KDT
KDT - kryptonim operacyjny jednej z najważniejszych placówek obronnych Ruchu Oporu, zlokalizowanej w centrum opanowanej przez okupantów Warszawy, jednej z ostatnich redut Sił Wolności i Postępu w brutalnie gnębionej i doszczętnie łupionej przez liberałów z PO Wolsce.
Choć według zakłamanej i cynicznie zafałszowanej oficjalnej historiografii rządowej, kryptonim ten stanowi rzekomo akronim nazwy stowarzyszenia "Kupieckie Domy Towarowe", to w nieskrępowanym cenzurą obiegu konspiracyjnym, szeroko znane są jedynie słuszne i prawdziwe rozwinięcia kryptonimu - "Kaplica Donaldu Tusku" lub "Kompromitacja Donaldu Tusku".
Podobne kłamstwa i manipulacje okupantów dotyczyły liczebności bohaterskiej załogi reduty, która w cynicznie sterowanych komunikatach wrogich mediów była celowo zaniżana do zaledwie kilkuset osób. W rzeczywistości - jak to potwierdzają niespotykanie porażająco twarde dowody - o obronie ostatniego warszawskiego przyczółka prawdziwej Wolski, stanęły dwa miliony patriotów.
Niewątpliwie taki wymiar poparcia społecznego dla Ruchu Oporu w samej tylko stolicy, jest niesłychanie kompromitujący dla okupantów i praktycznie przesądza wyniki najbliższych wyborów prezydenckich, parlamentarnych i samorządowych. Wydaje się jednocześnie, że w zaistniałej sytuacji, dzięki - jak wszystko na to wskazuje - wyeliminowaniu ze stołecznego społeczeństwa warszawskiej hołoty, wszelkiej maści wykształciuchów, przedstawicieli "warszawki" oraz naskórkowego elektoratu, nie będzie już konieczności usuwania Warszawy z Wolski, o czym w listopadzie 2007 roku z przykrością informował sam Jarosław Kaczyński1).
Spis treści
Brutalny atak na KDT
Oczywiście oczywiste jest, że placówka obronna Ruchu Oporu w centrum okupowanej Warszawy była solą w oszczu dla reżimowych władz miasta i zwojewódczonej Wolski, które postrzegały ją jako zagrożenie dla całego misternego planu wymazania Wolski z mapy świata i potencjalne zarzewie - wzorem klasztoru Jasnogórnego - ogólnowolskiego powstania przeciwko agresorom. W obliczu takich potencjalnych zagrożeń oczywistym staje się, że akcja rozbicia reduty KDT musiała zostać przez okupantów wcześniej czy później podjęta.
Taki właśnie precyzyjnie zaplanowany brutalny atak miał miejsce w dniu 21.07.2009, kiedy to na polecenie tymczasowej prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz (pseudonim mafijny: "Bufetowa" vel "HGW"), uzbrojone po zęby watahy najemników reżimu zaatakowały z użyciem zabójczej broni chemicznej (gazy bojowe), bohaterską załogę reduty KDT.
Atak przeprowadzony został pod niesłychanie kłamliwym pretekstem egzekucji wyroku sądowego, którym kolaborujący z okupantami Sąd Okręgowy w Warszawie, nakazał bohaterskim obrońcom KDT opuszczenie rzekomo bezumownie zajmowanej przez nich nieruchomości po zakończeniu umowy dzierżawy.
Oczywiście oczywistą bezprawność domagania się przez cynicznych właścicieli zwrotu nieruchomości, potwierdza w sposób bezkontrowersyjny opinia jednego z najwybitniejszych autorytetów współczesności, pana posła Mariusza Błaszczaka, przedstawiciela PiS, a więc partii ufundowanej na fundamencie najświętszych wartości, jakimi są przecież prawo i sprawiedliwość, który w dniu 21.07.2009 na konferencji prasowej w Sejmie, zaprezentował porażający dowód na całkowitą niezgodność z prawem działań podjętych przez okupantów:
- "Proszę Pana, złamanie prawa jest wtedy, gdy właściciel terenu domaga się opuszczenia terenu. Nie można siłą egzekwować prawa".
