jej antywzorem.
Spis treści
Skutki nieudolnej polityki wobec Kataru
Na skutek nieudolnej polityki ministru Aleksandru Gradu, Stocznia Szczecińska zaprzestała produkcji i tysiące stoczniowców zostało bez pracy.
W dniu 18.09.2009 w centrum Szczecina (niem.: Stettin) doszło do pokojowej manifestacji w obronie miejsc pracy.
Siedziba szczecińskiej PO została obrzucona jajami. Demonstranci domagali się między innymi dymisji Aleksandra Grada, którego chcieli wysłać do Kataru, oraz rozmowy z premieremTuskiem. Ich jakże słuszne żądania spotkały się z bezczelną i arogancką krytyką ze strony wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda, który powiedział, że premier nie będzie rzucał swoich obowiązków, aby spotkać się z grupką ludzi.
Próba naprawy sytuacji przez prezydenta Kaczyńskiego
W dniu 23.09.2009 na szczycie ONZ w Nowym Jorku, Lech Kaczyński spotkał się z emirem Kataru Hamadem ibn Chalifą as-Sanim. Prezydent Wolski miał zażądać od emira Kataru wyjaśnienia, dlaczego rzekomy inwestor wycofał się z zakupu Stoczni Gdańskiej.
Pierwsze efekty patriotycznych działań prezydenta
Już niedługo po brawurowej interwencji Lecha Kaczyńskiego u emira, niesłychanie przestraszone władze Kataru zdecydowały się wysłać do Wolski ambasadora, któremu zlecono udobruchanie przy pomocy zabiegów dyplomatycznych wstrząśniętego sytuacją prezydenta.
Znany jednak ze swojej bezkompromisowości i patriotycznej nieustępliwości w obronie interesów Ojczyzny prezydent, nie dał się zwieść gładkim słówkom katarskiego dyplomaty i natychmiast po złożeniu przez niego listów uwierzytelniających, w dniu 29.12.2009, wezwał go na ciężkie przesłuchanie.
Oczywiście oczywiste jest, że w krzyżowym ogniu niespotykanie wyrafinowanych i niebywale błyskotliwych pytań Największego Śledczego IV RP, ambasador zmuszony został - podobnie jak Radosław Sikorski, który podczas przesłuchania przez Lecha Kaczyńskiego przyznał się do zdrady Ojczyzny poprzez kompromitującą znajomość z Ronem Asmusem - do wyznania całej prawdy o rzekomej katarskiej transakcji.
Choć tajne stenogramy przesłuchania nie zostały jak dotąd opublikowane przez biuletyn informacyjny służb specjalnych, szerzej znany pod bezpretensjonalnym kryptonimem "Rzeczpospolita", to jednak ze źródeł z kręgów zbliżonych do sfer dobrze poinformowanych wiadomo, że ambasador z pewnością wyznał, iż cała rzekoma transakcja była wielką mistyfikacją i porażającą manipulacją, która służyć miała jedynie interesom skorumpowanych okupantów, stanowiąc jednocześnie ważny element działań pijarowych, przeprowadzonych w celu zbudowania korzystnego wizerunku liberałów przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Patrz też
- Budapeszt
- Brazylia
- Chiny
- Druga Norwegia
- Druga Irlandia
- Druga Bawaria
- Ukraina
- Gabon
- San Escobar
- Egipt
- Tunezja
- Turcja
- UBekistan
- Niemcy
- Rosja