W swym cynizmie i bezwzględności w zwalczaniu wszelkich przejawów nieposłuszeństwa w stosunku do okupantów, złowroga szefowa warszawskiej mafii posunęła się nawet do zaciągnięcia na potrzeby brutalnej pacyfikacji wyjątkowo podejrzanych osobników, którzy w ściśle tajny sposób finansowani są ze źródeł pochodzących z wrogiego Wolsce obcego mocarstwa, pod pretekstem wynagrodzenia za pracę przy zbiorach warzyw. Nędzne te kreatury zwerbowane zostały bez wątpienia na robotach w Niemczech.
Te ściśle ukrywane przez okupantów i całkowicie dla nich kompromitujące fakty, bohatersko ujawniła wybitna posłanka Ruchu Oporu Anna Sikora, która za nic mając realną groźbę utraty zdrowia lub życia w wyniku krwawych represji, wykrzyczała ponurą prawdę prosto w oszczy bestialskich oprawców, pacyfikujących redutę KDT:
Pomimo swej oczywiście oczywistej bezprawności, brutalny i bezczelny atak przeważających sił najemników zakończył się zdobyciem przez okupantów placówki i bestialskim spacyfikowaniem jej bezbronnych obrońców.
W tej wyjątkowo brutalnej akcji pacyfikacyjnej doszło - jak było do przewidzenia - do niesłychanych aktów przemocy i zwierzęcego wprost bestialstwa ze strony najemników "Bufetowej" vel "HGW". W szczególności doszło do bezprecedensowego przypadku naruszenia gwarantowanej przecież międzynarodowymi konwencjami nietykalności prywatnych dróg oddechowych całego ciała, co było niewątpliwie niesłychanie ciężkim i porównywalnym jedynie z mordami przestępstwem, a nawet zbrodnią przeciwko ludzkości. Porażające dowody na ten autentyczny bez wątpienia fakt, bohatersko ujawnili światu członkowie zarządu reduty KDT, Dariusz Połeć i Agnieszka Koszewska, w liście skierowanym w dniu 24.07.2009 do prezydenta:
- "Szarżujący na nas, ubrani na czarno osobnicy, wpuszczali do zamkniętego pomieszczenia hali ogromne ilości gazu, który porażał stojących w drzwiach kupców, powodując poparzenia oczu, dróg oddechowych prywatnych całego ciała."
Dzięki bezprzykładnej odwadze Kustoszy wojennych Muzeum, którzy z narażeniem zdrowia i życia wykonywali swój patriotyczny obowiązek na samej linii frontu, udało się szczegółowo udokumentować bestialskie akty terroryzmu, jakich dopuszczali się najemnicy "Bufetowej" podczas pacyfikacji placówki, a z drugiej strony - zarejestrować porażające dowody niesłychanego bohaterstwa bezbronnych przecież obrońców reduty.
Realizując swoją zaszczytną misję dziejową dokumentowania przestępstw okupantów oraz utrwalania dla potomności najważniejszych aktów bohaterstwa patriotów z Ruchu Oporu i wspierających ich bezimiennych prawdziwych Wolaków, Dyrekcja Muzeum zdecydowała się zaprezentować zebrany dzięki poświęceniu Kustoszy materiał ikonograficzny szerokiej rzeszy Zwiedzających.
Dokumentacja ikonograficzna bestialstwa terrorystów pacyfikujących redutę KDT
Historia bohaterskiej reduty KDT2)
Choć heroiczna obrona placówki KDT miała miejsce w bardzo nieodległej przeszłości, można z całą pewnością już dziś powiedzieć, że ponad wszelką wątpliwość ten doniosły akt patriotycznego oporu przed okupantami, zapisze się złotymi zgłoskami na najjaśniejszych kartach historii Wolski, jako jeden z wielu bezprzykładnych zrywów niepodległościowych, spontanicznie podjętych przez obywateli w obliczu śmiertelnego zagrożenia Ojczyzny.
Dla utrwalenia w świadomości społecznej jak najpełniejszego obrazu wieloletnich zmagań postępowej części społeczenstwa Warszawy z okupantami, poniżej przedstawiono szczegółowe kalendarium wydarzeń związanych z powstaniem i upartą walką patriotów z reduty KDT.
- Lata 90 – przed Pałacem Kultury i Nauki, na Placu Defilad w Warszawie jak grzyby po deszczu pojawiają się tak zwane "szczęki", w których drobni handlarze sprzedają głównie odzież.
- 1991 rok - ówczesne władze Śródmieścia ogłosiły konkurs na budowę dwóch tymczasowych hal targowych. Konkurs wygrały Universal i MarcPol. Nowe obiekty miały ucywilizować okoliczny handel, czyli doprowadzić do likwidacji szczęk.
- 1999 rok – na mocy porozumienia pomiędzy kupcami ze śródmiejskich targowisk, a ówczesną gminą Warszawa - Centrum, kupcy wybudowali na Placu Defilad tymczasową halę, a miasto miało wskazać docelową lokalizację nowej siedziby KDT. W przyjętym wówczas planie zagospodarowania przestrzennego placu Defilad przewidziano budynek domu towarowego dla KDT przy ul. Marszałkowskiej.
- Kwiecień - październik 2001 roku – powstaje blaszak KDT. Ma 180 metrów długości, 90 metrów szerokości i 18 metrów wysokości. Mieści się tam ponad 600 stanowisk. Obiekt powstał według projektu pracowni FS & P Arcus. Paweł Piskorski, ówczesny prezydent Warszawy, tłumaczył, że to przykład modelowej współpracy z kupcami. W listopadzie do hali wprowadzili się kupcy.
- 27.02.2004 - "Przedłużyliśmy Kupieckim Domom Towarowym dzierżawę na następny rok, gdyż w tym roku nie ma jeszcze potrzeby rozpoczynania prac budowlanych na placu Defilad. To jest jedynie przesunięcie. Ja wyraźnie powiedziałem kupcom, że w przyszłym roku hale nie będą mogły istnieć" - prezydent Warszawy Lech Kaczyński na konferencji prasowej w warszawskim Ratuszu. Prezydent poinformował także, że zostanie utworzony zespół, który zdecyduje, gdzie przenieść KDT.
- Koniec marca 2006 roku - KDT odniosły wielki sukces - zdominowana przez PiS Rada Warszawy Warszawy uchwaliła, że spółka Kupieckie Domy Towarowe bez przetargu dostanie w 30-letnią dzierżawę inny fragment Placu Defilad na wysokości ul. Złotej. Już były prezydent Warszawy Lech Kaczyński uważał, że polskim drobnym przedsiębiorcom należy się miejsce w ścisłym centrum Warszawy. W wolnorynkowej konkurencji nie mieliby szans, dlatego Ratusz postanowił kupców uprzywilejować.
- Listopad 2006 roku - dzierżawa gruntu pod kupiecki dom handlowy na środku placu Defilad w zawieszeniu. Ustępujący komisarz miasta Kazimierz Marcinkiewicz nie podpisał decyzji w tej sprawie.
- 2006 rok – na podstawie aneksu do umowy z 2006 roku, dzierżawa terenu KDT zostaje przedłużona do końca 2008 roku. Kupiecka spółka zobowiązała się do zwrotu terenu, na której stoi hala, w terminie 30 dni od wygaśnięcia lub rozwiązania umowy. Miasto umowy dzierżawy nie przedłużyło, jednak nieruchomość w przewidzianym terminie nie została zwrócona.
- 10.04.2008 - po podjęciu decyzji o budowie na placu Defilad Muzeum Sztuki Współczesnej, władze Warszawy postanowiły zerwać negocjacje z kupcami, obwieszczając, że KDT nie wybuduje żadnego obiektu handlowego, ponieważ wieloletnia dzierżawa terenu na placu Defilad kupcom się po prostu nie należy.
- 31.12.2008 – kończy się umowa, na podstawie której KDT dzierżawiły teren od miasta, które chce, żeby hale zniknęły w ciągu trzech miesięcy.
- 01.01.2009 – mimo wygaśnięcia umowy, ze względu na opór handlowców, hala KDT nadal jest czynna. Zawarta umowa, zdaniem spółki KDT, wciąż miała moc, gdyż istniał tam zapis, że hala jest obiektem przejściowym, który ma działać do czasu wybudowania nowego domu handlowego.
- 02.02.2009 – Sąd Okręgowy w Warszawie oddala jeden z pozwów KDT przeciwko miastu. Spółka odwołała się od tej decyzji. Miasto poinformowało, że skierowało do sądu wniosek o nadanie klauzuli wykonalności tytułowi egzekucyjnemu.
- 18.02.2009 – sąd wyznacza komornika, który w imieniu miasta ma wykonać jego wyrok.
- 19.03.2009 – na sesji Rady Warszawy wiceprezydent stolicy Andrzej Jakubiak zaproponował kupcom z KDT osiem nowych lokalizacji, w których mógłby powstać nowy obiekt handlowy.
- 21.05.2009 - Wojciech Olejniczak z SLD podczas debaty przedwyborczej zapowiada, że jeżeli miasto nie pozwoli handlarzom z KDT zostać na placu Defilad, lewica zerwie koalicję z PO w Radzie Warszawy. Kupcy są zachwyceni.
- 16.07.2009 – ulicami Warszawy przechodzi marsz kupców KDT. Za swoją złą sytuację obwiniają Hannę Gronkiewicz-Waltz. Niektórzy niosą jej kukłę z napisem "Hanka kłamczucha". Przed halę KDT wystawiono czarną trumnę, która ma symbolizować upadek polskiego handlu.
- 20.07.2009 – kupcy zapowiadają, że nie dadzą się wyrzucić z KDT. Na noc zamykają się w hali.
- 21.07.2009 – nasłane przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz (pseudonim mafijny: "Bufetowa" vel "HGW"), uzbrojone po zęby watahy najemników reżimu atakują i pacyfikują z użyciem zabójczej broni chemicznej, bohaterską załogę placówki KDT.
Obchody rocznicowe bohaterskiej obrony reduty KDT
21.08.2009 - pierwsza rocznica miesięczna
Bohaterscy obrońcy zorganizowali happening mający uczcić brutalny zamach na ich miejsca pracy. Jak zauważył na antenie radia TOK FM jeden z anonimowych obrońców:
- "Jest to pierwsza rocznica miesięczna pacyfikacji kupców polskich."
Patrz też
- Wychowanie patriotyczne
- Wunderwaffe
- Postulowane zasady orzecznictwa
- Polityczny Matrix
- Bomby w Warszawie
- Nowe Westerplatte
Przypisy
↑1) "Bo, proszę państwa, to jest tak, że gdyby odjąć pięć czy sześć największych polskich miast, to już byśmy te wybory wygrali, bo cała różnica "Kaczyński jestem" w tych miastach, te przeszło półtora miliona głosów różnicy to jest pięć czy sześć największych polskich miast. Powtarzam: gdyby je wyłączyć, to już mamy niewielką przewagę" - Jarosław Kaczyński w rozmowie z Jackiem Karnowskim w audycji "Sygnały Dnia" na antenie Polskiego Radia (15.11.2007)
↑2) Tę część eksponatu opracowano na podstawie kalendarium opublikowanego na stronie www.wp.pl